Zdrowe odżywianie

niedziela, 29 kwietnia 2012

Flat top z everyday minerals

Pod recenzją minerałów z Lily Lolo dostałam komentarze odnośnie pędzli. Namawiałyście do pędzla flot top, zdecydowałam się na zakup przy okazji kupowania kilku cieni tej marki. Nie żałuję.


Sprawdza się lepiej niż kabuki dołączony do zestawu z Lily Lolo.Kabuki wolę do aplikacji pudru.
Jest zbity, równomiernie rozkłada minerały na twarzy. Przy tym jest bardzo delikatny i nie podrażnia. Mam go od dwóch miesięcy i nie zauważyłam, żeby gubił włoski. Mimo, że myję go po każdym użyciu, nie zmienił tez kształtu. Po umyciu kolejnego dnia nadaje się do ponownego użycia.
Jakość pędzla jest bardzo dobra.
Jedynym minusem jest to, że używając go nabieram więcej podkładu niż przy użyciu pędzla kabuki. Poza tym nie mam zastrzeżeń. Nie maluję się często więc ubytek w sporym opakowaniu jest niewielki, mimo to jest to jego wadą.
Pędzel jest wykonany w zgodzie z naturą, w 100% wegański, 100% cruelty free.  Rączka jest bambusowa, włosie syntetyczne. Cena jest przystępna, tym bardziej, że pędzel powinien "wystarczyć"nam na długo. Zapłaciłam za niego około 8 funtów, w Polce dostępny jest w wielu sklepach internetowych, na przykład tu.
W prezencie dostałam jeszcze miniaturkę pędzla:)


Jest uroczy i świetny do podręcznej kosmetyczki. Oba sprawdzają się u mnie i mogę je Wam polecić.
Pozdrawiam:)

czwartek, 26 kwietnia 2012

sól Epsom

Z reguły nie lubię kąpieli, ale dziś ma nią ochotę. Od dwóch tygodni ciągle leje i mam dość tej angielskiej pogody. Wróciłam do domu przemoknięta,zmarznięta i ze złamaną parasolką. Po drodze wstąpiłam do pobliskiego "zdrowego" sklepu  i kupiłam kilka rzeczy, przy okazji wpadła mi w oko sól epsom. Używam jej czasem, częściej do moczenia stóp, ale od wielkiego dzwonu wsypuję ją do wanny i korzystam z jej dobroczynnego działania:)
Czym różni się od zwykłej soli?
Właściwości ole związane są z połączeniem magnezu i siarczanu. 

Właściwości magnezu:
- łagodzi napięcie i poprawia koncentrację,
- polepsza wykorzystanie tlenu w komórkach,
- reguluje działanie ponad 325 enzymów,
-zapobiega chorobom serca,
- zapobiega twardnieniu arterii krwiobiegu,
- stymuluje wytwarzanie energii w komórkach,
- działa rozkurczowo i przeciwzapalnie na mięśnie.

Siarczany poprawiają wchłanianie składników odżywczych, a ponadto:
- wypłukują toksyny ze skóry,
- pozytywnie wpływają na tkanki mózgowe i białka,
- pobudzają funkcje trawienne trzustki, pomaga to w odtruwaniu organizmu,
- łagodzą bóle głowy i migreny.

Sól Epsom jest znana od setek lat, jest znana ze swoich leczniczych właściwości, pomaga ukoić ciało i duszę i umysł. Działa relaksująco na układ nerwowy, leczy choroby skóry, łagodzi bóle pleców i kończyn, goi rany, pomaga przy przeziębieniach i zapaleniu zatok, usuwa toksyny z organizmu.
Jednym z najprostszych sposobów wykorzystania soli jest kąpiel. Po rozpuszczeniu w ciepłej wodzie sól szybko wchłaniana jest przez skórę, organizm uzupełnia poziom magnezu, który pomaga zwiększyć poziom serotoniny. Wywołuje uczucie pokoju i relaksu.Obniża ciśnienie krwi i poprawie jakoć snu. Eksperci uważają, że taka kąpiel 3 razy w tygodniu pomoże czuć się i wyglądać lepiej. Tego nie będę sprawdzać, kąpiel nie jest dla mnie przyjemnością, do tego nie sprzyja oszczędzaniu wody. 
Czasem stosuję okłady na przeciążone mięśnie po ciężkim treningu, polecane są również przy bólach menstruacyjnych i po bolesnych cięciach operacyjnych. 
Na bolące miejsce najlepiej nałożyć gęstą pastę przygotowaną z kilku łyżek soli i odrobiny wody. Pokrywamy nią bolące miejsce, można je dodatkowo zawinąć gazą.
Sól jest stosowana w leczeniu zaparć, w tym wypadku zaleca się stosowanie wewnętrzne, jednak konieczna jest konsultacja z lekarzem. 
Eliminacja toksyn
Pomaga pozbyć się metali ciężkich i innych toksyn. Skóra jest porowata i dodanie odpowiednich substancji do kąpieli wywołuje proces tak zwanej odwróconej osmozy, w ten sposób szkodliwe substancje odprowadzane są z organizmu.  Do wanny należy wsypać 2 filiżanki soli epsom i moczyć się minimum 10 minut. Dodatkowo warto dodać 2 łyżki oliwy z oliwek. Dla uzyskania lepszych rezultatów dobrze jest wyszczotkować całe ciało przed kąpielą.
Często wykorzystuję ją do moczenia stóp, dodaję wtedy połowę filiżanki soli. Czekam kiedy woda zrobi się zimna, to jest jakieś 15-20 minut. Następnie nakładam krem, olej czy masło shea. Korzystam w ten sposób z właściwości leczniczych, jedne staw skokowy kiedyś zwichnięty ciągle ma tendencję do urazów i pobolewa. Wierzę,że taki zabieg choć trochę pomoże mi wyleczyć powracające obrzęki i bolesność. Poza tym to bardzo przyjemne:) 
Podobno sól epsom pomaga też wyleczyć grzybicę stóp oraz nadmierną potliwość,nie mam takich problemów więc nie wiem czy to prawda.
Peelingi mogą pomóc zwalczyć cellulit, ale bez dodatkowego treningu na pewno sobie nie poradzi.

Znalazłam nawet stronę poświęconą w całości soli Epsom. Jest tu wiele przepisów zarówno na zabiegi 
pielęgnacyjne, zdrowotne jak i na triki ogrodnicze. 
Kilka przepisów można znaleźć też TU.

Na rozgrzewkę zrobiłam sobie zieloną herbatkę i od razu zrobiło mi się lepiej:)
A teraz zielony szejk:)

Miłego dnia! Z tego co wiem w Polsce jest piękna pogoda. Czekam kiedy i tu zaświeci słońce.
Pozdrawiam!

środa, 25 kwietnia 2012

Eau de Parfum No.2 Rose NYR

Perfumy całkiem naturalne, organiczne. Bardzo mnie zaciekawiły, do tego zapach obłędny. Nigdy nie lubiłam róży, dopóki nie poczułam jej prawdziwego zapachu. Uwielbiam esencję z olejków eterycznych. Te perfumy łączą w sobie różę, geranium, ekologiczne drzewo cedrowe i różowy pieprz.

  
Pachnie bardzo subtelnie, aksamitnie. Uspokaja. Pomarańczowe zabarwienie to dowód na wysoką zawartość olejku rose otto, który jest bardzo cenny. Kwiaty do jego produkcji są ręcznie zbierane, olejek jest pozyskiwany przez destylację parową. Cena za około 50 kropel to około 45 funtów..jest proporcjonalna do zużycia kwiatów, ja wybieram rose absolute, mniejsze stężenia, ale cena przystępna.
Są bardzo trwałe, flakon jest  prosty z ładnym motywem. Zapakowany w ładne pudełko, które samo w sobie jest ozdobą i do tego chroni perfumy przed działaniem promieni słonecznych. Za 50 ml. trzeba zapłacić 35 funtów, nie jest to wygórowana cena.


To już drugi zapach marki Neal's Yard , w pierwszym dominowało kadzidło i był to w założeniu zapach unisex. Niestety kosmetyki i perfumy tej marki nie są jeszcze dostępne w Polsce.
Różane perfumy podarowałam mamie. Była zachwycona:)
Liczę na więcej naturalnych zapachów, póki co bawię się olejkami i wymyślam swoje kombinacje.

niedziela, 22 kwietnia 2012

fridge

Niedawno odebrałam przesyłkę od jednej z moich czytelniczek, która w podzięce za drobną przysługę obdarowała mnie próbkami kosmetyków fridge:) Dużo o nich słyszałam, jednak nie miałam okazji ich wypróbować. Kosmetyki są wykonane ze świeżych składników, zachowują ważność przez 2,5 miesiąca. Musimy przechowywać je w lodówce. Dostałam 7 małych słoiczków i próbkę perfum.


