W upalne dni nawet nie myślę o kolorowych kosmetykach, skupiam się na ochronie przed słońcem i piciu dużej ilości wody.
Kosmetyki, które chętnie zabieram ze sobą widzicie na zdjęciu poniżej.
Peeling do ust z Lush'a używam już od kilku miesięcy, jest bardzo wydajny i świetnie spełnia swoją funkcję.
Przed wakacjami w TKmaxx znalazłam pomadkę Eco Lips spf 30, nie rozstaję się z nią. Ma poręczny klips, dzięki niemu nie ginie torebce:)
Chętnie sięgam też po balsam Figs&Rouge, najbardziej lubię wersję Coco Vanilla, to już chyba moje trzecie opakowanie. Pięknie pachnie i dobrze nawilża.
Masło shea też świetnie się sprawdza, ma naturalny filtr przeciwsłoneczny, chroni i odżywia skórę. Nakładam do na usta i na podrażnione miejsca.
Na koniec mój ukochany balsam do ust Hurraw pisałam już o nim TUTAJ. Chętnie wypróbuję inne wersje smakowe, ta sprawdza się świetnie.Marka ma w ofercie ma wiele wersji, możecie je znaleźć TU.
Więcej na temat peelingu przeczytacie TUTAJ, kiedy go wykończę, postaram się zrobić podobny.
Lip Shell Balm kupiłam w tamtym roku (klik), bardzo podobają mi się te muszle. W tym roku uzupełniłam je nowym balsamem domowej roboty. Mam nadzieję, że posłużą mi jeszcze na kilka sezonów:)
Prezentują się bardzo ładnie, to mój ulubiony wakacyjny gadżet:)
Możecie je znaleźć TUTAJ.
Jak radzicie sobie z upałami?
Pozdrawiam serdecznie:)
Zewsząd słyszę bardzo sprzeczne opinię na temat balsamów f&g, a okropnie mnie kuszą ze względu na śliczne opakowania ;)
OdpowiedzUsuńJakiej firmy jest to masło shea?
balsamy w muszli są prześliczne. ja miałam balsam f&g miętowy ale nie bardzo go lubiłam. wolę carmex
OdpowiedzUsuńJa w takie upalne dni jestem daleka od malowania się. Robię to tylko idąc do pracy bo tu mam klimatyzacje. Cieżki to czs dla cery.
OdpowiedzUsuńJeszcze koniecznie Tisane. Pięknie wyglądają te muszle, nastrojowy gadżet.
OdpowiedzUsuńfajne te muszelki ;)
OdpowiedzUsuńa hurraw jest na iherbie, więc pewnie będę testować.
ale fajne muszle!
OdpowiedzUsuńU mnie figs&rouge szału nie zrobiły. A szkoda, bo bardzo chciałam je pokochać... :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam za to pomadkę z Herbfarmacy.
Muszelki wyglądają zjawiskowo! A z upałami sobie nie radzimy ;)
OdpowiedzUsuńTe muszelki są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńwow, pierwszy raz widze takie eleganckie opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńja uzywam tisane i carmexa... jak sie skoncza to pewnie sama zrobie sobie jakies mazidlo z masla shea.
a peelingu warg nigdy nie robilam...
Ale mam ochotę spróbować tego Lip Scruba!!
OdpowiedzUsuńLush mnie straaasznie kusi^^
OdpowiedzUsuńTeż mam swoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńz upałami nie radze sobie prawie wcale :(
Mam tylko Figs&Rouge od Ciebie :) Nie jest moim hitem ale daje radę.
OdpowiedzUsuń