Kubeczek mooncup-moja opinia

Po kilku miesiącach używania kubeczka menstruacyjnego mogę wreszcie przedstawić Wam swoją opinię.

Firma Mooncup to brytyjska marka, która produkuje kubeczki menstruacyjne z sylikonu medycznego. Firmie przyświeca ekologiczna idea, zmniejszają ilość comiesięcznych toksycznych odpadów związanych z menstruacją.  Panie tworzące markę stawiają na ekologię w domu i w biurze. Budynek firmy jest w 100% napędzany energią odnawialną, zespół kupuje żywność ekologiczną, do pracy dojeżdżają rowerem lub chodzą pieszo. To dla nich świetna wizytówka!
Każdy z kubeczków mooncup ma wieloletnią trwałość- około 5 lat, tego jeszcze nie jestem z stanie jeszcze potwierdzić, ale po trzech miesiącach nie ma śladów użytkowania. Przychodzi do nas zapakowany w biodegradowalny kartonik, który jest zadrukowany warzywnym tuszem. W środku znajduje woreczek z organicznej bawełny, w którym przechowujemy kubeczek mooncup.

Kiedy usłyszałam o nim po raz pierwszy pomyślałam, że to chyba nie dla mnie.. z czasem czytałam wiele pochlebnych opinii. Stwierdziłam, że muszę przynajmniej spróbować, jeśli się nie sprawdzi będę miała swoje zdanie na ten temat.
Okazuje się jednak, że w ciągu trzech miesięcy zupełnie zapomniałam o podpaskach. Nawet te bawełniane poszły w odstawkę..Kubeczek się sprawdził :)




Wybrałam rozmiar B przeznaczony dla kobiet przed 30 rokiem życia, które nie rodziły naturalnie. Kubeczek w pierwszej chwili wydał mi się duży. Pierwsze próby aplikacji były dość niezdarne, wymagało to cierpliwości, ale w końcu doszłam do wprawy. Wystarczy odpowiednio zwinąć kubeczek i aplikacja jest o wiele łatwiejsza. Początkowo kilka razy kubeczek nieprzyjemniej się zassał, teraz już się to nie zdarza, ale nie było to przyjemne uczucie.



Na opakowaniu znajdziemy dokładną instrukcję, wystarczy chwila żeby umieścić kubeczek. Byłam mile zaskoczona komfortem. W ogóle nie czuć jego obecności w naszym ciele. To dla mnie bardzo ważne, mogę swobodnie ćwiczyć, biegać i pływać. Nie mam też obaw, żeby używać do w nocy. Nic się nie wylewa.
Opróżniam kubeczek kiedy mam dostęp do bieżącej wody tuż obok. Jest to niemożliwe w miejscach publicznych, ze względu na zachowanie higieny.
Kubeczka nie trzeba jednak opróżniać często. Na początku trochę się obawiałam, ale teraz kiedy jestem cały dzień poza domem też go zakładam. Niektóre kobiety opróżniają kubeczek jedynie dwa razy w ciągu dnia. Producent podaje żeby robić to co 4-8 godzin.
Co miesiąc wygotowuje kubeczek przed pierwszym użyciem, można to robić co kilka miesięcy, ale najwyżej nie przetrwa mi pięciu lat.
Już po roku koszt mooncupa zwraca się z nawiązką. Warto się zastanowić nad jego zakupem. Zainteresowani znajdą go TUTAJ.




Mooncup jest całkowicie bezpieczny dla zdrowia, nie zawiera rakotwórczych dioksyn, farb, plastiku, pestycydów ani wybielaczy, nie zostawia szkodliwych substancji na ścianach pochwy.
Żadna z moich znajomych do tej pory o nim nie słyszała, koleżanki krzywią się kiedy je o pytam czy wiedzą coś na temat kubeczka menstruacyjnego. Nie ma się co dziwić, bo nie jest on szeroko dostępny, w Polsce można go znaleźć jedynie w internecie. Informacje na jego temat rzadko pojawiają się w gazetach, można o nich przeczytać jedynie w gazetach zajmujących się tematyką ekologiczną.

Można o nim powiedzieć wiele dobrego, ale jak wszystko ma swoje wady. Jest drogi, chociaż z czasem oszczędzamy nie każdy ma ochotę zapłacić 99 zł.
Odpowiednia aplikacja wymaga cierpliwości na początku użytkowania, kubeczek trzeba ustawić pod odpowiednim kątem. Koniecznie trzeba pamiętać i higienie, o wygotowaniu i dokładnym myciu każdego dnia. Dla mnie wyciągnie kubeczka jest mało komfortowe, może z czasem nie będę miała z tym problemów. Właściwie nie mam innych zastrzeżeń.
Jestem ciekawa czy któraś z Was używa kubeczka? Jakie są Wasze opinie?

Zachęcam Was do odwiedzenia strony ekokobieta i do przeczytania wywiadu z Natalią , która prowadzi ten portal.

Pozdrawiam:)




112 komentarzy:

  1. Pierwszy raz o nim słyszę :) jednak chyba nie umiałabym się przestawić, nie czułabym się pewnie chociaż z tego, co pisałaś, również się tego obawiałaś.. Hm poczytam coś więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawy były spore,ale teraz zostały całkowicie rozwiane:)

      Usuń
  2. Już o nim słyszałam, ale trudno przekonać się do czegoś nowego, ale może warto, hm...
    Miłego wieczoru ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę, ale warto wypróbować i mieć swoje zdanie.

      Usuń
  3. Kurcze, dla mnie to nadal abstrakcja, bo mam awersję nawet do tamponów, jednak nie mówię nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tamponów też nigdy nie używałam, tym bardziej moje obawy były większe.

      Usuń
  4. a ja już tyle o nim słyszałam i czytałam, że chyba się sama skuszę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, daj znać jak się sprawdzi u Ciebie:)

      Usuń
  5. widziałam je ostatnio w Boots'ie i też tak rozważałam, czy by go nie wypróbować... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Anglii można znaleźć go nawet w drogerii..może i u nas kiedyś tak będzie:)

      Usuń
    2. ano można :)
      widziałam je też w sklepach eko, gdzie są i kosmetyki i żywność

      Usuń
  6. Ja się nawet do tamponów nigdy nie przekonałam, jakoś ta propozycja do mnie nie przemawia:/ Chyba są to obawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NA pewno jest ich wiele, ale nie ma w tym nic strasznego, zapewniam:)

      Usuń
  7. Sporo o nim słyszałam ale nie dam się namówić bo dla mnie to trochę przesada ale jak ktoś chce używać to spoko droga wolna ja nie dam się namówić. A po drugie cóż mam obfite miesiączki pełne skrzepów i taki kubeczek raczej by mi tylko przeszkadzał. Tamponów nie lubię więc i pewnie kubeczek też by się nie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikogo nie namawiam, to jest jedynie moja opinia.

      Usuń
    2. Hej :)
      Ja zaś twierdzę, że tym bardziej powinnaś sobie zakupić takowy kubeczek. Skoro w wydzielinie masz pełno skrzepów, to ten kubeczek je zbiera i nic się przy tym nie wydostaje na zewnątrz. Mnie zawsze ciekawiły sprawy związane z działaniem organizmu, a dzięki używaniu kubeczka można zobaczyć: ile krwi z Cb się wydobywa i w jakim czasie (na kubku jest miarka mililitrowa), jakiej konsystencji ona jest i łatwo też stwierdzić, że taka krew wgl nie ma zapachu :) Naprawdę polecam, bo kubeczek nie przeszkadza w ogóle, a nawet bardzo pomaga w codziennym życiu :))
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Też mogę Ci polecić kubeczek ze względu na obfitą miesiączkę i skrzepy. Sama mam identycznie a kubeczek wręcz odmienił moje życie (bądź co bądź moja miesiączka to prawie 1/4 miesiąca...). Z kubeczkiem mam dużo większy komfort, że nic nie przecieknie, mam też dużo mniejsze bóle, często po prostu zapominam, że mam okres, przed używaniem kubeczka raczej rzadko się to zdarzało...:)

      Usuń
    4. oczywiście, że krew nie ma zapachu, pojawia się on, gdy krew zaczyna się, no, psuć w konntakcie z powietrzem ;)

      Usuń
  8. Pierwszy raz czytam o tym produkcie i jestem dość zaskoczona pomysłem.

    OdpowiedzUsuń
  9. o kubeczku slyszalam nie raz, ale nie skusze sie nigdy na niego. lubie rozne zyciowe eksperymenty, jednak jezeli chodzi o TE sprawy, pozostane przy klasycznych podpaskach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak kiedy myślałam, ale chciałam się przekonać jak to rzeczywiście działa..

      Usuń
    2. Marie, kubeczek jest higieniczniejszy od podpasek i tamponów z jednego powodu - krew nie ma kontaktu z powietrzem, zatem nic się nie rozkłada, utlenia, nie ma pożywki dla bakterii. O ile tampon, po 2h, ma już swój "zapach", to krew w kubeczku jest bezwonna.
      To do mnie przemówiło najlepiej. Kubeczek zmieniam w miejscach publicznych, ale robię to uważnie. Jak nie ma wody - używam chusteczek do higieny intymnej, ew. żelu antybakteryjnego. I wszystko działa.

      Na początku też byłam sceptyczna, ale się przekonałam. Szczelny, praktyczny, w dodatku dobrze wpływa na zmniejszenie bólów miesiączkowych (coś związane z naciskiem kubeczka na ścianki).

      Są też kobiety (dziewczynki raczej), które brzydzą się własnej krwi miesiączkowej i nawet podpaskę, która zamienia wszystko w żel, trzymają końcówkami palców, bo to błeeee. Dla mnie jest to bardziej komfortowe niż wyjmowanie tampona, czy podpaski. Wymaga trochę wprawy, ale jedna sesja pod prysznicem i wszystko działa. No i w nocy się nie martwię, że coś przecieknie :)

      Usuń
    3. Innym argumentem za jest to, że o ile przy podpaskach mogą się pojawić jakieś odparzenia, czy jakikolwiek dyskomfort związany z nimi (zwłaszcza latem). Tampony? - też organizm może źle na nie oddziaływać.
      Poza tym kubeczek jest ekologiczny, nie tylko dlatego, że nie wyrzucamy do środowiska milioooona podpasek, ale też dlatego, że nasz organizm podczas jego używania ma styczność TYLKO z sylikonem, z którego jest wykonany kubeczek, zaś przy normalnych podpaskach czy tamponach organizm wchłania mnóstwo chemii (w sumie nie wiem ile ale:), których biel wynika tylko z faktu, że są potraktowane jakąś chemią, a do tego jakieś inne żele wchłaniające, jakiś zapach ładny. To wszystko to chemia, która podstępnie szkodzi naszemu organizmowi.
      Pzdr ;]

      Usuń
    4. Zgadzam się, dziękuję za komentarze!

      Usuń
  10. już go prawie zamawiałam i okazało się....że jestem w ciąży :D
    teraz po 10 miesiącach od urodzenia dziecka znowu miesiączkuję i znowu się kuszę :D

    Pozdrawiam :)
    mammahelenki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja go też właśnie testuje, początkowo byłam przerażona, ale jest całkiem ok :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O kubeczku słyszałam już 2 lata temu, ale na razie nie zdecydowałam się kupić.A jak się sprawuje przy uprawianiu sportu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma problemu, kubeczka w ogóle nie czujemy, nie ogranicza ruchów, dobrze się sprawdza, ja bez problemu mogę w nim ćwiczyć.

      Usuń
  13. Ja stosuję od pół roku. To kolejna rzecz, która pozwoliła mi na szczęście zmniejszyć ilość wydawanych co miesiąc pieniędzy. Mam dość obfitą miesiączkę, szczególnie przez pierwsze dwa dni, ale kubeczek się sprawdza. Czasem zdarza się, że opróżniam go rzadziej, niż radzi producent, ale nic mi się nigdy w związku z tym nie stało. Fajne jest to, że ten ogonek kubeczka można sobie przyciąć i tym samym dostosować do siebie samej:)
    Polecam. To, że podpaski znikają w koszu na śmieci nie znaczy, że znikają w ogóle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też się sprawdza i cieszę się, że nie muszę używać już chemicznych podpasek, bo te organiczne i są też o wiele droższe. Nie szkodzę sobie i jeszcze bardziej zmniejszam ilość produkowanych śmieci.

      Usuń
  14. Już czytałam trochę na jego temat, ale nadal nie wiem czy się zdecyduję, wydaje się być duży :) Choć nie mówię nie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też początkowo byłam zaskoczona wielkością, ale to tylko pierwsze wrażenie, końcówkę można trochę przyciąć, dostosować do siebie.

      Usuń
    2. Pewnie jeśli chodzi o szerokość to i jest to prawda ;)
      Ale czy to przeszkadza w jego użytkowaniu? absolutnie nie :)
      Właśnie też, przez swoją wielkość, przy umieszczaniu go w sobie, trzeba go złożyć (najpopularniejszy sposób to składanie na tzw. pół).

      Usuń
    3. Aaa przepraszam, przyczytałam, że jest szerszy ;p

      Usuń
  15. Słyszałam już dawno o takim kubeczku ale jakoś nie mogę się przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślałam o nim już wiele razy i pewnie w końcu się skuszę. :) Dzięki, że mi o nim przypomniałaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, jestem ciekawa jak się u Ciebie sprawdzi:)

      Usuń
  17. Czytałam na ich temat, oglądałam na stronie ale chyba jeszcze nie dojrzałam do decyzji o kupnie tego produktu. Kwestia czasu i myślę ze się przekonam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę, może kiedy się zdecydujesz. Nie ma się czego obawiać:)

      Usuń
  18. Czytałam ostatnio o nim dużo, ale nie jestem do końca przekonana. Chociaż znając mnie to za jakiś czas go zamówię ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było bardzo podobnie, cieszę się, że w końcu się zdecydowałam:)

      Usuń
  19. może jestem obrzydliwa, ale nie wsadziłabym sobie tego, jeszcze czyścić go ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki już los kobiet, nie brzydzi mnie nasza fizjologia.

      Usuń
    2. Dokładnie. Podpaski i tampony też są obrzydliwe, a kubeczek przynajmniej brzydko nie pachnie;)

      Usuń
    3. Czyścić? Kubeczek jest wykonany z medycznego silikonu, nic na nim nie zasycha, ani nie osadza na ściankach. właściwie czyszczenie to przepłukanie wodą z mydłem. Dziwi mnie, że podmywanie w czasie miesiączki Cię nie brzydzi - masz wtedy większy kontakt w własną krwią niż przy opróżnianiu/myciu mooncupa'a

      Usuń
  20. Niestety nie przekonuje mnie ten wynalazek:/

    OdpowiedzUsuń
  21. Wydaje się, że same plusy, ale jak widać po komentarzach powyżej, kobiety niechętnie przekonują się do nowości.
    Zastanawia mnie tylko co w przypadku dziewic?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma samych plusów, kobiety które go używają są zazwyczaj zadowolone.

      Usuń
    2. Jeżeli nie przeszkadza Ci, że jest możliwość utraty błony dziewiczej to spokojnie możesz używać kubeczka będąc dziewicą. Ja byłam gdy zaczynałam go używać;) gdy tylko się o nim dowiedziałam, od razu chciałam go mieć i sprawdził się rewelacyjnie- mam go już od 2 lat! Uprawianie sportów stało się zdecydowanie przyjemniejsze w trakcie miesiączki, chociażby ze względu na brzydki zapach(którego przy mooncupie nie ma), albo zniknął też dyskomfort związany z wielkością podpasek(jak miałam obcisłe spodenki zawsze wydawało mi się, że WSZYSCY widzą moją podpaskę-pampersa);)
      POLECAM STANOWCZO ;)

      Usuń
  22. Pierwszy raz słyszę... Hmmm... brzmi nie źle;) Ale musiałabym się oswoić z samą myślą używania go...

    OdpowiedzUsuń
  23. o kubeczku dowiedzialam sie z Twojego bloga - z pierwszego wpisu i przyznam sie ze nigdy wczesniej o nim nie slyszalam ...
    nie wiem sama .. w sumie to musialabym go uzyc zeby cos wiecej powiedziec - sama idea fajna ale ciekawe jak sprawdzilby sie w praktyce ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy musi przekonać się na własnej skórze, u każdego pewnie odczucia są inne, ja tylko dzielę się swoją opinią:)

      Usuń
  24. Już kiedyś nawet pisałam u Ciebie pod postem o kubeczku. Jestem bardzo zadowolona. Teraz nie wyobrażam sobie nieużywania go. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. ha ha, ja właśnie dziś postanowiłam go zakupić, a tu proszę, Twoja recenzja :) obawiam się tylko czy nie będzie na mnie trochę za duży, ech..

    swoją droga to zabawne jak ludzie lubią twardo trzymać się swoich niezdrowych przyzwyczajeń, kiedy lepsza alternatywa jest na wyciągnięcie ręki :P czyli protesty pan że nie przekonuje "bo nie" i "bo fu" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powinien być za duży, takie jest tylko pierwsze wrażenie,bez obaw:) Proszę daj znać jak się sparawdzi u Ciebie. Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Odniosłam to samo wrażenie :). Nie wiem, z czego to wynika - jakaś paniczna obawa przed czymś nowym? Zwłaszcza że ten kubeczek daje same korzyści.

      Usuń
  26. Ciekawy,ale bym jakoś bała się go wypróbować. Cena też wysoka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli założysz, że kubeczek używasz przez ok. 5 lat, podzielisz jego cenę na 6o (średnio tyle miesiączek w tym okresie masz) i przeliczysz na paczki podpasek/tamponów.... :) Dodatkowo fajnie sprawdza się na wyjazdach, fajnie mieści w kosmetyczce i nie ma problemu, że nagle się skończy (tampony i podpaski mają tę cechę, że czasami "wychodzą" niepostrzeżenie")

      Usuń
  27. Zapraszam do zabawy http://eko-swiat.blogspot.com/2013/01/kolejne-zaproszenie.html Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam go i kocham, każda kobieta powinna o nim usłyszeć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sprawie kłopotów z wyciąganiem kubeczka, polecam lekko go ścisnąć żeby powietrze mogło się do niego dostać, wtedy się nie zasysa i nic nie boli:) A w publicznej toalecie radzę sobie tak, że zabieram do kabiny butelkę wody i mokre chusteczki.

      Usuń
  29. Bardzo ciekawa dyskusja :) Zebrałam kilka waszych wątpliwości i odpowiedziałam na nie tutaj:
    http://ekokobieta.blogspot.fr/2013/01/rozwiewam-mooncupowe-obawy.html

    Jeśli macie ochotę poczytać, to zapraszam. A jak będziecie mieć inne pytania, to wystarczy skomentować pod postem.

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam, używam znam i lubię :-) i tez mam roboczy post o nim :-)

    U mnie na początku było cięzko, ale praktyka czyni mistrza.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja używam i jestem zachwycona. Też na początku były pewne trudności z zakładaniem i wyjmowaniem, ale można nabrać wprawy. Kubeczek daje pełną swobodę, nic nie cieknie, nie śmierdzi, nie przesiąka. Można pływać, biegać i zupełnie swobodnie robić na co ma się ochotę. Ale najważniejsze - dla mnie akurat - to zero wyrzucanych podpasek. Mniej śmieci produkujemy dzięki kubeczkowi drogie Panie :) Nie tylko okres, ale każdy dzień naszego życia powinien być nisko- lub bez-śmieciowy. Fajnie, że w tej kwestii jest to możliwe. Polecam szczerze! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też jest ważne żeby produkować jak najmniej śmieci,kubeczek też świetnie się do tego przyczynia:)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  32. Ekocentryczko świetny wpis :) Czekałam na recenzję kubeczka i z ciekawością przeczytałam Twój wpis :D

    Ciekawe jakby się sprawdził taki kubeczek u mnie chociaż mam wciąż mieszane uczucia, ale nie uśmiecha mi się kupowanie tradycyjnych podpasek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się,że wpis ie przydał. Poczekałam aż będę mogła dać mu rzetelną opinię, mam nadzieję,że zachęci niezdecydowanych:)

      Usuń
  33. oj... słowo kubeczek wywołuje we mnie takie niemiłe emocje - bo kojarzy sie z czymś DUŻYM... ciekawy wpis, ale... może zdecydowałabym się, gdybym miała wyprowadzić się do Arabii Saudyjskiej albo Mongolii .. gdzie ciężko o tampony.... ale we mnie chyba też ten pomysł budzi opory...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę,ale dla mnie używanie tradycyjnych podpasek czy tamponów było by teraz bardziej nieprzyjemne. Kubeczek jest bardzie dyskretny i higieniczny.

      Usuń
  34. a jednak sa odwazne kobietki , na poczatku swojego blogowania pisalam o tych kubeczkach hehe ja chyba bym sie nie odwazyla na to chociaz ciekawi ale chyba nie ale ciebie podziwiam:))) fajnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co podziwiać, jak widać dziewczyny, które spróbowały są zadowolone. Pozdrawiam:)

      Usuń
  35. Naprawdę ciekawa sprawa z tym kubeczkiem i warta przemyślenia. Zastanawia mnie tylko co z aplikacją u kobiet z tyło bądź przodo zgięciem macicy ? i czy nie powoduje on powstawania i odnawiania nadżerek szyjki macicy jak np częste używanie tamponów.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedzi możesz szukać tutaj:
      http://ekokobieta.blogspot.fr/2013/01/rozwiewam-mooncupowe-obawy.html

      Nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania, napiszę jeśli czegoś się dowiem.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Ostatnio rozmawiałam z ginekologiem i usłyszałam,że nad wyraz często mówi się o przodo czy tyło zgięciu macicy. Generalnie większosc dziewczyn, u których to stwierdzono wcale tego nie mają albo mają w bardzo niewielkim stopniu :) Każda która o tym usłyszy panikuje, że będzie miała problemy z zajściem w ciąze i inne a tak naprawdę niewielki jest odsetek kobiet z faktyczną zmianą w budowie :) Wydaje mi się, że używanie mooncup nie spowoduje nadżerek czy jakiegoś zakażenia, bo w przeciwieństwie do tamponów on nie chłonie krwi, nie tamuje jej, nie pozwala, aby skrzepy były w jednym miejscu jak w przypadku tamponu tylko zbiera krew do środka :)

      Usuń
  36. wow, łagodzi bóle miesiączkowe? no co Wy? można gdzieś więcej poczytać o tym?
    czytalam o kubeczku ale nie lubię nawet tamponów więc zbytnio się tym nie interesowałam. Używam za to wielorazowych podpasek i jestem zadowolona, ale skoro łagodzi bóle to muszę spróbować.
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym akurat nie wiem, na szczęście u mnie miesiączka przebiega bez bólu.

      Usuń
  37. zamówione, aż jestem ciekawa, a tu prawie miesiąc czekania :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Mam pytanie czy mozna uzywac kubeczka jesli ma sie założona spirale?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można, to wszystko jest opisane w artykule, na ekokobiecie.
      Albo nie tam, w każdym razie pamiętam, że czytałam i można używać, tylko trzeba odpowiednio wybrać rozmiar (ale to obowiązuje także bez spirali)

      Usuń
  39. Jejku taki kubeczke byłby dla mnie cudem, ale... ja się strasznie kręcę. Największy prblem mam w nocy, bo lubię spać powykręcana, zarzucać nogi na męża albo na ścianę, Często najlepiej przyklejona podpaska rano już nie jest na swoim miejscu, czy ten kubeczek na pewno dałby radę?

    Ach i jeszcze pytanko czy umyty chusteczkami czy płynem, ma taką samą stabilność/ przyczepność jak umyty wodą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kubeczek jest bardzo stabilny nie powinno być problemu.

      Usuń
  40. Kubeczek jest zdecydowanie bardziej stabilny niż podpaska.

    OdpowiedzUsuń
  41. Wlasnie go kupilam i jestem pod ogromnym wrazeniem! W nocy tampon super lub super plus normalnie mi chlupal nad ranem a przy kubeczku nic a nic. Do tego nie ma przykrego zapachu podczas uzytkowania. Moim probleme z tamonami jest fakt ze przy kazdej wizycie w toalecie musze je zmieniac poniewaz nasiakaja moczem..nie mam pojecia jak to sie dzieje a jednak - moze juz taki moj urok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już całkiem przywykłam i ciężko byłoby mi się przestawić na podpaski czy tampony. Fajnie, że u Ciebie też się sprawdza:)

      Usuń
  42. Ekocentryczko o kubeczku pierwszy raz przeczytalam na twoim wlasnie blogu pare dni temu i odrazu go zamowilam na Ebay-u. Przyszedl dwa dni temu i odrazu go uzylam. Jest genialny! nie mialam zadnych problemow z aplikacja, jedynie przy wyjmowaniu lekki dyskomfort. Od lat uzywalam tamponow i podpasek, ale zszokowalam sie jak przeczytalam, ze sa tak szkodliwe dla naszego organizmu. Szczegolnie tampony! Tampony tez maja tendencje do przeciekania i czesto sie stresowalam z tego powodu podczas plywania lub cwiczen na silowni. Mam nadzieje, ze kubeczek sie sprawdzi podczas wyczynow sportowych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to najlepsze rozwiązanie, zwlaszcza letem, kiedy pływam o wiele częsiej. Na początu miałam sporo kłopotów z aplikacją, na szczęście z czasem jest już lepiej. Polecam go wszystkiem dziewczynom:)

      Usuń
  43. Zainteresowałam się kubeczkami, obejrzawszy filmik na youtube. Ponieważ dziewczyna była z Anglii, postanowiłam poszukać kubeczka na własną rękę w Polsce i znalazłam tańszą wersję tych kubeczków, które również mają dobrą opinię. Do tego mamy większy wybór rozmiarów, a także twardości kubeczka (w zależności od wyćwiczenia mięśni dna miednicy, dla sportowców proponują twardszą wersję). Koszt takiego kubeczka to 60zł :) Sama się jeszcze nie zdecydowałam, ale jeśli ktoś miałby ochotę... :)
    http://kubeczek-menstruacyjny.pl/store/

    OdpowiedzUsuń
  44. Kurdę jakoś nie wiem, co powiedzieć. Wydaje się dobrym pomysłem, ale mam takie wewnętrzne obawy :D

    OdpowiedzUsuń
  45. Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa!!! Kubeczek wcale się nie otwiera całkowicie! Jeśli go zegniesz i wprowadzisz do środka to będzie zgięty i nieszczelny! Krew będzie sobie spływać! Od roku testuję ten kubeczek i za każdym razem przecieka! Pochwa nie jest pustym otworem, do którego można sobie coś tam wprowadzić, to mięsień, który się zaciska dlatego np tampon nie wypada, więc zwinięty kubeczek nie ma szans się "rozprostować"!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger