Lubię mieć pod ręką granolę, bo kiedy robi się chłodniej poza owsianką czy jaglanką to moje ulubione śniadanie. Sklepowe mają wiele niepotrzebnych składników i dużo cukru, dlatego od dawna robię swoją mieszankę. Do tego przepisu wracam najczęściej, chociaż czasem zamieniam składniki.
Składniki:
300g płatków owsianych
70g płatków jaglanych/zarodków pszenicy
25g nierafinowanego oleju kokosowego
45 g ksylitolu
40 g płatków kokosa/ wiórek kokosowych
30 g orzechów laskowych
30 g zieren- pestek słonecznika, dyni, ziaren sezamu
60ml letniej wody
20 g jagód goi
Przygotowanie jest bardzo proste. Na początku mieszam letnią wodę z ksylitolem, tak żeby ksylitol się rozpuścił i odstawiam na bok. Do miski wsypuję wszystkie suche składniki (poza jagodami goi) i dokładnie je mieszam. Następnie dodaję rozpuszczony olej kokosowy i przygotowaną wcześniej wodę w ksylitolem. Wszystko delikatnie mieszam, po dolaniu wody tworzą się kulki granoli, które chcę zachować.
Granolę przekładam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i rozkładam równomiernie. Wcześniej rozgrzewam piekarnik na 150 stopni i wkładam granolę na 20 minut. Po tym czasie wyjmuję ją, delikatnie mieszam i wkładam do piekarnika na kolejne 20 minut. Granola powinna być zarumieniona. Po wyjęciu z piekarnika czekam aż ostygnie i dodaję jagody goi. Na koniec przekładam wszystko do dużego słoika.
Taka porcja wsysacza mi na kilkanaście tygodni, najbardziej lubię granolę z orzechami lasowymi, ale może u Was sprawdzą się inne. Jest dobra, nie za słodka, wiem co jem i nie muszę obawiać się ukrytych dodatków:)
Robicie domową granolę? Dodajecie jakieś ciekawe składniki?
Pozdrawiam!
granole tez robir sama ;) wiem co jem ;)
OdpowiedzUsuńZabieram się za granolę już wieki i jeszcze nie spróbowałam
OdpowiedzUsuńUwielbiam granolę, ale przyznam że sama jej jeszcze nie robiłam
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńTeż najbardziej lubię z orzechami laskowymi :)
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio wzięłam się za własną granolę. Robię taką w wersji raw, suszoną na słońcu :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio robiła domową granolę i wyszła pyyyszna!!
OdpowiedzUsuńJa też robię samodzielnie, jednak orzechy dodaję do gronoli dopiero po wyjęciu jej z piekarnika. Prażone smakują nieco lepiej ale nie zachowują wszystkich swoich cennych wartości. Moja ulubiona z żurawiną i orzechami włoskimi i brazylijskimi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDomowej roboty najlepsza! Też sama czesto 'kręcę', czyli mieszam swoją własną granolkę
OdpowiedzUsuńNa ogół mieszam składniki dopiero przed przygotowaniem porcji, gdybym miała codziennie jeść dokładnie taką samą mieszankę, szybko znudziłaby mi się :)
OdpowiedzUsuńNie jem granoli codziennie więc mi się nie nudzi, poza tym zawsze można coś jeszcze dodać:)
Usuńwygląda przesmakowicie :)!
OdpowiedzUsuńSuper! Chętnie przygotuję coś podobnego :-)
OdpowiedzUsuń