Nowe cudeńka z Lily Lolo :)
W piątek wieczorem czekała na mnie w domu miła niespodzianka :) Szybko otworzyłam małe pudełeczko i oto co znalazłam:
Wszystko podwójnie:) Róże, cienie i pomadki. Z tych ostatnich cieszę się najbardziej, bo nie miałam wcześniej okazji ich używać. Reszty kosmetyków jeszcze nie próbowałam, ale pomadki od razu musiałam przetestować. Pozostałe kosmetyki na pewno zrecenzuję niebawem.
Dostałam pomadki w odcieniu Romantic Rose (z lewej) ma kolor intensywnego różu, i Love Affair - jasny brąz z domieszką brudnego różu.
Pomadki delikatnie podkreślają usta. Są naturalne i dobrze nawilżają. Zawierają olejek jojoba. Ponadto witaminę E i ekstrakt z rozmarynu, dwa silne antyoksydanty. Nie mają w składzie dodatków zapachowych.
Jak się sprawdziły?
Świetnie się je nakłada, szminki są mokre i gładko rozprowadzają się na ustach. Lily Lolo to moja ulubiona marka mineralna i nie zawiodłam się po raz kolejny. Nie trzeba nakładać balsamu pod pomadkę, usta są dobrze nawilżone i odżywione. Mają delikatny kolor i połysk. Pomadki nie zbierają się z kącikach. Do wyboru jest sześć odcieni, każda może znaleźć coś dla siebie.
Szminki nie są bardzo trwałe, ale można zastosować różne triki makijażowe i wtedy trzymają się zdecydowanie dłużej. Najlepiej odbić pierwszą warstwę przy pomocy chusteczki, a potem delikatnie przypudrować usta przed kolejną aplikacją.
Rozczarowało mnie jedynie plastikowe opakowanie, na szczęście wzór jest bardzo ładny.
Mam ochotę na odcień Denure, ma ładny brzoskwiniowo -beżowy kolor. Może się skuszę kiedy będę zamawiała coś ze strony Costasy.
Miałyście okazję używać kosmetyków Lily Lolo? Jak się u Was sprawdziły?
Udanej niedzieli!
Pozdrawiam:)
Dostałam pomadki w odcieniu Romantic Rose (z lewej) ma kolor intensywnego różu, i Love Affair - jasny brąz z domieszką brudnego różu.
Tak prezentują się na ustach:
Pomadki delikatnie podkreślają usta. Są naturalne i dobrze nawilżają. Zawierają olejek jojoba. Ponadto witaminę E i ekstrakt z rozmarynu, dwa silne antyoksydanty. Nie mają w składzie dodatków zapachowych.
Jak się sprawdziły?
Świetnie się je nakłada, szminki są mokre i gładko rozprowadzają się na ustach. Lily Lolo to moja ulubiona marka mineralna i nie zawiodłam się po raz kolejny. Nie trzeba nakładać balsamu pod pomadkę, usta są dobrze nawilżone i odżywione. Mają delikatny kolor i połysk. Pomadki nie zbierają się z kącikach. Do wyboru jest sześć odcieni, każda może znaleźć coś dla siebie.
Szminki nie są bardzo trwałe, ale można zastosować różne triki makijażowe i wtedy trzymają się zdecydowanie dłużej. Najlepiej odbić pierwszą warstwę przy pomocy chusteczki, a potem delikatnie przypudrować usta przed kolejną aplikacją.
Rozczarowało mnie jedynie plastikowe opakowanie, na szczęście wzór jest bardzo ładny.
Mam ochotę na odcień Denure, ma ładny brzoskwiniowo -beżowy kolor. Może się skuszę kiedy będę zamawiała coś ze strony Costasy.
Miałyście okazję używać kosmetyków Lily Lolo? Jak się u Was sprawdziły?
Udanej niedzieli!
Pozdrawiam:)
Nie miałam jeszcze tych kosmetyków, na razie testuję podkłady Everyday Minerals :) Zazdroszczę szminek. Mam nadzieję, że kiedyś skompletuję sobie w miarę naturalną kolorówkę, ale trzeba na to czasu i jeszcze więcej pieniędzy :) na razie cieszę się, że zaryzykowałam i zamówiłam kilka próbek podkładów mineralnych :)
OdpowiedzUsuńJa kompletowałam wszystko przez dłuższy czas. Dla mnie kosmetyki LL są najlepsze. Podkład mam już ponad rok i jeszcze sporo mi zostało. Warto spróbować:)
UsuńLily Lolo to moja ulubiona marka jesli chodzi o kolorowke. Mam pomadke 'romantic rose' ale powinnam wybrac 'love affair'. Chyba lepiej by mi pasowala. Polecam ich blyszczyki ale trzeba uwazac to odcienie sa do siebie bardzo podobne. Polecam wybrac jeden jasny i jeden ciemny. Na pewno sie nie zawiedziesz. Uzywalas moze ich zielonego korektora?
OdpowiedzUsuńMam błyszczyki i bardzo je lubię:)
UsuńMam korektor, ale nie zielony. Dobrze się sprawdza, chociaż rzadko go nakładam.
Jestem zakochana w podkładzie LL Blondie - na początku uważałam, że nic nie przebije EM, ale teraz już bym chyba nie zamieniła LL na nic innego :) Pewnie następny w kolejności będzie jakiś róż, a pomadka - może kiedyś też :)
OdpowiedzUsuńDla mnie idealny jest podkład Warm peach, najlepszy jaki miałam:)
Usuńnie używałam nigdy, ale tyle osób je zachwala, że chyba czas wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńMam podkład, cień i błyszczyk. Wszystkie te kosmetyki są godne polecenia :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)
UsuńZ Lily Lolo mam pomadkę i błyszczyk i wiem, że chcę więcej :D Podkład testowałam, ale nie znalazłam koloru dla siebie ponieważ każdy testowany ciemniał :( natomiast kuszą mnie jeszcze róże, których nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńPodkładów jest mnóstwo do wyboru,może jeszcze kiedyś coś znajdziesz:) Róże są bardzo fajne, niebawem zamieszczę kolejne recenzje.
UsuńMam podkład, rozświetlacz i bronzer, chyba napisze o nich - sprawdzają się!
OdpowiedzUsuńPewnie napisz:) Bronzer Waikiki to mój hit! Najpiękniejszy odcień na jaki kiedykolwiek trafiłam!
Usuńpiekne pomadki - chyba sobie cos u nich zamowie tylko zobacze jak z wysylka... pozdrawiam piekna niespodzianka:)
OdpowiedzUsuńTo prawda:) Przekonuję się do pomadek,od niedawna je stosuję:)
Usuńnie miałam nic z tej firmy ale pomadki mają śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńoj od dawna chodzą mi po głowie naturalne pomadki. na razie mam podkład mineralny i sprawdza się rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńPomadki też są dobre:)
Usuńpomadki są super! Jeszcze nie używałam, ale na zdjęciach wyglądają bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentują i dobrze nawilżają.Polecam:)
Usuń