Od dawna miałam na to ochotę, wreszcie zapisałam się na Rumnegeddon. W tym roku odpuściłam długie bieganie, ale cały czas biegam i sprawia mi to dużą przyjemność. Takie wyzwania lubię najbardziej. Nie sprawdzałam wcześniej przeszkód, nie stresowałam się i bardzo czekałam na ten start. Byłam ciekawa jak będzie.
Rozgrzewka i start były w wodzie, ruszyliśmy cali mokrzy. Było ciepło i pewnie dlatego liczba startujących była rekordowa. Wybrałam Rekruta- około 6 kilometrów trasy i ponad 30 przeszkód. Biegać się nie dało, może łącznie przebiegłam 2 km, na trasie było tyle błota, że nie było to możliwe. To nie jest bieg na czas, liczy się dobra zabawa. To nie jest typowy bieg, ledwo się rozpędzisz już trzeba zwalniać i pokonać przeszkodę. Do niektórych były kolejki, nie mam pojęcia ile zajęło mi ukończenie trasy, to nie to samo co bieg uliczny.
Pokonując czterometrowe ściany widziałam, że chcę to zrobić jeszcze raz! Nie sądziłam, że dam radę, ale udało się:)
Wskoczenie do basenu z lodem też było wyzwaniem, tuż za nim było skakanie przez ogień.
Ścian do przeskoczenia było wyjątkowo dużo.
Indiana Jones- tak nazywała się ta przeszkoda. Na linę i do wody, mogłabym to powtórzyć:)
Pod tymi linami był basen, wpadłam do niego przy pierwszej próbie. Przy kolejnej przeszłam przez wszystkie liny. Zdecydowanie na przeszkoda wymęczyła mnie najbardziej. Dała też największą radość.
Było dużo ścian i czołgania się po błocie pod drutem kolczastym. To zdecydowanie moje ulubione momenty. Jak na placu zabaw.
Czy pójdę jeszcze raz? Na 100%! Dobra atmosfera, ludzie na trasie na których można było liczyć i satysfakcja po skończonym biegu. Kolejne doświadczenie zdobyte, nowe przeżycie i apetyt na więcej:) Myślałam, że ominę sporo przeszkód, ale nie było takiej potrzeby. Udało się, gdzie trzeba było ktoś podsadził, ktoś podał rękę. Można się sprawdzić w trudnych warunkach, zdecydowanie lubię się wybrudzić i nie boję się trudnych przeszkód. Takie wyzwania mnie cieszą. Trochę znajomych deklaruje, że dołączy do drużyny przy kolejnym starcie. Ja na pewno się zapiszę.
Startowaliście w Runmageddonie? Jakie macie wrażenia?
Pozdrawiam,
Daria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz