Musujące pralinki do kąpieli- DIY
Cześć!
Musujące pralinki do kąpieli wyglądają i pachną jak prawdziwe czekoladki. Ich przygotowanie jest bardzo proste i nie zajmuje dużo czasu.
Zrobiłam je w dwóch wersjach- białe z gorzką czekoladą, olejkiem z goździków i bergamotki. Do drugich dodałam kakao, suszone płatki nagietka i olejek cytrynowy.
Składniki:
100 g sody oczyszczonej
50 g kwasku cytrynowego
1 łyżka oleju
olejki eteryczne (15-20 kropli ulubionych olejków)
woda/hydrolat w spryskiwaczu
sylikonowe foremki
dodatki: gorzka czekolada
Mieszamy sodę z kwaskiem, dodajemy olej, olejki eteryczne i kilka razy spryskujemy wodą. Konsystencja powinna przypominać mokry piasek.
Dorzucamy czekoladę lub inne składniki, mieszamy i wkładamy do sylikonowych foremek.
Dobrze ugniatamy masę i wkładamy ją do połowy wysokości foremki. W niedługim czasie masa zaczyna się podnosić. Następnego dnia pralinki są gotowe.
Z takiej porcji wyjdzie nam około 12 małych pralinek.
W drugiej turze dodatkowo dodałam łyżkę kakao, płatki nagietka olejek cytrynowy. Wyszły obłędnie:) Będę je robić częściej i rozdawać znajomym.
Świetnie sprawdzą się na prezent, może jeszcze znajdziecie czas, żeby je zrobić.
Polecam spróbować:) Przygotowanie zajmuje kilka minut. Są zdecydowanie tańsze od tych ze sklepu.
Jak Wam się podobają?
Miłego dnia!
Musujące pralinki do kąpieli wyglądają i pachną jak prawdziwe czekoladki. Ich przygotowanie jest bardzo proste i nie zajmuje dużo czasu.
Zrobiłam je w dwóch wersjach- białe z gorzką czekoladą, olejkiem z goździków i bergamotki. Do drugich dodałam kakao, suszone płatki nagietka i olejek cytrynowy.
Składniki:
100 g sody oczyszczonej
50 g kwasku cytrynowego
1 łyżka oleju
olejki eteryczne (15-20 kropli ulubionych olejków)
woda/hydrolat w spryskiwaczu
sylikonowe foremki
dodatki: gorzka czekolada
Mieszamy sodę z kwaskiem, dodajemy olej, olejki eteryczne i kilka razy spryskujemy wodą. Konsystencja powinna przypominać mokry piasek.
Dorzucamy czekoladę lub inne składniki, mieszamy i wkładamy do sylikonowych foremek.
Dobrze ugniatamy masę i wkładamy ją do połowy wysokości foremki. W niedługim czasie masa zaczyna się podnosić. Następnego dnia pralinki są gotowe.
Z takiej porcji wyjdzie nam około 12 małych pralinek.
W drugiej turze dodatkowo dodałam łyżkę kakao, płatki nagietka olejek cytrynowy. Wyszły obłędnie:) Będę je robić częściej i rozdawać znajomym.
Świetnie sprawdzą się na prezent, może jeszcze znajdziecie czas, żeby je zrobić.
Polecam spróbować:) Przygotowanie zajmuje kilka minut. Są zdecydowanie tańsze od tych ze sklepu.
Jak Wam się podobają?
Miłego dnia!