Na szczęście upały trochę odpuściły, bo było ciężko. Ratowałam się dużą ilością wody i pysznych kolorowych koktajli. Zrobiłam też najlepszą do tej pory domową granolę i pewnie niebawem wstawię przepis, muszę go tylko jeszcze raz wypróbować, żeby wszystko się zgadzało:)
Odebrałam przesyłkę z kilkoma nowościami i sprawdzonymi kosmetykami. Najbardziej ciekawią mnie jak zawsze nowości i już zaczęłam testowanie:) Sok z jabłek i rabarbaru smakował prawie jak domowy kompot.
Bób zdecydowanie króluje u nas w kuchni, jemy go jak najczęściej, żeby wykorzystać sezon. Jest pyszny! Do kolekcji przybyła kolejna książka wydawnictwa a-ajurweda.pl, zapowiada się ciekawie, już mam ochotę na kolejne.
Na kilka dni zamieszkał ze mną pies kolegi i spodobało mi się:) Szkoda, bo już dziś chyba wróci do domu. Na osłodę mam wegańskie lody na mleku ryżowym, waniliowe z dodatkiem kakao. Oby były dobre:) Były też sojowe i w wersji owocowej, próbowaliście? Które jeszcze warto kupić?
Przypominam o rozdaniu do wygrania trzy zestawy matki Lavera, zachęcam do udziału:)
Udanego tygodnia!
A ja nie przepadam za bobem :D
OdpowiedzUsuńTeż bobu nie lubię :D
OdpowiedzUsuńBób uwielbiam! :) Ciekawi mnie ta książka. Muszę zobaczyć czy jest w wersji e-book. ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tych lodach, bardzo chcę spróbować, choć nie bardzo wiem, gdzie je dostać.
OdpowiedzUsuńKupiłam je w osiedlowym społem, były 4 rodzaje do wyboru:) Wiem, że są tez w almie i marketach Piotr i Paweł.
UsuńTe lody to ja chcę, nie mogę lodów na mleku, ale przez te upały nie mogłam sobie odmówić.
OdpowiedzUsuńNajczęściej sama robię lody z mrożonych bananów z dodatkiem innych owoców:) Polecam spróbować, te na mleku też mi nie służą.
UsuńBób jest przepyszny,świetny smak;))
OdpowiedzUsuńO tak:)
UsuńUwielbiam świeże soki, jabłko i rabarbar to jedna z moich ulubionych kompozycji
OdpowiedzUsuńJest jeszcze sezon na bób? :) ja troche w tym sezonie go wsunęłam ;d
OdpowiedzUsuńJeszcze można go kupić więc korzystam:)
UsuńUwielbiam bób i chyba jako jedyny ze strączkowych mi nie dokucza ;)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tych lodów!!!! :D
OdpowiedzUsuńPolewa okazała się trochę za słodka, ale lody były bardzo dobre:) Spróbuję też sojowe dla porównania.
UsuńUwielbiam bób :) Mniej to co robi mi z brzuchem :D
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od sposobu gotowania, są różna metody niektórzy dodają do gotowania sodę. U mnie lepiej sprawdza się liść laurowy, majeranek, czytałam też że dodatek glonów kombu może niwelować niepożądane objawy po spożyciu strączków. Gotowanie bez przykrywki przez kilka pierwszych minut pozwala niekorzystnym związkom na ulotnienie się.
UsuńWarto znaleźć swoją metodę:)
Bób to samo zdrowie!
OdpowiedzUsuńJa próbowałam z tych lodów sojowych wanilia-czekolada (pyszne) i ryżowych wanilia z sosem malinowym (też dobre, większość zjadł mi chłopak-miłośnik Haagen-Dazs). Te, które pokazałaś, są następne w kolejce do spróbowania. Ja kupuję je w warszawskim Evergreenie.
OdpowiedzUsuńSojowe są kolejne na liście do wypróbowania:)
UsuńOjej, same smakołyki ) ten koktajl to już w ogóle... :)
OdpowiedzUsuńLubię bób, szkoda tylko, że się u mnie już kończy. No i Lavera w zestawie. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, też go uwielbiam:)
Usuń