Kubeczek mooncup-moja opinia
Po kilku miesiącach używania kubeczka menstruacyjnego mogę wreszcie przedstawić Wam swoją opinię.
Firma Mooncup to brytyjska marka, która produkuje kubeczki menstruacyjne z sylikonu medycznego. Firmie przyświeca ekologiczna idea, zmniejszają ilość comiesięcznych toksycznych odpadów związanych z menstruacją. Panie tworzące markę stawiają na ekologię w domu i w biurze. Budynek firmy jest w 100% napędzany energią odnawialną, zespół kupuje żywność ekologiczną, do pracy dojeżdżają rowerem lub chodzą pieszo. To dla nich świetna wizytówka!
Każdy z kubeczków mooncup ma wieloletnią trwałość- około 5 lat, tego jeszcze nie jestem z stanie jeszcze potwierdzić, ale po trzech miesiącach nie ma śladów użytkowania. Przychodzi do nas zapakowany w biodegradowalny kartonik, który jest zadrukowany warzywnym tuszem. W środku znajduje woreczek z organicznej bawełny, w którym przechowujemy kubeczek mooncup.
Kiedy usłyszałam o nim po raz pierwszy pomyślałam, że to chyba nie dla mnie.. z czasem czytałam wiele pochlebnych opinii. Stwierdziłam, że muszę przynajmniej spróbować, jeśli się nie sprawdzi będę miała swoje zdanie na ten temat.
Okazuje się jednak, że w ciągu trzech miesięcy zupełnie zapomniałam o podpaskach. Nawet te bawełniane poszły w odstawkę..Kubeczek się sprawdził :)
Na opakowaniu znajdziemy dokładną instrukcję, wystarczy chwila żeby umieścić kubeczek. Byłam mile zaskoczona komfortem. W ogóle nie czuć jego obecności w naszym ciele. To dla mnie bardzo ważne, mogę swobodnie ćwiczyć, biegać i pływać. Nie mam też obaw, żeby używać do w nocy. Nic się nie wylewa.
Opróżniam kubeczek kiedy mam dostęp do bieżącej wody tuż obok. Jest to niemożliwe w miejscach publicznych, ze względu na zachowanie higieny.
Kubeczka nie trzeba jednak opróżniać często. Na początku trochę się obawiałam, ale teraz kiedy jestem cały dzień poza domem też go zakładam. Niektóre kobiety opróżniają kubeczek jedynie dwa razy w ciągu dnia. Producent podaje żeby robić to co 4-8 godzin.
Co miesiąc wygotowuje kubeczek przed pierwszym użyciem, można to robić co kilka miesięcy, ale najwyżej nie przetrwa mi pięciu lat.
Już po roku koszt mooncupa zwraca się z nawiązką. Warto się zastanowić nad jego zakupem. Zainteresowani znajdą go TUTAJ.
Mooncup jest całkowicie bezpieczny dla zdrowia, nie zawiera rakotwórczych dioksyn, farb, plastiku, pestycydów ani wybielaczy, nie zostawia szkodliwych substancji na ścianach pochwy.
Żadna z moich znajomych do tej pory o nim nie słyszała, koleżanki krzywią się kiedy je o pytam czy wiedzą coś na temat kubeczka menstruacyjnego. Nie ma się co dziwić, bo nie jest on szeroko dostępny, w Polsce można go znaleźć jedynie w internecie. Informacje na jego temat rzadko pojawiają się w gazetach, można o nich przeczytać jedynie w gazetach zajmujących się tematyką ekologiczną.
Można o nim powiedzieć wiele dobrego, ale jak wszystko ma swoje wady. Jest drogi, chociaż z czasem oszczędzamy nie każdy ma ochotę zapłacić 99 zł.
Odpowiednia aplikacja wymaga cierpliwości na początku użytkowania, kubeczek trzeba ustawić pod odpowiednim kątem. Koniecznie trzeba pamiętać i higienie, o wygotowaniu i dokładnym myciu każdego dnia. Dla mnie wyciągnie kubeczka jest mało komfortowe, może z czasem nie będę miała z tym problemów. Właściwie nie mam innych zastrzeżeń.
Jestem ciekawa czy któraś z Was używa kubeczka? Jakie są Wasze opinie?
Zachęcam Was do odwiedzenia strony ekokobieta i do przeczytania wywiadu z Natalią , która prowadzi ten portal.
Pozdrawiam:)
Firma Mooncup to brytyjska marka, która produkuje kubeczki menstruacyjne z sylikonu medycznego. Firmie przyświeca ekologiczna idea, zmniejszają ilość comiesięcznych toksycznych odpadów związanych z menstruacją. Panie tworzące markę stawiają na ekologię w domu i w biurze. Budynek firmy jest w 100% napędzany energią odnawialną, zespół kupuje żywność ekologiczną, do pracy dojeżdżają rowerem lub chodzą pieszo. To dla nich świetna wizytówka!
Każdy z kubeczków mooncup ma wieloletnią trwałość- około 5 lat, tego jeszcze nie jestem z stanie jeszcze potwierdzić, ale po trzech miesiącach nie ma śladów użytkowania. Przychodzi do nas zapakowany w biodegradowalny kartonik, który jest zadrukowany warzywnym tuszem. W środku znajduje woreczek z organicznej bawełny, w którym przechowujemy kubeczek mooncup.
Kiedy usłyszałam o nim po raz pierwszy pomyślałam, że to chyba nie dla mnie.. z czasem czytałam wiele pochlebnych opinii. Stwierdziłam, że muszę przynajmniej spróbować, jeśli się nie sprawdzi będę miała swoje zdanie na ten temat.
Okazuje się jednak, że w ciągu trzech miesięcy zupełnie zapomniałam o podpaskach. Nawet te bawełniane poszły w odstawkę..Kubeczek się sprawdził :)
Wybrałam rozmiar B przeznaczony dla kobiet przed 30 rokiem życia, które nie rodziły naturalnie. Kubeczek w pierwszej chwili wydał mi się duży. Pierwsze próby aplikacji były dość niezdarne, wymagało to cierpliwości, ale w końcu doszłam do wprawy. Wystarczy odpowiednio zwinąć kubeczek i aplikacja jest o wiele łatwiejsza. Początkowo kilka razy kubeczek nieprzyjemniej się zassał, teraz już się to nie zdarza, ale nie było to przyjemne uczucie.
Opróżniam kubeczek kiedy mam dostęp do bieżącej wody tuż obok. Jest to niemożliwe w miejscach publicznych, ze względu na zachowanie higieny.
Kubeczka nie trzeba jednak opróżniać często. Na początku trochę się obawiałam, ale teraz kiedy jestem cały dzień poza domem też go zakładam. Niektóre kobiety opróżniają kubeczek jedynie dwa razy w ciągu dnia. Producent podaje żeby robić to co 4-8 godzin.
Co miesiąc wygotowuje kubeczek przed pierwszym użyciem, można to robić co kilka miesięcy, ale najwyżej nie przetrwa mi pięciu lat.
Już po roku koszt mooncupa zwraca się z nawiązką. Warto się zastanowić nad jego zakupem. Zainteresowani znajdą go TUTAJ.
Mooncup jest całkowicie bezpieczny dla zdrowia, nie zawiera rakotwórczych dioksyn, farb, plastiku, pestycydów ani wybielaczy, nie zostawia szkodliwych substancji na ścianach pochwy.
Żadna z moich znajomych do tej pory o nim nie słyszała, koleżanki krzywią się kiedy je o pytam czy wiedzą coś na temat kubeczka menstruacyjnego. Nie ma się co dziwić, bo nie jest on szeroko dostępny, w Polsce można go znaleźć jedynie w internecie. Informacje na jego temat rzadko pojawiają się w gazetach, można o nich przeczytać jedynie w gazetach zajmujących się tematyką ekologiczną.
Można o nim powiedzieć wiele dobrego, ale jak wszystko ma swoje wady. Jest drogi, chociaż z czasem oszczędzamy nie każdy ma ochotę zapłacić 99 zł.
Odpowiednia aplikacja wymaga cierpliwości na początku użytkowania, kubeczek trzeba ustawić pod odpowiednim kątem. Koniecznie trzeba pamiętać i higienie, o wygotowaniu i dokładnym myciu każdego dnia. Dla mnie wyciągnie kubeczka jest mało komfortowe, może z czasem nie będę miała z tym problemów. Właściwie nie mam innych zastrzeżeń.
Jestem ciekawa czy któraś z Was używa kubeczka? Jakie są Wasze opinie?
Zachęcam Was do odwiedzenia strony ekokobieta i do przeczytania wywiadu z Natalią , która prowadzi ten portal.
Pozdrawiam:)
Pierwszy raz o nim słyszę :) jednak chyba nie umiałabym się przestawić, nie czułabym się pewnie chociaż z tego, co pisałaś, również się tego obawiałaś.. Hm poczytam coś więcej :)
OdpowiedzUsuńObawy były spore,ale teraz zostały całkowicie rozwiane:)
UsuńJuż o nim słyszałam, ale trudno przekonać się do czegoś nowego, ale może warto, hm...
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru ;)
Nic na siłę, ale warto wypróbować i mieć swoje zdanie.
UsuńKurcze, dla mnie to nadal abstrakcja, bo mam awersję nawet do tamponów, jednak nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńTamponów też nigdy nie używałam, tym bardziej moje obawy były większe.
Usuńa ja już tyle o nim słyszałam i czytałam, że chyba się sama skuszę!
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, daj znać jak się sprawdzi u Ciebie:)
Usuńwidziałam je ostatnio w Boots'ie i też tak rozważałam, czy by go nie wypróbować... :)
OdpowiedzUsuńW Anglii można znaleźć go nawet w drogerii..może i u nas kiedyś tak będzie:)
Usuńano można :)
Usuńwidziałam je też w sklepach eko, gdzie są i kosmetyki i żywność
Ja się nawet do tamponów nigdy nie przekonałam, jakoś ta propozycja do mnie nie przemawia:/ Chyba są to obawy.
OdpowiedzUsuńNA pewno jest ich wiele, ale nie ma w tym nic strasznego, zapewniam:)
UsuńSporo o nim słyszałam ale nie dam się namówić bo dla mnie to trochę przesada ale jak ktoś chce używać to spoko droga wolna ja nie dam się namówić. A po drugie cóż mam obfite miesiączki pełne skrzepów i taki kubeczek raczej by mi tylko przeszkadzał. Tamponów nie lubię więc i pewnie kubeczek też by się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńNikogo nie namawiam, to jest jedynie moja opinia.
UsuńHej :)
UsuńJa zaś twierdzę, że tym bardziej powinnaś sobie zakupić takowy kubeczek. Skoro w wydzielinie masz pełno skrzepów, to ten kubeczek je zbiera i nic się przy tym nie wydostaje na zewnątrz. Mnie zawsze ciekawiły sprawy związane z działaniem organizmu, a dzięki używaniu kubeczka można zobaczyć: ile krwi z Cb się wydobywa i w jakim czasie (na kubku jest miarka mililitrowa), jakiej konsystencji ona jest i łatwo też stwierdzić, że taka krew wgl nie ma zapachu :) Naprawdę polecam, bo kubeczek nie przeszkadza w ogóle, a nawet bardzo pomaga w codziennym życiu :))
Pozdrawiam
Też mogę Ci polecić kubeczek ze względu na obfitą miesiączkę i skrzepy. Sama mam identycznie a kubeczek wręcz odmienił moje życie (bądź co bądź moja miesiączka to prawie 1/4 miesiąca...). Z kubeczkiem mam dużo większy komfort, że nic nie przecieknie, mam też dużo mniejsze bóle, często po prostu zapominam, że mam okres, przed używaniem kubeczka raczej rzadko się to zdarzało...:)
UsuńDziękuję za opinię:)
Usuńoczywiście, że krew nie ma zapachu, pojawia się on, gdy krew zaczyna się, no, psuć w konntakcie z powietrzem ;)
UsuńPierwszy raz czytam o tym produkcie i jestem dość zaskoczona pomysłem.
OdpowiedzUsuńNa początku może trochę szokować.
Usuńo kubeczku slyszalam nie raz, ale nie skusze sie nigdy na niego. lubie rozne zyciowe eksperymenty, jednak jezeli chodzi o TE sprawy, pozostane przy klasycznych podpaskach.
OdpowiedzUsuńTeż tak kiedy myślałam, ale chciałam się przekonać jak to rzeczywiście działa..
UsuńMarie, kubeczek jest higieniczniejszy od podpasek i tamponów z jednego powodu - krew nie ma kontaktu z powietrzem, zatem nic się nie rozkłada, utlenia, nie ma pożywki dla bakterii. O ile tampon, po 2h, ma już swój "zapach", to krew w kubeczku jest bezwonna.
UsuńTo do mnie przemówiło najlepiej. Kubeczek zmieniam w miejscach publicznych, ale robię to uważnie. Jak nie ma wody - używam chusteczek do higieny intymnej, ew. żelu antybakteryjnego. I wszystko działa.
Na początku też byłam sceptyczna, ale się przekonałam. Szczelny, praktyczny, w dodatku dobrze wpływa na zmniejszenie bólów miesiączkowych (coś związane z naciskiem kubeczka na ścianki).
Są też kobiety (dziewczynki raczej), które brzydzą się własnej krwi miesiączkowej i nawet podpaskę, która zamienia wszystko w żel, trzymają końcówkami palców, bo to błeeee. Dla mnie jest to bardziej komfortowe niż wyjmowanie tampona, czy podpaski. Wymaga trochę wprawy, ale jedna sesja pod prysznicem i wszystko działa. No i w nocy się nie martwię, że coś przecieknie :)
Innym argumentem za jest to, że o ile przy podpaskach mogą się pojawić jakieś odparzenia, czy jakikolwiek dyskomfort związany z nimi (zwłaszcza latem). Tampony? - też organizm może źle na nie oddziaływać.
UsuńPoza tym kubeczek jest ekologiczny, nie tylko dlatego, że nie wyrzucamy do środowiska milioooona podpasek, ale też dlatego, że nasz organizm podczas jego używania ma styczność TYLKO z sylikonem, z którego jest wykonany kubeczek, zaś przy normalnych podpaskach czy tamponach organizm wchłania mnóstwo chemii (w sumie nie wiem ile ale:), których biel wynika tylko z faktu, że są potraktowane jakąś chemią, a do tego jakieś inne żele wchłaniające, jakiś zapach ładny. To wszystko to chemia, która podstępnie szkodzi naszemu organizmowi.
Pzdr ;]
Zgadzam się, dziękuję za komentarze!
Usuńjuż go prawie zamawiałam i okazało się....że jestem w ciąży :D
OdpowiedzUsuńteraz po 10 miesiącach od urodzenia dziecka znowu miesiączkuję i znowu się kuszę :D
Pozdrawiam :)
mammahelenki :)
Pozdrawiam:) mam nadzieję, że się sprawdzi:)
UsuńJa go też właśnie testuje, początkowo byłam przerażona, ale jest całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńMiło to słyszeć:)
UsuńO kubeczku słyszałam już 2 lata temu, ale na razie nie zdecydowałam się kupić.A jak się sprawuje przy uprawianiu sportu?
OdpowiedzUsuńNie ma problemu, kubeczka w ogóle nie czujemy, nie ogranicza ruchów, dobrze się sprawdza, ja bez problemu mogę w nim ćwiczyć.
UsuńJa stosuję od pół roku. To kolejna rzecz, która pozwoliła mi na szczęście zmniejszyć ilość wydawanych co miesiąc pieniędzy. Mam dość obfitą miesiączkę, szczególnie przez pierwsze dwa dni, ale kubeczek się sprawdza. Czasem zdarza się, że opróżniam go rzadziej, niż radzi producent, ale nic mi się nigdy w związku z tym nie stało. Fajne jest to, że ten ogonek kubeczka można sobie przyciąć i tym samym dostosować do siebie samej:)
OdpowiedzUsuńPolecam. To, że podpaski znikają w koszu na śmieci nie znaczy, że znikają w ogóle...
U mnie też się sprawdza i cieszę się, że nie muszę używać już chemicznych podpasek, bo te organiczne i są też o wiele droższe. Nie szkodzę sobie i jeszcze bardziej zmniejszam ilość produkowanych śmieci.
UsuńJuż czytałam trochę na jego temat, ale nadal nie wiem czy się zdecyduję, wydaje się być duży :) Choć nie mówię nie...
OdpowiedzUsuńJa też początkowo byłam zaskoczona wielkością, ale to tylko pierwsze wrażenie, końcówkę można trochę przyciąć, dostosować do siebie.
UsuńPewnie jeśli chodzi o szerokość to i jest to prawda ;)
UsuńAle czy to przeszkadza w jego użytkowaniu? absolutnie nie :)
Właśnie też, przez swoją wielkość, przy umieszczaniu go w sobie, trzeba go złożyć (najpopularniejszy sposób to składanie na tzw. pół).
Aaa przepraszam, przyczytałam, że jest szerszy ;p
UsuńSłyszałam już dawno o takim kubeczku ale jakoś nie mogę się przekonać ;)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze kiedyś się zdecydujesz:)
UsuńMyślałam o nim już wiele razy i pewnie w końcu się skuszę. :) Dzięki, że mi o nim przypomniałaś
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, jestem ciekawa jak się u Ciebie sprawdzi:)
UsuńCzytałam na ich temat, oglądałam na stronie ale chyba jeszcze nie dojrzałam do decyzji o kupnie tego produktu. Kwestia czasu i myślę ze się przekonam:)
OdpowiedzUsuńNic na siłę, może kiedy się zdecydujesz. Nie ma się czego obawiać:)
UsuńCzytałam ostatnio o nim dużo, ale nie jestem do końca przekonana. Chociaż znając mnie to za jakiś czas go zamówię ;p
OdpowiedzUsuńU mnie było bardzo podobnie, cieszę się, że w końcu się zdecydowałam:)
Usuńmoże jestem obrzydliwa, ale nie wsadziłabym sobie tego, jeszcze czyścić go ;/
OdpowiedzUsuńTaki już los kobiet, nie brzydzi mnie nasza fizjologia.
UsuńDokładnie. Podpaski i tampony też są obrzydliwe, a kubeczek przynajmniej brzydko nie pachnie;)
UsuńCzyścić? Kubeczek jest wykonany z medycznego silikonu, nic na nim nie zasycha, ani nie osadza na ściankach. właściwie czyszczenie to przepłukanie wodą z mydłem. Dziwi mnie, że podmywanie w czasie miesiączki Cię nie brzydzi - masz wtedy większy kontakt w własną krwią niż przy opróżnianiu/myciu mooncupa'a
UsuńNiestety nie przekonuje mnie ten wynalazek:/
OdpowiedzUsuńChyba mało kogo od razu przekonuje..
UsuńWydaje się, że same plusy, ale jak widać po komentarzach powyżej, kobiety niechętnie przekonują się do nowości.
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie tylko co w przypadku dziewic?
Nie ma samych plusów, kobiety które go używają są zazwyczaj zadowolone.
UsuńJeżeli nie przeszkadza Ci, że jest możliwość utraty błony dziewiczej to spokojnie możesz używać kubeczka będąc dziewicą. Ja byłam gdy zaczynałam go używać;) gdy tylko się o nim dowiedziałam, od razu chciałam go mieć i sprawdził się rewelacyjnie- mam go już od 2 lat! Uprawianie sportów stało się zdecydowanie przyjemniejsze w trakcie miesiączki, chociażby ze względu na brzydki zapach(którego przy mooncupie nie ma), albo zniknął też dyskomfort związany z wielkością podpasek(jak miałam obcisłe spodenki zawsze wydawało mi się, że WSZYSCY widzą moją podpaskę-pampersa);)
UsuńPOLECAM STANOWCZO ;)
Pierwszy raz słyszę... Hmmm... brzmi nie źle;) Ale musiałabym się oswoić z samą myślą używania go...
OdpowiedzUsuńMoże się oswoisz:)
Usuńo kubeczku dowiedzialam sie z Twojego bloga - z pierwszego wpisu i przyznam sie ze nigdy wczesniej o nim nie slyszalam ...
OdpowiedzUsuńnie wiem sama .. w sumie to musialabym go uzyc zeby cos wiecej powiedziec - sama idea fajna ale ciekawe jak sprawdzilby sie w praktyce ....
Każdy musi przekonać się na własnej skórze, u każdego pewnie odczucia są inne, ja tylko dzielę się swoją opinią:)
UsuńJuż kiedyś nawet pisałam u Ciebie pod postem o kubeczku. Jestem bardzo zadowolona. Teraz nie wyobrażam sobie nieużywania go. :)
OdpowiedzUsuńPamiętam:) Cieszy mnie to:)
Usuńha ha, ja właśnie dziś postanowiłam go zakupić, a tu proszę, Twoja recenzja :) obawiam się tylko czy nie będzie na mnie trochę za duży, ech..
OdpowiedzUsuńswoją droga to zabawne jak ludzie lubią twardo trzymać się swoich niezdrowych przyzwyczajeń, kiedy lepsza alternatywa jest na wyciągnięcie ręki :P czyli protesty pan że nie przekonuje "bo nie" i "bo fu" ;)
Nie powinien być za duży, takie jest tylko pierwsze wrażenie,bez obaw:) Proszę daj znać jak się sparawdzi u Ciebie. Pozdrawiam!
UsuńOdniosłam to samo wrażenie :). Nie wiem, z czego to wynika - jakaś paniczna obawa przed czymś nowym? Zwłaszcza że ten kubeczek daje same korzyści.
UsuńCiekawy,ale bym jakoś bała się go wypróbować. Cena też wysoka
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać.
UsuńJeżeli założysz, że kubeczek używasz przez ok. 5 lat, podzielisz jego cenę na 6o (średnio tyle miesiączek w tym okresie masz) i przeliczysz na paczki podpasek/tamponów.... :) Dodatkowo fajnie sprawdza się na wyjazdach, fajnie mieści w kosmetyczce i nie ma problemu, że nagle się skończy (tampony i podpaski mają tę cechę, że czasami "wychodzą" niepostrzeżenie")
UsuńMa wiele plusów:)
UsuńZapraszam do zabawy http://eko-swiat.blogspot.com/2013/01/kolejne-zaproszenie.html Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMam go i kocham, każda kobieta powinna o nim usłyszeć:)
OdpowiedzUsuńW sprawie kłopotów z wyciąganiem kubeczka, polecam lekko go ścisnąć żeby powietrze mogło się do niego dostać, wtedy się nie zasysa i nic nie boli:) A w publicznej toalecie radzę sobie tak, że zabieram do kabiny butelkę wody i mokre chusteczki.
UsuńDzięki za radę:)
UsuńBardzo ciekawa dyskusja :) Zebrałam kilka waszych wątpliwości i odpowiedziałam na nie tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://ekokobieta.blogspot.fr/2013/01/rozwiewam-mooncupowe-obawy.html
Jeśli macie ochotę poczytać, to zapraszam. A jak będziecie mieć inne pytania, to wystarczy skomentować pod postem.
Dziękuję!
UsuńMam, używam znam i lubię :-) i tez mam roboczy post o nim :-)
OdpowiedzUsuńU mnie na początku było cięzko, ale praktyka czyni mistrza.
U mnie było podobnie, ale teraz już jest ok:)
UsuńCzekam na Twój wpis Aniu:)
UsuńJa używam i jestem zachwycona. Też na początku były pewne trudności z zakładaniem i wyjmowaniem, ale można nabrać wprawy. Kubeczek daje pełną swobodę, nic nie cieknie, nie śmierdzi, nie przesiąka. Można pływać, biegać i zupełnie swobodnie robić na co ma się ochotę. Ale najważniejsze - dla mnie akurat - to zero wyrzucanych podpasek. Mniej śmieci produkujemy dzięki kubeczkowi drogie Panie :) Nie tylko okres, ale każdy dzień naszego życia powinien być nisko- lub bez-śmieciowy. Fajnie, że w tej kwestii jest to możliwe. Polecam szczerze! :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też jest ważne żeby produkować jak najmniej śmieci,kubeczek też świetnie się do tego przyczynia:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńEkocentryczko świetny wpis :) Czekałam na recenzję kubeczka i z ciekawością przeczytałam Twój wpis :D
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby się sprawdził taki kubeczek u mnie chociaż mam wciąż mieszane uczucia, ale nie uśmiecha mi się kupowanie tradycyjnych podpasek ;)
Cieszę się,że wpis ie przydał. Poczekałam aż będę mogła dać mu rzetelną opinię, mam nadzieję,że zachęci niezdecydowanych:)
Usuńoj... słowo kubeczek wywołuje we mnie takie niemiłe emocje - bo kojarzy sie z czymś DUŻYM... ciekawy wpis, ale... może zdecydowałabym się, gdybym miała wyprowadzić się do Arabii Saudyjskiej albo Mongolii .. gdzie ciężko o tampony.... ale we mnie chyba też ten pomysł budzi opory...
OdpowiedzUsuńNic na siłę,ale dla mnie używanie tradycyjnych podpasek czy tamponów było by teraz bardziej nieprzyjemne. Kubeczek jest bardzie dyskretny i higieniczny.
Usuńa jednak sa odwazne kobietki , na poczatku swojego blogowania pisalam o tych kubeczkach hehe ja chyba bym sie nie odwazyla na to chociaz ciekawi ale chyba nie ale ciebie podziwiam:))) fajnie
OdpowiedzUsuńNie ma za co podziwiać, jak widać dziewczyny, które spróbowały są zadowolone. Pozdrawiam:)
UsuńNaprawdę ciekawa sprawa z tym kubeczkiem i warta przemyślenia. Zastanawia mnie tylko co z aplikacją u kobiet z tyło bądź przodo zgięciem macicy ? i czy nie powoduje on powstawania i odnawiania nadżerek szyjki macicy jak np częste używanie tamponów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Odpowiedzi możesz szukać tutaj:
Usuńhttp://ekokobieta.blogspot.fr/2013/01/rozwiewam-mooncupowe-obawy.html
Nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania, napiszę jeśli czegoś się dowiem.
Pozdrawiam:)
Ostatnio rozmawiałam z ginekologiem i usłyszałam,że nad wyraz często mówi się o przodo czy tyło zgięciu macicy. Generalnie większosc dziewczyn, u których to stwierdzono wcale tego nie mają albo mają w bardzo niewielkim stopniu :) Każda która o tym usłyszy panikuje, że będzie miała problemy z zajściem w ciąze i inne a tak naprawdę niewielki jest odsetek kobiet z faktyczną zmianą w budowie :) Wydaje mi się, że używanie mooncup nie spowoduje nadżerek czy jakiegoś zakażenia, bo w przeciwieństwie do tamponów on nie chłonie krwi, nie tamuje jej, nie pozwala, aby skrzepy były w jednym miejscu jak w przypadku tamponu tylko zbiera krew do środka :)
UsuńCiekawa uwaga, dzięki!
Usuńok dziękuję :)
OdpowiedzUsuńwow, łagodzi bóle miesiączkowe? no co Wy? można gdzieś więcej poczytać o tym?
OdpowiedzUsuńczytalam o kubeczku ale nie lubię nawet tamponów więc zbytnio się tym nie interesowałam. Używam za to wielorazowych podpasek i jestem zadowolona, ale skoro łagodzi bóle to muszę spróbować.
Iwona
O tym akurat nie wiem, na szczęście u mnie miesiączka przebiega bez bólu.
Usuńzamówione, aż jestem ciekawa, a tu prawie miesiąc czekania :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że się sprawdzi.
UsuńMam pytanie czy mozna uzywac kubeczka jesli ma sie założona spirale?
OdpowiedzUsuńtego niestety nie wiem..
UsuńMożna, to wszystko jest opisane w artykule, na ekokobiecie.
UsuńAlbo nie tam, w każdym razie pamiętam, że czytałam i można używać, tylko trzeba odpowiednio wybrać rozmiar (ale to obowiązuje także bez spirali)
Jejku taki kubeczke byłby dla mnie cudem, ale... ja się strasznie kręcę. Największy prblem mam w nocy, bo lubię spać powykręcana, zarzucać nogi na męża albo na ścianę, Często najlepiej przyklejona podpaska rano już nie jest na swoim miejscu, czy ten kubeczek na pewno dałby radę?
OdpowiedzUsuńAch i jeszcze pytanko czy umyty chusteczkami czy płynem, ma taką samą stabilność/ przyczepność jak umyty wodą?
Kubeczek jest bardzo stabilny nie powinno być problemu.
UsuńKubeczek jest zdecydowanie bardziej stabilny niż podpaska.
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
OdpowiedzUsuńWlasnie go kupilam i jestem pod ogromnym wrazeniem! W nocy tampon super lub super plus normalnie mi chlupal nad ranem a przy kubeczku nic a nic. Do tego nie ma przykrego zapachu podczas uzytkowania. Moim probleme z tamonami jest fakt ze przy kazdej wizycie w toalecie musze je zmieniac poniewaz nasiakaja moczem..nie mam pojecia jak to sie dzieje a jednak - moze juz taki moj urok.
OdpowiedzUsuńJa już całkiem przywykłam i ciężko byłoby mi się przestawić na podpaski czy tampony. Fajnie, że u Ciebie też się sprawdza:)
UsuńEkocentryczko o kubeczku pierwszy raz przeczytalam na twoim wlasnie blogu pare dni temu i odrazu go zamowilam na Ebay-u. Przyszedl dwa dni temu i odrazu go uzylam. Jest genialny! nie mialam zadnych problemow z aplikacja, jedynie przy wyjmowaniu lekki dyskomfort. Od lat uzywalam tamponow i podpasek, ale zszokowalam sie jak przeczytalam, ze sa tak szkodliwe dla naszego organizmu. Szczegolnie tampony! Tampony tez maja tendencje do przeciekania i czesto sie stresowalam z tego powodu podczas plywania lub cwiczen na silowni. Mam nadzieje, ze kubeczek sie sprawdzi podczas wyczynow sportowych ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to najlepsze rozwiązanie, zwlaszcza letem, kiedy pływam o wiele częsiej. Na początu miałam sporo kłopotów z aplikacją, na szczęście z czasem jest już lepiej. Polecam go wszystkiem dziewczynom:)
UsuńZainteresowałam się kubeczkami, obejrzawszy filmik na youtube. Ponieważ dziewczyna była z Anglii, postanowiłam poszukać kubeczka na własną rękę w Polsce i znalazłam tańszą wersję tych kubeczków, które również mają dobrą opinię. Do tego mamy większy wybór rozmiarów, a także twardości kubeczka (w zależności od wyćwiczenia mięśni dna miednicy, dla sportowców proponują twardszą wersję). Koszt takiego kubeczka to 60zł :) Sama się jeszcze nie zdecydowałam, ale jeśli ktoś miałby ochotę... :)
OdpowiedzUsuńhttp://kubeczek-menstruacyjny.pl/store/
Dzięki na linka:)
UsuńKurdę jakoś nie wiem, co powiedzieć. Wydaje się dobrym pomysłem, ale mam takie wewnętrzne obawy :D
OdpowiedzUsuńKłamstwa, kłamstwa, kłamstwa!!! Kubeczek wcale się nie otwiera całkowicie! Jeśli go zegniesz i wprowadzisz do środka to będzie zgięty i nieszczelny! Krew będzie sobie spływać! Od roku testuję ten kubeczek i za każdym razem przecieka! Pochwa nie jest pustym otworem, do którego można sobie coś tam wprowadzić, to mięsień, który się zaciska dlatego np tampon nie wypada, więc zwinięty kubeczek nie ma szans się "rozprostować"!
OdpowiedzUsuńI jak? Nadal go używasz?
OdpowiedzUsuńTak cały czas:)
Usuń