My New Roots- wyjątkowa książka kucharska

Cześć!

Mam wrażenie, że półki księgarni są zalewane książkami kucharskimi promującymi zdrowe odżywianie. Coraz więcej wegańskich i wegetariańskich blogerów wydaje książki, także w Polsce. Sporo w nich podobnych przepisów na zupy, hummus, pasty do chleba, surowe desery...mimo to ciągle przybywa ich w mojej biblioteczce. Odrzucam te mniej ciekawe, ale nie obok dobrych nie potrafię przejść obojętnie:)

To dlatego, że bardzo lubię autorskie książki kucharskie, szczególnie blogerów których śledzę na co dzień. Chyba każdy zna już przepis Sarah Britton na chleb zmieniający życie, widząc przepis od razu chciałam go wypróbować. Przepis jest bardzo prosty, wystarczy wymieszać nasiona i składniki i upiec sycący, zdrowy chleb, który jest zwarty i dobrze się kroi. 



My new Roots to jeden z moich ulubionych blogów kulinarnych. Poza przepisami, bardzo lubię piękne i apetyczne zdjęcia. Sarah jest bardzo przekonująca, a jej przepisy przeplatają się z ciekawymi historiami. 

Książka Sary zawiera 100 przepisów na dania wegetariańskie. Na początku znajduje się też wiele informacji praktycznych, związanych z dietą roślinną. W książce są tabele z informacjami o tym jak przygotować rośliny strączkowe, jak długo je moczyć, jak przygotować masło czy mleko orzechowe i kilka innych. Mimo, że wiem sporo na ten temat, lubię czytać jakie sposoby mają inni. 

Książka podzielona jest na pory roku, dodatkowo każda z części podzielona jest na mniejsze podrozdziały- Poranki, Małe dania, Dania główne, Słodycze. Znalazłam tu wiele inspirujących przepisów, do których chętnie wracam. 




Podobają mi się przepisy posegregowane sezonowo, zgodnie z rytmem Ziemi. Przeglądając książkę widać, że jest wydana z pasją. Dania prezentowane w książce są proste i kolorowe, w większości lekkie. 
Czekam na wiosnę, żeby wypróbować hummus szczawiowy:) 

Z jesienno-zimowych przepisów wypróbowałam już śniadaniową gryczana tartę figową i pieczonego kalafiora z libańską soczewicą. To przepisy, które się nie nudzą. 
W niektórych pojawia się ser kozi, albo jajko, ale pominięcie tych składników nie zmienia wiele w potrawach. Ucieszyłam się, że są one zaledwie w kilku przepisach w książce. Jest tu wiele zdrowych, roślinnych przepisów, które pozytywnie wpłyną na nasze ciało i umysł. 










Autorka napracowała się przy tej książce. Lubię książki z pięknymi zdjęciami i wartościową treścią. Poza przepisami, jest sporo ciekawostek z kuchni roślinnej. 
Gruby papier i twarda oprawa sprawiają, że książka jest też ładnym przedmiotem, po który sięgam z przyjemnością. Książkę znajdziecie TUTAJ



Lubicie przepisy Sary?

Pozdrawiam,
Daria

4 komentarze:

  1. JA to za bardzo gotować , czy piec nie lubię :) , ale książka jest bardzo ładna
    Pozdrawiam
    http://mylifeiswonderful9.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też mam słabość do ładnie wydanych książek, z dużą ilością przepisów :) Z kulinarnymi mam jednak taki problem, że jestem kulinarną łamagą :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta pozycja ma honorowe miejsce na mojej półce z książkami kucharskimi... Rzeczywiście jest wyjątkowa!
    Mój ulubiony jesienny przepis to sałatka szpinakowo-bekonowo-jajeczna na ciepło, którą zweganizowałam wymieniając jajko na ciecierzycę ugniecioną z solą cytrynową. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam oglądać fotografie w książkach kucharskich. <3

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger