Ten sam krem różany z Dr.Hauschki, którego jeszcze nie próbowałam..
Do tego próbki:
John Masters Organics- żel do mycia twarzy.
Caudalie- krem na dzień SPF 15
Nie narzekam, tylko nie wiem czemu do mnie trafiła?
Muszę wypróbować ten krem do twarzy, póki co czeka w kolejce, bo mam inne do testowania.
Czy do kogoś też trafiła taka niespodziewana przesyłka?
A cóż to za box?
OdpowiedzUsuńMoże się pomylili, albo to jakaś niespodzianka. :)
Creme a la Rose, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńu nas niestety nie ma eko pudełeczek, więc jak to pomyłka to odeślij do mnie :) z chęcią przetestuję kremik ;)
OdpowiedzUsuńKrem już trafił w dobre ręce,więc nie mogę spełnić prośby.Pozdrawiam:)
Usuńprzejrzałam cały Twój blog i muszę przyznać, że najbardziej na świecie zazdroszczę Ci tych boxów amarya :D szkoda, że w PL nie można ich dostać. stosujesz dalej kosmetyki lush?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że taki box się w Polce pojawi.
UsuńZ lush'a mam kostkę do masażu,którą bardzo lubię.Poza tym dawno nie byłam w ich sklepie,bo nie mam go w okolicy.Za jakiś czas to zaglądnę,może znajdę coś interesującego.Pozdrawiam:)