Ekologiczny krem do twarzy RAW GAIA

Raw Gaia to pierwsza na świecie na świecie marka produkująca w 100% żywe kosmetyki. Wszystkie produkty tworzone są ręcznie przy użyciu najlepszych, naturalnych składników. Składniki są tłoczone na zimno i dzięki temu w procesie powstawania nie tracą swoich cennych właściwości. Są wolne od toksycznych substancji, alkoholu i dodatków syntetycznych.
Wszystkie składniki poddawane są obróbce w temperaturze nie wyższej niż 40 stopni Celsjusza, tak aby zachowały drzemiącą w nich energię. Antyoksydanty, witaminy, minerały i  kwasy tłuszczowe zachowują najlepsze właściwości, działają zbawiennie na skórę.

Raw Gaia jest jedną z najbardziej etycznych firm na świecie, wszystkie składniki są ekologiczne, wegańskie, bez szkodliwych składników, nie są testowane na zwierzętach.
Dzięki temu na pewno wyróżniają się na tle wielu marek i zachęcają etycznym marketingiem.

Od jakiegoś czasu stosuję maskę czekoladową i bardzo ją lubię.

Teraz chcę Wam przedstawić krem do twarzy z Dziką Różą,Wiesiołkiem i Palmarosą.


Bardzo kobiecy krem:)
Zapakowany jest w prosty różowy słoiczek z metalowym wieczkiem. Proste i estetyczne opakowanie, bez udziwnień. Pojemność- 60 ml.
Zalecany jest do skóry suchej i normalnej.
Pachnie rewelacyjnie, ale nie jest perfumowany. Wyraźnie czuję olejek różany, delikatnie przebijają się też inne olejki, które znajdziemy w składzie.


Składniki (wszystkie są ekologiczne)

Zimnotłoczone masło kakaowe- ma właściwości nawilżające i natłuszczające, nadaje się do każdego typu cery. Jest bogate w przeciwutleniacze, witaminę E, potas, magnez, żelazo, wapno, wiele minerałów. Koi podrażnioną skórę i przywraca jej elastyczność.

Zimnotłoczony olej z wiesiołka- zawiera cenne nienasycone kwasy tłuszczowe, rewitalizuje skórę i chroni przed szkodliwymi warunkami. Poprawia koloryt skóry, koi podrażnienia.

Zimnotłoczony olej z dzikiej róży- mój ulubiony olej, ma w sobie bogactwo składników odżywczych. Regeneruje skórę, ożywia, regeneruje, wzmacnia, poprawia koloryt. Reguluje pracę gruczołów łojowych, wygładza zmarszczki. Olej jest idealny do każdego rodzaju skóry, dostosowuje swoje działanie do jej potrzeb. Koi rozszerzone naczynka. Zapewnia odpowiednie nawilżenie.

Zimnotłoczony olej z pestek moreli- dzięki zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych i kwasu oleinowego oraz linolowego, a także witamin A, B, E olej jest idealny dla skóry zwiotczałej, zmęczonej, z widocznymi zmarszczkami. Pobudza naturalne funkcje skóry, nawilża i odżywia.

Olejek eteryczny z geranium- ma działanie antyseptyczne, dobrze sprawdza się przy skórze tłustej, skłonnej do wyprysków. Leczy zmiany nie wysuszając skóry. Poprawia jej kondycje i ożywia cerę. Jego zapach wprawia w dobry nastrój :)

Olejek eteryczny z lawendy- ten olejek uważany jest na najbardziej wartościowy w aromaterapii. Uwielbiam jego zapach, ale w tym kremie prawie w ogóle go nie wyczuwam. To jedyny olejek, który możemy nakładać bezpośrednio na skórę. Przywraca równowagę, jest odpowiedni do każdego rodzaju skóry.

Olejek eteryczny z palmarosy- zalecany do skóry suchej i normalnej. Pomaga zwalczać niedoskonałości skóry, regeneruje komórki.


Moja opinia
Krem ma postać gęstego oleju, topi się w dłoniach. Pachnie bardzo przyjemnie mieszanką wielu olejów, najwyraźniej czuję olej z dzikiej róży. Ma żółty odcień.
Wystarczy niewielka ilość, żeby pokryć kremem całą twarz.
Początkowo stosowałam go tylko na noc, ale dobrze sprawdził się na dzień. Dobrze się wchłania, można wykonać na nim makijaż.
Świetnie nawilża skórę, mimo ogrzewania moja skóra tej zimy nie była przesuszona ani podrażniona. Chroni skórę przed wahaniami temperatur. Skóra wygląda zdrowo, nie ma mowy o suchych skórkach.
Stosuję go na zmianę z Musem egzotycznym Femi. Oba kremy idealnie radzą sobie zimą.
Polecam spróbować, jeśli będziecie miały okazję.

Więcej informacji można znaleźć tutaj, kosmetyki Raw Gaia są też dostępne w polskich sklepach internetowych. Na pewno sprawdzę na sobie jeszcze inne produkty.
Marka przekonała mnie jakością kosmetyków, uwielbiam też proste opakowania.
Jedyna wada to cena- około 100 zł. Sporo, ale płacimy za najlepsze składniki. Na pewno spróbuję sama zrobić podobny krem, ciekawa jestem ile wyniesie koszt domowej produkcji.

Jestem ciekawa jakie kremy sprawdzają się u Was zimą?

Pozdrawiam serdecznie:)

Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger