Zdrowe odżywianie

poniedziałek, 17 listopada 2014

Jak zacząć naturalną pielęgnację?

Cześć!

To zdecydowanie najczęściej zadawane przez Was pytanie. Wbrew pozorom naturalna pielęgnacja nie jest taka trudna i nie musi też być droga. Na początku jest sporo zmian, ale z czasem przychodzą one naturalnie. Coraz częściej w drogeriach można znaleźć kosmetyki godne polecenia. Poniżej dzielę się tym co mi pomogło stopniowo zmienić swoje przyzwyczajenia. 

1. Uprość swoją pielęgnację.
Im mniej kosmetyków tym lepiej, wcale nie potrzebuję oddzielnych kremów na dzień i na noc. Najczęściej dodaję do kremu kilka kropel oleju kiedy jest za słaby na noc. Do mycia twarzy wybieram mydło- czarne, albo alepp, którym myję też całe ciało. Od czasu do czasu można zastosować serum z witaminami, ale nie jest to codzienność. Oczywiście jest też miejsce na ciekawsze kosmetyki, ale podstawą jest dobre mydło, krem do twarzy, masło shea lub inne masło roślinne, olej roślinny do pielęgnacji ciała, który może też posłużyć do demakijażu, szampon i tyle:)




2. Naucz się unikać najgorszych składników.
Jeśli zmniejszysz ilość używanych kosmetyków, nie będzie to takie trudne. Można się do tego przyzwyczaić. Typowe składniki, których należy unikać to siarczany- SLS, oleje mineralne, glikol propyelnowy, EDTA, PABA. Więcej na ich temat znajdziecie TUTAJ
Są też strony pomocne z analizowaniu składów kosmetyków np. TU i TU. Na początku można wypisać je na kartce i sprawdzić czy nie zawiera ich krem, który chcemy kupić, z czasem łatwiej jest je wyłapać w długiej liście składników. 
Nie znam wszystkich składników kosmetyków, skupiam się na tych najbardziej szkodliwych.

3. Nie wyrzucaj kosmetyków, które się nie sprawdzają. 
Może sprawdzą się u kogoś innego, albo przydadzą się do czegoś innego. Zawsze można znaleźć alternatywne zastosowanie produktów. Balsam do ust, który nie działa, można zastosować na suche skórki. Szampon, który się nie sprawdził wykorzystuję do mycia pędzli do makijażu.



4. Nie kupuj na zapas. 
Często długo przechowywane kosmetyki w końcu tracą przydatność. Dobrze wykorzystywać wszystko na bieżąco i wiedzieć co ma się w domu. Stopniowo wymieniaj produkty na naturalne i pozbywaj się bałaganu w łazience. Da Ci to świeże spojrzenie i łatwiejsze przejście do naturalnej pielęgnacji. 

5.  Eksperymentuj z ręcznie robionymi kosmetykami DIY.
Nawet jeśli wydaje się to trudne, jest wiele bardzo prostych kosmetyków z niewielu składników, które wykonasz w kilka minut. Zacznij od prostych peelingów cukrowych, kiedy Ci się spodoba na pewno zrobisz coś jeszcze. Wiele przepisów znajdziesz TUTAJ. Nawet nie wiesz ile składników masz w swojej kuchni:)



Jeśli naturalna pielęgnacja to dla Ciebie zupełna nowość wprowadzaj zmiany stopniowo. Jest wiele blogów poświęconych temu tematowi, pojawia się też coraz więcej książek i gazet. Wszystkiego się nauczysz, potrzeba do tego trochę czasu. Uważaj na greenwashing, nie zawsze napis natural  czy eko świadczy o tym, że to naturalny kosmetyk wyprodukowany z troską o środowisko. Nie ma pośpiechu, z czasem wszystkiego się nauczysz:) 

Pozdrawiam!



15 komentarzy:

  1. bardzo fajny post, może ja zacznę od peelingów domowych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super post! Polecam każdemu przejście na ekologiczą pielęgnację- same plusy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przydatny post ! może z niego skorzystam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie kupuj na zapas! o tak :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamietam jak na początku miałam problem , aby zrezygnować z każdego sklepowego kosmetyku. Przecież tak pachną no i te opakowania...a teraz już nie używam praktycznie niczego, co pochodzi z drogerii. Zaoszczędziłam kupę kasy no i moja buzia wygląda znacznie zdrowiej. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było podobnie, kilka lat temu myślałam, że nie dam rady oprzeć się drogeryjnym kosmetykom, ale udało się. Naturalne kosmetyki też są bardzo kuszące i ciągle ich przybywa:)

      Usuń
  6. bardzo przydatny post - na pewno skorzystam z rad ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama chętnie sięgam po naturalne kosmetyki, ale mam też dużo tych drogeryjnych (znacznie więcej), których zużywanie zajmie mi trochę czasu.. Do samodzielnego kręcenia mi jeszcze daleko, ale w mojej kosmetyczce nie brakuje olei, hydrolatów, glinek czy żelu hialuronowego. Problemem jest dla mnie dostępność kosmetyków naturalnych, a raczej to, że gdy już robię zakupy on-line kupuję za dużo i nie wszystko zawsze zdążę wykorzystać przed końcem terminu przydatności.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że innym służy bo mi kompletnie nie. :I

    Skóra ma wiele warstw, całkiem sobie dobrze radzi żeby byle jakie substancje nie dostawały się do środka, ale jestem zdania że taka pielęgnacja nie zdaje testu u mnie ponieważ z bardzo prostego powodu, olej się nie wchłania do głębokich warstw skóry i nie może wpłynąć na komórki skóry - co dla innych jest zaletą, cóż dla mnie wadą.
    Dla mnie to strata pieniędzy, oleje wiadomo lipidy, na jakiś czas pobytu na skórze będą pełniły funkcję okluzyjną wszystko to co zrobi każdy pierwszy lepszy krem. Cóż znam też i takie osoby, którym to służy - każdy jest inny.

    Weźmy na przykład, maseczka z pomidora na twarz. Jaka jest w tym technologia? Tylko odświeży, rozpromieni na godzinkę i baj. Nic nie wniknie w głąb skóry. :( Producenci od wielu lat się głowią, jak tu tylko zwiększyć przepuszczalność skóry a skóra nie taka prosta do rozgryzienia bo często się własnymi prawami rządzi.

    Retinoidy, kwasy, złuszczanie, składniki aktywne to jest to, i moim zdaniem nie trzeba się chemii bać bo chemia jest wszystkim, sami też jesteśmy chemią, chodzącymi związkami chemicznymi. Tylko trzeba wiedzieć jakie składniki są pożyteczne, a które "napuszone" tą otoczką szkodliwości i zła przez ekoterrorystów (mówię tylko o fałszywcach, którzy zarabiają na tym), weźmy np. parabeny - są to najlepiej przebadane konserwanty i również występują naturalnie w jagodach czy borówkach o ile się nie mylę :) zdecydowanie lepiej jest używać czystego mikrobiologicznie kosmetyku, niż takiego zapleśniałego, pełnego bakterii niewidocznym okiem kremiku/szminki. W naturalnych kremach olejki eteryczne jako konserwanty mi nie wystarczą bo są po prostu za słabe, szacuje się że powinno być tego olejku by miał adekwatne antybakteryjne/antyfungalne właściwości 70-80% ale taka ilość podrażnia więc... są eko konserwanty, i nowe generacje nieszkodliwych. Dla każdego coś dobrego prawda? :)

    Chemia nie jest straszna. No i przepraszam, taka potrzeba wypowiedzenia się. :I Ale totalnie, ludzie nic nie mam do tego jak dbacie o siebie, znam osoby które to chwalą i to każdego wybór jest. Tylko chemia nie jest straszna jak się ją zna. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. czesc! czy moglabys zrobic posta o tym,jak zaczac zdrowe odzywianie?

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobry post.
    Ja zaczęłam jeszcze prościej: od mydła Alep i oleju wspaniałego. Kupiłam też glinkę. Cera poprawiła mi się po ok. 3 miesiącach. Oczywiście przeszłam oczyszczanie i twarz wyglądała gorzej niż wcześniej, ale byłam cierpliwa. Opłaciło się i potem naturalna pielęgnacja stała się moich hobby :) Mija 3 lata od tamtego czasu i wciąż się uczę. A cery i włosów nigdy nie miałam ładniejszej niż teraz, mimo, że jestem 3 miesiące po porodzie i hormony jeszcze szaleją.

    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny post dla początkujących. Dla mnie najważniejszy podpunkt to: nie kupuj na zapas. :D Zresztą i tak po przeprowadzce mam dużo mniej miejsca w łazience, więc już trochę ograniczyłam to kupowanie na zapas, ale chyba jeszcze muszę z tym powalczyć. ;)

    OdpowiedzUsuń