Zdrowe odżywianie

niedziela, 29 stycznia 2017

Last week #68

Cześć!

Lubię zimowe bieganie, w tym roku szczególnie. Zima jest idealna, mroźna i sucha. Tylko raz było ślisko, ale znalazłam dogodną trasę. Zimowe widoki w pełnym słońcu sprawiają, że ciężko się zatrzymać. Do maratonu zostały trzy miesiące:)



Testuję nowe środki czystości marki Jacques Briochin. Ekologiczny płyn do prania i płukania i czarne mydło w sprayu. To firma założona w 1919 roku w miasteczku Saint-Brieuc we francuskiej Bretanii. Renaud Raoul, założyciel firmy, wytwarzał w swoim warsztacie mydła i produkty czyszczące używane przez profesjonalistów takich jak drukarze i mechanicy.
Od samego początku oferował produkty wysokiej jakości czerpiąc z wiedzy, którą przez stulecia gromadzili i przekazywali sobie z pokolenia na pokolenie francuscy rzemieślnicy. Odpowiadając na zapotrzebowanie rynku, w latach 90, poszerzył ofertę o produkty dla ogółu odbiorców.
Dam znać jak się sprawdzą:) Znacie te produkty?



Kolejna partia świec sojowych. Tym razem zrobiłam je z płatkami róży i lawendą. Jak je robię pokazywałam już TUTAJ. Są bezpieczne dla zdrowia i o wiele tańsze od gotowych ekologicznych sojowych świec. 



Pieczone ziemniaki to zawsze dobry pomysł, po pracy idealny szybki obiad:) Wcześniej można je ugotować, a potem kilka minut podpiec w rozgrzanym piekarniku, żeby było szybciej. To mój sprawdzony posiłek:) 




Pierwszy raz trafiłam tam na wakacjach i przepadłam. Wegański omlet w Je sus w Poznaniu kolejny raz mnie zachwycił. Polecam to miejsce każdemu, koniecznie trzeba odwiedzić przy wizycie w Poznaniu:) 



Spotkałam się tam z Agnieszką nissiax83. Nie trzeba jej przedstawiać:) Na pewno jeszcze zaplanujemy jakieś dłuższe spotkanie. 



Udanego tygodnia Kochani!

Daria

piątek, 27 stycznia 2017

Be.Loved i mydło pachnące powietrzem

Cześć!

Jak pachnie powietrze? Zupełnie inaczej w zależności od pory roku i dania. Zdecydowanie najbardziej lubię zapach burzy i powietrza po ulewnym deszczu, ale marka Be.Loved skomponowała mydło w innym wydaniu. To bardziej wiosenne, popołudniowe powietrze, pełne ulatniającego się pod wpływem ciepła zapachu kwiatów, szczególnie geranium i róż. 



Dzięki bogatej kompozycji olejów mydło dobrze się pieni i jest bardzo kremowe. Na pewno nie przesuszy skóry, na zimę jest idealne. Otula skórę delikatną warstwą olejów. 
Kolejna sprawa to olejki eteryczne, bardzo lubię komponować je ze sobą i tworzyć swoje zapachy. W mydle zmieszano olejki ylang ylang, drzewo sandałowe, geranium i różę. To zdecydowanie najpiękniej pachnące mydło jakie miałam i już chcę wypróbować kolejne. Mydło niestety skończyło się dość szybko, ale polecam spróbować:) 

Ingredients/INCI: Olea Europaea (Olive), Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Aqua, Sodium Hydroxide, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Brassica Campestris (Rapeseed) Seed Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Safflower Oil , Kaolin (White Clay), Ylang Ylang Essential Oil, Geranium Essential Oi, Sandalwood Essential Oil, Patchouli Essential Oil.






Hydrolat z aloesu ma prosty skład-Aloe Barbadensis (Aloe) Leaf Juice. To mocno skoncentrowany kosmetyk i na początku warto sprawdzić czy nas nie uczuli. Moja skóra lubi aloes, mocno ją koi i regeneruje. Aloes łagodzi i wspomaga regenerację, dobrze nawilża i jest polecany do każdego rodzaju skóry. Mała buteleczka jest idealna na wyjazdy. Kosmetyk jest też dostępny w większej pojemności. 




Miałam już olejek do twarzy tej marki,a te kosmetyki zdecydowanie zachęciły mnie do odkrycia czegoś jeszcze. Znacie je? 

Pozdrawiam,
Daria

wtorek, 24 stycznia 2017

Moje ulubione książki kucharskie

Cześć!

Książki kucharskie są nie tylko użytkowym, ale i pięknym przedmiotem. Ich wielbicielką stałam się kiedy zaczęłam interesować się kuchnią roślinną. Wyszukiwałam perełek, bo nie było wtedy dużego wyboru. Teraz wybór jest za duży..co miesiąc pojawia się kilka książek związanych z kuchnią roślinną i zawsze jest coś godnego uwagi. Robię dużą selekcję, ale i tak ciągle przybywają nowe pozycje. Część z nich przekazuję dalej, ale niektóre zawsze chcę mieć pod ręką. Dziś napiszę właśnie o tych książkach. Wybrałam 6 z których korzystam najczęściej.  




My New Roots
Na blog o tym samym tytule zaglądam regularnie i bardzo chciałam mieć przepisy Sary zebrane w formie książki. Wszystko jest przedstawione pięknie i apetycznie. Znajdziecie w niej 100 przepisów na dania wegetariańskie, jednak w zdecydowanej większości wegańskie. Więcej o niej pisałam tutaj
To dobra pozycja dla kogoś kto interesuje się kuchnią roślinną i chce zacząć gotować. Często robię proste desery, albo pasty do chleba z tej książki. To jedna z moich ulubionych pozycji. 





Wegan Nerd
Bardzo lubię estetykę i przepisy z bloga Alicji. Książka ukazała się niedawno, ale skradła moje serce. Jest bardzo różnorodna, niektóre danie można przygotować z tego co mamy pod ręką, inne wymagają bardziej wyszukanych składników. Zupa kurkowa, pieczone pierożki z ciasta francuskiego, owoce pod kruszonką...te przepisy mam zaznaczone i będę wracać do nich często. Ciągle mam sporo smaków do odkrycia. 
Na uwagę zasługuje też strona graficzna, zdjęcia i ilustracje autorki. Mam ją najkrócej, ale mogę polecić z czystym sercem. Słyszałam wiele dobrego o warsztatach kulinarnych z Vegan Nerd, liczę że uda mi się na nie wybrać. 

Ziarno
Dominika Wójciak była moją faworytką w Master Chef, jej kreatywność była imponująca. „Ziarno. 100 sposobów na nasiona” to książka z oryginalnymi i zdrowymi przepisami z wykorzystaniem ziaren, nasion, kasz, zbóż i ryżu.  Jaglany kuskus z pesto, koprem włoskim i pieczoną, marokańskie marchewki z różaną harissą i dukkah, sałatka z ryżem, koprem i pistacjami, jaglane naleśniki z kremem kasztanowym..to tylko niektóre z ciekawych propozycji. Opisy są kuszące, a przepisy dość proste po przyrządzenia. 
Jestem oczarowana tą książka i zawsze znajduję w niej jakiś ciekawy pomysł na wykorzystanie prostych składników. To książka wypełniona praktyczną wiedzą, dobrze napisana, z pięknymi zdjęciami kolorowych i apetycznych dań. 

La Veganista
Autorka promuje w książce zielone warzywa, owoce, orzechy, produkty fermentowane i przyprawy. Czyli wszystko co dla nas najzdrowsze. Stawia na mało przetworzone pożywienie. Zgadzam się, że to powinna być podstawa naszej diety. Dzięki prostemu jedzeniu czuję się najlepiej.Znajdziecie w niej dużo inspiracji na dania ze składników z pobliskiego warzywniaka. 

Delliciously Ella
To dobra książka dla osób, które uważają że nie potrafią gotować. Sięgam po nią kiedy szukam przepisów zajmujących nie więcej niż 30 minut. Po tym czasie smaczny obiad jest gotowy do jedzenia. 
To jedna z najbardziej znanych wegańskich blogerek kulinarnych. W książce prezentowane są inne przepisy niż na blogu. Znajdziecie tu około 100 przepisów na śniadania, obiady, kolacje, przekąski i desery. Dobrą rekomendacją jest fakt, że wypróbowałam już prawie wszystkie przepisy i sporą część mam ochotę powtórzyć:)







Jadłonomia
Marty Dymek nie trzeba nikomu przedstawiać. To propagatorka wegańskiej kuchni i mistrzyni świetnych połączeń smakowych. To u niej na blogu odkryłam jak proste jest robienie roślinnego pasztetu, czy smalcu. Wydawnictwo Dwie Siostry zawsze dba o stronę estetyczną i samo przeglądanie książki jest przyjemnością. 
Jestem zauroczona tą książką, wiem że trafia nie tylko do osób na diecie roślinnej, co jest jej wielkim plusem. 

Na dziś to tyle, stos innych książek do polecenia ciągle rośnie, niebawem je pokaże:) 
Znacie te książki? Może macie inne ulubione pozycje kulinarne?

Pozdrawiam,
Daria

sobota, 21 stycznia 2017

Health box- pudełko ze zdrową żywnością

Cześć!

Pudełka z comiesięczną subskrypcją są  bardzo popularne i można zamówić w nich wszystko. Mnie najbardziej interesują te ze zdrową żywnością. Jedzenie zawsze się przyda, a dodatkowo można poznać nowe smaki. Co kryje się w styczniowym Health Box



W pudełku znajduje się minimum 6 produktów, a cena pojedynczego pudełka to 55,99 zł. To dobra cena w porównaniu do innych pudełek tego typu. Możecie zamówić pojedyncze pudełko Health Box lub wybrać 3- lub 6-miesięczną subskrypcję. Na hasło "ekocentryczka" otrzymacie 5 % zniżki. 




W środku znalazł się między innymi surowy, wegański baton z masłem orzechowym. Bardzo smaczny:) Drugą zdrową przekąską są owoce miechunki peruwiańskiej, która ma dużą zawartość witaminy C i warto sięgać po nią zimą. 



Poza tym kilka produktów marki Fresano- czarny niełuskany sezam, mąka migdałowa, nasiona chia i słonecznik. Poza mąką migdałową znałam wszystkie produkty, ale często je kupuję i cieszę się że do mnie trafiły.
Pudełko bardzo mnie zainteresowało, dostałam produkty które lubię w niższej cenie. 
W pudełku znajdziecie listę wszystkich produktów z opisem i ceną, a także przepis, w którym wykorzystane są produkty z boxa. Mam w planie zrobić krakersy z nasionami chia:)




Lubicie takie boxy? Zdecydowanie najlepsza jest comiesięczna niespodzianka i oczekiwanie na prezent:) 

Pozdrawiam,
Daria

piątek, 20 stycznia 2017

Euforia biegacza

Cześć!


Wczoraj biegałam podbiegi w okrutnym mrozie, ale za nic w świecie nie wolałabym zostać w domu. Czy to normalne? Oczywiście każdy kto biega to zrozumie, ale wiele osób dziwi się jak mogę biegać zimą, przecież nie muszę. 
Każdy kto przygotowuje się do zawodów wie, że regularne bieganie jest konieczne dla zachowania formy. W moim przypadku celem jest wiosenny maraton w Krakowie. 



Nie mam dużego doświadczenia w maratonach, ale bieganie długich dystansów daje mi radość. Analizując pierwszy start wiem, że byłam do niego przygotowana i pobiegłam najlepiej jak mogłam. Euforia biegacza na pewno pomogła i poniosła mnie, zwłaszcza na ostatnich kilometrach. Po 35 kilometrze mięśnie bolały, czułam że pokonałam duży dystans, a mimo to chciałam biec dalej. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. 

Runner's High to fenomenalne uczucie euforii, które pojawia się u biegaczy, szczególnie na długich dystansach. Sprawia, że zwiększa się odporność na ogromne zmęczenie i ból mięśni. Euforia rośnie z każdym kolejnym kilometrem.

Pierwszy "porcje" hormonów szczęścia uwalniają się do krwiobiegu po około 30 minutach wysiłku. Im dłużej ćwiczysz tym jest ich więcej. Długie wybiegania dają efekt podobny do działania narkotyków. Endrofiny łączą się z tymi samymi receptorami co heroina, morfina i opium. To wyjaśnia dlaczego niektórzy biegacze potrafią dobiec na metę mimo kontuzji, a nawet złamań. Euforia sprawia, że nie odczuwają bólu. Efekt utrzymuje się średnio około 30 minut po biegu, ale u każdego ten czas może być inny. 




Za taki stan odpowiada zwiększona ilość endorfin, które nazywane są hormonami szczęścia. Maratończycy i ultramaratończycy są najbardziej podatni na taką euforię. Są nawet nazywani "endogennymi morfinistami". Długotrwały wysiłek, pomimo, że męczy fizycznie, wywołuje jednocześnie mentalny błogostan. 
Chyba tęsknota za tym stanem nie pozwala mi zostać w domu nawet kiedy za oknem jest -15 stopni, a kiedy mocno pada z bólem serca przekładam bieg na kolejny dzień. Czy to już uzależnienie? Zdecydowanie:) Mózg pamięta sytuacje, które dają nam przyjemność, dlatego dążymy do powtarzania tych czynności. 

Znacie ten stan? 

Pozdrawiam,
Daria




środa, 18 stycznia 2017

Three Organics- zimowa pielęgnacja

Cześć!

Naturalne olejki i masła mają ogromną moc pielęgnacji, którą ciężko przebić. Po raz kolejny przekonałam się o tym testując kosmetyki marki Three Organic. Proste składy i minimalistyczne, trochę apteczne opakowania sprawiły, że chciałam spróbować ich na swojej skórze i włosach. 






Intense Nourish Eliksir do włosów intensywnie nawilżający

Eliksir bogaty w czyste oleje organiczne z dodatkiem witaminy E, która wzmacnia włosy i przyspiesza ich wzrost. Zawiera olejek ze słodkich migdałów nadający włosom blasku. Produkt bez dodatków chemicznych i produktów ropopochodnych
Organiczny eliksir dla włosów, który je ożywia, odżywia i rozpieszcza.

Skład: Olea europaea (Oliwa z oliwek), Prunus amygdalus dulcis (Olej ze słodkich migdałów), Argania spinosa (Olej arganowy), Ricinus communis (Olejek rycynowy), Tocopherol (Witamina E), Rosmarinus officinalis (Olejek rozmarynowy)

Jak się sprawdził?
Olejek rzeczywiście nadaje blask włosom i sprawia, że są miękkie. Dobrze nawilża włosy, po każdym myciu nakładam eliksir na końcówki włosów, a nawet na połowę ich długości. Świetnie się sprawdza, zwłaszcza teraz kiedy włosy przez mrozy i ogrzewanie nie są w najlepszym stanie. Wystarczy kilka kropel, żeby uzyskać efekt nawilżenia i odżywiania. Olejek ma też przyspieszać wzrost włosów, ale nie wiem czy rzeczywiście tak jest, nie nakładam do na skórę głowy, żeby nie obciążać włosów. 
Jestem z niego zadowolona. Stosuję od kilku tygodni i po buteleczce widzę, że wystarczy mi na kilka miesięcy. 100 ml kosztuje około 90 zł, znajdziecie go TUTAJ.






Masło shea to absolutny zimowy niezbędnik. To marki Three Organics dodatkowo w składzie ma olej jojoba i olej kokosowy. To dobra kombinacja, masło topi się w ciepłych dłoniach i dobrze rozprowadza się na skórze. Nawilża i odżywia, najczęściej stosuję ja na dłonie i suche partie ciała. Jest wydajne, chociaż opakowanie mogłoby być większe. Masło jest zamknięte z 60 ml słoiczku i kosztuje 74,99 zł. 


Masło shea ma działanie kojące, nawilżające, regenerujące. Zawiera wiele cennych składników, które chronią skórę przed czynnikami zewnętrznymi. Nic tak dobrze chroni twarzy w mroźne dni jak masło shea. Nakładam je kiedy wychodzę pobiegać. 

Skład: Butyrospermum Parkii (Masło shea),  Simmondsia Chinensis (Olej jojoba), Cocos nucifera (Olej kokosowy)






Miętowy balsam do ust na bazie masła shea i olejku ze słodkich migdałów sprawia, że usta są nawilżone, wygładzone i dobrze chronione przed mrozem. Tłuste masło wspomaga regenerację i koi przesuszone usta. Dodatek olejku miętowego nadaje mu przyjemny zapach. 10 ml kosztuje 23,99 zł. 




Znacie tą markę? Jakie kosmetyki muszą znaleźć się w Waszej zimowej kosmetyczce? 

Pozdrawiam,
Daria


poniedziałek, 16 stycznia 2017

3 owsianki, których trzeba spróbować:)

Cześć!

Zimą owsianka to jedno z najlepszych śniadań. Przygotowanie zajmuje chwilę, płatki można też przygotować dzień wcześniej, jeśli rano nie mamy za wiele czasu. To też dobra opcja na drugie śniadanie do pracy, można spakować owsiankę do słoiczka i zabrać na wynos. 
Mam ulubione połączenie, ale ciągle szukam nowych, ostatnio udało mi się zrobić kilka ciekawych owsianek, którymi chcę się podzielić:)

Owsianka z wodą różaną i tahiną



Pasta sezamowa- tahini zawiera sporą ilość wapnia, zmieszana z syropem daktylowym czy innym słodzikiem zastępuje mi chałwę. Mały słoiczek staram się mieć zawsze w domu. 

Składniki 
50 g płatków owsianych 
szklanka wody
łyżka tahiny
20 ml wody różanej
2 łyżeczki syropu daktylowego/ksylitolu

Przygotowanie
Płatki gotujemy przez kilka minut w wodzie, do momentu aż będą miękkie. Do ciepłej owsianki dodajemy tahinę, wodę różaną i dosładzamy do smaku. 
Podaję ją z płatami różanymi, które może dostać z sklepach zielarskich i z prażonymi migdałami. Jest pyszna, ciekawa w smaku. Wodę różną dodaję też do koktajli, polecam spróbować też z kawą jeśli ją pijecie. 


Owsianka w mlekiem makowym i ekstraktem migdałowym 



Domowe mleko makowe jest proste w przygotowaniu i bardzo tanie. Najczęściej robię je z myślą o pysznej owsiance. 

Składniki
50 g płatków owsianych
szklanka mleka makowego
łyżka ekstraktu migdałowego
syrop daktylowy/ ksylitol do smaku
owoce/ bakalie do posypania

Przygotowanie
Płatki można zalać mlekiem wieczorem, wtedy rano można zaoszczędzić kilka minut i tylko lekko pogrzać owsiankę. Dosładzamy do smaku i posypujemy owocami lub ulubionymi bakaliami. Jest pyszna i bardzo aromatyczna. Ekstrakt migdałowy ma wyjątkowy smak, który szczególnie pasuje za zimowe dni. 

Waniliowo- cynamonowa owsianka w jabłkami i żurawiną



Jabłko w cynamonem to jedno z moich ukochanych połączeń smakowych. Polecam też ten koktajl, który smakuje jak szarlotka:)

Składniki
50 g płatków owsianych
szklanka wody
pół łyżeczki cynamonu
łyżeczka ekstraktu waniliowego 
2 łyżeczki syropu daktylowego/ ksylitolu do smaku
żurawina i świeże jabłko do dekoracji

Przygotowanie
Płatki zagotować w wodzie do momentu, że staną się miękkie. Następnie do letniej owsianki dodajemy resztę składników i dokładnie mieszamy. 

Dzięki Ekogram za przesłanie zdrowych produktów do skomponowania tych przepisów:) 




Lubicie owsiankę? Macie swoje ulubione przepisy i dodatki? Chętnie spróbuję:) 


Pozdrawiam i życzę pięknego tygodnia!
Daria


piątek, 13 stycznia 2017

Pumeks w tubce od Phenome

Cześć!

Zima w pełni, a długie wieczory zdecydowanie sprzyjają czytaniu książek i pielęgnacji:) Sięgam po wiele kosmetyków, które od dawna czekały w kolejce. Pumeks Phenome mam już od jakiegoś czasu, ale niedawno go otworzyłam. Bardzo lubię robić sobie kąpiel z dodatkiem soli dla stóp, a potem domowy pedicure. Tym bardziej, że ruszyłam w przygotowaniem do maratonu i stopy potrzebują wytchnienia:) 



Od producenta:
Innowacyjny pumeks w postaci pasty, przeznaczony do pielęgnacji stóp, stworzony w oparciu o naturalne drobinki ścierne, wody roślinne oraz organiczne ekstrakty. Doskonale usuwa suchy i zrogowaciały naskórek, idealnie wygładza, zapobiega tworzeniu się stwardnień. Działa łagodząco i przeciwzapalnie. Zapewnia stopom świeżość i odprężenie, a piętom perfekcyjną gładkość. Idealnie chłodzi i relaksuje, pozostawiając uczucie „lekkich nóg".


Skład:
Pumice**, Glycerin**, Camellia Sinensis Leaf Water**, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Water**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Fruit Water **, Aloe Barbadensis Leaf Water **, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Shell Powder**, Xanthan Gum**, Polyglyceryl-4-Caprate**, Coco-Glucoside**, Aqua**, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride**, Camellia Sinensis Extract*, Aspalathus Linearis ( Rooibos) Extract*, Hamamelis Virginiana Leaf Extract**, Zea Mays (Corn) Silk Extract**, Mentha Piperita (Peppermint) Extract**, Laminaria Saccharina Extract**, Cedrus Atlantica Bark Extract**, Crithmum Maritimum (Sea Fennel) Extract**, Thymus Vulgaris Flower/Leaf Extract*, Melissa Officinalis Extract*, Zingiber Officinale (Ginger) Root Extract*, Hydrolyzed Oats*, Babassu Oil Polyglyceryl-4 Esters*, Dehydroacetic Acid, Parfum**, Benzyl Alcohol, Citral***, Geraniol***, Limonene***, Linalool***

*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils



Pumeks ma konsystencje piasku i przyjemnie pachnie miętą. Bardzo skutecznie ściera naskórek i radzi sobie z niewielkimi zrogowaceniami. Do domowego zabiegu pedicure jest idealny. Po mocnym peelingu, wystarczy zostawić na noc grubszą warstwę kremu, nałożyć skarpetki. Rano skóra na stopach jest bardzo miękka. 
Peeling ma świetny skład, drobinki ścierające pochodzą z naturalnego pumeksu i drobinek migdałów. Poza tym w składzie jest cale mnóstwo roślinnych ekstraktów, miedzy innymi ekstrakt z zielonej herbaty, mięty pieprzowej, czerwonej herbaty, melisy lekarskiej, ale też woda aloesowa i migdałowa. 
Po peelingu stopy są miękkie i odświeżone:)

Minusem jest wysoka cena 95 zł za 150 ml. Kosmetyk jest bardzo wydajny, ale jak na produkt do stóp to i tak drogo. Na szczęście często można znaleźć go w promocji.

Macie sprawdzone kosmetyki do pielęgnacji stóp?   

Pozdrawiam,
Daria

wtorek, 10 stycznia 2017

Nowy rok i nowe rytuały w pielęgnacji

Cześć!

Z  miesiąca na miesiąc moja skóra wygląda coraz lepiej, co mnie bardzo cieszy. To efekt odżywiania, ale też dobrej pielęgnacji, którą cały czas dostosowuję do swoich potrzeb. Mimo, że jestem zadowolona ze swojego planu ciągle szukam nowych rozwiązań. Nie koniecznie kosmetyków, chcę też wypróbować kilka rytuałów. Może już je znacie?

Węgiel drzewny
Ostatnio bije rekordy popularności, jest dodawany do posiłków, napojów i kosmetyków. Działa silnie oczyszczająco i jest polecany dla skóry problematycznej. Aktywny węgiel zawiera  wiele minerałów. Jest także naturalnym przeciwutleniaczem wspomagającym walkę  z bakteriami. 
Miałam już gąbeczkę konjac z węglem drzewnym, teraz rozglądam się za jakąś maską. Dam znać jak już coś przetestuję. 



Ajurveda
W zależności do tego jaką doshą jesteś-Vata, Kapha, Pitta, służą ci różne oleje czy sposoby pielęgnacji. W tamtym roku przeczytałam cała serią książek o Ajurwedzie w wielu aspektach zdrowia, pięlegnacji i życia. Mój typ to Pitta i rzeczywiście zdecydowana większość jej cech mi odpowiada. Ajurweda podpowiada wiele rozwiązań i sposobów pielęgnacji. Będę korzystać z ziół i olejków polecanych dla mojej skóry. Test na doshe znajdziecie TUTAJ. Warto go zrobić:)




Domowa pielęgnacja
Często proste sposoby są najlepsze, ale mam zamiar je trochę udoskonalić. Olej kokosowy, spirulina, glinki, sól epsom będą zdecydowanie częściej w użyciu. Wiem, że na pewno świetnie mi służą:) Chciałabym też nauczyć się więcej o kryształach i ich wpływanie na skórę i samopoczucie. 

Joga twarzy
Ćwiczę, ale nie całkiem regularnie, chociaż to bardzo przyjemne. Kiedy załapie się podstawy można ćwiczyć w każdej chwili. Podobno regularna praktyka znacznie wygładza i liftinguje twarz. Pomaga też zrelaksować mięśnie twarzy. Będę starała się ćwiczyć mięśnie twarzy 3 razy w tygodniu:) 



Zdrowa dieta 
Można czerpać w wielu rytuałów, ale najważniejsza jest pielęgnacja od środka. Konieczne jest wypijanie odpowiedniej ilości wody i jedzenie zdrowego, jak najmniej przetworzonego jedzenia. Dzięki temu dostarczymy sobie niezbędnych minerałów, które zapewnią nad=m zdrową skórę i mocne włosy i paznokcie. 

Może macie jeszcze jakieś pomysły i nowe metody do wypróbowania? Niebawem pokażę kosmetyki, które ostatnio stosuję:)

Pozdrawiam,
Daria


niedziela, 8 stycznia 2017

Last week #67

Cześć!

Nazbierało mi się trochę zdjęć do pokazania:) Zacznę od Zenitu gdzie spotkałam się z przyjaciółkami w Krakowie. Fajne miejsce na Kazimierzu, w menu nie ma wiele wegańskich opcji, ale bez problemu udało się skomponować pyszne roślinne śniadanie. Hummus z grzankami i warzywami był pyszny, podobnie jak koktajle. Na pewno tak wrócę:) Dajcie znać gdzie jeszcze warto jeść z Krakowie, jakie nowe wege miejsca warto odwiedzić? 



Zimą też lubię jeść kolorowo:) Cieszy mnie sezon na litchi i tanie mango. Robię też sporo świeżych soków warzywno-owocowych. 



Kubeczek menstruacyjny jest ze mną już prawie 5 lat, pierwszy raz pisałam o nim tutaj. Pierwszy Moon cup ciągle jest ok, ale zdecydowałam się na kolejny, tym razem składany. Znalazłam go w Drogerii Ekologicznej. Wiem, że na początku wydaje się to dziwne, ale warto sprawdzić, coraz więcej moich znajomych chwili sobie kubeczek co mnie bardzo cieszy. Stosujecie? 






Płatki konjac planowałam wypróbować od dawna, gąbki bardzo lubię i masuję nimi twarz prawie codziennie. Te dostałam od Czarszki i niebawem podzielę się opinią:) 



Lubię minerały w mini wersjach, bo mam szansę wykorzystać je do końca. Mam do przetestowanie bronzery i rozświetlacze. Macie ulubioną markę produkującą minerały? Długo byłam wierna Lily Lolo, ale teraz próbuję też innych. 



Tuż przed Świętami dostałam prezent od księgarni Gandalf, książkę kucharską Vegan Nerd i kilka gadżetów. Książka jest piękna i pełna ciekawych przepisów. Zabieram się za gotowanie. To jeden z moich ulubionych blogów wegańskich:) 



Udanego tygodnia!
Daria



czwartek, 5 stycznia 2017

Mohani- masło mango i olej moringa

Cześć!

Zimowa pielęgnacja wymaga dużej ilości olejów i maseł. Lubię odkrywać nowe produkty, często znajduję je w sklepie Helfy. Marka Mohani ma ogromny wybór ciekawych olejów, wybrałam masło mango i olej moringa, których wcześniej nie znałam.  



Masło z pestek mango ma działanie regenerujące, nawilżające i odżywcze. To czyste masło z pestek magno indyjskiego bez zbędnych dodatków. Niestety nie pachnie tak owocowo, ale działa świetnie. Stosuję je głównie na suche partie ciała, przed snem nakładam je na dłonie, stopy i usta. Nadaje się też do zabezpieczania końcówek włosów. 
Kiedy wychodzę biegać, nakładam je na twarz, żeby ochronić się przed mrozem. 

Masło topi się w kontakcie z ciepłymi dłońmi i dobrze rozprowadza po ciele. Szybko się wchłania. Nie pachnie jak owoc, bo jest pozyskiwane z pestek mango. Jest bardzo wydajne. Słoiczek mieści 120 ml masła i kosztuje 32 zł. Znajdziecie je TUTAJ
Kosmetyki Mohani mają proste opakowania z ładnymi zdobieniami. Miałam już ich masło shea i też byłam zadowolona. Niebawem kupię kolejny słoiczek. 




Moringa do tej pory znałam tylko jako superfoods do koktajli. Zainteresował mnie opis oleju, jest przeznaczony do skóry tłustej i mieszanej. Normalizuje wydzielanie sebum i łagodzi stany zapalne. Jest źródłem białka, żelaza, wapnia, magnezu, witamin A, E oraz K. Olej z tego drzewa ma unikalne własności pielęgnacyjne.

Opis producenta:
Regularne stosowanie daje widoczne i długotrwałe efekty: oczyszczona skóra bez zaskórników oraz zmniejszone pory. Skóra dzięki pielęgnacji olejem moringa staje się w zauważalnie lepszej kondycji, jest mniej podatna na powstawanie zaskórników oraz wyprysków. Poprawia stan nawet bardzo kłopotliwej skóry.

Może być używany przez osoby, których skóra ma tendencję do pękających naczynek oraz natychmiastowego przesuszenia przez warunki pogodowe bądź kontakt z wodą. Odczuwalnie zmiękcza i wygładza skórę. Likwiduje nieprzyjemne napięcie skóry, przywraca elastyczność. Łagodzi podrażnienia, także ugryzienia owadów. Przynosi ulgę nawet mocno przesuszonej i wrażliwej skórze. Wspomaga regenerację skóry z tendencją do pękania.

Moringa ma dobroczynny wpływ na skórę dojrzałą. Zmniejsza zmarszczki, ujędrnia i wygładza cerę. Za sprawą witamin stymuluje produkcję kolagenu i procesy odnowy komórek. Pozwala dłużej zachować  młody wygląd skóry za sprawą cennych antyoksydantów.

Odpowiedni do pielęgnacji problemowej skóry głowy – działa oczyszczająco, zmniejsza objawy łupieżu i uczucie swędzenia. Użyty na włosy poprawia ich nawilżenie i przywraca miękkość.




Jak się sprawdził? 
To lekki olej, który szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy. Stosowany codziennie za zapchał skóry, co często zdarza się przy innych olejach. Stosuję go samodzielnie, w połączeniu z kremami, albo jako dodatek do glinek, spiruliny i innych masek. 
Jest też dobrą bazą do masażu twarzy. To olej nierafinowany, bez sztucznych dodatków. 50 ml kosztuje 42 zł. Olej jest bardzo wydajny, do masażu twarzy wystarczą 2-3 krople. 



Znacie markę Mohani i te kosmetyki? Polecam:) Zimą takie kosmetyki są nieocenione w codziennej ochronie przez mrozem. Po jakie masła czy oleje sięgacie najchętniej? 

Pozdrawiam,
Daria

wtorek, 3 stycznia 2017

Puressentiel- kojąca moc olejków eterycznych

Cześć!

Aromaterapia jest mi bardzo bliska, olejki eteryczne są u mnie w użyciu każdego dnia. Wierzę w ich moc zarówno jeśli chodzi i działanie relaksacyjne, lecznicze i pielęgnacyjne. Zawierają wysoko skoncentrowane składniki, które działają skutecznie. Lubię ich zapachy i korzystam z korzyści jakie dają. 

Kilka tygodni temu dostałam przesyłkę, która ogromnie mnie ucieszyła. Paressentiel to francuska rodzinna firma, która jest liderem na rynku aromaterapii. Została stworzona z pasji do olejków naturalnych. Codziennie stosuję ich produkty i już czas podzielić się opinią:) 




Aromaterapia to metoda leczenia bazująca na wykorzystaniu olejków eterycznych o wielu walorach. Stosuje się je zarówno w celach profilaktycznych, np. w przypadku grypy, nieżytu żołądka, jak i w celach leczniczych, np. na ból gardła, przy zapaleniu oskrzeli. Ciągle jest niedoceniona i mało rozpowszechniona, dlatego warto o niej pisać. 

Seria kosmetyków Rest&Relax  opiera się na połączeniu olejków o działaniu kojącym i relaksacyjnym. Dostałam do przetestowania 4 produkty, które od razu otworzyłam. Świetnie wpasowały się w moje potrzeby, poza tym na rynku nie ma podobnych produktów. 


RELAKSUJĄCY SPRAY DO POMIESZCZEŃ PURESSENTIEL Z 12 OLEJKAMI ETERYCZNYMI
Polecany przy problemach ze snem. Można spryskać nim kąty pomieszczenia, żeby olejki równomiernie się rozchodziły, albo spryskać np. chusteczkę na stoliku nocnym. Nie nadaje się do stosowania na pościel czy skórę. 
Rozpylam go kiedy nie jestem senne wieczorem, pomaga się też wyciszyć po wieczornym bieganiu. 

W składzie znajduje się aż 12 olejków eterycznych- drewno różane, rumian rzymski, cyprys, lawenda, mandarynka, majeranek, neroli, pomarańcza, palmaroza, liść drzewa pomarańczy, drewno sandałowe i werbena. Wszystkie mają działanie kojące i wyciszające. 
Spray ma pojemność 75 ml i ma aplikator z areozolem co sprawia, że jest bardzo wydajny. Kosztuje 79,90 zł.


PURESSENTIEL SOS STRESS ROLLER Z 12 OLEJKAMI ETERYCZNYMI
To połączenie olejków o właściwościach antydepresyjnych i redukujących niepokój. Ma dwie drogi działania: poprzez zmysł węchu oraz przez skórę. 
To połączenie olejków: rumian rzymski, lawenda, lawandyna, majeranek, mięta polna, neroli, pomarańcza, liśc drzewa pomarańczowego, drewno sandałowe z zachodnich indii, szałwia muszkatołowa, wetiwer i ylang-ylang. 

Mocno skoncentrowane olejki w wygodnym opakowaniu można mieć zawsze pod ręką. Mała buteleczka mieści 5 ml olejku i kosztuje 39,90 zł. To połączenie olejków, które łagodzą poczucie zdenerwowania i złości. Bardzo lubię ten roller i chętnie kupię kolejne opakowanie. 

Przed użyciem mieszam przez chwilę wszystkie olejki, nakładam na nadgarstki i biorę kilka głębokich wdechów. Olejki utrzymują się na skórze przez jakiś dłuższy czas i mogą zastąpić perfumy. 






PURESSENTIEL ORGANICZNY RELAKSUJĄCY OLEJEK DO MASAŻU Z LAWENDĄ I NEROLI
Od razu polubiłam ten olejek, świetnie nawilża i odżywia skórę, a dodatkowo pięknie pachnie i poprawia nastrój. Choć producent o tym nie wspomina olejek ma suchą konsystencję, to znaczy, że bardzo szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy. 
Znajdziemy w nim lawendę, o silnym działaniu antystresowym, relaksującym, uspokajającym, kojącym, odprężającym mięśnie, a także olejek neroli, który pomaga zwalczyć problemy z zasypianiem, napięcie nerwowe i stres. Dalej w składzie pojawia się też- rumianek rzymski, majeranek, petit grain bigarade oraz ylang-ylang, które łagodzą napięcia, ułatwiają odzyskanie równowagi, zapewniają spokojny sen.
Dobre połączenie olejków daje nie tylko piękny zapach, ale też skuteczne działanie. 

Olejami bazowymi są olej z sezamu i słodkich migdałów. Olejek świetnie nadaje się do odprężającego masażu ciała. Pomaga rozluźnić napięte mięśnie i łagodzi skutki stresu. 
W składzie znajdziemy tylko oleje naturalne pomieszane z olejkami eterycznymi. Jest zamknięty w pięknej szklanej buteleczce. Wrócę o niego z przyjemnością. 100 ml kosztuje 69,90 zł.


PURESSENTIEL RELAKSUJĄCY PŁYN DO KĄPIELI I POD PRYSZNIC Z 12 OLEJKAMI ETERYCZNYMI
Zima sprzyja kąpielom, a ten olejek w połączeniu z ciepłą wodą pachnie obłędnie. Dodatkowo w kąpieli olejki łatwo mogą przeniknąć przez skórę. Pomagają się wyciszyć. Olejek można stosować też pod prysznic, ale szkoda mi go stosować tak często. Małą buteleczkę zostawiam sobie na specjalne okazje. Wystarczy niewielka ilość olejku, żeby odczuć relaksacyjne działanie. Polecam amatorom kąpieli. 100 ml kosztuje 69,90 zł. 

Więcej informacji i marce i produktach znajdziecie na facebooku.




Jeśli lubicie aromaterapię i działanie olejków te produkty Wam się spodobają:) 
Korzystacie z naturalnych olejków eterycznych? 

Pozdrawiam,
Daria