Przetestowałam natychmiast.
Kremy do twarzy mnie ucieszyły, przydały się w czasie urlopu. Każdy z pojemniczków wystarczył na kilka zastosowań.


1.7 strawberry bloom pięknie pachnie, jest bogaty w olej z truskawek i kwasy omega 3. Dobrze nawilża, producent zapewnia redukcję zmarszczek i przebarwień, tego nie mogę stwierdzić. Skóra jest po nim miękka i pachnąca.
1.1 face the cream jest gęsty, bardzo bogaty, moim zdaniem najlepiej nawilża skórę na bardzo długo. Dzięki olejkowi różanemu ładnie pachnie i ma cudowne właściwości odżywcze. Używałam go głównie na noc.
1.3 face guard też się u mnie sprawdził, dobrze nawilża, przyjemnie pachnie, tak jak poprzednie kremy. Jest przeznaczony dla osób z rozszerzonymi naczyniami krwionośnymi.

Analizując skład kramów zauważyłam, że wszystkie są bardzo podobne. Podobny efekt można osiągnąć stosując tańsze kremy. W składzie mamy głównie oleje bazowe i olejki eteryczne, mało jest substancji aktywnych, to mi nie wystarcza.
1.6 face peeling zachwycił mnie zapach bergamotki, który bardzo lubię. Poza tym to bardzo drobny peeling na bazie krzemionki. Delikatnie złuszcza skórę.



2.1 firm body podobno daje mocne ujędrnienie skóry, podoba mi się efekt chłodzenia. Próbka wystarczyła na jedno zastosowanie, więc nie wiem jak działa na dłuższą metę. Nie przepadam za tego typu kosmetykami. Wolę balsamy nawilżające.
1.5 lips cream pięknie pachnie, dobrze smakuje, nawilża usta na długo. Super produkt. Mimo,że w opakowaniu było go niewiele wystarczył mi na długo. Zawiera olej różany i olejek melisowy. Chroni przez Uv. Bardzo fajny produkt, jedyna wada to cena. Za pełnowymiarowy produkt musimy zapłacić 78 zł. Zrobiłam niedawno kilka balsamów do ust z różnymi olejkami i równie dobrze się sprawdzają. Spróbuję stworzyć podobny.
1.4 eye dobrze nawilża, jest gęsty i wydajny. Chłodny krem działa kojąco. Zawiera naturalny filtr UV.


Woda perfumowana nie przypadła mi do gustu. Ma ciepły i słodki zapach, chociaż ma w tle cięższe nuty to drażni mnie słodkawy zapach. Chętnie sprawdziłabym pozostałe zapachy fridge. Ciekawią mnie zapachy stworzone z naturalnych olejków eterycznych.

Marka jest ciekawa, starają się stworzyć coś nowego, naturalnego i ekskluzywnego. Niestety ceny są wysokie. Salon z kosmetykami jest jedynie w Warszawie, można zamówić próbki wybranych produktów. Nie jestem wielką fanką gotowych kremów, używam ich z wygody, ale kiedy mam czas kręcę je w domu. Przekonałam się na własnej skórze, że działają o wiele lepiej.
Poza tym tu płacimy za markę, piękne buteleczki z kryształkiem Swarovskiego, cenne składniki, które w sklepach z półproduktami możemy znaleźć w przystępnej cenie.
Dobry pomysłem jest ponowne napełnianie opakowań, dzięki czemu przy kolejnym zakupie odchodzi cena opakowania i nie musimy go wyrzucać. Możemy je też oddać i uzyskamy punkty rabatowe na kolejne zakupy.
Niestety widząc ceny kremów od 180 do 300 zł. można pomyśleć, że naturalne kosmetyki to przywilej nielicznych, a przecież tak nie jest.
Stosowałyście kiedyś te kosmetyki? Jaki macie znanie?
Dziś obchodzimy Światowy Dzień Ziemi, niestety pogoda u mnie nie dopisała, nie uda się pospacerować. Mam w głowie kilka refleksji i liczę,że stopniowo uda mi się wprowadzić je w życie.
Miłego dnia. Pozdrawiam:)

sobota, 21 kwietnia 2012

Kindle fire

Cześć, przez kilka dni nawet tu nie zaglądałam. Wreszcie mam dzień wolny, na który długo czekałam:) Będę miała też więcej czasu na rozpracowanie nowej zabawki i poczytanie e-booków.
Wizja czytania elektronicznych gazet i książek od dawna mnie kusiła. Czasem kupię gazetę, a w niej zaledwie 2-3 ciekawe artykuły, reszta mnie nie interesuje. Często wyrywam co ciekawe, reszta idzie na makulaturę, do większości zachowanych bardzo ciekawych informacji rzadko wracam:P 
A wyrzucić szkoda..


Zdecydowałam się na zakup Kindle i było to strzałem w dziesiątkę! Na Kindle fire dodatkowo można oglądać filmy, ale szczególnie ucieszyło mnie, że odczytuje pliki PDF, dzięki temu mam dostęp do wielu książek, które od dawna miałam na dysku. Przy komputerze jednak czytać nie lubię.
Kindle nie męczy oczu, mamy dostęp do kilku Polskich gazet, gazetę codzienną kupiłam 6 dolarów miesięcznie. Zorientowałam się z cenach przed zakupem, są całkiem przystępne.


W ofercie nie ma niestety wielu Polskich tytułów gazet, ale z czasem na pewno się to zmieni. Na szczęście na dostępność książek nie można narzekać. Mamy zawsze przy sobie dostęp do całej biblioteki:)
Przy okazji można też skorzystać z internetu.


Jest bardzo poręczny, niewielki i lekki.  Wygodnie się na nim czyta.


Zdjęcia niestety nie wyszły ostre, ale jakość czytania jest super. Koniec z noszeniem ciężkich książek w torebce. Lubię czytać książki i często je kupowałam. Niestety nie mam ich teraz gdzie trzymać, za jakiś czas znowu czeka mnie przeprowadzka. Jest wtedy problem z ciężkimi kartonami. Znalazłam dobry sposób na przechowywanie ulubionych tytułów. Do tego ekologiczny:) 

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Born to Bio-żele pod prysznic

Przy okazji zakupów jaki czas temu skusiłam się na pięknie opakowane ekologiczne żele pod prysznic marki Born to Bio.Kupiłam dwa. Jeden dla siebie, drugi na chłopaka. Posiadają certyfikat Ecocert. Rzeczywiście ładnie wyglądają w łazience, ale raczej jestem w stanie się bez nich obejść.


Żel arganowy ładnie pachnie, lekko się pieni. Jest dość gęsty i przez to wydajny. Pozostawia skórę przyjemną w dotyku.  Jest ok, ale tęskniłam za mydłem aleppo, które już wróciło do mojej łazienki i na pewno zagości na dłużej. Używając dobrego mydła mam bardziej zadbaną skórę, mogę nim umyć nawet włosy. Do tego wystarcza na bardzo długo, a kosztuje pewnie tyle co żel. Ze ten zapłaciłam około 3 funtów, butelka ma 300 ml.


Drugi o zapachu bambusa, okazał się totalną klapą. Nie pachniał przyjemnie i mój facet wcale nie chciał go używać. Jakoś skończył butelkę, ale na pewno nie kupię go ponownie.
Nie są to złe produkty, ale nie wybijają się niczym. Ładna butelka cieszy oko. Dałam się skusić, ale w przyszłości raczej zrezygnuję z tego typu produktów.
Nie wiem jak inne produkty tej marki, ciągle używam mleczka do twarzy, które dobrze się sprawdza, jedynie nie nadaje się do demakijażu oczu.
W Polsce można je dostać między innymi tu. Raz spróbowałam, ale za żel pod prysznic nie ma sensu dawać 20 zł czy nawet więcej w innych sklepach.
Jest jeszcze kilka wersji zapachowych, może próbowałyście?

piątek, 13 kwietnia 2012

Orzech TAGUA i naturalna biżuteria

Jest takie miejsce w Krakowie, gdzie można znaleźć najpiękniejszą biżuterię. Mam słabość do kolczyków, na szczęście moja kolekcja jest pokaźna i od dłuższego czasu nie rozglądam się za nowymi.
Te są wyjątkowe bo całkiem naturalne:) Po niedawnej wizycie w domu przywiozłam jeszcze kilka par, których mi brakowało. Idzie wiosna i na pewno często będę je zakładać.
Są wykonane z orzecha tagua, nazywanego też roślinną kością słoniową. To materiał jak najbardziej ekologiczny. Wykonuje się z niego nie tylko biżuterię, ale różne figurki, guziki.


Występuje w Ameryce Południowej, jest jadalny. Jeśli chcemy wykorzystać go inaczej, musimy suszyć orzech przez co najmniej dwa lata, później można go ciąć, farbować czy rzeźbić. 
Trafiłam do tego sklepu jakieś dwa lata temu i zakochałam się w tych wyrobach:) Część kupiłam sama, sporo dostałam w prezencie.
Nie jest to produkcja masowa, wszystko wzięte jest z natury.
Do tego w pięknych kolorach, są też niezwykle lekkie.




 Aż trudno uwierzyć, że to orzech..a kolejne wykonane są z barwionych na różne kolory pestek melona. Wyglądają bajecznie:)


Na potrzeby tej "sesji" zawiesiła je na storczykach, całkiem ładnie się prezentują:)


Moimi faworytami są pierścionki, też z orzecha.


Są też naszyjniki z bransoletki.



To tyle. Byłam niedawno w Krakowie, ale nie znalazłam nic szczególnego. Może jeszcze trafię na wyjątkowy okaz. To na pewno ciekawsze wzory niż te od jubilera.
Wydawało mi się, że można kupić przez internet podobne skarby, ale nie mogę znaleźć sklepu. Więcej zdjęć i informacji można znaleźć tu.
Co myślicie o naturalnej biżuterii?

czwartek, 12 kwietnia 2012

Maskara pogrubiająca Lavera

Testowałam kilka tuszów naturalnego pochodzenia, ta maskara mi bardzo odpowiada. Niedawno kupiłam ją po raz kolejny.


Ma dużą i gęstą szczoteczkę, świetnie rozczesuje rzęsy. Na tym zależy mi najbardziej, bo nie znoszę posklejanych rzęs. Dodatkowo pogrubia rzęsy, nie daje jednak spektakularnego efektu. Opakowanie jest całkiem spore- 13 ml.
Tusz jest łatwy w aplikacji, szybko zasycha i nie rozmazuje się. Jest wydajny.

Składniki: wodno-alkoholowy wyciąg z korzenie lukrecji*, kwas stearynowy, wosk pszczeli*, ester jojoby, algi, olej arganowy*, jedwab, szelak, ekstrakt z rokotnika zwyczajnego*, masło shea*, witamina E, masło kakaowe*, olej z orzecha kokosowego*, olej z kwiatu słonecznika, oliwa z oliwek*, olej z lnicznika siewnego,  liposomy, ekstrakt z kwiatu lipy*, ekstrakt z róży*, ekstrakt z malwy*, witamina C, mieszanka olejów eterycznych.

* składniki pochodzące z upraw ekologicznych

Maskara łatwo się zmywa, wystarczy łagodny płyn do demakijażu.
Jest przebadany dermatologicznie i oftamologicznie. Jest odpowiedni dla osób noszących szkła kontaktowe.
U mnie się sprawdza, pewnie za jakiś czas wypróbuję coś nowego, ale do tego produktu będę wracać. Cena nie jest bardzo wysoka, możecie ją dostać w wielu sklepach internetowych, na przykład TU.

Jakich maskar używacie? Chętnie poznam Wasze typy.
Pozdrawiam:)


piątek, 6 kwietnia 2012

Jak stworzyć własne perfumy?

Na początku nie jest to takie proste. Mieszanie olejków może nam nie wychodzić,jeżeli nie mamy chociaż podstawowej wiedzy na ten temat. Trzeba wiedzieć jakie zapachy możemy łączyć tworząc akordy zapachów i jak później zrobić z nich perfumy.
Postaram się Wam to przybliżyć. Zbierałam materiały z różnych źródeł i ciągle czegoś mi brakowało, dlatego zwlekałam z tym postem. Mam nadzieję, że ten wpis będzie pomocny. 

Typy zapachów:
Perfumy nazywana także ekstraktem, jest najczystszą i najbardziej koncentrowaną formą zapachu. Utrzymuje się najdłużej na skórze. Jest również najdroższa. Zawiera 15% i więcej esencji zapachu, zwykle około 30%.

Eau de Perfum niewiele mniej silny niż perfum, zawiera 10% lub więcej esencji zapachu.

