Witajcie Kochani:)
Nie było mnie jakiś czas, udało mi się wyskoczyć w ciepłe miejsce na kilka dni. Niestety u nas w tym czasie bardzo się oziębiło, we Wrocławiu od rana pada śnieg z deszczem..jest okrutnie zimno.
Ja wróciłam z owocowego raju:) Pogoda rozpieszczała nas przez kilka dni. Naładowałam się i wracam z masą pomysłów na nowe wpisy.
Byłam pierwszy raz w Barcelonie i jestem pod wrażeniem, muszę koniecznie tam wrócić. Wstawię kilka zdjęć z największego targu żywności Mercat de la Baqueria w centrum Barcelony. Zatrzymaliśmy się niedaleko i codziennie na śniadanie jedliśmy owoce, a właściwie czasem nawet przez cały dzień :)
Pyszota!
Do tego pyszne świeże soki, najlepszy jaki odkryłam- papaja i kokos:)
Oczywiście nie spędzałam tam całego dnia, rano zakupy, a potem zwiedzanie na całego.
Trafiłam przypadkiem do kilku przytulnych sklepików z organiczną żywnością i kosmetykami, miło było pooglądać. Szkoda było mi czasu na siedzenie w sklepach. Zachwyciłam się kilkoma wegańskimi knajpkami, marzę żeby u nas było takich więcej.
Powodem do wyjazdu był koncert, kupiliśmy bilety na początku roku i nie mieliśmy pojęcia czy uda się tam być, na szczęście wszystko się udało i pogoda dopisała:)
Miłego weekendu, może Wy macie lepszą pogodę. Pozdrawiam:)
Ja wróciłam z owocowego raju:) Pogoda rozpieszczała nas przez kilka dni. Naładowałam się i wracam z masą pomysłów na nowe wpisy.
Byłam pierwszy raz w Barcelonie i jestem pod wrażeniem, muszę koniecznie tam wrócić. Wstawię kilka zdjęć z największego targu żywności Mercat de la Baqueria w centrum Barcelony. Zatrzymaliśmy się niedaleko i codziennie na śniadanie jedliśmy owoce, a właściwie czasem nawet przez cały dzień :)
Pyszota!
Najchętniej kupiłabym wszystkie, wielu z nich nigdy nie spotkałam w Polsce. Niektóre nie smakują rewelacyjnie, ale wyglądają super:) Trochę przywiozłam ze sobą. U nas smakują zupełnie inaczej..dojrzewające w słońcu mango jest cudowne! Nie umywa się do tego z naszych marketów..
Do tego pyszne świeże soki, najlepszy jaki odkryłam- papaja i kokos:)
Oczywiście nie spędzałam tam całego dnia, rano zakupy, a potem zwiedzanie na całego.
Trafiłam przypadkiem do kilku przytulnych sklepików z organiczną żywnością i kosmetykami, miło było pooglądać. Szkoda było mi czasu na siedzenie w sklepach. Zachwyciłam się kilkoma wegańskimi knajpkami, marzę żeby u nas było takich więcej.
Powodem do wyjazdu był koncert, kupiliśmy bilety na początku roku i nie mieliśmy pojęcia czy uda się tam być, na szczęście wszystko się udało i pogoda dopisała:)
Miłego weekendu, może Wy macie lepszą pogodę. Pozdrawiam:)
Co za wspaniałości! Od razu poprawia się humor patrząc na takie stragany :D
OdpowiedzUsuńMarzy mi się wizyta w Barcelonie- a to głównie zasługa filmów Allen'a i Almodovar'a ;)
Na czyj koncert wybrałaś się aż tak daleko? Jestem bardzo ciekawa :)
A u mnie zamiłowanie do tego miasta zrodził Carlos Ruiz Zafon i jego powieści :)
UsuńByło pięknie:)
UsuńMam ochotę znowu obejrzeć Vicky, Cristina, Barcelona!
