Matcha to hipster wśród herbat, wszyscy piją piękną zieloną matcha latte. Sproszkowana zielona herbata ma wiele antyoksydantów i warto ją poznać. Mam w domu kilka puszek świetnej matchy i przygotowuję ją na rożne sposoby. To źródło cennych antyoksydantów, które można wykorzystać także w pielęgnacji.
Zielony proszek zawiera 10 razy więcej antyoksydantów i składników odżywczych niż inne herbaty. W Japonii jest składnikiem wielu kosmetyków. Dodaję ją do domowej maski, którą robię raz w tygodniu.
Składniki:
płaska łyżeczka matchy
łyżka jogurtu naturalnego (wybieram roślinny)
szczypta cynamonu (opcjonalnie)
5 kropli olejku z drzewa sandałowego
Wszystkie składniki mieszam i nakładam na twarz na około 15-20 minut. Konsystencja powinna być na tyle gęsta, żeby maska nie spływała z twarzy.
Działa odżywczo na skórę i poprawia wygląd. Olejek z drzewa sandałowego daje piękny zapach, a także zapewnia dobre nawilżenie skóry i nadaje skórze blasku. Olejek eteryczny można wymienić na inny i dopasować go do potrzeb skóry.
O tym dlaczego warto pić matchę przeczytacie TUTAJ. Jest pyszna, polecam:)
Lubicie matchę?
Pozdrawiam,
Daria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz