Po przejrzeniu półek ze środkami odstraszającymi owady zauważyłam, że nawet te mające w nazwie słowo naturalny czy inne podobne hasła, zawierają szkodliwe substancje, najczęściej jeden z dwóch pestycydów: DEET, albo permetryna.
DEET to standardowy składnik takich preparatów, chociaż wiadomo, że jest silnie toksyczny i absolutnie nie nadaje się dla dzieci i kobiet w ciąży. W 2009 roku francuscy naukowcy doszli do wniosku, że DEET działa tak jak paraliżujące gazy stosowane w czasie wojny. Są niebezpieczne i mogę wpływać na nasz układ nerwowy.
Podobnie działa drugi składnik permetryna.
Badania pokazują, że niektóre gatunki owadów są odporne na te pestycydy.
Jak się więc bronić?
Wiele książek o aromaterapii zaleca olejki eteryczne. Najczęściej mówi się o olejku eukaliptusowym, kurkumy, bazylii i olejku citronella (znalazłam polski odpowiednik- palczatka szczetna, wywodzi się od trawy cytrynowej).
Badania pokazują, że olejki mogą być zaskakująco skuteczne.
Oprócz eukaliptusa i citronelli, które dodatkowo działają kojąco na istniejące już ukąszenia, mamy do wyboru jeszcze kilka olejków.
Neen czyli miodla indyjska jest wykorzystywana w medycynie ajurwedyjskiej do odstraszania owadów. Podobno jeden ochotnik spędził noc na zewnątrz wysmarowany do połowy mieszanką oleju kokosowego z 2% stężeniem olejku neen. Druga połowa była pokryta jedynie olejem kokosowym.
Okazało się, że olej kokosowy z olejkiem neen daje 96-100% skuteczności!
Dobre rezultaty ma też olej kokosowy z olejkiem geranium. Daje on około 90 minut ochrony przed komarami.
Olej sojowy pojawił się z Stanach Zjednoczonych w kilku preparatach naturalnych marek.
Łączony jest najczęściej z trawą cytrynową.
Jak widać można radzić sobie z komarami nie stosując silnych trucizn.
Pomocna mogą okazać się też świece zapachowe, kadzidła czy kominki, w których podgrzejemy rozcieńczone z wodą olejki.
Warto też uzupełnić witaminę B1, żeby podwyższyć poziom substancji odstraszających owady. Dzięki niej organizm wytwarza w skórze substancje, które drażnią owady. Witaminę tą znajdziemy w produktach zbożowych z pełnego przemiału- otręby, pieczywo razowe, płatki owsiane, kasza gryczana.
Możemy sami przygotować prosty spray odstraszający:
- około 40 kropli olejku lub olejków eterycznych (według własnego gustu, np. eukaliptus, geranium, lawenda, goździk, trawa cytrynowa)
- 3 łyżki oleju, np. sojowy czy kokosowy, można też dodać alkohol
Wlewamy to do buteleczki 100 ml. i dopełniamy wodą. Wstrząsamy przed każdym użyciem.
Znacie inne sposoby?
swietny wpis - ja tez uwazam ze jak nie trzeba to lepiej rezygnowac z tych ostrych srodkow chemicznych:)) ostatnio postawilam w sypialni lawende i zauwazylam ze nie mam wogole komarow - do tego pieknie mi pachnie w calej sypialni - polecam:))
OdpowiedzUsuńLubię lawendę i na pewno wypróbuję:)
UsuńDzięki!
Żeby komary nie wlatywały do mieszkania można na oknie postawić kocimiętkę. Tylko trzeba uważać, żeby koty nam nie zwariowały, bo bardzo ją lubią:)
OdpowiedzUsuńNie mam kota,śmiało mogę sprawdzić jak to działa:) Pozdrawiam
UsuńBazylia też tak samo działa :) Kocimiętka troszkę śmierdzi ;)))
UsuńDziękuję:)
UsuńBardzo pomocny wpis! :) Testowałam kilka naturalnych sposobów na walkę z krwiopijcami i olejki eteryczne okazały się być strzałem w 10!
OdpowiedzUsuńZaczynam również zastanawiać nad wyprodukowaniem maceratu olejowego z ziół, które odstraszają owady, żeby porównać, co jest bardziej opłacalne
Ja też ciągle próbuję,nie ma nic gorszego niż gryzące owady..olejki są bardzo pomocne:)
Usuńbardzo przydatny wpis, mnie o dziwo jeszcze żaden komar nie ugryzł :) my na ogrodzie mamy roślinkę odstraszającą komary :P
OdpowiedzUsuńDzięki, a co to za roślinka? Mnie już niestety pogryzły..
Usuńja się boję tej całej chemii do zabijania różnych paskudztw i ograniczam to do niezbędnego minimum :)
OdpowiedzUsuńTakie środki są szkodliwe, a do tego cuchną! Można radzić sobie inaczej, znacznie przyjemniej:)
UsuńBardzo ciekawy post!
OdpowiedzUsuń