Zimowi ulubieńcy
10:35
22
babydream
,
cukier kokosowy
,
daktyle
,
Green Tea
,
Hurraw
,
Isana
,
ministerstwo dobrego mydła
,
Nua Naturals
,
PATandRUB
,
Planeta Organica
,
Pukka
,
WoodWick
,
YOPE
,
zdrowe odżywianie
,
Zielona herbata
Cześć!
Zimą zawitało do mnie kilka nowości, a wiele z nich zostanie ze mną na dłużej. Są wśród nich kosmetyki, ale też inne umilacze i smakołyki. Chwilowo myślałam, że zima już się oddaliła, ale we Wrocławiu od wczoraj znowu jest biało. To dobry czas na pokazanie ulubieńców ostatnich miesięcy:)
Jednym z najlepszych kosmetyków jakie miałam ostatnio jest mydło Yope wanilia- cynamon. Pachnie wspaniale, ma dobry naturalny skład, 500 ml kosztuje 14,90zł. Ten zapach jest idealny na zimę, podobnie jak olej z pestek śliwki z Ministerstwa Dobrego Mydła. Dobrze sprawdził się na włosach, mieszałam do też z masłem do ciała. Na pewno do niego wrócę. Mus odżywczy do ciała z olejem konopnym też używam z przyjemnością, zwłaszcza na wysuszone dłonie. Krem do rąk Pat&Rub w wersji otulającej pięknie pachnie i dobrze nawilża. To dobry i lekki krem na dzień.
Balsam do ust Hurraw w wersji na noc ma w składzie rumianek i wanilię. Przyjemnie pachnie, bardzo dobrze nawilża i jest wykonany z organicznych składników. Mam go zawsze przy łóżku.
Skusiłam się na mydła Dr.Bronner's, do tej pory wersja lawendowa najbardziej mi odpowiada, za jakiś czas napiszę o nich więcej. Skład tych mydeł robi wrażenie, podobni nadają się do wszystkiego:)
Olejki pod prysznic zimą sprawdzają się najlepiej. Lubię ten z Isany i mam jeszcze kilka sztuk w zapasie. Jest tani i niczym nie różni się od droższych olejków, które stosowałam. Dzięki olejkowi woda nie przesusza i nie podrażnia skóry. Po prysznicu lubię sięgać po balsam dla dzieci z lawendą. W Rossmannie można do kupić z około 10 zł. Ma naturalny skład i dobrze nawilża skórę. Podobnie jak krem do stóp Planeta Organica. Na pewno do niego wrócę.
Polubiłam też świece z Pat&Rub o zapachu cytryny i goździka i zimową z WoodWick. Najczęściej robię świece w domu, te dostałam i bardzo polubiłam. WoodWick oprócz ładnego słoiczka ma jeszcze jedną zaletę. Ma drewniany knot, który po zapaleniu wydaje dźwięki przypominające skwierczenie drewna w ognisku. Świece są wykonane z naturalnych wosków i są bardzo wydajne. Często można znaleźć je w TKmaxx.
Daktyle to moje ulubione słodycze:) Najlepsze są świeże daktyle z pestką, są mięsiste i bardzo słodkie. Zastępują mi słodycze, można dodać je do szejków, ciast, surowej granoli. Zawsze mam w domu co najmniej jedno opakowanie. Są u mnie od dawna, ale teraz zdecydowanie częściej po nie sięgam.
Tej zimy do czołówki dołączyły też suszone wiśnie, owoce miechunki peruwiańskiej i kasztany jadalne. Te ostatnie smakują trochę jak czekolada, polecam spróbować:) Te są dla mnie najlepsze! A jakie są Wasze ulubione naturalne słodycze?
Herbat zawsze mam spory wybór, z przyjemnością poznałam nowe smaki ziołowych mieszanek Pukka. W dni kiedy ma więcej czasu przygotowuję matcha latte z cukrem kokosowym.
W okolicy świąt dostałam gorącą czekoladę NUA, która jest warta polecenia. To wegańska, organiczna czekolada, zamknięta w ładnej puszce. Jest pyszna, za rok na pewno do niej wrócę:) Są jeszcze dwie inne wersje, możecie je znaleźć tutaj.
Mogłabym jeszcze wspomnieć o kilku książkach, filmach i miejscach, ale zostawię to na inną okazję. Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie w moich propozycjach. Koniecznie napiszcie co Wam umila długie zimowe wieczory:)
Pozdrawiam,
Daria
Zimą zawitało do mnie kilka nowości, a wiele z nich zostanie ze mną na dłużej. Są wśród nich kosmetyki, ale też inne umilacze i smakołyki. Chwilowo myślałam, że zima już się oddaliła, ale we Wrocławiu od wczoraj znowu jest biało. To dobry czas na pokazanie ulubieńców ostatnich miesięcy:)
Jednym z najlepszych kosmetyków jakie miałam ostatnio jest mydło Yope wanilia- cynamon. Pachnie wspaniale, ma dobry naturalny skład, 500 ml kosztuje 14,90zł. Ten zapach jest idealny na zimę, podobnie jak olej z pestek śliwki z Ministerstwa Dobrego Mydła. Dobrze sprawdził się na włosach, mieszałam do też z masłem do ciała. Na pewno do niego wrócę. Mus odżywczy do ciała z olejem konopnym też używam z przyjemnością, zwłaszcza na wysuszone dłonie. Krem do rąk Pat&Rub w wersji otulającej pięknie pachnie i dobrze nawilża. To dobry i lekki krem na dzień.
Balsam do ust Hurraw w wersji na noc ma w składzie rumianek i wanilię. Przyjemnie pachnie, bardzo dobrze nawilża i jest wykonany z organicznych składników. Mam go zawsze przy łóżku.
Skusiłam się na mydła Dr.Bronner's, do tej pory wersja lawendowa najbardziej mi odpowiada, za jakiś czas napiszę o nich więcej. Skład tych mydeł robi wrażenie, podobni nadają się do wszystkiego:)
Olejki pod prysznic zimą sprawdzają się najlepiej. Lubię ten z Isany i mam jeszcze kilka sztuk w zapasie. Jest tani i niczym nie różni się od droższych olejków, które stosowałam. Dzięki olejkowi woda nie przesusza i nie podrażnia skóry. Po prysznicu lubię sięgać po balsam dla dzieci z lawendą. W Rossmannie można do kupić z około 10 zł. Ma naturalny skład i dobrze nawilża skórę. Podobnie jak krem do stóp Planeta Organica. Na pewno do niego wrócę.
Polubiłam też świece z Pat&Rub o zapachu cytryny i goździka i zimową z WoodWick. Najczęściej robię świece w domu, te dostałam i bardzo polubiłam. WoodWick oprócz ładnego słoiczka ma jeszcze jedną zaletę. Ma drewniany knot, który po zapaleniu wydaje dźwięki przypominające skwierczenie drewna w ognisku. Świece są wykonane z naturalnych wosków i są bardzo wydajne. Często można znaleźć je w TKmaxx.
Daktyle to moje ulubione słodycze:) Najlepsze są świeże daktyle z pestką, są mięsiste i bardzo słodkie. Zastępują mi słodycze, można dodać je do szejków, ciast, surowej granoli. Zawsze mam w domu co najmniej jedno opakowanie. Są u mnie od dawna, ale teraz zdecydowanie częściej po nie sięgam.
Tej zimy do czołówki dołączyły też suszone wiśnie, owoce miechunki peruwiańskiej i kasztany jadalne. Te ostatnie smakują trochę jak czekolada, polecam spróbować:) Te są dla mnie najlepsze! A jakie są Wasze ulubione naturalne słodycze?
Herbat zawsze mam spory wybór, z przyjemnością poznałam nowe smaki ziołowych mieszanek Pukka. W dni kiedy ma więcej czasu przygotowuję matcha latte z cukrem kokosowym.
W okolicy świąt dostałam gorącą czekoladę NUA, która jest warta polecenia. To wegańska, organiczna czekolada, zamknięta w ładnej puszce. Jest pyszna, za rok na pewno do niej wrócę:) Są jeszcze dwie inne wersje, możecie je znaleźć tutaj.
Mogłabym jeszcze wspomnieć o kilku książkach, filmach i miejscach, ale zostawię to na inną okazję. Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie w moich propozycjach. Koniecznie napiszcie co Wam umila długie zimowe wieczory:)
Pozdrawiam,
Daria
Kuszą mnie te mydła w przesłodkich opakowaniach :) W moich zimowych ulubieńcach też mogłaby się pojawić herbata, piję jej bardzo dużo :)
OdpowiedzUsuńMydła mają też świetny skład, na pewno przy nich zostanę:)
UsuńZacni ulubieńcy , nooooo i Kusisz strasznie tym mydło Yope :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kasia
Hej, mam pytanie o płyn do mycia owoców i warzyw, czy mogłabyś polecić jakiś konkretny? Ja ostatnio natknęłam się na ten Feel eco:
OdpowiedzUsuńhttp://www.ekoganik24.pl/plyn-do-usuwania-zabrudzen-i-tluszczu-z-naczyn-oraz-woskow-i-chemikaliow-z-warzyw-i-owocow-1000-ml-feel-eco.html
Byłabym wdzięczna, jeśli mogłabyś wyrazić swoją opinie o nim, głównie jeśli chodzi o skład bo niestety zupełnie się na tym nie znam :(
Ewa
Witam:) tego płynu nie znam, miałam kiedyś podobny płyn z Bentley Organics i miał lepszy skład. Na co dzień wybieram sodę i ocet. Do zlewu łapie wodę, tak żeby przykryła warzywa i owoce, dodaję łyżkę sody i trochę octu. Zostawiam je tak na kilkanaście minut. Woda po tym czasie jest mętna i brudna. U mnie ten sposób się sprawdza. Jest też o wiele tańszy:)
UsuńBardzo dziękuję :)
UsuńLubię te świeczki WW za ich specyficzne strzelanie podczas palenia, ale przyznam że one niesamowwicie kopcą i tego im wybaczyć nie mogę!
OdpowiedzUsuńMoja tak nie kopci, ale jeszcze całej nie wypaliłam.
UsuńCałkiem fajni ci ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńSporo się ich uzbierało przez kilka miesięcy:)
UsuńBardzo lubię daktyle i miękkie figi :). Ostatnio kupiłam też cukier kokosowy, ale czeka na swoją premierę w jakiejś postaci :). Może zrobię czekoladę...
OdpowiedzUsuńZa kasztanami nie przepadam.
Figi też bardzo lubię:)
UsuńU mnie też niedługo będzie post z zimowymi ulubieńcami :-) Nie jadłam jeszcze suszonych wiśni, ba nawet nie wiedziałam, że takie istnieją! Muszę to jak najszybciej nadrobić!
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje propozycje:)
UsuńTeż lubię daktyle, są pyszne, rozpływają się w ustach jak czekolada :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to mydło Yope. <3 Muszę wypróbować herbaty Pukka, bo nigdy nie piłam. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te herbaty, szkoda że stacjonarnie nie ma większego wyboru.
UsuńOd kilku miesięcy używam mydeł dr. Bronner i jestem bardzo zadowolona. Wesję z różą używam jako płynu do kąpieli, natomiast mild jako mydła do twarzy - zwłaszcza rano. Planuje zakupić wersję z cytryną i używać jej jako szamponu do włosów blond - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ich wielozadaniowość:)
UsuńMiałam tylko krem do stóp z Twoich ulubieńców, uwielbiam ten zapach :) Zapraszam w wolnej chwili do siebie, o więcej naturalnych kosmetyków :) http://naturalneblogowanie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie jadłam owoców miechunki peruwiańskiej i kasztanów jadalnych - nawet ich nigdy nie widziałam w sklepie :) Może kiedyś kupię jak będzie okazja skoro polecasz. Moimi ulubionymi naturalnymi słodyczami są suszone morele i jabłka.
OdpowiedzUsuńLubię większość bakalii, ale daktyle u mnie królują:)
Usuń