Tydzień w zdjęciach
Cześć!
W tym tygodniu byłam mocno przeziębiona i ratowałam się naturalnymi metodami. Głównie czosnkiem, cytryną, miodem, pyłkiem pszczelim, imbirem, gorącą herbatą i lapacho. Ostatnie z miodem i cytryną smakuje bardzo dobrze. Więcej na jego temat tej rośliny pisałam TUTAJ. Na jesień i zimę zawsze robię zapas i piję od czasu do czasu.
Do szejków często dodaję jakiś superfoods, najczęściej spirulinę, macę, albo pyłek pszczeli. Znalazłam naturalną mieszankę Super Detox, która ma w składzie spirulinę, chlorellę, trawę pszenicy, pędy młodego jęczmienia, lucumę i kakao.
W ofercie było kilka mieszanek, ale ta spodobała mi się najbardziej. Mam nadzieję, że będzie smaczna i dobra do szejków.
Jeszcze raz przeczytałam książkę Beaty Sadowskiej o bieganiu i pewnie nie ostatni. Bardzo pozytywna lektura:)
Kolejne dynie, najczęściej robię z nich prostą zupę, albo puree z dyni. Dużo czasu zajmuje mi skubanie pestek, ale warto:)
Musiałam też wypróbować pieczone pierogi z dynią i masłem migdałowym według przepisu z Jadłonomii- KLK. Wyszły bardzo dobrze, farsz do nich jest rewelacyjny. Zniknęły błyskawicznie, co mnie cieszy:) Polecam spróbować i zaglądnąć na blog Marty.
Na deser pieczona dynia z cynamonem, piekę ją około 30 minut w piekarniku rozgrzanym na 180 stopni. Pycha! Najsmaczniejsza jest dynia butelkowa- Butternut.
Udanego tygodnia:)
Pozdrawiam!
W tym tygodniu byłam mocno przeziębiona i ratowałam się naturalnymi metodami. Głównie czosnkiem, cytryną, miodem, pyłkiem pszczelim, imbirem, gorącą herbatą i lapacho. Ostatnie z miodem i cytryną smakuje bardzo dobrze. Więcej na jego temat tej rośliny pisałam TUTAJ. Na jesień i zimę zawsze robię zapas i piję od czasu do czasu.
Do szejków często dodaję jakiś superfoods, najczęściej spirulinę, macę, albo pyłek pszczeli. Znalazłam naturalną mieszankę Super Detox, która ma w składzie spirulinę, chlorellę, trawę pszenicy, pędy młodego jęczmienia, lucumę i kakao.
W ofercie było kilka mieszanek, ale ta spodobała mi się najbardziej. Mam nadzieję, że będzie smaczna i dobra do szejków.
Jeszcze raz przeczytałam książkę Beaty Sadowskiej o bieganiu i pewnie nie ostatni. Bardzo pozytywna lektura:)
Kolejne dynie, najczęściej robię z nich prostą zupę, albo puree z dyni. Dużo czasu zajmuje mi skubanie pestek, ale warto:)
Musiałam też wypróbować pieczone pierogi z dynią i masłem migdałowym według przepisu z Jadłonomii- KLK. Wyszły bardzo dobrze, farsz do nich jest rewelacyjny. Zniknęły błyskawicznie, co mnie cieszy:) Polecam spróbować i zaglądnąć na blog Marty.
Na deser pieczona dynia z cynamonem, piekę ją około 30 minut w piekarniku rozgrzanym na 180 stopni. Pycha! Najsmaczniejsza jest dynia butelkowa- Butternut.
Udanego tygodnia:)
Pozdrawiam!
właśnie dziś sięgnęłam po herbatkę z lapacho pierwszy raz (choć miałam ją już od roku) jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńDynia..a ja jej nie jadłam :D może jeszcze nadrobię w tym roku :-)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej ksiązki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
te pierogi wyglądają rewelacyjnie! muszę nakusić mamę na takie! :D
OdpowiedzUsuńsmaka na dynię zrobiłaś mi niesamowitą!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNa jednym z blogów naszła mnie ochota na naleśniki...teraz zjadłabym pierogi.Zdecydowanie pierogi!
OdpowiedzUsuńNa przeziębienie najlepsza wit. C czyli kwas L-askorbinowy - przechodzi po 1 dniu. Wszystko opisane na Akademi Witalności :).
OdpowiedzUsuńPierogi wyglądają super i dynia pieczona też! :)
ja dzisiaj upiekłam ciasto z dyni, też wyszło przepyszne;)
OdpowiedzUsuńGdzie kupilas Super Detox ?
OdpowiedzUsuńhttp://www.helfy.pl
UsuńPozdrawiam:)
Pierogi wyglądają świetnie! Czuję się zachęcona do wypróbowania tego przepisu.
OdpowiedzUsuńLapacho też mam chęć spróbować w końcu. U mnie też ostatnie dni pod znakiem kuracji" głównie miodowo-cytrynowo-lipowych, ale imbir i soki (głównie malinowy) też się przydały.
Smakują też świetnie:)
Usuńzjadłabym takie pierogi z dynią, nigdy nie próbowałam, mm ;)
OdpowiedzUsuńooo, jestem ciekawa tych pierogów. Może kiedyś znajde czas na wyczarowanie takich cudeniek. Póki co mój brzdąc mi na to nie pozwoli :)
OdpowiedzUsuńPierożki bym zjadła :D
OdpowiedzUsuń