Zdrowe odżywianie

środa, 23 października 2013

Dlaczego suplementuję spirulinę?

Cześć!

Nie jestem zwolenniczką suplementacji, wolę jeść wartościowe posiłki, ale czasem zdarzy mi się sięgnąć po jakiś suplement. Najczęściej jest to spirulina, o tej cudownej aldze pisałam już wiele razy, między innymi TUTAJ.
Tym razem trafiłam na całkiem fajny suplement, dostałam go od mojej mamy. Tabletki oprócz alg- spiruliny i chlorelli zawierają dodatkowo kilka innych sproszkowanych między innymi trawa pszeniczna, licie lucerny, natki pietruszki, szpinaku i brokuła. Spora dawka "zielonych składników odżywczych" mnie przekonuje:)


Na co pomaga Spirulina i Chlorella?
- oczyszcza organizm,
- pomaga osiągnąć równowagę kwasowo-zasadową,
- odżywia włosy, skórę i paznokcie,
- pomaga zmniejszyć szkodliwe działanie stresu,
- polecana w okresie zwiększonego zapotrzebowania na białko i dla osób na diecie      wegetariańskiej czy wegańskiej,
- odtruwa orgranizm z metali ciężkich,
- poprawia przemianę materii i przemiany metaboliczne,
- wspomaga stabilizację glikozy we krwi,
- dodaje energii.

Spirulina i Chlorella to algi, które są źródłem łatwo przyswajalnych aminokwasów, witaminy E, witamin z grupy B, w tym B12, cynku, kobaltu, żelaza, bata karotenu i chlorofilu. 
Chlorofil jest źródłem cennych enzymów, odkwasza organizm, źródło wielu substancji odżywczych. 
Pełny skład możecie znaleźć tutaj.



Tabletki są dosyć duże. Cieszy mnie to, że trzeba brać tylko jedną dziennie. Niektóre tabletki za spiruliną mają w zaleceniach nawet 10 tabletek każdego dnia, nie znoszę tego. Kiedy mam brać 1 tabletkę, zawsze o tym pamiętam. Cena za 100 tabletek to 92 zł. Miesięcznie wychodzi około 30 zł, więc nie jest tak źle, cena nie jest wygórowana. 


Spirulina zawiera 2300% więcej żelaza niż szpinak, 

300% więcej wapnia niż tofu,

3900% więcej bata karotenu niż marchew.

Jakie suplementy preferujecie? Czy w ogóle po nie sięgacie?

Pozdrawiam:)

30 komentarzy:

  1. Jeśli suplementuję, to też właśnie spirulinę, albo pyłek pszczeli.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pyłek pszczeli też muszę kupić, zwłaszcza zimą dobrze się u mnie sprawdza:)

      Usuń
  2. Fajne takie zielone kombo. Ale co do zawartości b12 bym się spierała. Algi jej nie zawierają. Zawierają natomiast nieaktywną biologicznie substancję biologiczną, która utrudnia wręcz wchłanianie tej witaminy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tabletki są ogromne, nie wiem czy dałabym radę je połknąć... Musiałabym je chyba na pół dzielić ;p
    Ja nie suplementuję, ale się nad tym zastanawiam, bo zima nadchodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam obawy, ale udaje się ją połknąć w całości:)

      Usuń
  4. Lubię takie naturalne wspomagacze, a nad spiruliną się ostatnio zastanawiałam. Jakby nie było to odżywcza bomba, więc warto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja chyba jestem uzależniona od suplementów, spirulinę też brałam, napewno wrócę do niej, bo warto, a tu jeszcze połączenie z chlorellą i innymi składnikami..., dzięki za wskazanie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Brałam spirulinę jakiś czas temu, nawet poświęciłam jej post na blogu, ale jakiś szczególnych korzyści nie zauważyłam (oprócz tego, że piłam sporo wody, bo tego wymaga suplementacja spiruliny). Kupię niedługo nowe opakowanie i zobaczę jak teraz się spisze. Póki co mam drożdze piwne w formie proszku i to mój jedyny suplemet :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbowałam drożdży piwnych, muszę poczytać na ich temat:)

      Usuń
  7. Ja stosuję chlorellę surową - organiczną w proszku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze trochę spiruliny w proszku i dodaję ja do szejków:)

      Usuń
  8. A przy braniu tego nie grozi hiperwitaminoza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, tym bardziej, że nie biorę jej na okrągło.

      Usuń
  9. ja wewnętrznie mam akurat przerwę. ciekawe czy udałoby mi się przełknąć taką wielgaśną tabletkę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja się zastanawiam co wybrać spirulinę czy chlorellę, a zależy mi najbardziej na podniesieniu sobie odporności, czytałam że skutkuje. Co do zawartości B12 w tych algach to nie jestem pewna. Wiele razy czytałam o nieaktywnych analogach b12, ale właśnie nie pamiętam czy dotyczy to spiruliny czy chlorelli.

    OdpowiedzUsuń
  11. ze względu na mój wiek na razie nie biorę żadnych suplementów, ale zaskoczyło mnie to, że posiada tak bogate źródło wapnia i żelaza , co jest wielkim pozytywem. Jak kiedyś zdecyduję się na tego rodzaju suplementy to myślę, że sięgnę po spirulinę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja ze względu na różne choroby teraz oszczędzam swoją wątrobę. :) Ale o spirulinie właśnie słyszałam mnóstwo dobrych rzeczy, może spróbuję?? :) Kiedyś brałam citrosept, po nim miałam ładniejszą skórę. A czy pijesz może aloes albo olej lniany?
    Strasznie duże tabletki tej spiruliny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo szukałam aloesu, który miał by naturalny skład, bo te apteczne czasem są strasznie chemiczne. Niedawno trafiłam na fajny produkt i może się skusze.
      Co do oleju lnianego to regularnie go piję, ale teraz mam olej z wiesiołka.Od czasu do czasu wymieniam olej, ale najbardziej polecam lniany:) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. też piję lniany, może umieścisz post osobny o zaletach oleju lnianego?

      Usuń
    3. Mogę napisać:) Przygotuje taki post niebawem, pozdrawiam!

      Usuń
  13. Dziewczyny uważajcie z tymi specyfikami.Nie odradzam, ale uczulam na to czego ja doświadczyłam.Zaczęłam brać chlorellę.Tabletki były małe, więc mogłam je połknąć.Gdzieś po około jednym opakowaniu poszłam na pobranie krwi i nie mogłam zatamować krwawienia.Do tej pory nigdy nie miałam takiej sytuacji, ale nie skojarzyłam tego z chlorellą.Następnie podczas jakiegoś nawet lekkiego uderzenia się dostawałam dużego siniaka.Też jeszcze nie skojarzyłam, ze to ten specyfik.Zakupiłam następne 2 opakowania, innej firmy.Koszmar, tabletki wielkie nie do połknięcia.Wydałam pieniądze, żal mi było, więc się męczyłam, dusiłam i połykałam.Poszłam na kolejne pobranie krwi, a tu krwi nie można zatamować.Od tej pory mam uraz do badań.Zaczęłam myśleć co się ze mną dzieje i oczywiście przyczyną była chlorella.Tak, że w moim przypadku więcej złego niż dobrego.Dodam, że nie przekraczałam zalecanej dawki.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja wole w formie proszku. Ewentualnie można rozpuścić tabletki :) Do zakupu spiruliny ale sproszkowanej powoli się przymierzam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam ją w formie proszku, dodaję głównie do szejków:)

      Usuń
  15. a czy doradzałabyś jakąś konkretną firmę? bo z tego co widzę, to są różnice w cenie dość znaczne i zastanawiam się, czy to świadczy o jakości, naturalności? jakaś rada, czym się kierować? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. No właśnie ta ilość tabletek!Ja znalazłam spirulinę Humavitu, gdzie bierze się 3 dziennie.To i tak nieźle w porównaniu do 10!Ta Twoja mnie zainteresowała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wracam do niej od czasu do czasu, ilość tabletek zalecanych dziennie jest dla mnie kluczowa. 10 to zdecydowana przesada! Pozdrawiam:)

      Usuń