Ulubieńcy marca
W lutym nie zrobiłam zestawiania ulubieńców, tym razem mam kilka produktów, które zasługują na wyróżnienie. Oto one:
Żel do twarzy marki balance Me dostałam niedawno w przesyłce od koleżanki z UK. Sprawdza się świetnie, szkoda że nie mamy tych kosmetyków w Polsce. Znalazłam markę w jednym ze sklepów internetowych, niestety zaopatrzenie jest mare. Żel ma bardzo gęstą konsystencję, dzięki temu wystarczy na długo, wystarczy niewielka ilość do umycia twarzy. Dobrze radzi dobie nawet z makijażem. Pachnie pięknie, w składzie znajdziemy olejek ylang-ylang, rumianek, grapefruit, do tego kilka odżywczych olejów m. in. ryżowy. Marka stawia na naturalne składniki, w Anglii jest popularna, oby u nas też się wkrótce pojawiła.
Balsam do kąpieli z serii dla mam z Rossmanna miałam już kilka razy, wróciłam do niego po dłuższej przerwie. Jestem zadowolona, już zapomniałam jak świetnie się sprawdza. Częściej używam go jak żelu pod prysznic, kilka razy umilił mi też kąpiel. Ma delikatny, bardzo przyjemny zapach. Dobrze się pieni. Pielęgnuje i nawilża skórę, nie podrażnia i jest wydajny. Do tego świetna cena około 10 zł za 500 ml. Lubię kosmetyki z tej serii, mają dobry skład i warto je wypróbować:)
Znalazłam peeling idealny dla mnie. Cenię markę Marilou Bio za rozsądne ceny i dobre naturalne kosmetyki. Peeling do twarzy ma pistacjowy kolor i bardzo małe drobinki, dzięki temu złuszcza naskórek, w ogóle nie podrażniając. Pozostawia skórę gładka i dobrze oczyszczoną. Gliceryna pozostawia skórę wygładzoną, masło shea nawilża, witamina E odżywia. W składzie znajdziemy tez inne wartościowe składniki, zajrzyjcie tutaj żeby poznać pełny skład. W promocji zapłaciłam za niego nie całe 20 zł. Tubka ma 75 ml pojemności. Posiada certyfikat ekologiczny. Stosuję ten peeling od kilku tygodni, polecam Wam.
Krem do rąk z Neal's Yard Remedies mnie zachwycił:) Już samo opakowanie przykuwa uwagę. W Anglii takie cuda dodawane są do prasy, niestety u nas ciągle nie są dostępne. Świetnie nawilża i zmiękcza skórę. Pachnie pięknie, dzięki zawartości wielu olejków pielęgnujących. Chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami. Będzie mi go brakowało kiedy tubka się skończy.
Pasty do zębów marki Weleda to jedne z moich ulubionych, często do nich wracam zwłaszcza do czerwonej tubki, to wersja z ratanią. Pasta delikatnie oczyszcza zęby, jednocześnie wzmacniając dziąsła. Pomaga usunąć kamień nazębny i chroni przed próchnicą. Wyciąg z mirry chroni jamę ustna przed procesami zapalnymi. Świetnie sprawdza się przy nadwrażliwych dziąsłach. Dzięki naturalnym olejkom z mięty pieprzowej i kędzierzawej po jej użyciu mamy uczucie świeżości. Miętowo- ziołowy smak mi odpowiada. Bardzo ją lubię i gdyby nie cena stosowałabym ją na okrągło. Kosztuje to około 24 zł za 75 ml, na szczęście jest wydajna.
To już wszyscy moi ulubieńcy w tym miesiącu. Jestem ciekawa czy już znałyście te produkty i co Wy o nich sądzicie. Czekam na Wasze komentarze:)
Pozdrawiam!
Żel do twarzy marki balance Me dostałam niedawno w przesyłce od koleżanki z UK. Sprawdza się świetnie, szkoda że nie mamy tych kosmetyków w Polsce. Znalazłam markę w jednym ze sklepów internetowych, niestety zaopatrzenie jest mare. Żel ma bardzo gęstą konsystencję, dzięki temu wystarczy na długo, wystarczy niewielka ilość do umycia twarzy. Dobrze radzi dobie nawet z makijażem. Pachnie pięknie, w składzie znajdziemy olejek ylang-ylang, rumianek, grapefruit, do tego kilka odżywczych olejów m. in. ryżowy. Marka stawia na naturalne składniki, w Anglii jest popularna, oby u nas też się wkrótce pojawiła.
Balsam do kąpieli z serii dla mam z Rossmanna miałam już kilka razy, wróciłam do niego po dłuższej przerwie. Jestem zadowolona, już zapomniałam jak świetnie się sprawdza. Częściej używam go jak żelu pod prysznic, kilka razy umilił mi też kąpiel. Ma delikatny, bardzo przyjemny zapach. Dobrze się pieni. Pielęgnuje i nawilża skórę, nie podrażnia i jest wydajny. Do tego świetna cena około 10 zł za 500 ml. Lubię kosmetyki z tej serii, mają dobry skład i warto je wypróbować:)
Znalazłam peeling idealny dla mnie. Cenię markę Marilou Bio za rozsądne ceny i dobre naturalne kosmetyki. Peeling do twarzy ma pistacjowy kolor i bardzo małe drobinki, dzięki temu złuszcza naskórek, w ogóle nie podrażniając. Pozostawia skórę gładka i dobrze oczyszczoną. Gliceryna pozostawia skórę wygładzoną, masło shea nawilża, witamina E odżywia. W składzie znajdziemy tez inne wartościowe składniki, zajrzyjcie tutaj żeby poznać pełny skład. W promocji zapłaciłam za niego nie całe 20 zł. Tubka ma 75 ml pojemności. Posiada certyfikat ekologiczny. Stosuję ten peeling od kilku tygodni, polecam Wam.
Krem do rąk z Neal's Yard Remedies mnie zachwycił:) Już samo opakowanie przykuwa uwagę. W Anglii takie cuda dodawane są do prasy, niestety u nas ciągle nie są dostępne. Świetnie nawilża i zmiękcza skórę. Pachnie pięknie, dzięki zawartości wielu olejków pielęgnujących. Chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami. Będzie mi go brakowało kiedy tubka się skończy.
Pasty do zębów marki Weleda to jedne z moich ulubionych, często do nich wracam zwłaszcza do czerwonej tubki, to wersja z ratanią. Pasta delikatnie oczyszcza zęby, jednocześnie wzmacniając dziąsła. Pomaga usunąć kamień nazębny i chroni przed próchnicą. Wyciąg z mirry chroni jamę ustna przed procesami zapalnymi. Świetnie sprawdza się przy nadwrażliwych dziąsłach. Dzięki naturalnym olejkom z mięty pieprzowej i kędzierzawej po jej użyciu mamy uczucie świeżości. Miętowo- ziołowy smak mi odpowiada. Bardzo ją lubię i gdyby nie cena stosowałabym ją na okrągło. Kosztuje to około 24 zł za 75 ml, na szczęście jest wydajna.
To już wszyscy moi ulubieńcy w tym miesiącu. Jestem ciekawa czy już znałyście te produkty i co Wy o nich sądzicie. Czekam na Wasze komentarze:)
Pozdrawiam!
Też bardzo lubię baybedream fur mama, muszę spróbować kiedyś kosmetyków marilou :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam ten balsam Babydream. Myję nim włosy, ciało i używam zgodnie z przeznaczeniem, czyli do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńLubie jego wielofunkcyjność:) do tego ma świetna cenę:)
UsuńKupiłam niedawno kolejną butelkę Babydream i mam wrażenie, że oprócz opakowania zmienili też skład :( Moje włosy (nielubiące protein) zachowywały się po myciu jak przeproteinowane. A skóra głowy bardzo go lubi. Istny konflikt tragiczny.
OdpowiedzUsuńMoże coś się zmieniło, ja nie zauważyłam różnic u siebie.
Usuńja się cały czas opieram Baby Dream, pora chyba to zmienić
OdpowiedzUsuńWarto się skusić:)
UsuńTeż często wracam do BDfM. Muszę w końcu skusić się na tę pastę do zębów, mam już ochotę na nią od dawna:-)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
Usuńteż lubię peeling marilou bio, większość ich produktów u mnie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńU mnie też,peelingi są dla mnie zwykle za mocne, ten jest rewelacyjny:)
UsuńKrem do rąk wygląda super!
OdpowiedzUsuńDziała też świetnie:)
UsuńMożna zapytać, gdzie kupujesz pastę Weleda? :))
OdpowiedzUsuńBDFM jest niezastąpioną serią, a tem płyn świetnie sprawdza się jako baza do domowej roboty mazideł kąpielowych!
Nie pamiętam gdzie kupiłam swoją, ale w internecie można znaleźć ją taniej, np. tutaj:
Usuńhttp://www.apo-discounter.pl/weleda-pasta-do-zbw-ratani-p-1556.html?XTCsid=163e3318be15dcb8938ca357b6850094
:)
W tym miesiącu zacznę testować pastę babuszki agafji i jestem jej strasznie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję:)
UsuńNigdy nie słyszałam o żadnym z tych produktów, warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt ♥
Na moim blogu możesz poczytać moje sny: http://and-when-i-close-my-eyes.blogspot.com/
Pozdrawiam:) na pewno zaglądnę:)
UsuńZel Balance Me rowniez przypadl mi do gustu...nie polecam jednak kremow do twarzy tej marki. A krem do rak Neal's Yard czeka na swoja kolej. W ogole kosmetyki tej firmy bardzo mile mnie zaskakuja...choc cena wysoka
OdpowiedzUsuń