Po bardzo dobrym działaniu maski DETOX marki MÁDARA skusiłam się na kolejny kosmetyk. Tym razem krem tonujący MOON FLOWER. Marka pochodzi z Łotwy, a ich produkty są wytwarzane na bazie aktywnych ziół i kwiatów zebranych w rejonie Bałtyku. Więcej na temat tej ciekawej marki można przeczytać tutaj.
Opis produktu
Fluid tonujący Moon Flower Madara nadaje skórze piękny koloryt, a także nawilża zarówno twarz jak i szyję. Wydobywa i podkreśla naturalny odcień skóry. Rozświetla, opalizuje, twarz wygląda świeżo i promiennie. Ukrywa niedoskonałości i zmarszczki mimiczne. Chroni przed promieniami UV. Lżejsza alternatywa dla tradycyjnego podkładu - nie tworzy na skórze dodatkowej powłoki, nie brudzi ubrań, nie zatyka porów. Jak płatki stokrotki lśniące w świetle księżyca.
*produkt wegański
*bez orzechów
*bez glutenu
*nie testowany na zwierzętach
*naturalny i organiczny certyfikowany przez ECOCERT
Składniki aktywne: róża, olej słonecznikowy, owoc dzikiej róży, rumianek, nagietek, babka, algi.
*produkt wegański
*bez orzechów
*bez glutenu
*nie testowany na zwierzętach
*naturalny i organiczny certyfikowany przez ECOCERT
Składniki aktywne: róża, olej słonecznikowy, owoc dzikiej róży, rumianek, nagietek, babka, algi.
Skład
Aqua, Alcohol, Glycerin, Rosa Damascena, Simmondsia Chinensis, Helianthus Annuus (Oil), Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Rosa Canina, Calendula Officinalis, Chamomilla Recutita, Plantago Major, Algae, Stearic Acid, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Xantan Gum, Aroma, Mica (CI 77019), Titanium Dioxide (CI 77891), Iron Oxides, Sodium phytate, Palmitic Acid.
Aqua, Alcohol, Glycerin, Rosa Damascena, Simmondsia Chinensis, Helianthus Annuus (Oil), Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Rosa Canina, Calendula Officinalis, Chamomilla Recutita, Plantago Major, Algae, Stearic Acid, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Xantan Gum, Aroma, Mica (CI 77019), Titanium Dioxide (CI 77891), Iron Oxides, Sodium phytate, Palmitic Acid.
Fluid jest zamknięty w ładnej buteleczce z pompką. Od razu polubiłam jego zapach, pachnie trochę jak świeżo koszona trawa, delikatnie i przyjemnie:) To lekki krem o jasnym chłodnym odcieniu.
Nie jest to podkład czy typowy krem BB. Ma bardzo lekką konsystencję i prawie nie kryje. Delikatnie wyrównuje koloryt i daje naturalny, ładny efekt rozświetlonej skóry. Sprawdza się u mnie bardzo dobrze, zwłaszcza po lecie, kiedy miałam bardzo zanieczyszczoną skórę. Teraz to jedyny krem jak stosuję, rano wklepuję w skórę mój tonik z kwasami PHA, a kiedy się wchłonie nakładam krem MÁDARA. Czasem potrzebuję korektora, żeby coś jeszcze zatuszować. Fluid dobrze trzyma się na twarzy, mam wrażenie, że nie zostaje na skórze, ale wchłania się i ładnie dostosowuje się do odcienia skóry. W moim wypadku kolor jest bardzo trafiony. Nie zatyka porów, będę do niego wracać.
Sprawdzi się u dziewczyn, które nie szukają mocno kryjących podkładów. W dni kiedy muszę zatuszować więcej sięgam po końcówkę kremu SO BIO, do którego na pewno będę wracać.
Do składu nie można się przyczepić, producent podaje, że krem chroni przed UV, ale niestety nigdzie nie znalazłam informacji jaka jest ona dokładnie.
Buteleczka o pojemności 50 ml kosztuje 112,90 zł. W tym wypadku płacimy za dobre, naturalne i etycznie pozyskiwane składniki. MÁDARA nie jest najtańszą marką, ale coraz bardziej lubię ich kosmetyki.
Znacie ten krem? Może polecacie coś z kosmetyków MÁDARY?
Pozdrawiam!
Daria
Pozdrawiam!
Daria