Proszę zostawcie komentarze pod tym postem,w których napiszecie bez jakiego kosmetyku naturalnego nie możecie się obejść i dlaczego?
Wybiorę trzy, które najbardziej mnie przekonają:)
Wyszukiwałam dla Was różne drobiazgi i stworzyłam 3 nagrody, o większości tych produktów można przeczytać na moim blogu.
I
Zestaw pędzli do cieni ecotools, grzebień The Body Shop, balsam do ust Burt's Bees, dwa małe cienie Everyday Minerals, balsam do ust Ren, kilka herbatek Pukka oraz próbki organicznego kremu z filtrem.
II
Wszystko jak wyżej, tylko bez zestawu pędzli ecotools.
III
Tutaj również bez pędzli ecotools.
Wyniki ogłoszę w sobotę 17 marca.
W konkursie mogą wziąć udział obserwatorzy mojego bloga, którzy zostawią komentarz oraz umieszczą informację o konkursie na swoim blogu - bardzo proszę o link.
Czekam na komentarze, powodzenia!
I Ty mówiesz, ze to są "drobiazgi"??? zgłoszę się za kilka dni ;-)
OdpowiedzUsuńWyłączysz nam weryfikację obrazkową do dodawania komentarzy, bo to jest strasznie męczące..?
już nie powinno być obrazków:)
UsuńOczywiście, że wezmę udział w rozdaniu. A tym czasem czekam na TAG
OdpowiedzUsuńhttp://naturalna-bianka.blogspot.com/2012/02/tag-5-kosmetycznych-rzeczy-ktorych.html
OTAGowałam Ciebie i mam nadzieję, że przyłączysz się do zabawy.
Wszelkiego rodzaju maseczki,jestem odnich uzalezniona. Uwielbiam je za to , że są łatwe w przygotowaniu i zawsze jest cos w kuchni z czego można je przygotować.
OdpowiedzUsuńTym razem nie wezmę udziału, życzę tylko dalszego rozwoju na blogu :-)
OdpowiedzUsuńNie mogę obejść się bez olejku 'Migdały i papaja' z Alterry. Jest to produkt wegański. Uwielbiam go za:
OdpowiedzUsuń+ działanie - wspaniale nawilża, natłuszcza, wygładza, odżywia;
+ wszechstronność - można go używać do ciała, włosów, twarzy, rąk, stóp, masażu bańkami chińskimi, peelingów;
+ zapach - zmysłowy i słodki;
+ bogaty i naturalny skład;
+ wydajność;
+ cenę.
Pozdrawiam,
Szarooka
Dosyć długo zastanawiałam się jaki kosmetyk ma dla mnie największe znaczenie. Chyba najważniejsze jest dla mnie mycie. Zdecydowałam więc, że gdybym musiała oddać wszystkie kosmetyki z moich koszyczków, zostawiłabym sobie mydełko (obecnie moim ukochanym jest Owsiany Bobas z Lawendowej Farmy) Można nim wyszorować całe ciałko i buzię, przy okazji umyłabym mojego synka. W razie wielkiej konieczności natomiast umyłoby włosy i zęby... może i w gospodarstwie domowym też by sobie poradziło :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Gosia
Jak to roztargniona młoda mama zapomniałam o linku. Oto informacja o rozdaniu:
Usuńhttp://zielony-koszyczek.blogspot.com/2012/02/uwaga-uwaga.html
Poza linkiem informacja jest jeszcze na pasku bocznym ;)
Szczerze nie mogę się obyć bez oleju/masła kokosowego bo nie dość że uwielbiam jego zapach to cudownie działa na moją skórę, nawilża ją i koi no i cudownie pachnie!Stosuję codziennie na dłonie, twarz i gdy olejuję włosy w połączeniu z olejem arganowym gdyż mam suche włosy.Inspirujący blog pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńhmmm bardzo ciężkie pytanie:P ale chyba padnie na mydełko oliwkowe eternal feniqia :P i dlaczego:) po prostu myślę, że jest to kosmetyk wszechstronny. mogę nim umyć się cała, mogę nim umyć twarz i włosy. może stosować je cała moja rodzina i nikomu nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie:) a do tego jest bardzo wydajne, tanie i nie podrażnia:) zachęca także skład - bardzo krótki i naturalny:) jeśli miałabym zabrać jeden kosmetyk do pielęgnacji na bezludną wyspę- na pewno padło by na to mydełko :D
OdpowiedzUsuńhttp://naturaipiekno.blogspot.com/2012/02/oby-sie-wszystko-udao.html
OdpowiedzUsuńzapożyczyłam Twoje zdjęcie nagrody mam nadzieję, że nie masz nic przeciw :)
A obserwatorzy bez bloga nie mogą wziąć udziału ?;)
OdpowiedzUsuńmogą:)
Usuńwięc sie tyakże zgłaszam:) bloga nie osiadam na Twoj trafiłam przypadkiem przypadła mi do gustu weic obserwuje:)
UsuńJa od pewnego czasu ( odkąd odkryłam naturalną i ekologiczną pielęgnacje - cóż za odkrycie godne Kolumba w tych czasach;) ), jestem uzależniona wręcz od spiruliny.
OdpowiedzUsuńPiękna ciemnozielona sproszkowana alga, o zapachu powalającym na kolana każdego (niestety nie z piękności) - przynosi zaskakujące efekty. Oczysczenie, nawilżenie, ujędrnienie, włosów błyszczenie. No cóz, cięzko mi jej wszędzie nie dodawać jak widzę take efekty na całym mym ciele - od włosów po stópki. Więc wszedzie ją wsypuje od maseczek, kąpieli, płukanek na tonikach i kremach kończąć :)
Także nie mog sie bez niej obejsc, a tymbardziej moja ceraskóra i włosy - jak pare dni mi sie zaponi uzywac - obrazaja sie i krzyczą razem :" dawaj spiruline" ;) Ja tylko musze ich słuchac :)
a tu post o twoim rozdaniu:
http://madame-kimiko.blogspot.com/2012/02/zaproszenie.html
zdecydowanie olejek - za uniwersalność - można robić masaż ciała, używac jako balsamu, do twarzy, myć nim twarz, olejować włosy, mieszać na jego bazie maseczki, dodawać do kąpieli, kręcić inne kosmetyki, przelac do małej buteleczki i zabrać w podróż jako wielofunkcyjny kosmetyk...nawet smażyć i doprawiać sałatki, jeżeli akurat nadaje się do celów spożywczych ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię olej kokosowy, za zapach i działanie, używałam też różnych olejów typu jojoba, z migdałów, kiełków pszenicy, awokado (jedyny który mi nie podszedł), ryzowego...ostatnio gotowe mieszanki z alterry i alverde. myślę, że na tym polu zostało jeszcze wiele do testowania :)
Zgłaszam się:)
OdpowiedzUsuńObserwuję jako Klaudia Joanna Julia.
link do informacji tutaj: http://kabeblog.blox.pl/2012/02/Rozdanie-u-EKOcentryczki.html
Po głębszym namyśle [bo coś trzeba wybrać] zdecydowałam, że kosmetykiem naturalnym bez którego nie mogłabym się obejść jest szampon do włosów POKRZYWA ZWYCZAJNA. Bardzo ułatwia mi życie, moje włosy są po nim lśniące, lekkie i długo utrzymują się świeże. Bardzo lubię gdy preparat, który stosuję jest pochodzenia naturalnego, szczególnie jeśli chodzi o pielęgnację. Wiele razy przekonałam się, że produkty z chemicznym składem w ogóle nie pomagają, a nawet szkodzą [!]. Ich skład pozostawia wiele do życzenia. Na dłuższą metę nie mogłabym wytrzymać bez tego "cudeńka" chyba, że ogoliłabym głowę na łyso, bo po innych kosmetykach można by się było tego spodziewać. Zachęcam do kupowania w aptece:))
Pozdrawiam, dzięki za możliwość udziału:) Tego grzebienia szukam wieki...
Buziaki:*
Witaj, cieszę się, że trafiłam tu do Ciebie, z ciekawością przejrzę cały blog :-)
OdpowiedzUsuńA póki co :
Obserwuję jako : Femme(Not)Fatale
A info o rozdaniu jest tutaj : http://femmenotfatale.blogspot.com/p/rozdania.html
Kosmetyk naturalny, bez którego nie mogę się już obejść, to hydrolat oczarowy.
Kiedy nie mam go na półce a widzę, że zawartość butelki niebezpiecznie zbliża się ku końcowi, robię się niespokojna... Zabieram go ze sobą wszędzie, stosuję namiętnie i z lubością obserwuję, jak 'dobrze mi robi' ;-)
Jest to pierwszy kosmetyk naturalny, jaki wprowadziłam do swojej codziennej rutyny a którego działanie jest tak zbawienne dla mojej cery. Potrafi ją ujarzmić, a jest złośliwie mieszana, więc nie jest to łatwa sprawa...
Rozprawia się z przetłuszczająca strefą T, widocznie obkurcza pory i reguluje wydzielanie sebum. Ale najlepsze jest to, co robi z moimi bardzo wrażliwymi, płytko unaczynionymi policzkami - toż to poezja! Wycisza je, uspokaja czerwienienie, nawilża a jednocześnie przyjemnie napina, zupełnie nie podrażnia, nie irytuje - jak przystało na ich najlepszego kumpla ;-)
Pokochałam tę niepozorną wodę w niepozornej butli o absolutnie urzekającym zapachu! Nigdy się z nią nie rozstanę!
nie mogę obejść się bez peelingu kawowego, który przyrządzam na kilka sposobów - kawa, która zostaje po zaparzeniu i sól to podstawa, dalej można kombinować. uwielbiam go nie tylko dlatego, że jest skuteczny, łatwy, tani i - jeśli nie dodamy do niego oliwy/oleju - nie brudzi wanny, ale również dlatego, że jak już się nim wysmaruję i masuję całe ciało wyobrażam sobie, że jestem barbarzyńską wojowniczką. peeling wygląda zjawiskowo na ciele, dla mnie bomba! polecam :)
OdpowiedzUsuńlink: http://prosteczynnosci.blogspot.com/2012/02/co-mozna-zrobic-z-hydrolatow.html
strī-linga
strilinga@gmail.com
ps. weryfikacja obrazkowa nadal jest.
Produkt, z którego nigdy nie zrezygnuję i kótry przeprowadził największą rewolucje u mnie ever to olej tamanu. Po wieloletniej walce z trądzikiem jestem dziś w stanie wyjść z domu bez podkładu i korektora nie myśląc - Boże, ludzie na mnie patrzą, bo tak okropnie wyglądam. Dodaję go kropelkę do kremu na dzień, na noc używam serum z tym olejem. Będe go polecala każdemu z całego serca, ponieważ wiem, jak bardzo zły stan skóry potrafi odebrać pewność siebie, jak człowiek chodzi zahukany i wstydzi się poznawać nowych ludzi myśląc, że wygląda jak potwór. Cenowo jest w zasięgu ręki każdego. Ja swój mam z Biochemii Urody. I jest niesamowicie wydajny! ZDECYDOWANIE najulubieńszy kosmetyk naturalny. Fascynujące jest, co może sprawić taki niepozorny olej.
OdpowiedzUsuńLink: http://hiddenbeauty-ukrytepiekno.blogspot.com/2012/02/rozdanie-u-ekocentryczki.html
Monika thelulumk@o2.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDla mnie z naturalnym kosmetykow to:
OdpowiedzUsuń- mydlo z Lawendowej Farmy- sa cudne zwlaszcza jogurtowe- nawilza, pielegnuje i delikatnie pachnie i w 100% natura.
- oleje do mycia twarzy- to naprawde dziala na moja sucha cere stosuje od niedawna ale wiem ze to jest to;
- maseczka z platkow owsianych- rozjasnia, wygladza- kocham owsianki i w kuchni i w lazience.
Dla mnie najpotrzebniejszym naturalnym kosmetykiem jest olej kokosowy. Nawilżam nim skórę, zwłaszcza suche miejsca takie jak łokcie, uwielbiam czuć na sobie ten kokosowy zapach. Nakładam go również na twarz, jako krem na noc. Dodaje go do własnoręcznego peelingu kawowego, do maseczki na włosy i stosuje do olejowania, lub zabezpieczania końcówek. Uwielbiam jego wszechstronność i wspaniały zapach. Oczywiście używam go również w kuchni, bo jest zdrowy i nadaje potrawom wspaniałym orientalny smak. Niezastąpiony:)
OdpowiedzUsuńZnów te wspaniałe pędzelki rozdajesz...ach ...
OdpowiedzUsuńBardzo cieżko wybrać jeden kosmetyk naturalny, bez którego nie mogę się obejść ;-). Generalnie stawiam na minimalizm i prostotę, więc staram sie miec mało kosmetyków, ale warunkiem jest ich uniwersalność. Nic nowego nie wymyślę, bo wybieram naturalne: oleje, masła i tłuszcze. Jeśli mam jedną z tych "form" to praktycznie mogę z niej zrobić każdy kosmetyk do pięlęgnacji ciała. Oczywiście o zdrowotnych właściwościach, prostym składzie, braku chemii nie będę tu pisać, ale wpsomnę o tym, że olej może kupić każdy, bo rozpetość cenowa jest ogromna. Olej można dobrać do aktualnych potrzeb skóry i po prostu jest MEGAUNIWERSALNY.
Nie wyobrażam sobie też życia bez pasty do zębów bez fluoru (wymieszanej z zieloną glinką)i ałunu.
Link do informacji na blogu.
odzywka do wlosow:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńhttp://yesiwantyouback.blogspot.com/p/rozdania.html
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepszym naturalnym kosmetykiem i zarazem ogromnym odkryciem są olejki do włosów! Są o wiele lepsze od masek, nawilżają włosy "długotrwale" a nie tylko do kolejnego mycia, włosy są zdrowe, błyszczące ahhh :) i do tego wiele olejków ma piękne zapachy co dodatkowo jest dla mnie ogromnym plusem :))
http://mademoiselleusiebie.blogspot.com/2012/02/rozdanie-u-ekocentryczki.html
OdpowiedzUsuńMusiałam drugi raz, bo zapomniałam o linku ;)
Nagrody na tzw. wypasie ;) moim zdaniem, zwłaszcza dla naturoholiczek :) a na grzebień z TBS poluję już kilka miesięcy :(
Jeśli ma być to jeden to...nie mogłabym obejść się bez oleju kokosowego. Odkąd przeszłam na naturalną pielęgnację ciężko było mi znaleźć coś, co ujarzmiłoby moje mega kręcone długie włosy. Nie chciałam zrezygnować z niebiańskiego skrętu, które dawały mi silikony i inne badziewia. Po długich poszukiwaniach znalazłam olej kokosowy! Stosuję go jako żel na jeszcze wilgotne włosy. Wcieram, ugniatam i mam loki jak nigdy! Dla mnie to KWC w kwestii włosów. Odżywia, chroni, nawilża i stylizuje. Kręcone włosy są z natury przesuszone więc nigdy nie dochodzi do przetłuszczenia. Kocham olej, kocham, kocham, kocham. I wiem, że zawsze będzie dostępny na rynku!!
Oprócz tego mogę go wykorzystać jako balsam do ciała na bardziej wysuszone miejsca czy do olejowania włosów czy nawet do smażenia :)
Do tego ma piękny zapach i jest wydajny i niedrogi!
Czegóż można chcieć więcej!?
mademoiselleusiebie@gmail.com
informacja o rozdaniu: http://callhimnow.blogspot.com/2012/02/rozdania-rozdania-rozdania.html
OdpowiedzUsuńa mój mail to plazowka98@gmail.com :)
Co do odpowiedzi na ptanie konkursowe - jako, że pielęgnacja jest (moim zdaniem) najważniejsza i to podstawa wszelkich dalszych działań makijażowych i te sprawy... Nie, źle zaczęłam, nie chcę przecież pisać o rzeczach do twarzy :D Ostatnie miesiące to zdecydowanie było okres maltretowania moich włosów: suche, bez blasku i generalnie mocno nieciekawe. :P Kupiłam więc zachwalany olejek z Alterry, bo przecież taka kwota mnie nie zrujnuje, a skoro ma pomóc... I pomógł! Przy systematycznym używaniu jest dużo lepszy od odżywek, które stosowałam do tej pory. Co prawda nie obciął za mnie zniszczonych końcówek, ale włosy są w zdecydowanie lepszym stanie. Morał z tej historii taki: stop maltretowaniu włosów, żeby potem nie musieć organizować gwałtownych akcji ratunkowych :D
A zupełnie poważnie: teraz nie wyobrażam sobie, co bym zrobiła bez tego olejku do włosów. Chyba zacznę z nim spać pod poduszką, tak go pokochałam :D
Pozdrawiam!
Witaj.
OdpowiedzUsuńJa oczywiście jak zawsze ciebie czytam, ale nie komentuję, muszę zacząć, bo potem w takich momentach mam masę rzeczy do napisania, tym razem jest tak samo, ale nadrobię to jak wrócę z uczelni. :)
Co do konkursu to również chciałabym wziąć w nim udział.
Nad kosmetykiem praktycznie się nie zastanawiałam. Wybieram krem pielęgnacyjny z Naturado, a dlaczego? Ten krem ma dla mnie wiele zastosowań. Mogę go używać jako kremu do rąk, kremu do stóp, balsamu do ciała, balsamu do ust. Dalej... mogę i używam po podrażnieniach po goleniu lub jako opatrunek kiedy mój nos od używania 1525864 chusteczek na dzień wygląda przeokropnie, boli, piecze, jest czerwony. Krem sprawdza się również jako naturalny polepszacz humoru dzięki zapachowi. Ale nie tylko dlatego go lubię. Z racji, że ostatnio zwracam uwagę również na ekologię to wiem, że dzięki temu, że mam jeden kosmetyk, a nie 3-4 nie zanieczyszczam tak środowiska. To dla mnie w ostatnim czasie bardzo, bardzo ważne. Poza tym taki kosmetyk łatwo zmieści się w torbie jak gdzieś się wybieramy np. na weekend. Nie trzeba pakować tak jak mówiłam osobnych 3 czy 4 kosmetyków.
Gdybym miała wymienić drugi kosmetyk to byłaby glinka. Można nią umyć twarz, umyć ciało, włosy. Można użyć także na stłuczenie lub ukąszenie jakiegoś owada. Ponownie mamy jedne kosmetyk o wielorakich zastosowaniach, który ułatwia życie nam i daje oddychać pełniejszą piersią środowisku. :)
Pozdrawiam, Justyna.
P.S. Link umieszczę za jakieś 2h.
Dodaję link. :)
Usuńhttp://sekretnywachlarz.blogspot.com/2012/03/15.html
Obserwuję jako: Ewelina
OdpowiedzUsuńLink: http://eweliness.blogspot.com/2012/02/rozdanie-u-ekocentryczki.html
Mail: ewelina_1006@wp.pl
Odpowiedź: Nie byłam przekonana do kosmetyków mineralnych, sądziłam, ze to jakiś "boom" - szybko przejdzie. Tymczasem myliłam się, i... bardzo się z tego cieszę. Dziś wiem, że podstawowym mineralnym kosmetykiem dla mojej skóry jest krem pielęgnacyjny. Myślę, że to właśnie on gra najistotniejszą rolę, w końcu po oczyszczeniu twarzy to krem ma ją odpowiednio odżywić, złagodzić podrażnienia, podziałać "mineralnie". Teraz używam Bielenda, Morze Martwe, Mineralny krem odżywczy na noc. Uważam, ze nocą w jego towarzystwie moja skóra czuje się wspaniale.
PS> nagrody są niesamowite, nie dziwi mnie zainteresowanie rozdaniem, pozdrawiam.
te "drobiazgi" wyglądają niezwykle bogato jak na "drobiazgi" :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie numerem jeden są oleje, które stosuję absolutnie do wszystkiego (wcierki w skalp i włosy,maseczki do włosów,zmywanie makijażu, nawilżanie całej skóry) ale że wszyscy się nimi zachwycają napiszę o czymś innym ŻEL HIALURONOWY to moje chyba największe odkrycie życia :) Jest genialnym środkiem nawilżającym do skóry : stosuję go na wieczór w połączeniu z paroma kroplami oleju (arganowy,tamanu ostatnio z Baobasu) a w ciągu dnia dodaję do kremu z filtrem dzięki temu nie rozciera się tak tempo Zachwyt nad jego genialnymi właściwościami nawilżającymi podziela również moja prawie 60letnia mama , która dla niego porzuciła takie marki jak Helena Rubinstein czy La Prairie - to jest chyba najlepszą reklamą :) Kolejny sposób na jaki go wykorzystuję, to zamiast wcierać sera silikonowe , mieszam go z olejami ( tu już nie szaleje z tymi droższymi tylko używam zwykły spożywczy kokosowy) i wcieram w końcówki włosów. Można go również rozrzedzać hydrolatem i stosować jako mgiełkę na włosy Przede wszystkim należy pamiętać, żeby używać go zawsze w połączeniu z jakimś "nawilżaczem" gdyż ma on wiązać go i pomagać absorobować w skórę/włosy a samodzielnie może zadziałać odwrotnie i wysuszać
Migdalowa mi_@autograf.pl
link do rozdania http://migdal0wo.blogspot.com/2012/03/rozdanie-u-ekocentryczki.html
Hmm.... a ja po 10 latach spędzonych w Grecji obstawiam na Oliwę z oliwek. Bo jak wiadomo jest świetna w olej-owaniu włosów, jako balsam, odżywka do paznokci, do spierzchniętych ust, łokci, nadaje się jako baza do wszelkiego rodzaju maseczek, balsamów, peelingów, mydeł. Ekstrakty z niej są dodawane do wielu kosmetyków bo posiada wiele witamin i właściwości leczniczych. Oprócz tego wiadomo ze oliwa z oliwek odżywia nas tez od wewnątrz ;)gdyż jest to najzdrowszy tłuszcz na świecie!!! I jego codzienne stosowanie działa profilaktycznie na wiele chorób. Ogólnie rzecz biorąc ma zastosowanie wszechstronne :)
OdpowiedzUsuńO konkursie wspominam w zakładce Polecane Konkursy i doklejam jeszcze zdjęcie w bocznym pasku na stronce http://duszyzwierciadlo.blogspot.com/
Długo się zastanawiałam nad odpowiedzią. Wiele kosmetyków przeszło mi przez myśl - jako że stawiam na minimalizm, były to głównie glinki, oleje (z faworytami w postaci oleju z pachnotki i dzikiej róży)... ale to nie jest moja odpowiedź ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszym naturalnym kosmetykiem jest dla mnie po prostu KRZEMIONKA. Chyba naturalniejsza nie mogłaby być - naturalny minerał, w jaki wyposażyła nas Matka Ziemia :)
Stosuję krzemionkę jako puder matujący, na krem lub makijaż; nie dość że matuje na długo, to jeszcze niesamowicie wygładza (buzia jest aksamitna, milusia) i optycznie likwiduje niedoskonałości :) Jest transparentna, więc nadaje się dla każdego; a co więcej, można ją tanio kupić np. na kolorowka.com, gdzie występuje w kilku odmianach.
Nic dziwnego, że krzemionka jest składnikiem wielu naturalnych, mineralnych pudrów, podkładów, maseczek :) Twórcy naturalnych kosmetyków wiedzą, co dobre. Oprócz swoich właściwości matujących krzemionka również łagodzi podrażnienia i wpływa kojąco na skórę dotkniętą np. trądzikiem.
Jest to dla mnie najwspanialszy dar od ziemi, razem z pozostałymi minerałami, ale to właśnie krzemionkę zdecydowałam się wyróżnić :)
Notk: http://naturalnapielegnacja.blogspot.com/2012/03/bierzecie-udzia-rozdanie-u.html
Wstyd sie przyznac, ale jeszcze niedawno niewiele wiedzialam i szczerze mowiac, nie wiele chcialam wiedziec o kosmetykach naturalnych. Czytalam skladniki kosmetykow, nieco zaniepokojona faktem, ze ich nazwy nie dosc, ze dlugie i nie do wymowienia, pelne “x - ow”, liczb, “-etanow” brzmia jak chemiczna formula jakiegos eliksiru. Ale zaniepokojenie mijalo, a ja jakos przechodzilam do uzywania kosmetykow bez wyrzutow sumienia. Jakies pol roku temu uslyszalam o mineralach i ich fantastycznych wlasciwosciach. Wielkie Boom! Mineraly na portalach urodowych, blogach, youtube! Mineraly to, minaraly tamto! Raz kozie smierc pomyslalam i postanowilam sprobowac. Szukalam odpowiedniej marki dla siebie i znalazlam bardzo pochlebna recenzje ksometykow Lily Lolo. Zamowilam probki sypkiego pudru do twarzy coby dobrac odpowiedni kolor i …..wpadlam po uszy. To bylo jak przelomowe odkrycie, wiekopomna w chwila…Puder mineralny odmienil moja cere. To nie tylko kosmetyk kolorowy tuszyjacy to i tamto, ale kosmetyk ktory poprawil koloryt mojej skory, wygladzil ja i zbalansowal. Lekki, ale swietnie kryjacy, trwaly i baardzo wydajny. Idealny dla mojej tlustej, grymasniej twarzy, ktora po aplikacji pudru wyglada swiezo, promiennie i NATURALNIE. Zostanie ze mna na zawsze:) Moj Swiety Graal, moj "must have"...
OdpowiedzUsuńBloga odkrylam niedawno i pochlonelam archiwum w ciagu paru godzin, kosztem rzuconej w kat pracy Przepraszam, za brak polskich znakow, ale pracuje na angielskiej klawiaturze, bo ten post tez pisze w pracy:) Pozdrawiam serdecznie, Marta
Obserwuję jako Nipaqui
OdpowiedzUsuńInfo na blogu: http://nipaquifood.blogspot.com/2012/03/nie-jedzeniowo-ale-naturalnie.html [Blog mało kosmetyczny ale polecam ;)]
Od paru miesięcy nie mogę się obejść bez olejków, olejów wszelkiej maść (nomen omen ;)). Ciężko mi wybrać jeden, ale ostatnio prym wiedzie olejek ze słodkich migdałów, który robi cuda ze skórą mojego ciała, szczególnie zmieszany z olejkiem Alterry z granatem i awokado i wmasowany na mokrą skórę! No i dodaję go też do mojego OCM.
Olej znają też oczywiście moje włosy, a najbardziej jednak się lubią z kokosowym :)
Bardzo ciekawy blog, cieszę się, że na niego trafiłam :) A jeśli chodzi o pytanie, to nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji bez masła shea. Jestem alergiczką o atopowej skórze, która niezbyt dobrze toleruje perfumowane balsamy napakowane parabenami. Ciężko mi było dobrać coś odpowiedniego, aż trafiłam na masło shea. Smaruję nim skórę po kąpieli, czasem stapiam go z oliwą z oliwek. Nigdy mnie nie podrażniło, nie uczuliło, moge nim smarować nawet delikatne powieki. Skóra mi za to dziękuje jest miękka i nawilżona. To jest mój ulubiony naturalny kosmetyk :) Napisałam o Twoim rozdaniu na swoim blogu: http://aladriela-aladriela.blogspot.com/2012/03/paleta-oh-so-special.html
OdpowiedzUsuńObserwuję jako YummyMummy
OdpowiedzUsuńInformacja na blogu: http://attilblog.blogspot.com/2012/03/rozdanie-u-ekocenrtyczki.html
Szczerze, to pierwszym naturalnym kosmetykiem, który przyszedł mi na myśl było mleko z piersi :) Jako mama dwóch alergików przetestowałam masę kosmetyków nim znalazłam ten, który służył moim dzieciom najlepiej. Pokarm z piersi dodawałam do kąpieli, kilka kropel mieszałam z olejkiem migdałowym kiedy wykonywałam im masaż a także zakrapiałam oczka, kiedy łzawiły. Był łatwodostępny i tani :)
A z konwencjonalnych to uwielbiam olej ze słodkich migdałów. Kiedy wyjeżdżam to wystarczy mi za kilka innych.
Stosuję go do nawilżania twarzy, na włosy i do ciała. podczas wyjazdów wykonuję nim demakijaż oczu. Używam go także w połączeniu z olejkiem rycynowym do olejowego oczyszczania twarzy. Służy również moim dzieciom, przez co oszczędzam i mogę pozwolić sobie na większą butelkę olejku, lepszej jakości. Ślicznie pachnie i jest najbardziej uniwersalnym kosmetykiem w naszym domu.
Pozdrawiam serdecznie.
Jeśli muszę wybrać jedną rzecz, tylko jedną, to niech to będzie ocet. Serio! Używam go nie tylko do sprzątania. Włosy wypłukane po umyciu wodą z octem są po prostu prześliczne. To patent moich rodziców który teraz na fali mody ekologicznej wraca a ja go stosuję z przerwami od 30 lat. I tak tylnymi drzwiami zakradnę się z jeszcze jedną rzeczą bez której już nie mogę żyć- shea nilotica, używamy wszyscy, od paluszków po czubek głowy, chociaż do czubka głowy to tylko ja. Mam kręcone suche włosy, shea robi im świetnie:)
OdpowiedzUsuńChemia nigdy do mnie nie przemawiala - ni w szkole, ni w kosmetykach.
OdpowiedzUsuńW moim arsenale nigdy nie brakuje miodu - przywraca slonce we wlosach i nawilza, ratuje wiecznie spierzchniete usta (ktore non stop przygryzam...)a lyk goracej herbaty z miodem to najlepsze remedium na przeziebienie, no i slodki jest:).
A tak zaraz po nim to zawsze mam zapas rumianku, szamponu lawendowego A'Kin i olejku Trilogy:)
Pozdrawiam i obserwuje via bloglovin
Kosmetykiem o fajnym naturalnym i łagodnym składzie, bez którego nie mogę się obejść jest żel do mycia Babydream. Kocham go za uniwersalność. Rewelacyjny do mycia ciała, twarzy, włosów, a nawet okolic intymnych! Nie podrażnia i nie wysusza. Skład oparty na łagodnych środkach myjących,z panthenolem, proteinami pszenicy, ekstraktem z rumianku. Jednym słowem świetna jakość w niskiej cenie :).
OdpowiedzUsuńhttp://jassmincare.blogspot.com/2012/03/rozdanie-u-ekocentryczki.html
obserwuję cię
OdpowiedzUsuńhttp://gosika90.blogspot.com/p/konkursy.html
Jeszcze 19 dni temu nie miałam ulubionego kosmetyku, który bym mogła na 100% polecić, w szystko było dobre albo złe ale nie rewelacyjne, potem przeczytałam o testowaniu na zwierzętach i przeszłam na naturalną pielęgnację. Mam teraz 3 ulubione kosmetyki: olej kokosowy, odżywkę z Alterra i peling kawowy. Rękami i nogami podpisuję się pod pelingiem kawowym
Przeczy on zasadzie ze tylko drogi i profesjonalny kosmetyk działa, zaawansowane technologie, lata badań i certyfikaty nic nie znaczą. Peling zadziałał od 1 użycia i to rewelacyjnie- żaden kupowany skrub nie robił takich cudów. Plusem jest też niska cena- fusy z kawy- czyli resztki które się wyrzuca albo użyźnia nimi kwitki. Wykonanie tez jest proste i przyjemne: zaparza i pije kawę:) Jest uniwersalny, bo można go łączyć ze wszystkim: solą, cukrem, cynamonem, miodem ,oliwą, olejem, żelem do mycia warzy. Ma tylko małą wadę: troszkę brudzi umywalkę:P
Ale oprócz tego robi wszystko: nawilża, odżywia, wygładza, oczyszcza skórę, chyba było nie sprząta:)
eee. Trudne pytanie. Przez myśl przeszły mi mydełka, kremy do rąk, błyszczyki i ulubione szampony. Ale żeby tak wybrać jeden? Dla naturalozakupoholiczki to graniczy z cudem. Więc zdecydowałam się na taki, który nabyłam dzięki Twojej recenzji, a z którym prędko się nie rozstanę. Mianowicie mam na myśli balsam do ust Figs&Rouge. Zakochałam się w tym ślicznym opakowaniu już od pierwszego wejrzenia, a pierwszy raz zobaczyłam go na Twoim blogu na samym początku mojej przygody z naturalnymi kosmetykami. Dobrze nawilżają mimo, że wydają się na ustach dość delikatny. Mam wersję z geranium, a już czaję się na kokosowy. Cóż dodać więcej? Tylko próbować...
OdpowiedzUsuńobserwuję Twój blog już dłuższy czas, teraz ruszam ze swoim blogiem, oczywiści masz już swoje miejsce w ulubionych. Gorąco zapraszam do siebie :)
zapomniałam o linku:
Usuńhttp://naturalna-i-lohas.blogspot.com/2012/03/rozdanie-u-ekocentryczki.html
i tu: http://naturalna-i-lohas.blogspot.com/p/rozdania-i-konkursy.html
Ja nie mogę się obejść bez miodowo solnego peelingu do twarzy. Pomógł mi sie uporać z wypryskami i utrzymuje moją cerę w dobrej kondycji.
OdpowiedzUsuńRównież moje włosy nie mogą żyć, bez olejowania. Myję też twarz metodą OCM.
Tutaj link do posta na blogu:
http://muchaalfons.blogspot.com/2012/03/biore-udzia-w-rozdaniu-u-ekocentryczki.html
obserwuje jako eve
OdpowiedzUsuńnotka:http://blogeve-evel.blogspot.com/2012/03/podsumowanie-lutego.html
nie moge sie obejsc bez naturalnego kremu z filtrami, niestety mam ogromna sklonnosc do przebarwien :( na noc uzywam olejkow ale niestety w dzien nie chronia tak jak krem. Zeby znalezc naturalny krem nie trzeba sie natrudzic, mozna go tez zrobic samemu, ale dostac taki z wysokim faktorem to juz problem- a nie chce nakladac na twarz czegos nafaszerowanego sama chemia
takim kremem ktory spelnia moje kryteria(jest naturalny i ma wysoki mineralny filtr) jest krem firmy Argile Provence- nie moge sie wlasnie bez niego obejsc :)
Obserwuje jako: skazana2
OdpowiedzUsuńinformacja o rozdaniu na prawym pasku bocznym:http://skazana2.blogspot.com/
100% organiczny balsam Aloes i Mięta
Figs & Rouge. To mój drugi balsam tej firmy, po wild cherry. tamten bardzo lubie i uzywam z przyjemnoscia, ten...cóz - uzywam Teoretycznie jest bardzo podobny do czeresniowego brata...ale tylko teoretycznie.
Opakowanie oczywiscie kolorowe i retro.Zapach - baaardzo delikatny.
W tym miejscu jesli chodzi o zapach musze, bo nie wytrzymam opowiedziec o mydłach nturalnych. Od samych ich nazw zapachów można się zrelaksowac...ogórek z arbuzem, Imbir z limonką, morska odświeżenie z jagodami, malinowe marzenie, Zielona herbata z hibiskusem-brzmi to jak nazwa herbat. Pachną obłędnie, naturalnie nawilżają i wyglądają bosko. Bardzo polecam. Uwielbiam sobotni wieczorny relaks z nimi w roli głównej. Mmm :)
POZDRAWIAM kochana! ;*
Hey!
OdpowiedzUsuńObserwuję jako Hurija.
Mój kosmetyk, bez którego nie mogła bym żyć to olejek, Pure&Nature, Kruidvat. Dlaczego? Po prostu zobacz, bo żaden komentarz nie wyrazi mojej miłości. ;)
http://hurija-i-jej-swiat.blogspot.com/2012/02/ocm-bez-olejku-rycynowego-czyli-sekrety.html
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJuz od chwili jego odkrycia nie moge sie obejsc bez primera marki Reviva Labs
OdpowiedzUsuń(1) kosmetyk, ktory nie ma sobie rownych nawet wsrod odpowiednikow marek najwyzszej polki
(2) efekty jego dzialania sa zauwazalne nawet dla mojego ukochanego! to dopiero test na skutecznosc!;)
(3) w przeciwienstwie do innych kosmetykow naturalnych, ktore pod wzgledem dzialania sa dla mnie jedna z wielu opcji, on jest podstawa
(4) pisze to calkiem powaznie - ten primer odmienil moje zycie!
Zainteresowane zapraszam do przeczytania recenzji na moim blogu!
http://moznajetylkoprzezyc.blogspot.com/search/label/eko
Zgłaszam się ochoczo!:)
OdpowiedzUsuńObserwuję jako: Naturalnie Zakręcona
Notka: http://naturalniezakrecona.blogspot.com/2012/03/rozdanie-u-ekocentryczki-link-klik.html
Trudno się zdecydować, ale ja dla mnie jest to niedawno odkryta pomadka ochronna z Noni Care... Jak dla mnie jest rewelacyjna! Świetnie nawilża, chroni przed wiatrem i mrozem, nadaje ustom soczysty kolorek (Mmm... taki właśnie lubię) oraz ma całkiem przyzwoitą trwałość na ustach.
Więcej do poczytania na blogu: http://naturalniezakrecona.blogspot.com/2012/02/moje-kwc-naturalna-pomadka-truskawkowa.html
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńObserwuje jako Izulkowa
OdpowiedzUsuńInformacja jest tu http://izulkowa.blogspot.com/p/rozdania.html :)
Bez jakiego kosmetyku naturalnego nie mogę się obejść? Hm, pierwsze co mi przyszło do głowy do oleje i właściwie można je zaliczyć do tej kategorii. Zwykłe, spożywcze kupowane w marketach: z oliwy z oliwek, z pestek winogron... moje łosy pokochały je od pierwszego spotkania i coś czuje, że szybko się z nimi nie rozstane ;)
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTrafiłam tutaj całkiem przypadkowo ( ukłony dla: http://cudownediety.blogspot.com/) i zostaję do końca świata i jeden dzień dłużej:).
Dla mnie jednym z najbardziej ważnych i naturalnych kosmetyków jest - woda. Woda to życie i nie wiem co by było gdyby jej zabrakło. To,w głównej mierze, dzięki niej zachodzą w Nas różnorodne procesy biochemiczne o których sobie czasem na co dzień nie zdajemy sprawy, nie zastanawiamy się. To ona, zamknięta w szklanej butelce, gasi moje pragnienie, pozwala rozpędzić mini-fabryczkę mojego organizmu wydalając toksyny. Kiedy zła, zmęczona i sfrustrowana ( bo praca, bo problemy) zanurzam się w basenie i pokonuje km wody, moje ciało odwdzięcza mi się piękną sprężystą bez-cellulitową skórą, moje myśli układają się jak klocki Lego i nie mam pretensji do całego świata, że coś nie poszło po mojej myśli. Nie wyobrażam sobie braku możliwości zmycia z siebie makijażu i brudu całego dnia. Uwielbiam uczucie, kiedy przychodzi się zmarzniętym do domu i wskakuje do wanny.Nie mogłabym bez niej rozpocząć całego swojego pielęgnacyjnego rytuału przecież. Co by było gdyby tego wszystkiego mi zabrakło?
Pozdrawiam założycielkę bloga oraz inne konkursowiczki:)
obserwuję jako One_LoVe
OdpowiedzUsuń34onelove@gmail.com
notka: http://my-love-cosmetics.blogspot.com/p/konkursy-rozdania.html
Bez jakiego naturalnego kosmetyku nie potrafię się obejść? Z pewnością bez podkładu mineralnego i hydrolatów. :-) Od kąd pierwszy razy użyłam tych kosmetyków porzuciłam drogeryjne fluidy i toniki.
Najbardziej przypadły mi do gustu (a raczej mojej cerze ;-) ) podkłady marki Lumiere. Świetnie kryją, wyglądają na twarzy naturalnie. Są trwałe, mają przyjazny skład i dobrą cenę. A hydrolaty? Bardzo służą mojej cerze, nie są naspzikowane chemią jak specyfiki dostępne w drogeriach. Świetnie pielęgnują. :-)
Polecam.
Nie mogę żyć bez masła shea wybieram zawsze takie bez konserwantów, barwników, ani dodatków zapachowych,dlatego posiada bardzo delikatny zapach, co jest dla mnie ważne bo nie lubię mocno pachnących kosmetyków. Posiada witaminy A i E a moja skóra po jego zastosowaniu jest gładka, dobrze nawilżona i nie można zapomnieć że jest ono naturalnym filtrem słonecznym. (Polecam)
OdpowiedzUsuńnotka: http://walka-ze-soba.blogspot.com/2012/03/oskary-2012-co-tam-wyniki-wazne-sa.html
Oczywiście przyłączam się do zabawy :)
OdpowiedzUsuńhttp://naturalna-bianka.blogspot.com/2012/03/rozdanie-u-ekocentryczki.html
W tym co napiszę nie będę oryginalna. Jeśli mam wybrać jeden naturalny kosmetyk to będzie nim mydło z Aleppo. Lubię mydła z linii Bio Excellence Alepii, te z 5 i 25 % zawartością oleju laurowego. Aleppowe mydło towarzyszy mi codziennie od ponad dwóch lat. Zawsze jest w łazience. Zdarza się, że obok aleppowe mydła pojawia się jeszcze jakieś, ale to z reguły krótki romans. Dlaczego to mydło? Bo jest uniwersalne. Doskonałe do mycia ciałego ciałą, higieny intymnej, demakijażu, a nawet jak zabraknie szamponu to i włosy z powodzeniem można umyć. O drobnych przepierkach nawet nie wspominam. Lubię ten charakterystyczny zapach mieszaniny oliwy z oliwek i oleju laurowego. Zaletą tego mydła jest niewątpliwie jego wydajność. Mydła z Aleppo to dla mnie siła tradycji.
biorę udział :)
OdpowiedzUsuńlink do notki : http://jagoodoowoo-fashionismypassion.blogspot.com/2012/03/rozdanie-u-ekocentryczki.html
Moim zdaniem, żaden kosmetyk zakupiony w sklepie nie jest w 100% naturalny. W każdym produkcie znajdą się niepotrzebne substancje. Dlatego dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest kosmetyk robiony przez nas samą. Moim ostatnim wynalazkiem jest peeling, który robię z cukru, cytryny i miąższu ogórka. Są to najlepsze substację dla mnie, ponieważ mam piegi a ogórek i cytryna działają wybielająco. Ponadto usuwają martwy naskórek i można to potraktować jako zamiennik innych peelingów, które kosztują po kilkadziesiąt złotych, a działanie jest identyczne. Dziewczynom, które muszą się borykać z trądzikiem zalecam przygotować domowy peeling z kawy.
Obecnie nie mogę się obejść bez maski do włosów Wax. Jest super, a włosy po niej są mięciutkie, takie sypkie. Polecam każdemu, bo maska jest tania a dobra :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że takie domowe też mogą być naturalne :D Uwielbiam kąpiel z oliwą z oliwek.Fantastycznie nawilża. Potem wmasowuję tą oliwę w skórę,co jest baardzo,bardzo przyjemnym zabiegiem,a na dodatek skóra jest ładnie odżywiona i nawilżona. Oliwa także olejuję włosy.Codziennie wypijam sobie łyczek oliwy,bo jak wiadomo kwasy omega są ważne dla organizmu.Jest to mój najbardziej "naturalny kosmetyk" i jak widać ma wieele zastosowań!:)
OdpowiedzUsuńI informacja na blogu : essence-of-silence.blogspot.com
UsuńObserwuję już od jakiegoś czasu jako: Sandra
OdpowiedzUsuńLink:http://naturaiuroda.blogspot.com/2012/03/konkurs-u-ekocentryczki.html
Pytanie łatwe, a jednocześnie trudne. Używam wyłącznie naturalnych kosmetyków i wybrać jeden z nich nie jest łatwo. Jednak jeśli już koniecznie trzeba wybrać ten jeden to będą to mydła naturalne.
Dlaczego akurat mydła? Może dlatego, że od nich zaczęła się moja fascynacja kosmetykami naturalnymi, a więc mam do nich pewien sentyment. Poza tym bardzo pomogły mi ( i nadal pomagają) w mojej walce z łuszczycą. I właściwie to wszystko zaczęło się od łuszczycy.
Gdy dopadło mnie to choróbsko zaczęłam penetrować internet w poszukiwaniu informacji o chorobie. Gdzieś po drodze napotkałam informację, że przy łuszczycy, a także przy innych chorobach skóry, powinno się używać mydła Aleppo. Nigdy wcześniej nie słyszałam o takim mydle, więc znów przeszukiwałam internet chcąc dowiedzieć się czegoś o tym mydle, a także gdzie można je kupić. W ten sposób trafiłam do sklepu internetowego Biolander oferującego duży wybór mydeł Alep i innych mydeł naturalnych, a także pozostałych kosmetyków jakich używa każda kobieta. Nie muszę chyba dodawać, że od razu zostałam klientką Biolandera i jestem nią do dziś. Z początku kupowałam tylko mydła Alep tradycyjne, potem inne mydełka (nawet nie wiedziałam, że jest tak dużo mydeł naturalnych), a potem pozostałe kosmetyki, a nawet środki czystości.
Mydła naturalne stały się dla mnie czymś w rodzaju hobby. Zawsze mam w domu zapas od kilkunastu do dwudziestu mydełek. Są tam najbardziej proste, produkowane według prastarych receptur np. Alep Tradycyjne lub Mydło Marsylskie aż po kuszące przepięknymi zapachami mydła Feniqia. Uwielbiam otwierać szafkę, w której je przechowuję, i napawać się ich pięknym zapachem.
Oczywiście mydła nie są moim jedynym faworytem. Do faworytów, a zarazem moich kosmetycznych odkryć zaliczam też oleje, glinki i hydrolaty.
Oleje ( kokosowy, arganowy, migdałowy i inne) z powodzeniem zastępują mi balsam do ciała, maskę do włosów, a często także krem do twarzy.
Z glinek robię maseczki do twarzy, maski do włosów, a często także myję nimi włosy.
Hydrolaty to wspaniałe toniki do twarzy. Czasem służą mi też do zwilżania glinek.
Nie zamierzam powrócić do kosmetyków chemicznych. Uważam, że naturalne są o wiele lepsze i bardzo dobrze służą mojej chorej skórze.
obserwuje jako T-kinia
OdpowiedzUsuńkochana jest dużo naturalnych kosmetyków na rynku jednak ja nie moge życ bez szampony z apteczki babuni z joanny rossman okolo 7 zł moje włosy przeszły koszmar, żaden szampon nie uratował mi włosów tak jak ten szampon,, jednym słowem, to co naturalne to ekstremalne, a pamiętać należy, że włosy mamy jak się nalezy,i pamiętaj drogi kolego ze szampony eko są dla każdego :)
Swietne nagrody ;-)
OdpowiedzUsuńObserwuje jako kubekczekolady
notka http://naratunekwlosom.blogspot.com/p/rozdania.html
Kosmetyki naturalne, bez których nie mogę żyć to oczywiście olejki do włosów ;-) Jestem absolutną fanką olejowania. Moi ulubieńcy to kokos z dabur vatika oraz Heenara :)Dlaczego? Są moim obowiązkowym punktem w pielegnacji włosów i pomocą w ich odzywieniu.
Obserwuję jako xkeylimex
OdpowiedzUsuńMail: kaylime@onet.pl
Info na moim blogu: http://xkeylimex.blogspot.com/p/rozdania.html
Z naturalnymi kosmetykami u mnie było tak, że najpierw wydawały mi się zbędne, za drogie, kupowane dla szpanu. Jednak kiedy sama je wypróbowałam, zakochałam się od pierwszego użycia. Nie mogę obejść się bez naturalnych mydełek- aktualnie używam mydła Alep Excellence Oliwkowe 100% Bio. Nie wyobrażam sobie, bym mogła teraz przerzucić się na zwykłe drogeryjne mydła. Alep świetnie się mydli. Może nie pachnie zbyt pięknie, ale jego kojące dla skóry działanie jest tutaj ważniejsze. Po umyciu skóra jest nawilżona, a nie spięta jak po umyciu zwykłym mydłem. Co ważne- jest na tyle bezpieczne i delikatne, że bez obaw myję nim twarz. Odkąd go używam, nie narzekam na podrażnienia i problemy z cerą. Jesienią 2010 roku dopadły mnie koszmarne podrażnienia cery- przez nieodpowiedni środek myjący pojawiły się na mojej twarzy po prostu dziury, które potem przemieniały się w zajmujące całe policzki strupy. Dermatolodzy rozkładali ręce- dawali mi najsilniejsze leki antywirusowe, przez 4 miesiące brałam antybiotyki. I nic. Dalej cierpiałam, nie wychodziłam nawet z domu, przez to prawie zawaliłam studia... Pomogło mi dopiero przejście na naturalną pielęgnację- zaczęłam od mydeł oliwkowych Idea Toscana. Teraz już wiem, że naturalne=dobre i co najważniejsze- bezpieczne dla skóry!
obserwuje jako monica
OdpowiedzUsuńmail: monia.hytros@gmail.com
info: http://agua-y-feugo.blogspot.com/2012/03/rozdaniowe-pysznosci.html
Kosmetyk naturalny bez jakiego nie mogę się obejść to mydło Alep z glinką czerwoną. Jest to moje stosunkowo świeże odkrycie, ale od kąd go posiadam nie ma dnia żebym go nie stosowała i nie chciałabym już buzi umyć jakimś żelem z drogerii naszpikowanym nie wiadomo czym. Mydło to zawiera oliwę z oliwek, czerwoną glinkę (hektoryty), wodę, olej z jagód Laurie i śladowe ilości sody kaustycznej pochodzącej z soli morskiej. Jest to bardzo uniwersalny produkt, można nim myć całe ciało, twarz a nawet włosy. Sprawdzi się dla każdej cery. Słowo "mydło" często budzi w ludziach odrazę jeżeli chodzi o mycie twarzy, bo przecież mydło tak wysusza i może podrażniać. Owszem te chemiczne mydła, naszpikowane barwnikami i perfumami na pewno tylko mogłby by pogorszyć sprawę. Moje mydło Alep używam tylko akurat do twarzy i z tą myślą je zakupiłam. Rewelacja. Zapachem przypomina szare mydło, trochę brudzi (ma kolor brązowy i on również spływa a niego), nie wysusza buzi, doskonale ją oczyszcza i jest dla skóry bardzo delikatne. Zaleca się stosowanie do skóry mieszanej, tłustej, wrażliwej i alergicznej, dotknietej świądem, pryszczami, wągrami, łupieżem, do włosów tłustych. Borykam się obecnie z poważnym trądzikiem. Na nic wszelakie cuda nie dziwy, stawia na naturę i już widzę, że moja skóra jest mi za to wdzięczna. Stosuję od czasu do czasu tonik na bazie kwasów, przy tym wymagane jest duże nawilżenie skóry i delikatna pielęgnacja, więc w żadnym wypadku drogeryjne kosmetyki nie wchodzą w rachubę. Mydło stosuję na trzy sposoby:jako środek myjący, jako peeling i maseczka. Peelin dziwne?W trakcie mycia wyczucwalne są drobinki glinki, któe delikatnie ścierają skórę, ale jest to na prawdę bardzo delikatne.MAseczka?Namydlam twarzi zostawiam na chwilę tą delikatną wastwę. Mydło zwęza pory i zauważyłam już, że skóra nie tłuści się tak jak wcześniej. Nigdy nie wrócę do innych produktów! :)
Bez jakiego kosmetyku naturalnego nie mogłabym się obejść? Nie musiałam długo myśleć! Oczywiście że bez olejku kokosowego! Chodzi mi tu o tłoczony na zimno, nierafinowany, w 100% naturalny olejek. Stosuję go co drugi dzień na włosy - nakładam go na całą noc, a rano myję głowę. Smaruję nim także twarz i ciało. Dzięki niemu włosy są odżywione, błyszczące i miękkie, skóra jest gładka jak jedwab i wyraźnie zdrowsza. Jest wspaniały, ale każdy już chyba o tym wie :) Oto odnośnik do Twojego rozdania na moim blogu: http://kim-makijaz-paznokcie.blogspot.com/p/konkursy-rozdania.html Za jakiś czas (jeszcze dziś) dodam także link do Twojego rozdania w nowej notce, niestety najpierw czeka mnie wyprawa do apteki...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBez jakiego naturalnego kosmetyki nie mogę się obejść? Bez maki - ajurwedyjskiego zioła na włosy, zwanego "władcą włosów". Używam go od prawie 2 lat - dzięki niemu moje włosy odrosły zdrowe, zyskały na objętości, grubości i są jedwabiście gładkie. :) To mój afrodyzjak. :)
OdpowiedzUsuńOdnośnik do twojego rozdania: http://morenita-natural.blogspot.com/2012/03/rozdania-kosmetykow.html
I przy okazji mail: morenita.w@gmail.com :)
Bez jakiego kosmetyku naturalnego nie mogę się obejść? Na pewno nie wytrzymałabym długo bez różnego rodzaju olei, w szczególności koksowego. Oleje mają zbawienny wpływ na moje włosy, dzięki nim są odżywione, nawilżone i mają piękny połysk. Odkąd stałam się fanką olejowania włosów zaczęły szybciej rosnąć i znacznie się zagęściły. Oleje stosuje również do pielęgnacji twarzy, jako że mam niestety suchą skórę i dawniej strasznie się łuszczyła to teraz jest dogłębnie nawilżona i nawet pory się zmniejszyły :)
OdpowiedzUsuńJak to jeden?? Ale to się tak nie da!! Raz kupujesz kosmetyk naturalny (bądź znajdujesz coś w apteczce babci;)) i już człowiek sprzedany!! Produkty naturalne są niezastąpione, a można nimi zastąpić wszystko. Produkty do włosów ciała twarzy makijażu itd itd Mogłabym się rozpisywać dniami i nocami co naturalnego mam odkąd zaczęłam czytać Twojego bloga:) Olejek herbaciany, olejek z werbeny, olej kokosowy, olejki z serii Alterra w Rossmanie szczególnie Pomarańcza i brzoza albo granat i Awokado:) (nawet sprawdziłam mają FSC i certyfikat Vegan:D no i mają produkty tylko z organicznych farm:D jestem po prostu zakochana---> masz tam takie coś?? wysłać ci??:D naprawdę warto:)) no i coś z apteczki babci siemię lniane i algi:) cud miód i orzeszki:D Bez tego zestawu nie mogę obecnie żyć:D Nie byłam w stanie wybrać jednego produktu bo wszystkie mają u mnie zbawienne działanie. Uważam że dobrze dobrany kosmetyk naturalny zawsze zadziała cuda. To fakt. Na tym nie można wyjść źle. Moje włosy wreszcie zaczęły oddychać:) Lepiej wyglądają. A i cera zyskała na olejku herbacianym:D a Zapach!! Ja tak kocham zapachy naturalnych produktów. To nie to co to beznadziejna chemia;/
OdpowiedzUsuńObserwuje jako Maxi A.:) I wrzuciłam informację i post o Tobie nie mojego bloga:) http://a-girls-guide-to-london.blogspot.com/2012/03/rozdanie-u-ekocentryczki.html
Tak w ogóle to dzięki że jesteś:)
Ja nie moge obejść się od jakigoś czasu bez soku z aloesu- jest dobry jako płukanka do włosów, jako tonik do buzi, jako dodatek do szamponów, masek, wspaniale uspokaja cerę i nawilża, dla mnie numer 1 :) Nieodzowne jest jeszcze dla mnie masło shea- idealne na pięty i na skórki paznokciowe, a także wszelkiego rodzaju oleje - moje włosy ostatnio wracają do życia :)
OdpowiedzUsuńAnia: aniiuszka@gmail.com
Pozdrawiam :)
Obserwuje- Lilianaa
OdpowiedzUsuńmail: lilianaa.blog@gmail.com
nie mogę się obejść bez oczyszczających olejków do twarzy. pięknie oczyszczają , łagodza i nawilżają cere:) Co tu dużo pisać są SUPER! kocham je mega <3
obserwuję jako: weak-point
OdpowiedzUsuńsajchteczka@gmail.com
Nie mogę się obejść bez mydełka laurowego Aleppo, działa zbawiennie na moją skórę, świetnie zmywa oleje z twarzy. Mógłby jeszcze ładniej pachnieć, ale to mi w ogóle nie przeszkadza.
Obserwuję jako sauria80
OdpowiedzUsuńmail: sauria@wp.pl
info udostępniłam na FB: http://www.facebook.com/pages/sauria80world/272579286110577
Z naturalnymi kosmetykami dopiero raczkuję
W ich wyborze zawsze składem się kieruję
Aloes, drzewo herbaciane i algowe glinki
To moje ulubione naturalne roślinki
W mojej kosmetyczce królują też kwasy
Hialuronowy i kolagenowy w postaci masy
Z przyjemnością je na twarz aplikuję
Za co moja cera mi ślicznie dziękuję
Obserwuje- Mrooveczka
OdpowiedzUsuńmail: bellakosmetyki@gmail.com
Dopiero zaczynam używać naturalne kosmetyki, ale już nie mogę się obyć bez szamponu do włosów, kolagenowego kremu do ciała oraz wszelkich maseczek do twarzy z glinki i aloesu
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJuż teraz nie umiem obejść się bez naturalnych kosmetyków, jeśli chodzi o twarz. Mam bardzo wrażliwa twarz i nie moge używać wszytskiego, do tego te pękające naczynka :(
OdpowiedzUsuńTak więc najważniejsze dla mnie do twarzy jest mycie i nawilżenie. Tak więc olejki, których używam do OCM oraz krem do twarzy. Odkąd używam naturalnych kosmetyków moja twarz wyglada o wiele lepiej i lepiej sie czuje :)
Pozdrawiam
ruda
link: http://nruda.blogspot.com/2012/03/konkurs-u-ekocentryczki_16.html
Obserwuję jako disincentive
OdpowiedzUsuńinfo w pasku: http://disincentive.blogspot.com/
Email: fetachan@gmail.com
Naturalny kosmetyk, bez którego nie mogę się obyć to po prostu... Miód. Od małego mam popękane usta, chemiczne pomadki niezbyt na mnie działają, ale miód - owszem! Od lat smaruję sobie nim usta - nawilża cudownie, jedyny problem z nim to... Trudno się powstrzymać, żeby go nie zjeść :)
Obserwuję jako Westka. :)
OdpowiedzUsuńInformacja o rozdaniu jest w panelu po prawej stronie http://http://pieknodrzemiewnaturze.blogspot.com/
W licznej rodzinie kosmetyków naturalnych,
wybór tylko jednego nie jest tak banalny.
Łącząca je wszystkie idea jest oczywista:
człowiek, zdrowa skóra i ziemia czysta!
A produkt naturalny wybrany przeze mnie,
o zdrowe włosy walczy wręcz bezbłędnie. ;)
Pysznych składników jest w nim wiele –
mnóstwo olei, maseł i rumianku ziele.
Każdy z nich spełnia arcyważne zadanie,
a wszystkie działają wręcz niesłychanie!
Masło Shea, jojoba olej, a także oliwa
na gładkość włosów dodatnio wpływa,
kokos nabłyszcza, puszeniu przeciwstawia,
o rozdwojone włosy nie musisz się obawiać,
cytryna rozjaśnia, pomarańcza pielęgnuje,
a ubytki w strukturze słonecznik ratuje.
Te cudne składniki są zawsze gotowe,
by dać Twoim włosom prawdziwa odnowę!
Używanie odżywki, to przyjemność prawdziwa –
odżywkę z butelki bardzo łatwo się wydobywa.
Nie jest ani zbyt gęsta, ani też zbyt lejąca,
aplikacja jest miła, łatwa i bardzo pachnąca!
Bo ten kosmetyki nęci swym aromatem –
kojarzy mi się z pomarańczy kwiatem.
Jest dość wyraźny, ale raczej nieduszący,
nie obawiaj się o głowy ból narastający.
Nakładam odżywkę , zanurzam się w lekturze
i pozwalam działać cudownej naturze. ;)
Po 30 minutach zmywam letnią wodą
i znów cieszę się włosów mych urodą!
Są pełne blasku, wigoru, gładkie idealnie,
niepoplątane wcale, nawet minimalnie!
Są sypkie, puszyste i cudnie pachnące –
dzięki nim słyszę komplementów tysiące! ;)
Dziś wiem, że mój wybór, to nie strzał chybiony,
każdy mój włos krzyczy, że jest zadowolony. ;)
Więc powierzam czuprynę w ręce Bentley Organic,
to odżywka ideał – nie zamienię jej na nic! :)
Z pozdrowieniami,
Westka