Wegański Berlin
Cześć!
Wegańska stolica europy od dawna była na mojej liście miejsc do zwiedzenia. Poza szukaniem miejsc do zwiedzenia, była to też fajna wyprawa kulinarna. W Berlinie na każdym kroku jest wegańskie jedzenie. Wybój jest ogromny. Nie mówiąc o Veganz- wegańskim markecie, w którym można znaleźć cuda.
Do The Bolw z pewnością jeszcze wrócę. Tak właśnie gotuję i jem na co dzień. Prosto, zdrowo, kolorowo i smacznie. Wszystkim smakowało, bowle to zdecydowanie moje klimaty. Mam w domu tylko dwa talerze i kilka misek, zdecydowanie wolę obiad podany w takiej formie.
Surowy, wegański sernik z matchą. Smakował świetnie.
Matcha latte, mam obiecane takie naczynia:)
Daluma kolejne piękne miejsce ze zdrowym, prostym jedzeniem. Wnętrze zachwyca!
Burgery z Yellow Sunshine mocno imitowały mięso, nie lubię takich smaków. Nie polecam tego miejsca. Już pisałam na instagramie, że każdy zamówił coś innego, a smaki były bardzo zbliżone. Dziwne, bo miejsce polecane było w wielu miejscach, jako zdrowy i samczy fast food. Wolę nurt slow:)
Veganz-jest tam wszystko. Spory wybór słodyczy, herbat, mleka roślinnego, lodów, sosów, kosmetyków... Myślę, że przed otworzeniem Urban Vegan we Wrocławiu kupiłabym wszystko, ale teraz sporo można dostać u nas na miejscu. Mimo wszystko warto wstąpić, kupiłam kilka rzeczy, głównie z myślą o innych. Sobie wzięłam matchę, ucieszył mnie ogromny wybór.
Pozytywne przesłanie:) You are enough zdecydowanie najlepsze.
Pogoda dopisała powłóczyliśmy się po mieście i bardzo mi się podobało. Berlin jest ok, ale jakoś nie widzę się tam na dłużej. Jeśli chodzi o wegańskie miejsca, które odwiedziliśmy było ok. Porównując do naszych restauracji, nie mamy się czego wstydzić. We Wrocławiu czy Krakowie można zjeść równie dobrze. Nie mówiąc o Warszawie, gdzie wegańskie miejsca otwierają się cały czas. Mam całą listę miejsc do odwiedzenia przy najbliższej wizycie.
Wegańska stolica europy od dawna była na mojej liście miejsc do zwiedzenia. Poza szukaniem miejsc do zwiedzenia, była to też fajna wyprawa kulinarna. W Berlinie na każdym kroku jest wegańskie jedzenie. Wybój jest ogromny. Nie mówiąc o Veganz- wegańskim markecie, w którym można znaleźć cuda.
Do The Bolw z pewnością jeszcze wrócę. Tak właśnie gotuję i jem na co dzień. Prosto, zdrowo, kolorowo i smacznie. Wszystkim smakowało, bowle to zdecydowanie moje klimaty. Mam w domu tylko dwa talerze i kilka misek, zdecydowanie wolę obiad podany w takiej formie.
Surowy, wegański sernik z matchą. Smakował świetnie.
Matcha latte, mam obiecane takie naczynia:)
Daluma kolejne piękne miejsce ze zdrowym, prostym jedzeniem. Wnętrze zachwyca!
Burgery z Yellow Sunshine mocno imitowały mięso, nie lubię takich smaków. Nie polecam tego miejsca. Już pisałam na instagramie, że każdy zamówił coś innego, a smaki były bardzo zbliżone. Dziwne, bo miejsce polecane było w wielu miejscach, jako zdrowy i samczy fast food. Wolę nurt slow:)
Veganz-jest tam wszystko. Spory wybór słodyczy, herbat, mleka roślinnego, lodów, sosów, kosmetyków... Myślę, że przed otworzeniem Urban Vegan we Wrocławiu kupiłabym wszystko, ale teraz sporo można dostać u nas na miejscu. Mimo wszystko warto wstąpić, kupiłam kilka rzeczy, głównie z myślą o innych. Sobie wzięłam matchę, ucieszył mnie ogromny wybór.
Pozytywne przesłanie:) You are enough zdecydowanie najlepsze.
Pogoda dopisała powłóczyliśmy się po mieście i bardzo mi się podobało. Berlin jest ok, ale jakoś nie widzę się tam na dłużej. Jeśli chodzi o wegańskie miejsca, które odwiedziliśmy było ok. Porównując do naszych restauracji, nie mamy się czego wstydzić. We Wrocławiu czy Krakowie można zjeść równie dobrze. Nie mówiąc o Warszawie, gdzie wegańskie miejsca otwierają się cały czas. Mam całą listę miejsc do odwiedzenia przy najbliższej wizycie.
Pozdrawiam,
Daria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz