Przysiady zrobione:)
Dzisiaj zakończyłam moje czerwcowe wyzwanie, zrobiłam w czerwcu łącznie 3295 przysiadów!
Czy było warto?
Zdecydowanie TAK:)
Po pierwsze udowodniłam sobie, że mogę:) Na lodówce zawiesiłam kartkę, na której skreślałam kolejne dni, cieszę się, że udało mi się wytrwać. Czasem miałam niewiele czasu, ale zawsze się mobilizowałam, bardzo chciałam sprostać wyzwaniu.
Pierwsze dni były całkiem przyjemne, nie wiedziałam jak będzie później. Bez problemu mogę zrobić 100 przysiadów na raz, ale żeby robić je dokładnie i bez pośpiechu rozkładałam je w seriach po 50, a czasem 70. Wykonywałam przysiady bez obciążenia.
Wyzwanie zawsze było częścią jakiegoś treningu, wcześniej robiłam krótką rozgrzewkę, żeby przygotować mięśnie i stawy do ćwiczeń. Przysiady mocno angażują do pracy mięśnie ud i pośladków. Trzeba uważać na kolana i zachowywać odpowiednią technikę, wtedy nie będą bolały.
Efekty są zadowalające, mocniejsze mięśnie i szczuplejsze uda, ubyło mi po 2 cm. Pośladki są bardziej uniesione.
Żeby utrzymać będę codziennie wykonywać 50 przysiadów.
Poza tym ćwiczyłam jak zawsze 4-5 razy w tygodniu- fitness albo bieganie.
W piątek i dzisiaj wypróbowałam nowy trening Total Fitness z Shape. Prowadzi go Tomek Choiński. Próbowałyście go?
Pierwsza runda jest trochę niepozorna, ale potem reszta daje w kość, można się zmęczyć, zwłaszcza przy ćwiczeniach na uda i pośladki w niskim przysiadzie. Polecam, to bardzo fajny trening, będę częściej po niego sięgać.
Teraz rozglądam się na kolejnym wyzwaniem, może tym razem na brzuch. Dam znać jak coś znajdę. A może coś polecacie?
Kilka osób zaczęło wyzwanie razem ze mną, mam nadzieję, że udało Wam się wytrwać, czekam na Wasze wrażenia:)
Pozdrawiam:)
Czy było warto?
Zdecydowanie TAK:)
Po pierwsze udowodniłam sobie, że mogę:) Na lodówce zawiesiłam kartkę, na której skreślałam kolejne dni, cieszę się, że udało mi się wytrwać. Czasem miałam niewiele czasu, ale zawsze się mobilizowałam, bardzo chciałam sprostać wyzwaniu.
Pierwsze dni były całkiem przyjemne, nie wiedziałam jak będzie później. Bez problemu mogę zrobić 100 przysiadów na raz, ale żeby robić je dokładnie i bez pośpiechu rozkładałam je w seriach po 50, a czasem 70. Wykonywałam przysiady bez obciążenia.
Wyzwanie zawsze było częścią jakiegoś treningu, wcześniej robiłam krótką rozgrzewkę, żeby przygotować mięśnie i stawy do ćwiczeń. Przysiady mocno angażują do pracy mięśnie ud i pośladków. Trzeba uważać na kolana i zachowywać odpowiednią technikę, wtedy nie będą bolały.
Efekty są zadowalające, mocniejsze mięśnie i szczuplejsze uda, ubyło mi po 2 cm. Pośladki są bardziej uniesione.
Żeby utrzymać będę codziennie wykonywać 50 przysiadów.
Poza tym ćwiczyłam jak zawsze 4-5 razy w tygodniu- fitness albo bieganie.
W piątek i dzisiaj wypróbowałam nowy trening Total Fitness z Shape. Prowadzi go Tomek Choiński. Próbowałyście go?
Pierwsza runda jest trochę niepozorna, ale potem reszta daje w kość, można się zmęczyć, zwłaszcza przy ćwiczeniach na uda i pośladki w niskim przysiadzie. Polecam, to bardzo fajny trening, będę częściej po niego sięgać.
Teraz rozglądam się na kolejnym wyzwaniem, może tym razem na brzuch. Dam znać jak coś znajdę. A może coś polecacie?
Kilka osób zaczęło wyzwanie razem ze mną, mam nadzieję, że udało Wam się wytrwać, czekam na Wasze wrażenia:)
Pozdrawiam:)