Eau de Toilette 5-8% esencji zapachu, lekki zapach, krócej utrzymuje się na skórze.

Eau de Cologne to męski zapach, w kompozycji ma jedynie 2-5% esencji.

Eau Fraiche to woda odświeżająca, zawiera 3% lub mniej esencji.

Rozróżniamy kilka rodzajów zapachów:
Kwiatowe
Cytrusowe
Szyprowe (kompozycja drzewno- cytrusowa)
Aldehydowe (kategoria powstała w XX wieku)
Orientalne
Paprociowe
Drzewne
Tytoniowo-skórzane

Wszystko ładnie przedstawione na kole zapachów.


Zapach budują trzy nuty.
Nuta głowy to zapach, który czujemy jako pierwszy, jest najbardziej ulotna.  Stanowi 15-25 % zapachu.

Nuta serca to charakter zapachu, klucz całego blendowania. Buduje most pomiędzy nutą głowy, a bazą zapachu. (30-40%)

Baza zapachu daje dobre podstawy, utrzymuje się najdłużej. (45-50%)

Każdą nutę możemy skomponować z kilku zapachów,najczęściej od 2-4, musimy wiedzieć jak je łączyć.
To dobrze opracowane kombinacje:
NUTA GŁOWY

Cytrusowe
Paprociowe
Kwiatowe
Szyprowe
Drzewne
Korzenne
Bergamotka
Grejpfrut
Limonka
Cytryna
Słodka pomarańcza
Mandarynka
Bazylia
Neroli
Pettigrain
Mimosa
Galbanum
Pettigrain
Mimosa
Drzewo cedrowe
Liść laurowy
Czarny pieprz
Kolendra
Kardamon
Imbir

NUTA SERCA
Cytrusowe
Paprociowe
Kwiatowe
Szyprowe
Drzewne
Korzenne
Litsea
Szałwia
Rumianek
Lawenda
Pelargonia
Jaśmin
Róża
Dzika róża
Ylang Ylang
Kwiat lipy
Fiołek
Cyprys
Jałowiec
Goździk

BAZA ZAPACHU
Balsamiczne
Paprociowe
Szyprowe
Ziemne
Drzewne
Kadzidło
Labdanum
Vanilia
Bób
Bób
Labdanum
Patchouli
Wetiwer
Drzewo sandałowe
Wetiwer
Paczula

Zaczynając można wybrać 2-4 olejków eterycznych z każdej grupy, najlepiej 3. Na początek łączymy po jednej kropli, tak otrzymujemy zbalansowany zapach. Wąchając możemy wyczuć jaki olejek czujemy najmocniej, a który jest słabo wyczuwalny. Stopniowo zwiększamy proporcje, tak żeby zapach był dla nas przyjemny, zapach budujemy według siebie.
Po kolei tworzymy 3 akordy, wybieramy 3 olejki z nuty głowy i je łączymy, potem tak samo z kolejnymi nutami.
Łączymy je ze sobą w odpowiednich proporcjach.
Dopełniamy wszystko bazą alkoholową do perfum, kiedyś zamawiałam ją na allegro, teraz nie jest dostępna. Dam Wam znać jak się pojawi, nie była droga.
Można użyć wódki i w kilku książkach natknęłam się na takie rozwiązanie. Wódka ma bardzo intensywny zapach, jeśli miałabym ją wykorzystać to jedynie kilka łyżek, a resztę lepiej wypełnić olejem  lub wodą destylowaną. Kilka przepisów znajdziecie także TU.

Popularna jest też metoda francuskiego perfumiarza Jean'a Carles. Można poczytać więcej na ten temat, niestety po angielsku. To prosta metoda, bazuje na 10 kroplach dwóch olejków, które mieszamy. Pozwala znaleźć odpowiednią kombinację, a potem rozbudować zapach w odpowiedniej proporcji. Dobra metoda, bo wystarczy niewielka ilość olejków. W razie czego łatwo uratować sytuację i nic się nie marnuje.

Ciekawy artykuł o blendowaniu znalazłam również tu. Można tu także zamówić różne olejki i bazy do perfum. Są też piękne zestawy do tworzenia perfum, niestety bardzo drogie.

Czasem nie ma co się długo zastanawiać i kombinować, oczywiście nie każdy będzie latał z buleleczkami jak Jan Baptysta z "Pachnidła", ale to jednak ewenement:P
Zrobiłam niedawno perfumy szybkim sposobem.
Chciałam otrzymać Eau de Perfum 50 ml.
Wybrałam 6 olejków,żeby było łatwiej i kombinowałam i jakich ilościach ich użyć,żeby użyć 500 kropel (1 ml = 20 kropel). Takie stężenie sobie wymyśliłam. Perfumy są trwałe, czuję je przez kilka godzin.
Do nuty głowy wybrałam bergamotkę i limonkę (po 50 kropel),
do nuty serca: róża i ylang ylang ( po 100 kropel)
jako bazy użyłam kadzidła i labdanum (po 100 kropel).
Pachnie całkiem, całkiem:) Kolejnym razem zamienię labdamun na wanilię czy jakiś inny delikatny zapach, trochę go złagodzi. Wyszedł dość mocny, początkowo mnie drażnił, ale tym się nie można się sugerować. Na początku  nie czujemy właściwego zapachu. Najlepiej gotowe perfumy wstawić na noc do lodówki. Rano przepuścić je przez filtr od kawy, niektóre olejki zawierają wosk i w ten sposób otrzymamy klarowne perfumy. Dopiero po tym czasie poczujemy prawdziwy zapach. Moje bardzo mi się podobają. Super, są unikalne i tylko nasze:) Chyba,że zdecydujemy się nimi podzielić.
Nie jest to trudne, trzeba znaleźć trochę więcej czasu i dobrze dobrać olejki.
W trakcie wąchania kolejnych olejków lepiej mieć otwarte okno,bo łatwo o ból głowy. Między kolejnymi zapachami dobrze jest wąchać ziarna kawy, która neutralizuje zapachy. Jeśli nie mamy kawy wystarczy powąchać skórę w okolicy dołu łokciowego.

Zapach, który tworzymy możemy wykorzystać również w innych kosmetykach, nie tylko w perfumach. Zachęcam do próbowania, naprawdę wciąga!
Zapisujcie wszystko dokładnie, bo z pamięci ciężko dokładnie odtworzyć zapach.
Oglądałyście film "Jasminum"? To jeden z moich ukochanych filmów, oglądałam go wiele razy. Po jego obejrzeniu wkręciłam się w zapachy. Chciałabym kiedyś spróbować metody enfleurage, która jest tam pokazana. Najlepiej "ściągnąć" zapach ze swojej skóry połączyć go z ulubionymi olejkami. To może być ciekawe, może uda się kiedyś spróbować.
To bardzo obszerny temat i starałam się go trochę przybliżyć.  Jeśli macie pytania postaram się na nie odpowiedzieć. Na pewno będą kolejne posty na ten temat.

czwartek, 5 kwietnia 2012

Sakiewki do kąpieli i stemple do masażu

Cześć!

Za oknem jest paskudnie, pogoda nie sprzyja spacerom, znalazłam więc sobie zajęcie w domu.
Skompletowałam wszystko czego potrzebowałam do zrobienia sakiewek.



Płatki owsiane, można też dodać otręby owsiane.
Suszone zioła, ja miałam lawendę, rozmaryn i tymianek.
Płatki nagietka- za strony zrób sobie krem. (można dodać płatki innych kwiatów, lub same zioła).
Kilka kropel olejków eterycznych.
Szmatka muślinowa lub gaza.
Sznurek.
Można dodać to co się lubi, płatki róż czy bzu, inne zioła, to na co mamy ochotę:)



Na środku szmatki muślinowej położyłam 2-3 łyżki płatków i otrąb. Do tego trochę ziół i płatków nagietka.
Wszystko skropiłam kilkoma kroplami olejków eterycznych. Wybrałam różę i lawendę, około 2-3 krople każdego z nich. 
Na koniec zawiązałam sznurkiem i gotowe:)




Wygląda pięknie:) Po wrzuceniu do wanny zmiękcza wodę i pięknie pachnie. Wystarczy wrzucić jedną sakiewkę do wanny! Nie przepadam za kąpielami i częściej używam ich do peelingu ciała. W tym celu moczę sakiewkę i masuję nią całe ciało. Szmatka muślinowa w połączeniu z płatkami złuszcza naskórek, przy okazji pachnąca sakiewka działa aromaterapeutycznie. 
Szmatkę i sznurek można użyć ponownie.  
Zrobienie zajmuje kilka minut, to dobry pomysł na prezent. W sklepach można kupić podobne za 20-30 zł, ale nie ma sensu wydawać pieniędzy.
Polecam:)


Aromaterapia

Dostaję wiele pytań o to jak robić własne perfumy, obiecuję zrobię taki wpis. Teraz chcę napisać dlaczego zapachy są takie ważne i jak można działać aromaterapią.
Węch jest naszym najczulszym zmysłem. Pamięć do zapachów jest trwała, dlatego tak często wracamy do tych samych perfum, przywołują wspomnienia. Zapachy stymulują naszą pamięć, poprawiają wydajność pracy, dodają energii.
Aromaterapia długo nie była doceniana w Polsce, zwłaszcza przez lekarzy. Teraz wiele uczelni medycznych prowadzi zajęcia na temat wpływu zapachów na samopoczucie i zdrowie.
Wykorzystuje się je również w szkołach rodzenia, jednak trzeba zachować ostrożność. Olejki stymulują układ nerwowy, mogą być drażniące i nie należy ryzykować. W pierwszym trymestrze ciąży ta forma terapii nie jest wskazana, a w kolejnych miesiącach najlepiej oddać się pod opiekę aromaterapeuty.

Jak działa aromaterapia?
Podobnie jak ziołolecznictwo jest metodą wspomagającą tradycyjne leki. Niektóre olejki działają podobnie do antybiotyków. Pochodzący z Australii olejek z drzewa herbacianego niszczy bakterie, wirusy i grzyby. Jest świetny przy grzybicy i opryszczce. Lawendowy przyspiesza gojenia blizn, zwłaszcza po oparzeniach. Jest to jedyny olejek, który można nałożyć bezpośrednio na skórę.
Trzeba pamiętać, że mimo swojego leczniczego działania olejki są silnie koncentrowane i nieumiejętnie użyte mogą podrażnić skórę. Musimy je rozcieńczać. Do masażu możemy zmieszać 2 łyżki oleju, np. ze słodkich migdałów lub pestek z winogron i 2-6 kropli olejku eterycznego w wybranym zapachu.
Robię też  kompresy- gazik nasączam roztworem 5-10 kropli olejku (najczęściej z lawendy) zmieszanych z pół szklanki wody. Gazę przykładam do skóry, na łuszczącą się bądź przesuszoną skórę czy inne łagodne problemy skórne.
Najlepiej olejki wdychać. W czasie inhalacji najszybciej dostają się do krwiobiegu. Do kominka dodaję zwykle 10-15 kropli, zawsze rozcieńczam go z wodą.

Najważniejsza jest dobra jakość olejku, tu niestety idzie to w parze z ceną, ale różnica między syntetycznymi zapachami jest ogromna. Olejki z bazarku niewiadomego pochodzenia mogą wywołać alergie, w niektórych znalazłam nawet terpentynę sulfatową - to substancja o silnym działaniu rakotwórczym. W sklepach internetowych można znaleźć olejki w przystępnych cenach.
Butelka powinna być z ciemnego szkła. Przechowujemy je w ciemnym i chodnym miejscu, większość ekstraktów utlenia i traci swoje właściwości pod wpływem światła. Niektóre można przechowywać nawet przez 2 lata.

Naturalne olejki eteryczne ciągle się zmieniają. Warunkuje to wiele czynników, zmiany warunków wzrostu, inne nasłonecznienie czy nawodnienie roślin. Daje im to unikalność.
Zapachów naturalnych jest też o wiele mniej niż syntetycznych, których są tysiące, a w laboratoriach ciągle powstają nowe.
Uwielbiam zapachy, często je łączę, znalazłam kilka przepisów którymi niebawem się z Wami podzielę. Znalazłam je w tej książce:

Przeczytałam ją już kilka razy, nie mogę się nadziwić jakie właściwości mają niektóre olejki! Zbawiennie działają na ciało i duszę:)
Pozdrawiam!

niedziela, 1 kwietnia 2012

Wyniki konkursu

Dziękuję za wszystkie komentarze, niektóre rady wzięłam sobie do serca:) Mogłam wybrać jedynie trzy osoby, nie było łatwo.  Nagrody powędrują do:

cosmetologist
Jofka
ruda


Gratuluję!
Proszę o kontakt: ekocentryczkablog@gmail.com
Pozdrawiam:)

ekocentryczka