Cześć!
Nasiona chia stają się coraz bardziej popularne, pisałam już o nich TUTAJ. Te małe ziarenka mogą być dodatkiem do wielu potraw i deserów- klik ,klik. Są dobrym źródłem kwasów omega-3 i lignan- hormonów roślinnych, które są szczególnie ważne dla kobiet w okresie menopauzy. Chia to nasiona szałwii hiszpańskiej, pochodzą z Meksyku. Zawierają korzystny dla zdrowia błonnik, są bogatym źródłem antyoksydantów i na pewno warto ich spróbować.
Jest jednak bardzo zbliżony rodzimy odpowiednik nasion chia- siemię lniane. Siemię zawiera o 20 % więcej kwasów omega-3 niż chia. Ma za to o połowę mniej błonnika,co nie koniecznie jest wielką wadą. Błonnik jest korzystny dla pracy jelit, ale w nadmiarze może utrudnić przyswajanie wielu składników pokarmowych.
Siemię lniane jest dobrym źródłem lignan, które zwalczają wolne rodniki i działają antynowotworowo. Siemię działa też antybakteryjnie i pomaga oczyszczać organizm z toksyn. Jest też dobrym przyjacielem dla skóry, włosów i paznokci. Piję je od dłuższego czasu i efekty są widoczne. Bardzo dobrze działa na organizm, ale o tym napiszę innym razem.
Czytając o tych dwóch ziarnach znalazłam wiele podobieństw, siemię wypada znacznie korzystniej jeśli chodzi o cenę. Za 500 g siemienia zapłacimy około 4-5 zł, za taką samą ilość chia od 30-50 zł. Warto spróbować jednego i drugiego. Jednak na co dzień wybieram polskie siemię, a z ziaren chia od czasu do czasu robię pyszny pudding. To co rośnie lokalnie jest dla nas lepsze:)
Co wybieracie?
Pozdrawiam!
Zdecydowanie wybieram siemię lniane, mój organizm je uwielbia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie:)
www.haydenka.blogspot.com
Nigdy nie próbowałam chia, ale cena zdecydowanie przemawia za siemieniem ;d
OdpowiedzUsuńDałam się oczarować reklamom chia i zamówiłam paczkę. A potem popukałam się w czoło i szamam siemię.Nie widzę w smaku różnicy, a właściwościami różni się nieznacznie, przy czym spotkałam się zarówno z artykułami przeważającymi na korzyść chia, jak i na korzyść siemienia.
OdpowiedzUsuńPamiętajmy, że najbardziej ekologiczne jest to, co rośnie blisko. :) Co z tego, że kupię coś super eko i organiczne, jak będzie do mnie jechało tysiące kilometrów, niekoniecznie ekologicznym środkiem transportu. :)
Dokładnie:)
UsuńSiemię lniane nie ma sobie równych, tam, gdzie nie rośnie też pewnie kosztuje tyle, co chia u nas.
OdpowiedzUsuńDbajmy o to, co Polskie a więc siemię lniane na pierwszym miejscu :)).
OdpowiedzUsuńSiemię. Ja podgryzam zwykle to prażone :)
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, ale żadnego produktu nie próbowałam. Postawiłabym jednak na siemię lniane.
OdpowiedzUsuńJa właśnie troszkę nie rozumiem tego boomu na chia, skoro mamy nasze lokalne siemię. Każde z nich jest w czyms lepsze, ale chia nie przewyzsza siemienia AZ TAK zeby placic za nia takie pieniadze!
OdpowiedzUsuńJa wybieram siemię. Chia dla mnie jest trochę za drogie. ;)
OdpowiedzUsuń"Ja wybieram siemię choć chia bardziej mi smakuje.
OdpowiedzUsuńMi smakuje jedno i drugie, ale chia to dla mnie jedynie dodatek do odżywiania:)
UsuńSiemię lniane ma jeszcze 1 zaletę: łatwiej go dostać. :)
OdpowiedzUsuńA ja mam takie pytanie - codziennie wrzucam lyzke stolowa siemienia lnianego do owsianki, czy to nie jest za duzo? Pisalas, ze nadmiar moze utrudnic przyswajanie niektorych skladnikow pokarmowych, dlatego pytam. Ale wydaje mi sie, ze lyzka siemienia z rana to jest dobra opcja :)
OdpowiedzUsuń