Kosmetyki wegańskie
Cześć!
Weganizm to nie tylko dieta, ale często też styl życia. Staje się coraz bardziej popularny i propagowany. Odżywianie jest najczęściej pierwszym krokiem, potem rosnąca wiedza ma wpływ na inne dziedziny życia. W przypadku kosmetyków sprawa jest ciężka. Mniejsze marki przejmowane są przez duże koncerny, które testują na zwierzętach. Niektóre produkty lepiej sprawdzać przed każdym zakupem. Nie mam czasu śledzić tego na bieżąco, na szczęście są osoby którym można zaufać i które poświęcają dużo swojego czasu żeby dzielić się rzetelnymi informacjami.
Zdarzają mi się wpadki, ale już coraz rzadziej. Jeśli wiem, że kosmetyk jest testowany w ogóle mnie nie interesuje. W grę wchodzi też skład, który ma być wolny od wszelkich składników pochodzenia zwierzęcego, ani pozyskiwanych w sposób, który przysparza zwierzętom cierpienia. Kosmetyki wegańskie nie zawierają między innymi piżma, ambry, kolagenu, elastyny, keratyny, lanoliny, wosku pszczelego czy miodu.
Teoretycznie w UE zakazane jest testowanie na zwierzętach, ale rzeczywistość jest inna Wielkie koncerny testują w Chinach i nie zamieszczają takich informacji na opakowaniach. Wejście marki na rynek Chiński oznacza akceptację na testy, więc marki które są tam sprzedawane są skreślone z list "cruelty free'". Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Wybór kosmetyków jest na tyle duży, że nie ma sensu kupować marek, które testują na zwierzętach. Są matki całkowicie transparentne, które ujawniają swoich dostawców i nie mają nic do ukrycia. Ważne są też częste aktualizacje. Osoby, które zajmują się sprawdzaniem marek i aktualizacją marek wegańskich pracują przy tym na cały etat. Najlepszym źródłem wiedzy jeśli chodzi o marki zagraniczne jest logicalharmony.net, z europejskimi jest gorzej. Polecam bloga Happy Rabbit gdzie co 2-3 miesiące pojawiają się aktualizacje. Kasia z Pink Mink Studio też poleca jedynie nietestowane kosmetyki i dobrze wszystko sprawdza, między innymi dla magazynu Vege.
Ja ciągle się uczę i zdarzają mi się wpadki. Kasia pomaga mi weryfikować wątpliwości i zawsze chętnie odpowiada na pytania. Polecam jej kanał na YT.
W dzisiejszych czasach nie ma konieczności przeprowadzania brutalnych testów na zwierzętach. Najczęściej ludzie sięgają po nie z wygody, ale warto zastanowić się czy warto kupować takie marki. Każdy głosuje swoim portfelem i wybiera co chce wspierać. Jest wiele świetnych marek, które nie testują i są warte odkrycia.
Świat roślin oferuje wiele dobrych składników, które mogą zastąpić te pochodzenia zwierzęcego. Wyciągi z roślin, aloes, algo mirskie, glinki są bardzo skuteczne w pielęgnacji skóry. Są wartościowe i działają pozytywnie na skórę.
Wybór kosmetyków wolnych od testów ułatwiają certyfikaty. Niestety często są podrabiane, nie każdy króliczek świadczy o tym, że kosmetyk nie jest testowany. Te trzy znaczki są godne zaufania.
Kosmetyki wegańskie nie są skierowane tylko do wegan, ale do wszystkich świadomych konsumentów. Zawracacie na to uwagę? Wybieracie kosmetyki nietestowane na zwierzętach?
Pozdrawiam,
Daria
Weganizm to nie tylko dieta, ale często też styl życia. Staje się coraz bardziej popularny i propagowany. Odżywianie jest najczęściej pierwszym krokiem, potem rosnąca wiedza ma wpływ na inne dziedziny życia. W przypadku kosmetyków sprawa jest ciężka. Mniejsze marki przejmowane są przez duże koncerny, które testują na zwierzętach. Niektóre produkty lepiej sprawdzać przed każdym zakupem. Nie mam czasu śledzić tego na bieżąco, na szczęście są osoby którym można zaufać i które poświęcają dużo swojego czasu żeby dzielić się rzetelnymi informacjami.
Zdarzają mi się wpadki, ale już coraz rzadziej. Jeśli wiem, że kosmetyk jest testowany w ogóle mnie nie interesuje. W grę wchodzi też skład, który ma być wolny od wszelkich składników pochodzenia zwierzęcego, ani pozyskiwanych w sposób, który przysparza zwierzętom cierpienia. Kosmetyki wegańskie nie zawierają między innymi piżma, ambry, kolagenu, elastyny, keratyny, lanoliny, wosku pszczelego czy miodu.
Teoretycznie w UE zakazane jest testowanie na zwierzętach, ale rzeczywistość jest inna Wielkie koncerny testują w Chinach i nie zamieszczają takich informacji na opakowaniach. Wejście marki na rynek Chiński oznacza akceptację na testy, więc marki które są tam sprzedawane są skreślone z list "cruelty free'". Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Wybór kosmetyków jest na tyle duży, że nie ma sensu kupować marek, które testują na zwierzętach. Są matki całkowicie transparentne, które ujawniają swoich dostawców i nie mają nic do ukrycia. Ważne są też częste aktualizacje. Osoby, które zajmują się sprawdzaniem marek i aktualizacją marek wegańskich pracują przy tym na cały etat. Najlepszym źródłem wiedzy jeśli chodzi o marki zagraniczne jest logicalharmony.net, z europejskimi jest gorzej. Polecam bloga Happy Rabbit gdzie co 2-3 miesiące pojawiają się aktualizacje. Kasia z Pink Mink Studio też poleca jedynie nietestowane kosmetyki i dobrze wszystko sprawdza, między innymi dla magazynu Vege.
Ja ciągle się uczę i zdarzają mi się wpadki. Kasia pomaga mi weryfikować wątpliwości i zawsze chętnie odpowiada na pytania. Polecam jej kanał na YT.
W dzisiejszych czasach nie ma konieczności przeprowadzania brutalnych testów na zwierzętach. Najczęściej ludzie sięgają po nie z wygody, ale warto zastanowić się czy warto kupować takie marki. Każdy głosuje swoim portfelem i wybiera co chce wspierać. Jest wiele świetnych marek, które nie testują i są warte odkrycia.
Świat roślin oferuje wiele dobrych składników, które mogą zastąpić te pochodzenia zwierzęcego. Wyciągi z roślin, aloes, algo mirskie, glinki są bardzo skuteczne w pielęgnacji skóry. Są wartościowe i działają pozytywnie na skórę.
Wybór kosmetyków wolnych od testów ułatwiają certyfikaty. Niestety często są podrabiane, nie każdy króliczek świadczy o tym, że kosmetyk nie jest testowany. Te trzy znaczki są godne zaufania.
Kosmetyki wegańskie nie są skierowane tylko do wegan, ale do wszystkich świadomych konsumentów. Zawracacie na to uwagę? Wybieracie kosmetyki nietestowane na zwierzętach?
Pozdrawiam,
Daria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz