Pokrzywa- rodzimy superfood
Cześć!
Ten tydzień był bardzo rodzinny i brakowało czasu nawet na wklejanie wcześniej przygotowanych postów. Jakość zdjęć też pozostawia wiele do życzenia bo robione były telefonem, ale teraz wrócę do normy i będę pisać częściej:)
Zielone soki i szejki (KLIK) są bardzo zdrowe. Staram się pić szejki codziennie i często dodaję do nich sproszkowaną spirulinę, chlorellę czy trawę pszeniczną. Wszystkie są bardzo zdrowe i pełne witamin, ale w Polsce też można znaleźć wiele superfoods- KLIK.
Staram się jak najczęściej korzystać z rodzimych produktów i będę pisać o nich częściej. Na początek bardzo popularna i niedoceniona roślina.
Pokrzywa rośnie w każdym parku, łące, w wielu ogródkach. Omijamy ją szerokim łukiem, żeby się nie poparzyć. Ta roślina to polski superfood, a nie tylko kłujący chwast.
W tym tygodniu całkiem spontanicznie wybrałam się na pierwsze zbiory w tym roku. Trochę się pokłułam, bo nie zaplanowałam tego i nie wzięłam rękawiczek, następnym razem lepiej się przygotuję:)
Nie bez powodu piszę o pokrzywie właśnie teraz. Kwiecień i maj to najlepszy czas na zbiory, ale właściwie można ją zbierać aż do września. Pokrzywa musi być młoda przed kwitnieniem, teraz najłatwiej takie znaleźć.
Liście powinny być młode, zdrowe i świeże. Najlepiej jeśli roślina rośnie w czystym miejscu.
Zrywać można całą roślinę, po wypłukaniu w ciepłej wodzie pokrzywa przestaje parzyć. Można ją dodawać do soków, szejków, zup i sałatek. Do soku używam całą roślinę, do szejków w sałatek odrywam jedynie listki.
Część zbiorów warto ususzyć i przygotowywać napary. Wysuszone liście warto zmielić w młynku do kawy, otrzymany proszek dodawać do szejków:)
Pokrzywa jak inne zielone liście jest bogata w chlorofil, kwasy organiczne i sole mineralne. Zawiera witaminy- C, K, B2, antyoksydanty, oraz liczne pierwiastki- potas, magnez, żelazo, fosfor i wapń.
Więcej na temat pokrzywy możecie przeczytać na stronie Droga do siebie.
Właściwości pokrzywy:
- działa moczopędnie,
- oczyszcza organizm z toksyn,
- pobudza przemianę materii,
- działa antybakteryjnie i odkażająco,
- pomaga leczyć anemię,
- łagodzi podrażnienia skórne,
- dostarcza wielu mikroelementów,
- wzmacnia organizm,
- obniża poziom cukru we krwi,
- zmniejsza bóle reumatyczne,
- działa przeciw krwotocznie,
- przeciwdziała biegunkom.
Nie należy jej stosować przy chorobach nerek!
W sklepie za 25 g suszonej pokrzywy zapłaciłam 3,10 zł, bardziej opłaca się suszyć ją samodzielnie.
Sok z pokrzywą- zrobiłam go z kilku marchewek i około dwóch szklanek pokrzywy. Pycha!
Najlepsze, że możemy ją mieć za darmo! Niektórzy będą wdzięczni jeśli zabierzemy pokrzywy z ich drogi. Warto spróbować:) Ja się wkręciłam i na pewno będę częściej ją zbierać. Co o tym myślicie? Suszyliście albo jedliście kiedyś pokrzywy?
Miłego dnia!
Ten tydzień był bardzo rodzinny i brakowało czasu nawet na wklejanie wcześniej przygotowanych postów. Jakość zdjęć też pozostawia wiele do życzenia bo robione były telefonem, ale teraz wrócę do normy i będę pisać częściej:)
Zielone soki i szejki (KLIK) są bardzo zdrowe. Staram się pić szejki codziennie i często dodaję do nich sproszkowaną spirulinę, chlorellę czy trawę pszeniczną. Wszystkie są bardzo zdrowe i pełne witamin, ale w Polsce też można znaleźć wiele superfoods- KLIK.
Staram się jak najczęściej korzystać z rodzimych produktów i będę pisać o nich częściej. Na początek bardzo popularna i niedoceniona roślina.
Pokrzywa rośnie w każdym parku, łące, w wielu ogródkach. Omijamy ją szerokim łukiem, żeby się nie poparzyć. Ta roślina to polski superfood, a nie tylko kłujący chwast.
W tym tygodniu całkiem spontanicznie wybrałam się na pierwsze zbiory w tym roku. Trochę się pokłułam, bo nie zaplanowałam tego i nie wzięłam rękawiczek, następnym razem lepiej się przygotuję:)
Nie bez powodu piszę o pokrzywie właśnie teraz. Kwiecień i maj to najlepszy czas na zbiory, ale właściwie można ją zbierać aż do września. Pokrzywa musi być młoda przed kwitnieniem, teraz najłatwiej takie znaleźć.
Liście powinny być młode, zdrowe i świeże. Najlepiej jeśli roślina rośnie w czystym miejscu.
Zrywać można całą roślinę, po wypłukaniu w ciepłej wodzie pokrzywa przestaje parzyć. Można ją dodawać do soków, szejków, zup i sałatek. Do soku używam całą roślinę, do szejków w sałatek odrywam jedynie listki.
Część zbiorów warto ususzyć i przygotowywać napary. Wysuszone liście warto zmielić w młynku do kawy, otrzymany proszek dodawać do szejków:)
Pokrzywa jak inne zielone liście jest bogata w chlorofil, kwasy organiczne i sole mineralne. Zawiera witaminy- C, K, B2, antyoksydanty, oraz liczne pierwiastki- potas, magnez, żelazo, fosfor i wapń.
Więcej na temat pokrzywy możecie przeczytać na stronie Droga do siebie.
Właściwości pokrzywy:
- działa moczopędnie,
- oczyszcza organizm z toksyn,
- pobudza przemianę materii,
- działa antybakteryjnie i odkażająco,
- pomaga leczyć anemię,
- łagodzi podrażnienia skórne,
- dostarcza wielu mikroelementów,
- wzmacnia organizm,
- obniża poziom cukru we krwi,
- zmniejsza bóle reumatyczne,
- działa przeciw krwotocznie,
- przeciwdziała biegunkom.
Nie należy jej stosować przy chorobach nerek!
W sklepie za 25 g suszonej pokrzywy zapłaciłam 3,10 zł, bardziej opłaca się suszyć ją samodzielnie.
Sok z pokrzywą- zrobiłam go z kilku marchewek i około dwóch szklanek pokrzywy. Pycha!
Najlepsze, że możemy ją mieć za darmo! Niektórzy będą wdzięczni jeśli zabierzemy pokrzywy z ich drogi. Warto spróbować:) Ja się wkręciłam i na pewno będę częściej ją zbierać. Co o tym myślicie? Suszyliście albo jedliście kiedyś pokrzywy?
Miłego dnia!
Piłam kiedyś pokrzywę w celu poprawienia stanu cery i lepszego porostu włosów :) Niestety nie służyła mi, wysypywało mnie przez 3 tygodnie, więc zrezygnowałam. Za to często robię płukanki, by włosy rosły zdrowe.
OdpowiedzUsuńpokrzywa oczyszcza więc wysyp to był znak że działa! :)
UsuńDokładnie, detoks nie jest przyjemny, ale trzeba przeczekać:)
UsuńNigdy nie pomyślałam o dodaniu jej do szejków! Teraz na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJeszcze nie jadłam, ale zamierzam przy następnej wizycie na wsi nazbierać jej i przyrządzić tak jak szpinak. :)
OdpowiedzUsuńPicie herbaty z pokrzywy codziennie przez miesiąc wyeliminowało większość moich problemów skórnych na twarzy :) Co ciekawe niestety nie na plecach. Mojej babci zasiały się dwie pokrzywy w doniczce na balkonie, obie się z tego bardzo cieszymy. Niestety ciężko mi zdobyć "bezpieczną" pokrzywę, bo mieszkam w mieście, gdzie właściwie nie ma czegoś takiego jak "z dala od ulicy" :/
OdpowiedzUsuńJa też mieszkam w mieście, ale są lasy za miastem i tam warto się wybrać:)
UsuńBardzo lubię pić herbatę z pokrzywy :)
OdpowiedzUsuńJa też:)
UsuńJa robię sobie wiosną taką kurację sokowaną pokrzywą. Tylko muszę uważać, bo mocno obniża ciśnienie, a moje już i tak jest niskie :)
OdpowiedzUsuńTeż mam niskie ciśnienie, będę uważać, chociaż nie przesadzam nigdy z ilością ziół:)
UsuńNie zbierałam jeszcze nigdy tego typu rzeczy. W tym roku pozbieram trochę pokrzywy na soki i mniszek na wegański miód. :)
OdpowiedzUsuńMiód z mniszka też mam w planach, koleżanka ma mi dać sprawdzony przepis:)
Usuńpokrzywa towarzyszy mi od dziecka. Już cały ten miesiąc zbieram świeżą pokrzywę i piję ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa codziennie piję pokrzywę a dodatkowo używam jej na milion sposobów :)
OdpowiedzUsuńhttp://makingoftheboss.blogspot.com/2014/04/pokrzywa-lekiem-na-wszystko.html
Dzięki za link, chętnie przeczytałam:)
UsuńPiję pokrzywę od połowy tego miesiąca :) Juz przyzwyczaiłam się do smaku żywej ;p
OdpowiedzUsuńCzęsto pijam herbatki pokrzywowe z zerwanej i ususzonej własnoręcznie pokrzywy. Po kilku kubeczkach już czuję, że układ moczowy jest oczyszczony, układ trawienny działa sprawniej, cały organizm łapie zdrowy rytm. Oczywiście to tylko takie chwilowe, doraźne efekty, ale mimo wszystko bardzo imponujące.
OdpowiedzUsuńPs. Wybacz, że poprawiam, ale zgubiłaś ł w 'kłujący' i 'pokłułam' :)
Dzięki za czujność, rzeczywiście zjadłam literki:)
UsuńMoja babcia kiedyś zbierała i suszyła, nawet dawała małym gąsiaczkom :) Ja idę na łatwiznę i kupuję gotową :)
OdpowiedzUsuńJestem na tak i piję herbatę z pokrzywy i chętnie zbierałabym ją w naturze, ale jakoś się nie mogę przekonać, trochę boję się bąblowicy. Moja babcia również zbierała i suszyła różne zioła, ale może wtedy było jakoś czyściej? W każdym razie, jeżeli zdecydujemy się na zbieranie dziko rosnących roślin, dobrze jest zasięgnąć trochę informacji i oczywiście dokładnie umyć je przed spożyciem.
OdpowiedzUsuńNo pewnie trzeba uważać, mimo to mam wrażenie że coraz więcej osób zbiera pokrzywy i inne "chwasty". Staje się to coraz bardziej popularne, a po lekturze książki "Dzika kuchnia" mam ochotę na jeszcze więcej eksperymentów:)
UsuńTeż się nie mogę przekonać, boję się tych wszystkich zanieczyszczeń. Ale czy kupując zioła zamiast zbierać mamy pewność, że pochodzą z czystych terenów? Niby są różne certyfikaty, ale kto wie, może wystarczy dużo zapłacić, żeby taki certyfikat dostać :(
UsuńJakim certyfikatom ufasz, ekocentryczko?
PS: Masz świetny nick :D
Jajecznica z pokrzywą - mniam, mniam :)
OdpowiedzUsuńO tak:)
UsuńFajny post:) Od jakiegoś czasu na wiosnę robię "pokrzywobranie". Oprócz suszenia i szejków z pokrzywą polecam też jako dodatek do makaronu z czosnkiem, sezamem i serem feta!
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję:)
Usuń