Naturalne olejki i masła mają ogromną moc pielęgnacji, którą ciężko przebić. Po raz kolejny przekonałam się o tym testując kosmetyki marki Three Organic. Proste składy i minimalistyczne, trochę apteczne opakowania sprawiły, że chciałam spróbować ich na swojej skórze i włosach.
Intense Nourish Eliksir do włosów intensywnie nawilżający
Eliksir bogaty w czyste oleje organiczne z dodatkiem witaminy E, która wzmacnia włosy i przyspiesza ich wzrost. Zawiera olejek ze słodkich migdałów nadający włosom blasku. Produkt bez dodatków chemicznych i produktów ropopochodnych
Organiczny eliksir dla włosów, który je ożywia, odżywia i rozpieszcza.
Skład: Olea europaea (Oliwa z oliwek), Prunus amygdalus dulcis (Olej ze słodkich migdałów), Argania spinosa (Olej arganowy), Ricinus communis (Olejek rycynowy), Tocopherol (Witamina E), Rosmarinus officinalis (Olejek rozmarynowy)
Jak się sprawdził?
Olejek rzeczywiście nadaje blask włosom i sprawia, że są miękkie. Dobrze nawilża włosy, po każdym myciu nakładam eliksir na końcówki włosów, a nawet na połowę ich długości. Świetnie się sprawdza, zwłaszcza teraz kiedy włosy przez mrozy i ogrzewanie nie są w najlepszym stanie. Wystarczy kilka kropel, żeby uzyskać efekt nawilżenia i odżywiania. Olejek ma też przyspieszać wzrost włosów, ale nie wiem czy rzeczywiście tak jest, nie nakładam do na skórę głowy, żeby nie obciążać włosów.
Jestem z niego zadowolona. Stosuję od kilku tygodni i po buteleczce widzę, że wystarczy mi na kilka miesięcy. 100 ml kosztuje około 90 zł, znajdziecie go TUTAJ.
Masło shea to absolutny zimowy niezbędnik. To marki Three Organics dodatkowo w składzie ma olej jojoba i olej kokosowy. To dobra kombinacja, masło topi się w ciepłych dłoniach i dobrze rozprowadza się na skórze. Nawilża i odżywia, najczęściej stosuję ja na dłonie i suche partie ciała. Jest wydajne, chociaż opakowanie mogłoby być większe. Masło jest zamknięte z 60 ml słoiczku i kosztuje 74,99 zł.
Masło shea ma działanie kojące, nawilżające, regenerujące. Zawiera wiele cennych składników, które chronią skórę przed czynnikami zewnętrznymi. Nic tak dobrze chroni twarzy w mroźne dni jak masło shea. Nakładam je kiedy wychodzę pobiegać.
Skład: Butyrospermum Parkii (Masło shea), Simmondsia Chinensis (Olej jojoba), Cocos nucifera (Olej kokosowy)
Miętowy balsam do ust na bazie masła shea i olejku ze słodkich migdałów sprawia, że usta są nawilżone, wygładzone i dobrze chronione przed mrozem. Tłuste masło wspomaga regenerację i koi przesuszone usta. Dodatek olejku miętowego nadaje mu przyjemny zapach. 10 ml kosztuje 23,99 zł.
Znacie tą markę? Jakie kosmetyki muszą znaleźć się w Waszej zimowej kosmetyczce?
Pozdrawiam,
Daria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz