Cześć!
Czas na wiosenne porządki, do których jestem zawsze przygotowana:) Mam prosty, niezawodny zestaw, który od kilku lat się nie zmienia. Nie spędzam wiele czasu w dziale z chemią i nie mam na nią oddzielnej szafki. Lubię moje sprawdzone produkty i chętnie po nie sięgam.
Wystarczy mieć w domu kilka naturalnych specyfików, które bez większego trudu pomogą utrzymać dom w porządku. Jest to możliwe bez zbędnych i szkodliwych detergentów.
Soda oczyszczona to podstawa, nie wywołuje alergii i nie jest szkodliwa dla środowiska. Kosztuje około 5-7 zł za kilogram. Myję nią prawie wszystko- wannę, zlew, kafelki, fugi, toaletę. Można zrobić z niej prosta pastę- zmieszać 2 łyżeczki z niewielką ilością wody i szorować nią brudne miejsca. Jest skuteczna i zawsze mam zapas w domu. Najlepiej kupić kilogramowe opakowanie, tak opłaca się najbardziej.
Soda neutralizuje nieprzyjemne zapachy, dlatego można umieścić ją w lodówce czy szafie, a nawet wsypać do butów.
Ocet to najlepszy płyn do mycia szyb i luster. Wystarczy 2 łyżki octu zmieszać z dwiema szklankami ciepłej wody. Najlepiej wlać płyn do butelki ze spryskiwaczem i tak rozprowadzić na oknie. U mnie przy myciu okien najlepiej sprawdza się ściereczka z mikrofibry, ewentualnie ręczniki papierowe, których nie używam na co dzień.
Takim samym roztworem można umyć też płytki i blaty kuchenne. Zapach octu szybko się ulatnia i nie czuć go w pomieszczeniach. Pomaga dodatek olejków eterycznych.
Ocet jest też niezastąpiony do walki z kamieniem, podobnie jak kwasek cytrynowy. Żeby skutecznie odkamienić czajnik wlewam trochę octu na noc, a rano opróżniam czajnik i 2-3 razy przygotowuję wodę. To najlepszy i najskuteczniejszy sposób.
Płyn do naczyń można zrobić w domu, ale najchętniej kupuję gotowy. Od dłuższego czasu wybieram ten z Rossmanna marki Frosch. Ma prosty skład i dobrze się sprawdza. Kosztuje około 5 zł, więcej niż popularne płyny, ale jem bez obaw z talerzy, które nim myję. To jest dla mnie najważniejsze.
Ekologiczny płyn marki Attitiude dobrze się u mnie sprawdza i dlatego kupuję go od czasu do czasu. Więcej o nim pisałam TUTAJ. Nie śledzę nowości, a ten sprawdza się do wszystkiego, więc jestem zadowolona. Najczęściej jednak wybieram ocet i sodę.
Nie używam proszku do prania, czasem kupuję płyn do prania ręcznego, ale ostatnio używam do tego mydła Yope. Na co dzień używam kuli do prania, które są ze mną już od 4 lat. Wymieniałam wkład i nic się z nimi nie dzieje. Jeśli jesteście ich ciekawi zapraszam do wcześniejszych wpisów. Do prania w wyższych temperaturach dodaję płatki mydlane, kule radzą sobie z praniem do 60 stopni.
To wszystko jeśli chodzi o mój niezbędnik. Nie znoszę chemicznego zapachu środków czyszczących i nie widzę potrzeby ich używania. Dajcie znać jakie są wasze sprawdzone naturalne środki czystości.
Takie środki są nie tylko naturalne i bezpieczne, ale też bardzo tanie, co jest ogromną zaletą.
Pozdrawiam,
Daria
Płyn do naczyń Frosch muszę kupić, akurat szukam czegoś bezpiecznego, niestety biały jeleń zaczął mnie uczulać, pomimo, że bardzo mało zmywam ręcznie.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z sodą ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym poprawić się jeszcze w tej kwestii, zazwyczaj stosuję gotowe detergenty, jakoś mi prościej, najczęściej właśnie te z Frosch. Jak mam chwilę więcej czasu to do wycierania kurzów używam roztworu wody z octem i z olejkiem eterycznym z drzewa herbacianego (najlepszy olejek).
OdpowiedzUsuńUżycie octu i sody zajmuje jedynie chwilę:) Nie mam detergentów i w ogóle mi ich nie brakuje.
UsuńŚwietne pomysły z octem oraz sodą! :)
OdpowiedzUsuńKochana, mam pytanko w jakim sklepie kupujesz krem CC So Bio? Dzieki za odp. :-)
OdpowiedzUsuńTeż zamieniłam chemię na naturalne środki. Ocet świetnie myje okna i lustra. Do czyszczenia łazienek używałam akurat gotowców Frosh i jestem zadowolona, a do czyszczenia blatów itd. mam płyn też z Rossmanna, ale nie pamiętam nazwy. Kule do prania są ze mną 2 miesiąc i jestem bardzo zadowolona, a ku mojemu zaskoczeniu nawet zeszły utrwalone żółte plamy na jasnych rzeczach pod pachami od antyperspirantów+potu.
OdpowiedzUsuńTeż używam domowych środków i muszę przyznać, że działają nieraz o wiele lepiej niż detergenty ze sklepów - na przykład szybę od kabiny prysznicowej myję zawsze wodą zmieszaną z octem i płynem do mycia naczyń - osad z mydła schodzi idealnie :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy w Polsce dostepna jest marka Ecover, ja mam prawie wszystkie srodki czystosci wlasnie z tej firmy i sa naprawde ok. Attitude tez uzywam, ale juz nie sprawdza sie tak dobrze. Podziwiam Cie, ze zapach octu Ci nie przeszkadza, ja nie znosze ;) Dlatego uzywam raczej kupnych produktow. Do mycia okien uzywam jedynie wody i sciereczek H2O.
OdpowiedzUsuńJest ta marka, można ją dostać w sklepach ekologicznych:)
Usuńsoda + ocet + olejki eteryczne to u mnie podstawa :) Ale pomagam sobie gotowymi płynami do mycia naczyń, i odkąd urodził się mój synek płynami do prania które zastąpiły orzechy piorące. Ale przypomniałaś mi że chciałam wypróbować kule piorące. Muszę to zrobić :)
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować kule, dla mnie są niezastąpione!
UsuńA co z czyszczeniem muszli sedesu? Ze wszystkich środków najbardziej przeszkadza mi Domestos, ale nie bardzo wiem czym go zastąpić :(
OdpowiedzUsuńSoda i ocet dają radę, ale jeśli chcesz czegoś innego możesz poszukać naturalnego płynu do toalet.
Usuńecover :)
UsuńDzięki! :)
UsuńA czy możesz polecić jakieś naturalne tabletki do zmywarek?
OdpowiedzUsuńNie mam zmywarki, więc nic nie polecę. Pozdrawiam:)
UsuńNiebawem w Rossmann mają się pojawić tabletki do zmywarek Froch - pozdrawiam :)
UsuńDziękuję - będę wypatrywać :-)
UsuńOd dość dawna staram się kupować wyłącznie ekologiczne środki czystości. Głównie marki Froch lub niektóre produkty Domol - Rossmann i W5 ECO - Lidl, które posiadają ecolabel. Poza tym ocet i soda bez których nie wyobrażam sobie żadnego sprzątania. Jedynym problemem jest dla mnie znalezienie ekologicznych kostek do WC - może znasz jakąś ogólnie dostępną markę? byłabym bardzo wdzięczna za podpowiedz w tej kwestii - pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa od niedawna eliminuję chemię również w gospodarstwie domowych. Frosch to jedna w moich ulubionych marek.
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować też inne produkt z Frosch:)
UsuńTen płyn z pandą ma przesłodkie opakowanie, ale ocet i soda wychodzi zdecydowanie taniej ;-)
OdpowiedzUsuńWiadomo:) Taki płyn nie jest koniecznością.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKochana, powoli przewracam swoje życie do góry nogami, odkąd zaczęłam czytać Twojego bloga :). Zaczęłam interesować się tylko kosmetykami naturalnymi (bo tematem kosmetyków nietestowanych na zwierzętach interesuję się już od dawna) oraz chemią i powoli wszystko wymieniam w swoim domu na eko i bardzo mi z tym dobrze :). Jedną z pierwszych zmian był właśnie płyn do mycia naczyń. Używam Frosch i testowałam już Cytrynowy, Malinowy, Aloesowy oraz Sodowy. Ostatni najbardziej przypadł mi do gustu, ma ładny zapach i lepiej się pieni niż reszta, jedyne co zastanawia to fakt, że jako jedyny nie posiada certyfikatu Ecolabel:(. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję, że jesteś:).
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa:) Czasem dobry skład nie wymaga certyfikatu, czasem marki nie starają się o takie oznaczenia, żeby nie podnosić cen produktów. Pozdrawiam!
Usuń