Najlepsze w 2013- kolorówka
Cześć!
Dzisiaj ciąg dalszy podsumowania minionego roku, tym razem zebrałam kosmetyki kolorowe, których uzbierało się całkiem sporo.
Na początek makijaż oczu..
Volume mascara Dr Hauschka jest ze mną od dawna, to jeden z moich ulubionych tuszy do rzęs. Ma naturalny skład i pięknie pachnie różą. Ma odcień głębokiej czerni i pięknie pogrubia rzęsy. Jak na naturalny tusz jest trwały. Miałam już kilka opakowań i chętnie do niej wracam:)
Curling Pump Up Mascara, Lovely kupiłam pod wpływem pozytywnych recenzji, zapłaciłam za niego około 5 zł na wielkiej wyprzedaży w Rossmanie. Tusz ma sylikonową, lekko wygiętą szczoteczkę. Dobrze rozdziela rzęsy i lekko je unosi, nie skleja ich. Pod koniec dnia może się trochę osypywać, ale zdarzyło mi się to tylko po intensywnym treningu. Kiedy nie ćwiczę jest ok. W regularnej cienie kosztuje 8,99 zł. Warto go wypróbować.
Kredki do oczu Lily Lolo, mam teraz w kolorze brązowym i khaki. Dają długotrwały efekt, są miękkie i łatwe w aplikacji. Nie podrażniają oczu. Brązową kupiłam po raz kolejny i jestem z niej bardzo zadowolona, poprzednia wystarczyła mi na rok prawie codziennego użytkowania.
Paletka do brwi Catrice, jest niezastąpiona. Dołączony pędzelek dobrze się sprawdza w nakładaniu cieni. Oba kolory są w moim przypadku trafione. Jaśniejszy brąz nakładam na początku, ciemniejszy używam na końcu łuku brwi. Kolejny świetny produkt w dobrej cenie, kosztuje około 15 zł.
Minerały Lily Lolo zachwalałam już wiele razy, bronzer Waikiki używałam przez całe lato. Mam go już prawie dwa lata, a nie zużyłam nawet połowy opakowania.
Róże do policzków Clementine i Beach Babe także polubiłam, więcej na ich temat znajdziecie TUTAJ.
Krem BB, So Bio, używam go prawie codziennie, świetnie się u mnie sprawdza, kolor pasuje idealnie. Dobrze kryje, do tego ma naturalny skład. Jest bardzo wydajny, na pewno zostanie ze mną na dłużej. Testuję go dzięki matique.pl.
Paletka cieni Dr Hauschka jest ze mną od ponad roku. Cienie na zawiodły mnie przy ważnej dla mnie uroczystości:) Trzymają się na powiece długo, nie osypują się. Niebieskich odcieni w ogóle nie używam, ale dwa pierwsze nakładam znacznie częściej. Paletka ma ładne opakowanie, bardzo eleganckie i wytrzymałe.
Dzisiaj ciąg dalszy podsumowania minionego roku, tym razem zebrałam kosmetyki kolorowe, których uzbierało się całkiem sporo.
Na początek makijaż oczu..
Volume mascara Dr Hauschka jest ze mną od dawna, to jeden z moich ulubionych tuszy do rzęs. Ma naturalny skład i pięknie pachnie różą. Ma odcień głębokiej czerni i pięknie pogrubia rzęsy. Jak na naturalny tusz jest trwały. Miałam już kilka opakowań i chętnie do niej wracam:)
Curling Pump Up Mascara, Lovely kupiłam pod wpływem pozytywnych recenzji, zapłaciłam za niego około 5 zł na wielkiej wyprzedaży w Rossmanie. Tusz ma sylikonową, lekko wygiętą szczoteczkę. Dobrze rozdziela rzęsy i lekko je unosi, nie skleja ich. Pod koniec dnia może się trochę osypywać, ale zdarzyło mi się to tylko po intensywnym treningu. Kiedy nie ćwiczę jest ok. W regularnej cienie kosztuje 8,99 zł. Warto go wypróbować.
Kredki do oczu Lily Lolo, mam teraz w kolorze brązowym i khaki. Dają długotrwały efekt, są miękkie i łatwe w aplikacji. Nie podrażniają oczu. Brązową kupiłam po raz kolejny i jestem z niej bardzo zadowolona, poprzednia wystarczyła mi na rok prawie codziennego użytkowania.
Paletka do brwi Catrice, jest niezastąpiona. Dołączony pędzelek dobrze się sprawdza w nakładaniu cieni. Oba kolory są w moim przypadku trafione. Jaśniejszy brąz nakładam na początku, ciemniejszy używam na końcu łuku brwi. Kolejny świetny produkt w dobrej cenie, kosztuje około 15 zł.
Minerały Lily Lolo zachwalałam już wiele razy, bronzer Waikiki używałam przez całe lato. Mam go już prawie dwa lata, a nie zużyłam nawet połowy opakowania.
Róże do policzków Clementine i Beach Babe także polubiłam, więcej na ich temat znajdziecie TUTAJ.
Krem BB, So Bio, używam go prawie codziennie, świetnie się u mnie sprawdza, kolor pasuje idealnie. Dobrze kryje, do tego ma naturalny skład. Jest bardzo wydajny, na pewno zostanie ze mną na dłużej. Testuję go dzięki matique.pl.
Paletka cieni Dr Hauschka jest ze mną od ponad roku. Cienie na zawiodły mnie przy ważnej dla mnie uroczystości:) Trzymają się na powiece długo, nie osypują się. Niebieskich odcieni w ogóle nie używam, ale dwa pierwsze nakładam znacznie częściej. Paletka ma ładne opakowanie, bardzo eleganckie i wytrzymałe.
Pora na usta. Tinted Brillance Balm z Pixi jest już na wykończeniu, mam ją w kolorze
numer 2- Magnific Mauve. Kupiłam ją na allergo i może uda mi się ją jeszcze upolować. Dobrze nawilża i wygląda naturalnie na ustach. Opakowanie bardzo mi się podoba:)
Błyszczyk Dr Haushka w kolorze śliwki jest dość intensywny jeśli nakładam 2-3 warstwy. Bardzo lubię ten kolor, błyszczyk się nie klei co jest bardzo ważne. Przyjemnie pachnie i dodatkowo pielęgnuje usta. Kupię ponownie błyszczyk tej marki, może wypróbuję też inny odcień.
Na koniec dwie pomadki, których używałam zdecydowanie najczęściej w tym roku.
Love Affair z Lily Lolo ma różowo brązowy odcień, wydaje się dość ciemna, ale na ustach ma delikatny odcień brudnego różu. Jest bardzo kremowa i dobrze nawilża usta. Zawiera witaminę E i olej jojoba dzięki czemu pielęgnuje usta.
Ultimate Color 060 z Catrice ma intensywny pomarańczowy kolor, który uwielbiam:) Długo szukałam takiego odcienia wśród naturalnych pomadek, ale niestety nie znalazłam. Na wakacjach używałam jej dość często, teraz też czasem po nią sięgam. Chętnie kupię ją ponownie jeśli pojawi się w sklepach.
Jestem ciekawa Waszych podsumowań, czekam na komentarze:)
Pozdrawiam!
Niestety nic nie miałam, ale najbardziej mam chęć na te minerały :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale zawsze kiedy idę do Rossmana nigdy nie ma tej maskary z Lovely, zawsze mam pecha :D
OdpowiedzUsuńNa pewno w końcu ją kupisz:)
UsuńPomadka od Catrice jest piekna. idealny odcien dla mnie. Reszty kosmetykow nie mialam okazji uzywac.
OdpowiedzUsuńMascara Lovely jest również moim odkryciem minionego roku. Od dłuższego czasu czaję się też na te cienie z Catrice - tylko nigdzie ich jeszcze nie spotkałam ;)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam je w Naturze, ostatnio widziałam je też w Hebe:)
UsuńA u mnie w Drogerii Natura nie ma szafy Catrice ;x
UsuńA Hebe też nie mam....
Mascara Lovely to również mój hicior :) i też odkryłam go w zeszłym roku <3
OdpowiedzUsuńNie miałam w ogóle styczności z produktami dr. Hauschka, to się musi zmienic, skoro są takie fajne ;)
OdpowiedzUsuńU mnie w kolorówce dominuje Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńU mnie też:) Mam sporo ich produktów i jestem bardzo zadowolona:) Cienie wystarczą mi chyba na długie lata, bo są spore i nie używam ich zbyt często.
Usuńjak skończę minerały Everyday Minerals to może spróbuje Lily Lolo, trudno Ci było dopasować kolor? bo z EM to była istna katorga, próbowałam chyba z 5 kolorów, a i tak kupiłam trochę w ciemno. :P
OdpowiedzUsuńW Lily Lolo też na początku nie do końca trafiłam z kolorem, ale teraz już wiem co jest dla mnie:)
UsuńWszystko bardzo interesujące ale póki co na pewno siegne po tusz z lovely, słyszałam też że paletka z tej samej firmy jest niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńMinerałki lily lolo też uwielbiam, ale od niedawna zastąpiły go u mnie rodzime annabelle, :) Namówiłam na nie nawet moją nastoletnią siostrę, a to już jest naprawdę ogromny sukces! Ten błyszczyk od Hauska jest bardzo ciekawy. Ja kupiłam teraz błyszczyk z madary i trochę się zawiodłam, jest dla mnie zbyt transparentny. Szukam dalej jakiegoś naturalnego błyszczyku w bardziej odważnym kolorze.
OdpowiedzUsuńAnnabelle już kiedyś przeglądałam i jak wykończę Lily to pewnie skuszę się na co od nich:)
UsuńMuszę wypróbować błyszczyk z DH.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten podkład :)
OdpowiedzUsuńDobry jest na cerę trądzikową i suchą ?
Na suchej skórze dobrze się sprawdza, o trądzikowej nie mogę się wypowiedzieć, bo nie mam tego problemu. Jest dość mocno kryjący, Nakładam go na inne kremu i się dobrze sprawdza:)
Usuńmam ochotę na paletkę z catrice, ale nie wiem czy będę umiała się posługiwać cieniami, bo jak na razie, to używałam tylko kredek ;)
OdpowiedzUsuńCienie są o wiele wygodniejsze niż kredka:) U mnie paletka świetnie się sprawdza, polecam:)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze ze maskara DR. Hauschki sie u siebie trzyma, mnie szybko robi sie panda, a i teraz nowa szczotka mi sie nie podoba, wolalam ta stara.
OdpowiedzUsuńMineraly Lili Lolo tez nie moje, nawet cien trzyma sie gorzej od innych marek mimo ze tak samo gruntuje powieke.
Pozdrawiam moni