Pora na podsumowanie minionego tygodnia. Arbuz zawsze musi być w domu, w czasie tych upałów je się go najlepiej i nigdy się nie nudzi:)
Bukiet z jarmużu wykorzystałam do szejków i sałatek, następnym razem zrobię chipsy- KLIK, bo jest na nie sporo chętnych.
Domowa uczta sushi, świeże smakuje najlepiej i zawsze się udaje:)
Wpadły mi w ręce dwa nowe kremy rosyjskie. Do rąk z nagietkiem jest rewelacyjny, tego do stóp jeszcze nie próbowałam. Kosztują niewiele, około 4 zł i mają dobre składy.
Wczoraj ze znajomymi wybraliśmy się na wycieczkę w kilka miejsc w okolicy. Najlepiej bawiliśmy się z Słowiańskiej osadzie Gród w Stobiernej niedaleko Dębicy. Strzelaliśmy z łuku, rzucaliśmy oszczepem i sporo się dowiedzieliśmy. Polecam jeśli będziecie mieli okazję tak pojechać. Miejsce jest położone w bardzo malowniczych terenach.
Miłego dnia!
same smakołyki, w tym roku moja mama zasiała na moją prośbę jarmuż, czasami chrupię go jak marchewkę, dobrze, że mi o nim przypomniałaś, dawno go nie jadłam. przepis na chipsy z nich też wypróbuję.
OdpowiedzUsuńo kurczę, ten przepis na chipsy z jarmużu jest genialny! szkoda, że nigdzie go w sklepie jeszcze nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńja też ostatnio kupiłam taki krem rosyjski, tylko wersję oliwkową właśnie ze względu na skład i niską cenę, jestem ciekawa jak się sprawdzą :)
Fantastyczny ten skansen. Aż wygooglowałm gdzie to, ale niestety troszkę za daleko ode mnie.
OdpowiedzUsuńOj tak - arbuz musi być!!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę wielką michę :D
Pychota!
Fajnie wygląda ta osada :)
piękne okolice ;) a arbuz w mojej lodówce również gości ;)
OdpowiedzUsuńJakie słodkie kozy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam podróże w przeszłość, kocham wiejskie klimaty i arbuza też. Zatem - chętnie schrupałabym arbuza w osadzie Gród :)
OdpowiedzUsuń