Zdrowe odżywianie

poniedziałek, 10 października 2011

Pai Cosmetics

Dziś przyszły do mnie wyczekiwane próbki. Od dawna chciałam spróbować kremu z Pai Cosmetics, jednak nie mogłam się zdecydować który będzie dla mnie odpowiedni. Kremy są drogie, w Anglii ceny wahają się od 19- 26 funtów, więc sporo. W Polsce też znalazłam je w sklepie internetowym w jeszcze wyższej cenie.
Opakowania są proste,a przez to niezwykle piękne. Marka jest całkowicie organiczna. Kremy odpowiednie dla wegan, nie ma w nich żadnych produktów, ani półproduktów  pochodzenia zwierzęcego. 

Będąc w Anglii można zamówić próbki kremów dla dwóch rodzajów cery- suchej oraz mieszanej. W każdym zestawie przychodzą dwa małe woreczki z trzema produktami po 5 ml.. Jeden zestaw to aż 30 ml kosmetyków. Kremy plus żel do mycia twarzy. To całkiem sporo, oczywiście zamówiłam oba warianty, żeby się przekonać jak zadziałają. 

Wypróbuję i mam nadzieję, że się nie zawiodę. Próbki są darmowe, trzeba zapłacić za koszt przesyłki. Już nie ryzykuję z drogimi kremami,  już niejednokrotnie kupowałam drogi kosmetyk, a potem wcierałam go w stopy, bo do twarzy się nie nadawał. 
Do tej pory próbowałam jedynie balsamu do ust.
Skusiłam się jakiś czas temu, potem odkupiłam sobie kolejne opakowanie już w metalowym pojemniczku.
Jest przyjemny w użyciu, bardzo dobrze nawilża usta. Zawiera wyciąg z 100% organicznej bergamotki. Według  mnie smakuje jak herbata Earl Grey.
W składzie zajdziemy wosk pszczeli, więc nie jest to wegański produkt. Olejek ze słodkich migdałów zmiękcza usta. Idealny na spierzchnięte zimą usta.
Mam wielką ochotę wypróbować olejku z dzikiej róży w pięknym flakoniku. Mam słabość do takich pięknych kosmetyków, ale muszę wykończyć olejki które mam.
Pai Cosmetics ma przyznane trzy certyfikaty:


Uwielbiam testować takie cuda.
Kolekcjonuję małe przyjemności, to dla mnie wielka radość:)

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajny blog, kosmetyki bardzo mnie zainteresowały, mogłabyś mi napisać czy mają symbol króliczka( ponieważ na ich stronie piszą , że nie testują, ale chcę się dowiedzieć czy mają symbol) ja ostatnio jestem w pogoni za króliczkiem i jakoś nie umiem go złapać.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki! tak mają króliczka:) zrobiłam zdjęcie ulotki i zamieściłam w poście.Pozdrawiam i zapraszam na bloga częściej.

    OdpowiedzUsuń
  3. DZiękuję, zamówię sobie zdecydowanie. Będę zaglądać tutaj częściej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, na pewno sobie też zamówię. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)

    http://biegpozdrowie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie małe próbki można zamówić w sklepie Organico.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Skojarzenie bergamotki z Earl Grey jak najbardziej prawidłowe, bo oryginalnie ta herbata powinna być aromatyzowana olejkiem z tej roślinki. :-) Blog oceniam pozytywnie i życzę kolejnych sukcesów w różnych dziedzinach. Z pozdrowieniami. Babka-zielarka ;-)

    OdpowiedzUsuń