Byłam na koncercie Dead Can Dance, było kapitalnie,wrażenia przerosły moje oczekiwania. Po dziesięciu latach przerwy zespół nagrał płytę i ruszył w trasę. Polecam posłuchać:
https://www.youtube.com/watch?v=jrjoXlF3PC8
http://www.youtube.com/watch?v=g0L5RFspwyE&feature=BFa&list=AL94UKMTqg-9CS-h9RYRwMo4VRve_OxfaF
:)
Przyznam szczerze, że pierwszy raz słyszę o tym zespole... teraz wiem, co do tej pory traciłam!
UsuńMuzyka DCD jest porywająca i tak bardzo przywodzi mi na myśl krajobrazy z całego świata:)
Zaintrygowała mnie( a mam dość wybredny gust muzyczny ;) )- zawsze piszę przy ulubionej muzyce, a dziś będę wystukiwać słowa w rytm tych tajemniczych dźwięków :)
Super:) Cieszę,się że przypadli Ci do gustu! Na żywo brzmią jeszcze lepiej!
UsuńUwielbiam Barcelonę :)
OdpowiedzUsuńA targi faktycznie wyglądają jak owocowy raj!
Ja też uwielbiam:) Do tego jest tam cieplutko!
Usuńbyłam tam! kocham to miasto i tęsknię. wracam tam często dzięki książkom Zafona, bo niestety fizycznie w tym roku nie dałam rady.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znalazłam Cmentarza Zapomnianych Książek jak w książce..
UsuńZa to widziałam sporo kobiet z książką Zafona w ręce:)
A ja z kolei lubię Barceloną z uwagi na jej niesamowitą architekturę... :-)
OdpowiedzUsuńSłyszalam o tym targi i bardzo, bardzo chcialabym móc tam pojśc. Śzczęściaro! Jakiego smaka mi narobiłaś!
Nie mogłam się nacieszyć Gaudim! Uwielbiam jego styl!
Usuńnie byłam w Barcelonie, a bardzo bym chciała, może kiedyś się uda :)
OdpowiedzUsuńale narobiłaś mi smaku na pyszny, świeży soczek :)
Na pewno się uda tam wybrać:)
UsuńAch...straszliwie zazdroszczę. Pobyt w tym mieście to moje marzenie. Mam zamiar wybrać się tam jak najszybciej. Kocham Hiszpanię!
OdpowiedzUsuńI ja:) Warto się wybrać, zwłaszcza kiedy u nas jest tak zimno..
UsuńTeż mieszkałam blisko tego targu i to było jedno z moich ulubionych miejsc w Barcelonie, fascynujące miejsce :)
OdpowiedzUsuńWspaniałości, ajcy my jesteśmy ubodzy z tym naszym klimatem ;(
OdpowiedzUsuńNiestety nie mamy takich możliwości..
Usuńaż się rozmarzyłam ;) szkoda, że nasze banany, ananasy, awokado - w ogóle nie mają nic wspólnego z tamtejszymi smakami.
OdpowiedzUsuńJa już tęsknię za tymi smakami..
UsuńWitaj :* Zazdroszczę Barcelony a zdjęcia sprawiły, że dostałam ślinotoku ;) i dodały mi otuchy w ten deszczowy dzień :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i ja kiedyś dotrę do niesamowitej Barcelony :)
:)
UsuńŻyczę Ci tego z całego serca!
Cieplej się na duszy zrobiło od tych kolorowych fotek :)
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
Usuńpyszności :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRaj ze smakołykami. Również kupiłabym wszystkie :)
OdpowiedzUsuńCiężko przestać kupować takie okazy!
UsuńOwoce......boże to raj dla mnie, fruturiańsko i cudownie, zazdroszczę Ci :-)
OdpowiedzUsuńCudownie było, wierzę że nie raz tam jeszcze wrócę:)
UsuńPozdrawiam Kochana!
Byłam w Barcelonie dwa razy ale to jeszcze w czasach młodości ;) Mam nadzieję, że uda mi się tam pojechać kiedyś z moim chłopem.
OdpowiedzUsuńOby się udało:) Ja też chcę tam wrócić!
Usuń