Superżywność- David Wolfe
Cześć!
Wpadła mi w ręce książka "Superzywność. Jedzenie i medycyna przyszłości" Davida Wolfe. Lubię takie książki, a ta o superfoods szczególnie mnie zaciekawiła. Interesuje nie zdrowotne działanie surowego pożywienia na organizm i to jak za pomocą jedzenia można wpłynąć na organizm. Książka napisana jest prostym i przystępnym językiem, czyta się ją bardzo szybko. Wydanie ma wiele zdjęć, jest bardzo ładne i przejrzyste.
W każdym rozdziale znajdziemy taki sam układ informacji. na początku poznajemy nazwę łacińską, nazwy zwyczajowe, a następnie trochę historii i legend na temat danego produktu. Ta część nie jest specjalnie interesująca, najciekawsze informacje znajdziemy nieco później. Autor pisze o tym dlaczego warto stosować dany superfoods, podaje sposoby zastosowania i dawkowanie. Informacje są bardzo ciekawe, większości nie znalazłam wcześniej w innych książkach czy w internecie.
Na końcu są przepisy, głównie na desery i koktajle. Nic specjalnego dla osób, które znają już surowe przepisy.
W książce znajdziemy informacje i o takich superfoods jak:
- jagody goi,
- kakaowiec,
- maca,
- miód, pierzga, mleczko pszczele, propolis,
- spirulina,
- algi AFA,
- fitoplankton morski,
- aloes,
- siemię konopne,
- orzechy kokosowe,
- acai,
- chlorella,
- jagody camucamu,
- jagody inkaskie,
- bulwa yaconu,
- listowicowce,
- noni.
Wszystkie są bardzo egzotyczne, dowiedziałam się ciekawych rzeczy o nowych nieznanych mi roślinach, co jest dużym plusem. Nie znajdziemy tu nic do naszych rodzimych superfoods jak np. kapusta kiszona, ale taką wiedzę można znaleźć w innych książkach. Wiedziałam czego spodziewać się po książce i mnie nie rozczarowała.
To książka do której na pewno będę chętnie wracać, po jednorazowej lekturze wiele informacji mi umknie, ale będę zaglądać żeby zgłębiać wiedzę na temat konkretnych produktów. Warto mieć ją w domowej biblioteczce. Mimo, że cała książka mnie nie zachwyciła, zdecydowana większość jest konkretna i dobrze napisana. Będę wracać do informacji szczególnie o oleju kokosowym, algach, kakaowcu, konopiach i produktach pszczelich. Książkę możecie znaleźć TUTAJ.
Mieliście okazję czytać tą książkę? Może polecacie inne o superfoods?
Wpadła mi w ręce książka "Superzywność. Jedzenie i medycyna przyszłości" Davida Wolfe. Lubię takie książki, a ta o superfoods szczególnie mnie zaciekawiła. Interesuje nie zdrowotne działanie surowego pożywienia na organizm i to jak za pomocą jedzenia można wpłynąć na organizm. Książka napisana jest prostym i przystępnym językiem, czyta się ją bardzo szybko. Wydanie ma wiele zdjęć, jest bardzo ładne i przejrzyste.
W każdym rozdziale znajdziemy taki sam układ informacji. na początku poznajemy nazwę łacińską, nazwy zwyczajowe, a następnie trochę historii i legend na temat danego produktu. Ta część nie jest specjalnie interesująca, najciekawsze informacje znajdziemy nieco później. Autor pisze o tym dlaczego warto stosować dany superfoods, podaje sposoby zastosowania i dawkowanie. Informacje są bardzo ciekawe, większości nie znalazłam wcześniej w innych książkach czy w internecie.
Na końcu są przepisy, głównie na desery i koktajle. Nic specjalnego dla osób, które znają już surowe przepisy.
W książce znajdziemy informacje i o takich superfoods jak:
- jagody goi,
- kakaowiec,
- maca,
- miód, pierzga, mleczko pszczele, propolis,
- spirulina,
- algi AFA,
- fitoplankton morski,
- aloes,
- siemię konopne,
- orzechy kokosowe,
- acai,
- chlorella,
- jagody camucamu,
- jagody inkaskie,
- bulwa yaconu,
- listowicowce,
- noni.
Wszystkie są bardzo egzotyczne, dowiedziałam się ciekawych rzeczy o nowych nieznanych mi roślinach, co jest dużym plusem. Nie znajdziemy tu nic do naszych rodzimych superfoods jak np. kapusta kiszona, ale taką wiedzę można znaleźć w innych książkach. Wiedziałam czego spodziewać się po książce i mnie nie rozczarowała.
To książka do której na pewno będę chętnie wracać, po jednorazowej lekturze wiele informacji mi umknie, ale będę zaglądać żeby zgłębiać wiedzę na temat konkretnych produktów. Warto mieć ją w domowej biblioteczce. Mimo, że cała książka mnie nie zachwyciła, zdecydowana większość jest konkretna i dobrze napisana. Będę wracać do informacji szczególnie o oleju kokosowym, algach, kakaowcu, konopiach i produktach pszczelich. Książkę możecie znaleźć TUTAJ.
Mieliście okazję czytać tą książkę? Może polecacie inne o superfoods?
Pozdrawiam!
Nie słyszałam o tej książce, a wpisuje się w moją aktualną świadomość ciała;).
OdpowiedzUsuńJa jestem właśnie za naszym rodzimym superfoods , ale tą książkę chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuń"Ultrazdrowa czekolada" :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, ale problem z nimi polega na tym, że znaczna część materiału dotyczy składników niedostępnych w Polsce albo trudno dostępnych (albo bardzo drogich). Podobnie mam z zachodnimi (głównie amerykańskimi) blogami o żywieniu - tyle świetnych pomysłów, które tam są proste do zrealizowania, a u nas - już niekoniecznie... ;-(
No niestety nie mamy dostępu do wielu produktów, ale mino to lubię o nich wiedzieć, żeby w razie czego wiedzieć czego wypatrywać:)
UsuńHmmm, ciekawa pozycja i bardzo chętnie bym takową przeglądnęła :). Intersuje się zdrowymi produktami i takie info są dla mnie na wagę złota :).
OdpowiedzUsuńCiekawa książka :) orzechy kokosowe przypominają mi rajskie wakacje na Sri Lance <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZdaje się super ;) Moło jest książek, które chciałabym mieć, ale ta trafiła w 'moje klimaty' :P
OdpowiedzUsuńPolują na kilka książek głównie po angielsku, u nas ciągle brakuje fachowych publikacji, najwięcej jest książek celebrytów którzy odkryli zdrową dietę:P
UsuńSuper sprawa :) Sporo ciekawych informacji, może nie wszystko da się wypróbować, chociaż kto wie...
OdpowiedzUsuńDokładnie, u nas też można znaleźć coraz więcej ciekawych produktów. Niestety nie prosto z drzewa, ale warto próbować nowości:)
UsuńJa też jestem za rodzimą superżywnością, ale nie zaszkodzi wiedzieć co istnieje w przyrodzie. Lubię próbować nowych rzeczy, niektóre się zadomowiają i zostaja ze mna na dłużej...
OdpowiedzUsuńDokładnie:) Egotyczne superfoods nie są podstawą mojej diety, ale dobrym urozmaiceniem. Zwłaszcza zimą, kiedy nie mamy wiele świeżych warzyw i owoców.
Usuń