Dziś coś o zdrowym odżywianiu, a dokładniej o jednym ze zbóż. Orkisz to jedno ze zdrowszych zbóż, ważne że nie jest modyfikowane genetycznie, orkisz nie toleruje chemii. Jest prastarą odmianą pszenicy uprawianą już w czasach średniowiecza. Niestety z biegiem czasu został on zastąpiony bardziej wydajnymi zbożami. Obecnie przeżywa swój renesans, głównie ze względu na popularyzacje żywności ekologicznej i regionalnej.
Rośnie na glebie bogatej w naturalne minerały i mikroelementy. Zawiera między innymi- żelazo, magnez, potas, sód, cynk, miedź, selen a także witaminy B1, B2, B3, B6, D, E oraz A. Orkisz nie urośnie na glebie ze chemicznymi środkami ochrony roślin. Warto po niego sięgać, a możliwości jest wiele. Popularny chleb orkiszowy nie jest najlepszym rozwiązaniem, chyba że na zakwasie i ze sprawdzonej piekarni.
Choć prawdopodobnie to Azja południowa jest ojczyzną orkiszu, to już od dawna jet uprawiany na terenie Polski, Niemiec, Austrii, Szwajcarii, Belgii i wielu innych krajów.
Był najbardziej cenionym zbożem w dawnych czasach, twierdzono, że zapewnia zdrowie, siłę, sprawność fizyczną, a nawet inteligencję. Ze względu na wszechstronne właściwości był wychwalany przez niemiecką mistyczkę- Hildegardę z Bingen, która przypisywała mu właściwości krwiotwórcze, budujące mięśnie i rozweselające. Zalecała, alby spożywać go w każdym posiłku.
Orkisz jest jednym z najmniej wymagających zbóż. Jest odporny na różne warunki atmosferyczne, dlatego w przeszłości najczęściej hodowano właśnie jego ziarna. Dzięki rolnictwu ekologicznemu znowu wrócił na nasze stoły. Poza makaronem i chlebem, możemy także spróbować płatków orkiszowych, ziaren, mąki, kaszy, mleka, otrąb czy kawy. Bardzo często kupuję ziarna orkiszu i hoduję z nich kiełki. W takiej postaci jem go najczęściej. Nie przetworzony jest najzdrowszy, bo zachowuje najwięcej cennych witamin i minerałów.
Orkisz wzmacnia ciało, zapewnia dobrą krew i pogodne usposobienie.
Ziarno orkiszu zawiera duże ilości białka, błonnika, nienasyconych kwasów tłuszczowych. węglowodanów, witamin i biopierwiastków. Ma łagodny, przyjemny smak, jest lekkostrawny. Spożywany regularnie wzmacnia odporność organizmu i pomaga usunąć toksyny. Obniża poziom złego cholesterolu, zmniejsza zapotrzebowanie na insulinę.
Orkisz wzmacnia i regeneruje cały organizm, przywraca równowagę i syci na długo. Wśród schorzeń na które jest zalecany znajdziemy między innymi: przewlekłe zmęczenie, alergie, uczucie zimnych dłoni i stóp, nawracające zakażenia, choroby układu krążenia, wątroby i nerek, gorączka, grypa oraz wiele innych schorzeń. Dodatkowo spowalnia procesy starzenia.
Włączenie orkiszu do swojego jadłospisu nie jest trudne, rano mogą to być płatki bądź otręby orkiszowe, zwykle mieszam je z owsianymi. Można też zjeść kanapkę z kiełkami orkiszu.
Na obiad makaron, kasza lub ziarno owsa. Po jakimś czasie wejdzie to w nawyk, nawet jeśli nie codziennie, warto sięgać po orkisz kilka razy w tygodniu.
Sprzyja dobremu trawieniu, utrzymuje w dobrej kondycji układ pokarmowy i żołądek.
Pokarm może być lekarstwem! Warto o tym pamiętać:)
Teraz mam w kuchni mąkę, płatki i ziarno orkiszu. Wszystkie kupiłam w pobliskich sklepach, nie w sklepach ekologicznych czy ze zdrową żywnością. Mam nadzieję, że Wy też łatwo je znajdziecie.
Ziarno orkiszu można dodać do sałatek, zup, warzyw, trzeba pamiętać że przed ugotowaniem należy je moczyć kilka godzin.
Więcej informacji najdziecie na stronie
orkisz.com.
Orkisz jest także stosowany jako lek w wielu schorzeniach skórnych. Stosuje się między innymi kąpiele w odwarach i plewek. Takiego zastosowania jeszcze nie sprawdzałam, ale na pewno wypróbuję i dam znać jak się sprawdza.
Często sięgacie po orkisz? Warto:)
Pozdrawiam!