Lush botanicals- balsam do ciała

Cześć!

Kosmetyki Lush Botanicals znam od niedawna. To polska marka produkująca kosmetyki naturalne, bez konserwantów, syntetyków, chemii i toksyn. W składzie znajdziemy świeże ekstrakty roślinne, oleje i masła tłoczone na zimno, olejki eteryczne i absoluty, naturalne witaminy i minerały. To kosmetyki świeże, z krótką datą przydatności i wymagające trzymania w lodówce.  



Balsam do ciała – stay naked
Lekki, aksamitny balsam dla skóry suchej i odwodnionej, wymagającej intensywnego odżywienia, nawilżenia i ujędrnienia. Cenne oleje i masła działają ochronnie uszczelniając barierę lipidową skóry, dogłębnie regenerują i łagodzą, a ekstrakty roślinne stymulują krążenie w naczyniach krwionośnych, energetyzują i dotleniają skórę, wzmacniają i poprawiają jej elastyczność.  Zapach cytrusów zapewnia pozytywną energię przez cały dzień.

Skład:
Citrus Aurantium Amara (Neroli) Flower Water, Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Perilla Ocymoides Seed Oil, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter, Butyrospermum Parkii (Shea) Fruit Butter, Theobroma Grandiflorum (Cupuacu) Seed Butter, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Glyceryl Stearate, Isostearyl Isostearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Sorbitan Oleate, Astrocaryum Murumuru Seed Butter, Persea Gratissima (Avocado) Seed Oil, Orbignya Cohune (Babassu) Seed Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Tocopherol, Panthenol, Betaine, Citrus Aurantium Amara (Orange) Fruit Extract, Paullinia Cupana (Guarana) Seed Extract, Euterpe Oleracea (Acai) Fruit Extract, Fragaria Ananassa (Strawberry) Fruit Extract, Coffea Arabica (Coffee) Seed Extract, Ficus Carica (Fig) Fruit Extract, Beta Vulgaris (Beet) Root Extract, Cera Alba, Mica, CI 77891 (Titanium Dioxide), Xanthan Gum, Rosa Damascena Flower Oil, Citrus Limonum (Lemon) Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Sweet Orange) Peel Oil, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Peel Oil, Limonene, Geraniol





Uwielbiam takie zapachy- świeże, cytrusowe, dodające energii. To była pierwsza myśl po otworzeniu słoiczka. Balsam ze względu na bogaty skład jest bardzo treściwy i dość gęsty. Konsystencją bardziej przypomina masło niż balsam do ciała. Wystarczy niewielka ilość, do rozprowadzenia po ciele. Dodatkowo to, że trzymam balsam w lodówce w letnie dni daje przyjemny efekty chłodzenia skóry. 

Świetnie nawilża, pozostawia skórę gładką i pachnącą. Skład jest bajeczny, mnóstwo naturalnych olejów i ekstraktów roślinnych. Jestem z niegi bardzo zadowolona. Jego bazą jest neroli czyli woda z kwiatów pomarańczy. Dalej miedzy innymi olej ze słodkich migdałów, olej z pestek mango, masło shea, masło cupuacu, masło z pestek awokado, olej z pestek babassu i kilka innych. Są też ciekawe ekstrakty roślinne z zielonej kawy, owocu figi, czerwonego buraka, truskawki, pomarańczy czy guarany. 

Balsam jest zamknięty w szklanym słoiczku i pojemności 100 ml i kosztuje 95 zł. Sporo, ale za taki skład i krótki termin przydatności warto tyle zapłacić. Bardzo go polubiłam i używam oszczędnie, żeby długo cieszyć się jego zapachem i działaniem:) Więcej informacji na jego temat znajdziecie tutaj









Do tej pory nie miałam wielu świeżych kosmetyków, ale bardzo podoba mi się ta idea. Marki produkujące takie produkty robią niewielkie partie, które muszą szybko sprzedać. To duże ryzyko, ale mam nadzieję, że marka trafi do większej liczby osób, bo jest godna uwagi. 

Znacie Lush Botanicals? Stosowałyście już świeże kosmetyki naturalne? 

Pozdrawiam,
Daria



19 komentarzy:

  1. wow, super skład! Chętnie poznam tę markę bliżej. Trochę feralny dobór nazwy - przez dłuższy czas myślałam, że to Lush wypuścił nową linię :P A Lush mnie wkurza kolorwaniem rzeczywistości (wiele składów jest naprawdę średnich) i zbyt wysoką ceną jak na to co dostajemy (podwyżka z 3 na 8 euro małego słoiczka prostych pastylek do mycia zębów trochę mnie podkurzyła). Do tego strasznie nachalna obsługa :/ Ok, wyżaliłam się więc czas poszperać w sklepie naszego rodzimego lusha ;))) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to też może działać na korzyść, bo jest wielu fanów marki Lush:) Ale rzeczywiście dobrze napisane, że kolorują rzeczywistość. Chociaż kiedyś ich świeże maski stosowałam z przyjemnością, kiedy miałam do nich dostęp:)

      Oby Lush Botanics stało się równie popularne, bo składy mają rewelacyjne!

      Usuń
    2. Nachalne obsługa? Nie spotkałam się. Raczej miła obsługa gotowa do pomocy. Chętnie korzystam, bo gdy trafi mi się możliwość zakupów to mam przygotowana długą listę i asystent się przydaje :-) od razu pakuje te kule do kąpieli np. i zna wyglad, jak podam nazwę. I zawsze najpierw pytają czy pomóc więc wystarczy grzeczne "no, thanks, I'm OK"

      Usuń
  2. Coraz ciekawsze kosmetyki ma ta firma ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda świetnie, ale dla mnie jednak krótki termin - choć rozumiem wynikajace z tego zalety - jest raczej zniechecajacy. Za dużo mam tego, może jak odnajdą drogę do minimalizmu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam dużych zapasów, bo wszystko można teraz kupić bez problemu:) Nie ma sensu, żeby zalegało w domu:)

      Usuń
  4. Wygląda bardzo zachęcająco, ale cena jest wręcz kosmiczna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uważam, że kosmetyki z takim składem są warte swojej ceny! Miałam kilka innych marek świeżych kosmetyków i działają wspaniale na skórę. Ten balsam na pewno wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, zgadzam się że drogie i dobre składniki muszą kosztować, żeby produkcja się opłacała:)

      Usuń
  6. Nie spotkałam się do tej pory z tą marką, ale bardzo zainteresowałaś mnie ich ofertą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Och jak tu pięknie u Ciebie! Cudnie, brawo :D
    Nie znam tej marki, ale zapowiada się ciekawie. To druga po Fridge lodówkowa marka o jakiej słyszałam.

    A ja leżę właśnie chorutka, ponoszę konsekwencje nadużywania klimatyzacji przez otoczenie i myszkuję po ulubionych blogach :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kochana:) Długo się do tego zbierałam i efekt mnie cieszy:) Oczywiście sama tego nie zrobiłam!
      Zdrowiej i wypoczywaj:) Rozumiem to, latem jakoś nie chce się przesiadywać przed komputerem. Też nadrabiam zaległości blogowe raz na kilka dni.

      Usuń
  8. Nie znam, ale wszystko przede mną:)!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zmieniło się u Ciebie! Bardzo ładnie! :)
    Marka już kilka razy mi wpadła w oko. Zastanawiam mnie tylko, w kwestii balsamu do ciała, ile mamy czasu na zużycie? Smarowanie ciała nigdy nie było moją mocną stroną i bałabym się, że po prostu nie zdążę go zużyć, a szkoda by było...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowanie jest niewielki i na bez problemu można zmieścić się w czasie podanym na opakowaniu. Jest na to kilka tygodni:)

      Usuń
  10. Bardzo podoba mi się ta marka. Zamówiłam od nich próbki i już czaję się na pełnowymiarowe opakowania kilku produktów :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger