Zdrowe odżywianie

sobota, 29 października 2016

Najlepsze olejki eteryczne do sprzątania

Cześć!

Lubię kiedy pomieszczenie w którym przebywam jest pełne świeżego powietrza, a czasami w zależności od nastroju wlewam do dyfuzora różne olejki eteryczne. Z ich licznych właściwości korzystam też podczas sprzątania. Wybór jest ogromny, każdy może wybrać zapach, który mu odpowiada. Dodanie nawet kilku kropel do wody daje nam skuteczny płyn do czyszczenia wielu powierzchni. To tanie, bezpieczne i ekologiczne rozwiązanie, które warto wypróbować w swoim domu. 





Cytryna

Pachnie świeżo i przyjemnie, świetnie sprawdza się do odświeżania powietrza i wielu domowych środkach czyszczących. Ma naturalne właściwości antybakteryjne i antywirusowe. Zarówno olejek cytrynowy jak i świeża cytryna skutecznie usuwają tłuste plamy. W połączeniu z oliwą nadaje się doczyszczenia drewna.

Olejek z drzewa herbacianego
To jeden z olejków, który zawsze warto mieć pod ręką, ma całe mnóstwo zastosowań. Działa antybakteryjnie i antywirusowo. Najczęściej mieszam do z wodą w butelce z aerozolem- około 10 kropel na 150 ml wody i stosuję go czyszczenia wszelkich powierzchni. Znalazłam też informacje, że skutecznie odstrasza wszy i insekty.

Rozmaryn

Ma silne właściwości antybakteryjne i antyseptyczne. Lubię połączenia rozmarynu i mięty, często dodaję kilka kropel do wody i rozpalam je w kominku. Rozmarynowy olejek można też użyć do prania, albo w domowym płynie do zmywania. 

Cynamon
Skutecznie chroni przed pleśnią i pomaga się jej pozbyć. Można posypać pleść cynamonem, albo zastosować spray z olejku i wody. Mielony cynamon i olejek eteryczny to także skuteczna broń przed szkodnikami. Żeby je odstraszać należy rozsypać cynamon, albo zastosować kilka kropel nierozcieńczonego olejku. 

Sosna
Olejek z sosny jest skuteczny w zabijaniu bakterii drożdżowych i E.coli. Pozostawia przyjemny świeży i naturalny zapach. Najczęściej używam go do mycia podług, wystarczy tylko kilka kropel, żeby wykorzystać jej cenne właściwości. 

Tymianek
Jest skuteczny w  zwalczaniu salmonelli, dzięki temu jest idealnym dodatkiem płynów do naczyń domowej roboty. Najczęściej używam go do dezynfekcji desek do krojenia. 

Pomarańcza
Ten zapach nie tylko poprawia nastrój, ale też podobnie jak cytryna radzi sobie z tłustymi plamami. Korzystam z niego kiedy nie mogę doczyścić płyty kuchenki. Podobnie jak inne olejki z połączeniu z wodą dobrze sprawdza się jako spray do czyszczenia powierzchni. Używam do tego najczęściej olejku z gorzkiej pomarańczy. 

Lawenda
Nie każdy jest jej fanem, ale to jeden z najskuteczniejszych antybakteryjnych olejków. Mieszam kilka kropel olejku z octem i używam takiego roztworu do czyszczenia łazianki, wanny, podłogi. Zapach octu jest bardziej znośny, a łazienka jest czysta i odkażona.

Mięta pieprzowa
Ma chłodny, orzeźwiający zapach i antybakteryjne właściwości. To jeden z najlepszych naturalnych odświeżaczy powietrza. Olejek z mięty świetnie odstrasza mrówki i pająki. 

To moje ulubione olejki do sprzątania, a jakie są Wasze typy?
Wybieracie naturalne środki czystości? 


Pozdrawiam!
Daria

wtorek, 25 października 2016

Co mi dolega- recenzja książki

Cześć!

"Co mi dolega?" to ciekawy poradnik skutecznego leczenia dietą. Przedstawia praktyczne sposoby wykrywania i ostrzegania przed zbliżającym się zagrożeniem. Dodatkowo podpowiada jak odzyskać zdrowie. Autorka skupia się na najczęściej spotykanych dietetyczno- zdrowotnych schorzeniach.


Opis książki:
Zaczęło się od choroby córki. Na mocną wysypkę nie pomagały leki. Lekarze bezradnie rozkładali ręce i mówili, że to „taka uroda”. Bożena Kropka – ceniona specjalistka od spraw leczenia żywieniem wzięła sprawy w swoje ręce. Teraz do jej gabinetu przyjeżdżają setki chorych z całej Polski.

Nikt nie jest skazany na choroby cywilizacyjne. Jeśli dokuczają Ci bóle głowy, zmęczenie, problemy skórne, drażliwość, problemy z trawieniem, ta książka jest dla ciebie! Dzięki niej nauczysz się interpretować pierwsze niepokojące symptomy i dowiesz się, o jakie badania poprosić w gabinecie lekarskim

Autorka patrzy na pacjenta całościowo. Wyjaśnia, że 80% chorób wynika ze złej diety. Wskazuje, dlaczego jelita mają wpływ na nasz nastrój oraz jakie są źródła alergii i nietolerancji pokarmowych. Czy to możliwe, że zwykły jogurt owocowy może mieć związek z przewlekłym zapaleniem zatok?




Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że dieta w dużej mierze odpowiada za stan naszego zdrowia? To właśnie dlatego warto dbać o dobrą jakość składników na talerzu i szczupłą sylwetkę. Dzięki temu możemy uniknąć wielu chorób i zachować zdrowie na dłużej. 
Polecam ten poradnik wszystkim, którzy lubią leczyć się tabletkami i mają w domu potężną apteczkę. 

Autorka w poszczególnych rozdziałach opisuje działanie układu pokarmowego i daje praktyczne rady między innymi jak wykorzystać właściwości zdrowotne babki płesznik, cytryny, babki jałowatej czy siemienia lnianego. 
Skupia się także na naturalnych probiotykach i kiszonkach, które są dla nas bardzo zdrowe i kluczowe dla zachowania zdrowia. 
Rady w książce są dość proste i uniwersalne, jednak nie każdy ma w domu cały regał książek od zdrowiu, jelitach i zdrowym odżywianiu. Dla laików w temacie wiele zagadnień może być nowością. 

Rozdział o nietolerancjach pokarmowych skupia się głównie na laktozie, fruktozie i glutenie, czyli najczęściej spotykanych schorzeniach. 
W poradniku dostajemy informacje w pigułce, które później można rozszerzać dzięki innym publikacjom. Książka jest napisana prostym, przystępnym językiem 




Największą zaletą książki są wskazówki dotyczące diety i stylu życia, a także porady jak interpretować wyniki badań. Książkę warto przeczytać, ale osoby które mają już sporą wiedzę dietetyczną nie znajdą w niej nic zaskakującego. Zgadzam się z większością porad autorki, dlatego polecam tą pozycję. Możecie ją znaleźć na stronie wydawnictwa Znak




Mam dla Was jedną książkę do wygrania, proszę wszystkich chętnych do zostawiania komentarzy, w których napiszecie: Co zdrowe nawyki zmieniły w waszym życiu? Może to być nawet jeden mały aspekt. Na komentarze czekam do 3.11, po kilku dniach ogłoszę zwycięzcę. Proszę zostawcie swojego maila, żebym mogła szybko skontaktować się ze zwycięzcą:)


Pozdrawiam,
Daria


niedziela, 23 października 2016

Sukin maska oczyszczająca z jarmużem, spiruliną oraz pietruszką

Cześć!

Marka Sukin pojawiła się u mnie niedawno, pierwszy raz zobaczyłam te kosmetyki u koleżanki która dużo podróżuje i często przywozi coś ciekawego z drugiego końca świata. W Australii poznała markę Sukin i bardzo ją polecała, ucieszyłam się kiedy znalazłam spory wybór ich kosmetyków w jednym ze sklepów.


Maseczka na bazie glinki, zawiera mieszankę jarmużu, spiruliny oraz pietruszki, które są bogate w witaminy, antyoksydanty i regenerują skórę. 

Skład:
Water (Aqua), Kaolin, Bentonite, Stearic Acid, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Ceteareth-20, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Rosa Canina Fruit Oil (Rose Hip), Xanthan Gum, Glycerin, Tocopherol (Vitamin E), Adansonia Digitata Seed Oil (Baobab), Lycium Barbarum Fruit Extract (Goji), Spirulina Platensis Extract, Chlorella Vulgaris Extract, Petroselinum Crispum (Parsley) Extract, Brassica Oleracea Acephala Leaf Extract (Kale), Fragrance (Parfum)*, Citric Acid, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol. *Natural fragrance




Głównym składnikiem maski jest biała glinka z dodatkiem olejków, i ekstraktów z jarmużu, spiruliny i pietruszki. Przyznam że skusiły mnie zielone dodatki i świetny skład. Zawiera także olej z awokado i  baobabu, które intensywnie nawilżają, oraz regenerujący ekstrakt z jagód goji. 

Maska jest gęsta, treściwa i ma bardzo przyjemny zapach. Nakładam ją na skórę 1-2 razy w tygodniu.  Dobrze oczyszcza skórę i dzięki zawartości olejków pielęgnuje skórę.
Bardzo lubię glinki i maski algowe, staram się nakładać je na twarz minimum raz w tygodniu, zazwyczaj w weekendy kiedy mam więcej czasu. W pozostałe dni o wiele chętniej sięgam po gotowe maski bez konieczności rozrabiania. 

Producent zaleca ja nakładanie na 15 minut, ale zazwyczaj zostawiam ją na dłużej. Podoba mi się, że maska nie zastyga, jak w przypadku tradycyjnych glinek, które trzeba cały czas spryskiwać wodą. Kiedy zmywam maskę po 20-30 minutach skóra jest oczyszczona, rozświetlona i nawilżona. Podoba mi się ten efekt. Latem sięgałam po nią częściej, teraz nakładam ją raz w tygodniu. 

Maska zamknięta jest w 100 ml słoiczku i kosztuje 74 zł, możecie znaleźć ją TUTAJ

Glinki dobrze się u mnie sprawdzają, oczywiście można spróbować zrobić podobną kombinację w domu i dodać do białej glinki ekstrakty roślinne i oleje. Mimo wszystko doceniam gotowe maski i mam teraz dwie, który używam naprzemiennie. Kiedy są pod ręką znacznie częściej z nich korzystam. Kusi mnie teraz serum z tej serii



Znacie markę Sukin, polecacie coś? Częściej wybieracie gotowe maski czy wolicie przygotowywać je same ze sproszkowanych składników? 

Pozdrawiam,
Daria

czwartek, 20 października 2016

Dieta na twoich zasadach- Tara Stiles

Cześć!

Tara Stiles jest propagatorką jogi na całym świecie. Nie skupia się na duchowej stronie i prowadzi zajęcia na luzie. Jej metoda Strala dotarła już do Polski i czekam kiedy będę mogła spróbować jej we Wrocławiu:) 
Książka, którą wydała "Dieta na twoich zasadach" to pięknie ilustrowany przewodnik prowadzący do dobrego samopoczucia. Cieszę się, że mam ją na półce. 



Dieta na twoich zasadach - opis książki:

Stwórz własne zasady. Złam własne zasady.
`Jedzenie ma być jedną z największych przyjemności w życiu. Jemy na spotkaniach towarzyskich i rodzinnych. Jemy jako społeczność. Jemy z przyjaciółmi, ukochanymi i w samotności. Jemy dla energii i dla zabawy. Jemy, by świętować. Jemy, kiedy nadchodzi czas posiłku. Jemy codziennie, kilka razy w ciągu dnia.` -Tara Stiles.


Wszystko, czego potrzebujesz, by znaleźć drogę do fantastycznego, pełnego energii życia, jest w tobie. Zestawy ćwiczeń, joga, medytacja, gotowanie ? To wszystko tylko pomaga ci pozostać w kontakcie ze sobą. Celem jest zadbanie o siebie, byś mogła przeżywać pełne znaczenia radosne życie.
Przestań zmagać się z nadwagą, niskim poziomem energii, niezadowoleniem ze swojego wyglądu, złością i stresem. Stwórz przestrzeń, w której będziesz odpoczywać, żyć swobodnie i znajdować radość z bycia sobą. To będzie wspaniała przygoda!
Jest tylko jedna droga do zdrowia ? Twoja własna!




Tara ma elastyczne podejście do odżywiania, podobnie jak do jogi. Na wstępie opisuje swoją historię, miała w życiu sporo ciężkich przejść. Między innymi zaburzenia odżywiania, z którymi sobie poradziła. 
Odnalezienie jogi było dla niej zbawienne i stopniowo zmieniło to jej cały styl życia. Podoba mi się podejście do jogi bez zbędnej duchowości, to może na początku zrazić wiele osób. Promowanie fizycznego aspektu jogi nie jest niczym złym. Wydaje mi się, że na duchową praktykę przychodzi czas kiedy napięcia w ciele są chociaż częściowo przepracowane. Sama wybrałam szkołę jogi, w której mogę pracować nad fizycznym aspektem. Obserwując innych widzę, że z czasem joga przenika całe życie, ale każdy musi robić to w swoim rytmie:)

W książce nie zabrakło propozycji assan i rozdziałów o jodze. Tara zapewnia, że po każdej sesji na macie poczujemy się lepiej, też tak myślę:) Przy zdjęciach assan znajdują się dokładne opisy i wskazówki które mogą ułatwić wejście do pozycji i wytrwanie w niej. 






W diecie Tara nie zaleca trzymania się twardo określonych reguł, poleca kierować się tym co lubimy. Podaje bardzo proste przepisy na swoje ulubione dania, przekąski i desery. Wszystkie propozycje są wegańskie i oparte na prostych składnikach.  Takie gotowanie lubię najbardziej i sporo przepisów już przetestowałam. Polecam szczególnie zupy, szybkie burrito, wrapy i burger portobello:) Niebawem mam w planie sprawdzić jej desery. 

Posiłki są lekki i sycące, bez dużej ilości skomplikowanych składników. Moje gotowanie dokładnie tak wygląda. Na końcu książki znajduje się program na 7 oraz 30 dni. Możemy podjąć go opierając się na posiłkach, praktyce jogi i wieczornej medytacji opracowanych przez Tarę.













Książkę znajdziecie TUTAJ. Dla osób na standardowej diecie książka i przepisy mogą wydać się zaskakujące. Jeśli od dawna gotujecie według zdrowych przepisów nie najdziecie nic zaskakującego. 

Mimo to warto sięgnąć po tą książkę, nie traktuję jej jako pozycji kulinarnej. Przepisy są jedynie dodatkiem do opowieści o zmianie życia, o dojrzewaniu i stawaniu się świadomym człowiekiem cieszącym się z każdej chwili. Dowiecie się z niej jak zdrowo rozruszać swoje ciało, jak uspokoić umysł i jak zdrowo się odżywiać. 




Znacie Tarę? Warto sprawdzić jej metodę, czasem ćwiczę z nią w domu- KLIK


Pozdrawiam,
Daria

wtorek, 18 października 2016

Kokosowo-ananasowy koktajl z matchą

Cześć!

O tym dlaczego warto pić matchę już pisałam. Lubię matcha latte, ale sproszkowaną zieloną herbatę dodaje też do swoich koktajli. To świetne źródło antyoksydantów, które wymiatają wolne rodniki, przywracają równowagę organizmu i trwale wspomagają układ odpornościowy. Ich działanie powoduje, że czujemy się zdrowsi, a procesy starzenia ulegają spowolnieniu. Duże ilości przeciwutleniaczy znajdują się w świeżych owocach i warzywach, ale to matcha posiada ich największe stężenie. 



Bardzo lubię koktajle, teraz mimo niższych temperatur nie rezygnuje z nich. Ten smakuje wyjątkowo dobrze. Matcha może zastąpić też kawę, dodaje energii i pomaga się obudzić. 

Składniki:
1 banan,
3 plastry świeżego ananasa,
1 łyżeczka matchy,
1 łyżeczka łuskanych ziaren konopi,
szklanka mleka kokosowego bez cukru.

Wszystkie składniki blendujemy i gotowe:) Więcej koktajli i innych zdrowych posiłków pokazuję codziennie na instagramie, zapraszam!


Znacie matchę? 


Pozdrawiam,
Daria


niedziela, 16 października 2016

Last week #62

Cześć!

Niedawno na instagramie pokazywałam biszkopt z matchą, który upiekłam. Może ktoś wie dlaczego nie wyszedł zielony w środku? Niebawem podejmę kolejne próby i mam nadzieję, że będę zadowolona z efektu. Ciasto wyszło pyszne, krem kokosowy z matchą dobrze komponował się z ciastem. 








Marka hagi cosmetics kusi mnie świecami i ciekawymi kosmetykami. Korzenna pomarańcza idealnie pasuje na długie jesienne wieczory. Jej głównym składnikiem jest ekologiczny wosk sojowy. Piękny, rozgrzewający zapach zawdzięcza natomiast olejkom eterycznym z pomarańczy, goździka, cynamonu i mandarynki. Uwielbiam takie zapachy, nie tylko na święta:) Możecie ją znaleźć TUTAJ. Lubicie palić świece? Nie przesadzam z ich ilością, ale lubię mieć je w domu. 





We Wrocławiu świece i niektóre kosmetyki można znaleźć z sklepie Natura Rzeczy, który czasem odwiedzam:) 






Nie zdążyłam opisać jednej, a już jest druga. Niebawem napisze o tych książkach. Bardzo lubię przepisy Maćka i Karoliny Szaciłło:) 



Linki do polecenia:

A Lunch Break Romance  Obejrzyjcie, to krótki filmik:)

Vege Mapa Polski na pewno mi się przyda, a może i Wam!

Vegan Kid TV wegański kanał na YouTube z dziećmi w roki głównej. Lubię go oglądać. 

10 sposobów jak lepiej przeżyć jesień


Udanego tygodnia!

Pozdrawiam,
Daria

sobota, 15 października 2016

Beauty oil- pielęgnacja twarzy

Cześć!

Kosmetyki Beauty oil dostałam do przetestowania jeszcze przed pojawieniem się na rynku. Cztery produkty mocno mnie zainteresowały i od razu zaczęłam ich używać. Marka stawia na naturalne składniki i oleje, głównie olej marula. Sprawdziłam jak działają na moją skórę trzy kremy i olejek. Dostałam kosmetyki w opakowaniach testowych i nie wiem czy finalnie tak będą wyglądały. Markę możecie śledzić na facebooku, tam niebawem na pewno pojawi się więcej szczegółów. 





Krem nawilżająco ochronny na dzień
Krem na lekką konsystencję i jest wydajny. Wystarczy niewielka ilość, żeby nawilżyć całą twarz. Szybko się wchłania i zostawia skórę prawie matową, co jest dla mnie dużym plusem. Krem zostawia jednak lekką warstwę ochronną, co nie sprawdza się u mnie przy używaniu podkładów mineralnych. Z kremem BB sprawdził się za to bardzo dobrze. Polecam go bardziej osobom z cerą suchą, na tłustej lepiej spadzi się zimą. 
W składzie znajduje się wiele cennych olejów. Opakowanie tego kremu zdecydowanie najlepiej mi odpowiada, air-less sprawdza się najlepiej jeśli chodzi o higienę. 
Skład:Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Prunus Armeniaca Kernel Oil. Coco Caprylate/Caprate, Glycerin, Cetearyl Olivate, Apricot Kernel Oil Polyglyceryl-4 Esters, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Sorbitan Olivate, Helianthus Annus Seed Oil, Tocopherol, Biosaccharide Gum-1, Cetearyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Rhizobian Gum, Solanum Lycopersicum Fruit/Leaf/Stem Extract, Hydrogenated Olive Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Olea Europaea Oil Unsaponifiables, Zea Mays Oil, SesamumIndicum Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Citric Acid, Parfum


Regenerująco- odżywczy krem na noc
Krem na noc jest gęstszy od poprzedniego, jednak mimo to dobrze rozprowadza się na skórze. Nawilżał i odżywiał moją tłustą skórę, nie obciążając jej. Prawdopodobnie dla skóry suchej może być za lekki. Rano moja skóra była po nim promienna i nie czułam efektu ściągnięcia. Bardzo spodobał mi się ten krem i jego działanie. Oba kremy do twarzy mają pojemność 50 ml. Wolałabym, że był w takim opakowaniu jak krem na dzień. Nie lubię grzebać palcami w kremie i do produktów w słoiczkach zawsze używam szpatułki. 

Skład:Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Propanediol Dicaprylate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Acacia Deccurens/Jojoba/Sunflower SeedWax/Polyglyceryl-3 Esters, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Cetearyl Alcohol, Tocopherol, Cetearyl Glucoside, Sodium Hyaluronate, Arginine/Lysine Polypeptide, Helianthus Annus Seed Oil, Zea Mays Oil, SesamumIndicum Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, OleaEuropaea Fruit Oil, Biosaccharide Gum-1, Cellulose Gum,  Microcrystalline Cellulose, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Citric Acid, Parfum




Krem pod oczy
Słoiczek mieści 15 ml kremu. Ma lekką konsystencję i dobrze rozprowadza się na skórze. Szybko się wchłania i dobrze nawilża skórę. Stosowałam go codziennie na dzień i na noc. Jest treściwy, ale nie tłusty, dobrze nawilża, odżywia i wygładza skórę w okolicach oczu. Nie zauważyłam spektakularnego działania, ale skóra była dobrze nawilżona.   

Skład: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Coco Caprylate/Caprate, Glycerin, Cetearyl Olivate, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Sorbitan Olivate, Cetearyl Alcohol, Helianthus Annus Seed Oil, Tocopherol, Biosaccharide Gum-1, Sodium Hyaluronate, Rhizobian Gum,  Caffeine, Hydrogenated Olive Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Olea Europaea Oil Unsaponifiables, Zea Mays Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Citric Acid, Parfum


Olejek do twarzy
Olejek do twarzy to u mnie najważniejszy punkt pielęgnacji. Nawet w miesiącach letnich wykonuję nim masaż twarzy, czasem go zmywam, ale zazwyczaj zostawiam na twarzy na dłużej, zależny to od dalszego planu pielęgnacji. Olej marula znam bardzo dobrze i wiem, że służy mojej skórze, dlatego testowanie tych kosmetyków zaczęłam od olejku. 
Jest bardzo wydajny, wystarczą 2-3 krople żeby rozprowadzić go na całej twarzy. Można stosować go solo, albo w połączeniu z kremem czy kwasem hialuronowym. 

Bardzo dobrze nawilża skórę i pomaga przywrócić jej zdrowy blask. Nadmiar olejku z dłoni często wmasowuję w końcówki włosów. Bardzo polecam olej marula, sprawdza się świetnie dla cer tłustych, reguluje wydzielanie sebum. Ma silne działanie antyoksydacyjne i opóźnia procesy starzenia skóry. Nakładam go też na okolicę oczu. Przyspiesza regenerację skóry i działa kojąco na wszelkie zmiany. 

Skład: Sclerocarya Birrea Seed Oil, Linum Usitatissimum Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopherol, Parfum







Olejek chętnie kupię ponownie, krem na noc też jest moim faworytem. Dwa pozostałe kremy dobrze się sprawdziły, ale nie zauważyłam tak dużego wpływu na moją skórę. Czekam kiedy na stronie producenta pojawi się więcej informacji, bo na razie nie wiem jakie będą ceny tych kosmetyków. 





Znacie olej marula? Jak się u Was sprawdza? A może macie inne ulubione oleje naturalne? 


Pozdrawiam,
Daria

czwartek, 13 października 2016

Bieg Trzech Kopców

Cześć!

Trzy kopce, sporo podbiegów i zbiegów, piękna pogoda i fajna atmosfera:) Cieszę się, że zdecydowałam się na ten bieg. Chociaż nie byłam przygotowana na taki bieg, postawiłam na dobrą zabawę i nie zawiodłam się. 



Na co dzień biegam po płaskim terenie, przed maratonem robiłam co tydzień podbiegi, ale nie był to typowy górski trening. Bieg Trzech Kopców w Krakowie to jedyny taki bieg górski w mieście. Po moim pierwszym maratonie w Krakowie to miasto zawsze będzie mnie przyciągało imprezami biegowymi:) 

Bieg miał 13 km, pierwsza połowa była po płaskim terenie, potem zaczęło się pod górkę. Był to bardzo wymagający bieg z malowniczymi widokami:) To był mój debiut na takiej tresie więc biegłam spokojnie, a kiedy było stromo pod górę szłam. Momentami trasa była bardzo wąska i wszyscy zwalniali. 

Pogoda w ten dzień była wymarzona, mieliśmy szczęście! Bieg odbył się dokładnie w ostatni ciepły weekend w tym roku. Było słonecznie, bez wiatru, ale też przyjemnie chłodno. Pogoda wymarzona na bieg. Nie miałam pojęcia ile czasu zajmie mi ukończenie tego biegu i zupełnie tego nie kalkulowałam. Biegłam dla przyjemności:) 








Biegłam spokojnie, a widząc pierwszy podbieg mocno zwolniłam, bo wiedziałam że za nim będą kolejne, jeszcze cięższe. Biegi pod górę bardzo męczą i sprawiają, że tętno szybko rośnie. Na trasie sporo było górek i zbiegów. Najgorzej było chyba w Lasku Wolskim- 3 km pod górkę, ale po tym odcinku była już meta pod Kopcem Piłsudskiego. 

To był bardzo fajny bieg i myślę, że wrócę za rok. Mój czas 1:20:30. Nie miałam parcia na czas, a po biegu miałam satysfakcję że się udało:) Metę przekroczyłam w świetnym humorze i czekałam na koleżankę:) Zdecydowanie najważniejsza jest dla mnie radość z biegania, mam nadzieję że jeszcze długo będzie i towarzyszyć taki stan!
Powoli w głowie rysują mi się kolejne plany biegowe, ale jeszcze nie zdecydowałam się na konkretne dłuższe starty. Myślę gdzie chciałabym przebiec maraton w 2017 roku. Mam też marzenia biegowe na 2018:) 

Ciągle jednak nadziej lubię moje samotne biegi i dłuższe weekendowe wybiegania w lesie. One dają mi największą przyjemność. 






Chcę przekroczyć jeszcze wiele swoich granic, ten rok jest mocno biegowy. Ukończyłam dwa maratony i zupełnie zakochałam się w tym dystansie! Uświadomiłam sobie jak wiele mogę jeszcze osiągnąć, a apatyt rośnie po każdym ukończonym biegu! Podzielacie mój entuzjazm do biegania? 

Pozdrawiam,
Daria