Zdrowe odżywianie

środa, 28 marca 2018

Roller do twarzy z jadeitu

Cześć!

Kilka razy wspominałam o masażu twarzy i o tym że jest jednym z ważniejszych elementów mojej pielęgnacji. Ma wiele zalet- usprawnia wchłanianie kosmetyków, pobudza krążenie krwi i limfy, poprawia koloryt skóry, działa przeciwzmarszczkowo, a dla mnie ma również istotne działanie relaksacyjne.


Masażu twarzy nauczyłam się w szkole masażu i od razu włączyłam do swojej pielęgnacji. To bardzo proste techniki i nie trzeba być profesjonalistą żeby go wykonywać. Najbardziej lubię masaż manualny, wykonywany własnymi dłońmi, z czasem przybyło mi gadżetów do masażu twarzy. Dziś skupię się na rollerze wykonanym z jadeitu. Niedługo pokażę też inne masażery, które polecam. 





Roller z jadeitu okazał się dla mnie świetnym wyborem. Masażery w formie rolki są bardzo łatwe i przyjemne w użyciu.  Wykonany z naturalnego kamienia jak jadeit, dodatkowo mnie zachęcił. Kamienie szlachetne mają szerokie zastosowanie w medycynie niekonwencjonalnej i kosmetyce naturalnej. Jadeit jest dobrze znany Dalekim Wschodzie,  od wieków był stosowany w celu poprawienia elastyczności skóry, pobudzania krążenia i rytuałów upiększania. Nazywany jest kamieniem młodości. Mam także masażery w formie płaskiego jadeitu, które również przeznaczone są do masażu, o tych napiszę w innym poście.
Masaż za pomocą rollera niesie ze sobą działanie upiększające, głownie poprzez rozluźnienie mięśni i poprawienie krążenia krwi. Pozwala redukować obrzęki, zmniejsza napięcie mięśni,  zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek. Działa na zasadzie drenażu limfatycznego, pomaga pozbyć się zalegającej limfy. 
Masażer jest bardzo prosty w użyciu, wystarczy delikatnie przyłożyć wałeczek do skóry i wykonywać ruchy z dołu do góry, oraz od wewnętrznej strony twarzy na zewnątrz. Wzdłuż szyi z góry na dół. Można trzymać masażer w lodówce i schładzać nim twarz rano kiedy opuchlizna jest widoczna, szczególne polecam ten sposób, jeśli macie problem z opuchniętymi oczami. Wystarczy kilka minut żeby pozbyć się obrzęków. Kiedy mam czas masuję nim twarz 10-15 minut. Zaraz po zakończeniu masażu czuć większy przepływ krwi przez mięśnie twarzy, przy czym twarz nie jest mocno zaczerwieniona. To bardzo przyjemne uczucie. 




Jestem bardzo zadowolona z działania masażera. Stosuję go codziennie, nawet jeśli mam na to 2-3 minuty. Krótki masaż pomaga na lepszą aplikację kosmetyków, które dzięki masażowi o wiele lepiej się wchłaniają. Zarówno manualny masaż jak i z pomocą rollera czy innych gadżetów jest dla mnie ogromną przyjemnością. 

Efekty regularnego masażu są widoczne na skórze, a z wiekiem będą coraz bardziej zauważalne. Skóra nabiera widocznego blasku. Kosmetyki lepiej się wchłaniają, skóra jest lepiej odżywiona i dotleniona. Ważny dla mnie jest też efekt relaksujący. Lubię wykonać rano szybki masaż pobudzający, ale zdecydowanie bardziej przykładam się do masażu podczas wieczornej pielęgnacji. W czasie demakijażu i po nim mam czas na zastosowanie większej ilości technik i daje mi to dużo przyjemności. Czuję jak mocno napinają się mięśnie w ciągu dnia, wieczorem mogę je rozluźnić. Ten element rozluźnienia idealnie wpisuje się w wieczorną pielęgnację i przygotowanie do snu. 




Lubicie masaż twarzy? Macie swoje pielęgnacyjne rytuały?

Pozdrawiam,
Daria

niedziela, 25 marca 2018

Ulubieńcy ostatnich tygodni

Cześć!

Ekotyki z Krakowie pozwoliły mi uzupełnić zapas ulubionych kosmetyków. Dziewczyny z Natu Handmade robią najlepszy i najpiękniej pachnący peeling do ciała. Bardzo go lubię i czekam aż zrobią większe opakowanie i kolejne kosmetyki o tym pięknym zapachu. Polecam jeśli nie znacie. Nie zliczę już opakowań, które wykończyłam. 





Tonik od Jan Barba kupiłam ponownie. Kompozycja ziół i ekstraktów dobrze działa na moją skórę. Odświeża i odżywia skórę. Lubię Bartka i Martę, ufam ich kosmetykom. Kupiłam ponownie i pewnie jeszcze będę wracać. 






My magic essence to marka stworzona przez joginkę. Kosmetyki, które miałam okazję testować są wyjątkowe. Szczególnie olejek Love, pachnie obłędnie i używam go jak perfumy. Uzależniłam się od tego zapachu. Baza hialuronowa pod kolejne produkty pielęgnacyjne, też jest świetna, sprawia, że skóra jest lepiej nawilżona. To był idealny kosmetyk na zimę, ale mam już ochotę na kolejne opakowanie. 





To już już trzecie balsam myjący od Czarszki, polecam:) Więcej o nim pisałam już na blogu. Najlepszy kosmetyk do zmywania makijażu:) 





Lubię tą formę balsamu, zwłaszcza na wyjazdy. Pomada do ciała dobrze nawilża skórę, ma świetny skład i piękny śliwkowy zapach. To już moja trzecia tubka i na pewno kupię kolejną:) 




Orientana ma nową serię z kurkumą, byłam jej ciekawa:) Używam od niedawna i już bardzo lubię. Dam znać jak się sprawdza po dłuższym czasie, ale już widzę, że się polubimy. 





Herbatki Pukka- idealne na zimowe wieczory. Nie wiem którą lubię najbardziej. 





Notesy z nowej kolekcji w Empiku skradły moje serce. Pięknie wiosenne, idealne do planowania kolejnych warsztatów i nowych projektów. 





Po Hygge czas na Lagom. Chodzi o szwedzką koncepcję lagom, najprościej- nie za dużo, nie za mało, tylko w sam raz. W lagom ważne jest zdrowie w duecie z równowagą – także jeśli chodzi o dietę czy aktywność. Nie tylko ładne, przytulne wnętrze jak w hygge. Ciekawa książka, warto po nią sięgnąć. 





Może macie do polecenia jakieś ciekawe kosmetyki/książki/filmy, albo inne ulubione rzeczy? Czekam na Wasze komentarze:)

Pozdrawiam,
Daria

piątek, 23 marca 2018

Naturalny materac- Plantpur

Cześć!

Urządzając nowe miejsce chciałam wybrać dobry i wygodny materac. Naturalne materiały dają pewność, że będziemy spać w łóżku, które jest bezpieczne dla naszego zdrowia, a dzięki zastosowaniu pianek, materac jest wygodny i zapewni przyjemny oraz komfortowy sen.

Większa dostępność naturalnych materiałów bardzo mnie cieszy. Takie produkty są często zdrowsze dla nas i przyjazne dla środowiska. Markę PlantPur znałam już wcześniej, zastanawiałam się tylko który materac wybrać. 



Czy warto zapłacić więcej za naturalny materac? Poczytałam o piankowych materacach i szybko zdecydowałam się na ten z włókna kokosowego. Materace piankowe zawierają sporo substancji ropopochodnych, które nie są dla nas obojętne. Skóra wchłania je każdej nocy. Materac z naturalnych materiałów był dla mnie oczywistym wyborem, tym bardziej, że na co dzień dobrze idzie mi unikanie plastiku i wielu sztucznych materiałów. 
Marka PlantPur to polskie ekologiczne materace z produktów roślinnych. Idealne dla dzieci i dla alergików – dzięki swojemu składowi posiadają właściwości antybakteryjne – zwalczają bakterie, grzyby, roztocza.


Naturalne materace  coraz częściej dostępne są na rynku.Materac to jeden z najważniejszych przedmiotów w domu. To jak dobrze się wysypiamy ma wpływ na nasze samopoczucie, zdrowie i komfort. Na sen przeznaczamy około 1/3 naszego życia. Dlatego wybór materaca nie może być przypadkowy. Długo się zastanawiałam i wybrałam model PlantPur Natural


Materac Natural został stworzony z myślą o osobach, które preferują klasyczne materace piankowe, a dodatkowo cenią sobie ekologię, komfort oraz wysoką jakość produktów. PlantPurTM Natural to materac z pianki wysokoelastycznej, składa się z dwóch rodzajów warstw. Pierwsza warstwa to ekologiczna pianka PlantPurTM HR z dodatkiem oleju kokosowego. Jest to pianka bardzo elastyczna i odporna na odkształcenia. Zrobiona jest w specjalnej technologii tzw. moletkowaniu. Sprawia to, że powierzchnia pianki posiada specjalne wgłębienia. Ciało układa się na nich w prawidłowej pozycji. Wgłębienia te poprawiają także krążenie krwi, dlatego powierzchnia moletkowana może być stosowana w profilaktyce przeciwodleżynowej, a także do samego leczenia odleżyn. Drugą warstwę stanowi pianka PlantPurTM Visco zawierająca do 50% olejów roślinnych, dzięki której materac jest wygodny i komfortowy.


Materac świetnie się sprawdza, jest bardzo wygodny. Nasze samopoczucie w ciągu całego dnia zależy od tego czy dobrze się wyśpimy. Zdecydowanie warto wybrać najlepszy dla nas materac.  To był zdecydowanie dobry wybór. 


Zwracacie uwagę na naturalność materiałów, które otaczają Was na co dzień? 
Pozdrawiam,
Daria

środa, 21 marca 2018

Rozdanie- Ekodrogeria

Cześć!

Kilka dni temu pisałam o kilku nowościach z Ekodrogeria. Mam dla Was kilka kosmetyków do rozdania. Dobrze się u mnie sprawdzają i cieszy mnie, że będziecie mogli je poznać. 


Co trzeba zrobić żeby wziąć udział w rozdaniu?

1.Należy być  obserwatorem mojego bloga i polubić profil Ekodrogeria na facebooku

2. W komentarzu pod tym postem proszę o zostawienie adresu email, żebym szybko mogła się skontaktować ze zwycięzcami. Napiszcie dlaczego wybieracie naturalne kosmetyki (1-2 zdania) i który zestaw chcecie dostać. 


Rozdanie trwa do 29.03, wylosuję trzy osoby, a wyniki ogłoszę następnego dnia. Zapraszam do udziału:) Będzie mi miło jeśli udostępnicie rozdanie na  facebooku. 


I zestaw
Nawilżający szampon  i mydło z pomarańczą i cynamonem











II zestaw












Rozdanie organizuję dzięki EKODROGERIA

Powodzenia!

wtorek, 20 marca 2018

All about life- warsztaty z Moniką Mrozowską i Katarzyną Stuhr

Cześć!

Tydzień temu uczestniczyłam w świątecznej edycji warsztatów kulinarnych z Moniką Mrozowską i  Katarzyną Błażejewską- Stuhr. Wydarzenie organizowane było przez All about life


Zarówno Monika jak i Kasia o zdrowym odżywianiu wiedzą bardzo dużo. Kasia to dietetyk kliniczny i psychodietetyk. Swoim pacjentom proponuje diety oparte na produktach sezonowych, lokalnych i naturalnych. 


Monika Mrozowska – aktorka, propagatorka zdrowego odżywiana. Od wielu lat proponuje zdrowe i smaczne potrawy. Autorka i współautorka książek kulinarnych – m.in. Słodkie i zdrowe, czyli desery, które możesz jeść codziennie oraz Słodko zdrowo świątecznie. Wegetarianka. Z pasją angażuje się w akcje prozdrowotne, przede wszystkim związane z edukacją żywieniową.






O oprawę kulinarną zadbały marki: Hortex, OSM KRASNYSTAW, Zepter, Baziółka. 
Ponadto mieliśmy okazję zobaczyć nowe witaminy i mikroelementy marki Cheers, kosmetyki Orientana. 
To było świąteczne spotkanie, stąd wielu z blogerów przyszło ze swoimi dziećmi, które gotowały razem z rodzicami.





Ucieszyła mnie możliwość rozmowy z przedstawicielkami marki Orientana, którą bardzo lubię. Chętnie wypróbuję nowości z kurkumą i szafranem w składzie. 



Warsztaty kulinarne zawsze pozwalają nauczyć się czegoś nowego. Mogłam zapoznać się z nowym sprzętem i gotować w większym gronie. Bardzo lubię takie spotkania. Ładne wnętrze bardzo mi się podobało. Organizatorzy zadbali o atrakcje i ciekawe prezenty dla uczestników.















Co gotowaliśmy? Między innymi:

Napój z szafranem: (na 8 osób)
4 szczypty szafranu 
4 szklanki wody
2 łyżki miodu
sok z cytryny
Złote mleko (na 8 osób)
1/4 szklanki kurkumy 
1 łyżeczka tartego imbiru
1 łyżeczka cynamonu
1/3 łyżeczki zmielonego pieprzu
1/2 szklanki wody
Zagotować w garnuszku do uzyskania pasty, przełożyć do słoiczka.
2 łyżeczki pasty
2 łyżeczki masła klarowanego
4 łyżeczki miodu lub syropu klonowego
2 szklanki mleka roślinnego
Zupa bez wody
2 cebule
3 papryki kolorowe
1 paprykarz Hortex
0,5 kg pieczarek
2 ogórki kiszone
1 ketchup (mały słoiczek)
3 ziemniaki surowe
kminek mielony, ostra czerwona papryka, pieprz mielony


Było kolorowo i smacznie. Całe wydarzenie było bardzo ciekawe i chętnie podejrzałam kilka świątecznych propozycji na ciekawe dania. Czekam na kolejne wydarzenia:) Dziękuję All About Life




niedziela, 18 marca 2018

Kilka nowości z Bentley Organic

Cześć!

Dzisiaj kilka kosmetyków od Bentley Organic, które dobrze się u mnie sprawdziły. Testowałam nowy szampon nawilżający i bardzo go polubiłam. W tym produkcie naprawdę jest to coś, co idealnie współgra z potrzebami moich włosów. Skóra głowy mnie nie swędzi i myślę, że na jakiś czas zostanę przy tym produkcie. To kolejny kosmetyk do włosów z dodatkiem olejku rozmarynowego, który dobrze się u mnie sprawdza. 




INCI: Aqua, Cocoamidopropyl Betaine, Sodium Coco-Sulfate, Decyl Glucoside, Coco-Glucoside, Benzyl Alcohol, Glycerin*, Sodium Chloride, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice Powder*, Sucrose Laurate, Rosmarinus O_cinalis (Rosemary) Oil*, Citrus Bergamia (Bergamot) Oil*, Citrus Limonum (Lemon) Oil*, Citrus Aurantifolia (Lime) Oil*, Citrus Aurantium Dulcis (Sweet Orange) Oil*, Cymbopogon Martinii (Palmarosa) Oil*, Parfum*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Oil*, Sodium Benzoate, Dehydroacetic Acid, Tocopherol, Alcohol, Citric Acid, Citral, Geraniol, Limonene, Linalool
* Certified organic ingredients

Żel do mycia twarzy ma dobry skład i kilka ciekawych ekstraktów. Wyciąg z kokosa i zielonej herbaty, aloesu pomagają pielęgnować skórę i utrzymywać ją w dobrej kondycji. Skutecznie oczyszcza skórę, nie przesusza i nie drażni oczu. Przyjemnie pachnie, lubię sięgać po niego rano i wieczorem. Jest delikatny i sprawdzi się przy każdym typie skóry.
INCI: Aqua, Cocoamidopropyl Betaine, Sodium Coco-Sulfate, Decyl Glucoside, Lauryl Glucoside, Coco-Glucoside, Glycerin***, Sucrose Laurate, Potassium Sorbate, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder*, Cocos Nucifera (Coconut) Fruit Extract *, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract*, Prunus Amygdalus Dulcis (Almond) Oil*, Citric Acid, Tocopherol, Alcohol Denat*, Pelargonium Graveolens (Rose Geranium) Flower Oil*, Cananga Odorata (Ylang Ylang) Flower Oil*, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Oil



Odżywiający i ochronny krem do rąk o lekkiej konsystencji nawilża i odbudowuje skórę dłoni, nie pozostawiając przy tym tłustej warstwy. Zawiera odżywcze masło shea oraz masło kakaowe. Olej ze słodkich migdałów natłuszcza i wygładza skórę dłoni. Pachnie dość intensywnie różą i geranium, ale zapach nie utrzymuje się na dłoniach zbyt długo. Krem dobrze się wchłania i koi przesuszoną skórę dłoni. Lubię go i stosuję kilka razy w ciągu dnia. 


INCI: Aqua, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter*, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Glyceryl Stearate SE, Isopropyl Myristate, Stearic Acid, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Prunus Amygdalus Dulcis (Almond) Oil*, Glycerin**, Benzyl Alcohol, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder*, Pelargonium Graveolens Flower Oil*, Parfum*, Tocopherol, Sodium Benzoate, Dehydroacetic Acid
* Certified organic ingredients

Znacie Bentley Organics? Polecacie ich kosmetyki?

Pozdrawiam,
Daria




piątek, 16 marca 2018

Pinacolada na śniadanie

Cześć!

Słodki, soczysty ananas to jeden z najlepszych owoców. Dodatkowo intensywnie żółty kolor budzi pozytywne emocje. Lubię go w koktajlach, szczególnie w połączeniu z kokosem. Ananasy często trzymam w pokoju jako naturalny element dekoracyjny. 




Składniki na pyszną pinacoladę 
- połowa ananasa,
- szklanka domowego mleka kokosowego (2-3 łyżki miąższu kokosa/wiórek zblendowanych w szklance wody),

- dojrzały banan,
- dowolne owoce do dekoracji. 





Ananasowo- kokosowa pinacolada to jeden z najlepszych koktajli. Jest kremowy, gęsty, pyszny i bardzo sycący. 
Lubię kolorowe, owocowe śniadania które cieszą pięknym wyglądem. Układanie kolorowych misek daje mi dużo radości. 





Co najszczęśniejszej jecie na śniadanie?

Pozdrawiam,
Daria


środa, 14 marca 2018

Chic Chiq- maska algowa à la Rose

Cześć!

Płatki róży Damasceńskiej mają właściwości nawilżające, odżywcze i upiększające. Lubię kosmetyki, które mają ją w składzie. Maski Chic Chiq tworzone są w oparciu o trzy podstawowe zasady Ajurwedy: oczyszczenie, odżywienie i nawilżenie. Założycielka marki dużą wiedzą dotyczącej ajurwedyjskiej pielęgnacji dzieli się na blogu- warto zaglądnąć
Widać dużą pasję, wiedzę i zaangażowanie. 




Odmładzająca maseczka à la Rose jest przeznaczona dla wszystkich typów cery ze specjalnym przeznaczeniem do skóry suchej. Maseczka à la Rose w swoim składzie zawiera płatki różyDamasceńskiej, która dzięki swoim nawilżającym właściwościom zbalansuje idealnie Vata i Pitta doszę. Olej jojoba, bogaty w witaminę A i E, koi i nawadnia podrażnioną skórę, a trehaloza – naturalny cukier, który możemy znaleźć w roślinach, zatrzyma nawilżenie głęboko w skórze i pomoże w redukcji pierwszych oznak starzenia się skóry.
Maseczka à la Rose pozostawi skórę delikatną i odświeżoną, podczas gdy Ty zrelaksujesz się przy delikatnym zapachu olejku różanego.

Zalety à la Rose

  1. Oczyszczająca
  2. Nawilżająca
  3. Przeciwstarzeniowa
  4. Upiększająca




Naturalne składniki

Wszystkie maseczki CHIC CHIQ zawierają:
  • Prawdziwe płatki kwiatów
  • Algi – nawilżają i odżywiają skórę
  • Ziemia okrzemkowa – pobudzająca naturalną produkcję kolagenu
  • Trehaloza – nawadniający antyoksydant na bazie cukru roślinnego
  • Witamina C – silny antyoksydant, rozjaśniający przebarwienia skóry
Skład:
Solum Diatomeae, Algin, Calcium Sulfate, Tetrasodium Pyrophosphate, Trisodium Phosphate, Diatomaceous Earth, Rosa Damascena Flos (Rose Petals), Lamii Albi Flos, Trehalose, Rosa Damascena Flower Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Ascorbic Acid.




Duże bambusowe opakowanie od razu przykuwa uwagę. Bardzo mi się podoba i wpisuje się w naturalny obraz marki. 
Maski o konsystencji sypkiej mają mocno skoncentrowane składniki, które aktywują się pod wpływem wody lub hydrolatu. Maska nabiera kremowej konsystencji i łatwo można rozprowadzić ją na twarzy. 
Bazą masek Chic Chiq są algi, wystarczą około 2 łyżeczki żeby przygotować jedną porcję maski. Nakładam maskę na około 15-20 minut, po czym ściągam ją z twarzy. 

Maska à la Rose ma delikatny różany zapach. Zachwyciła mnie konsystencja i formuła maski. Idealnie skomponowana, dobrze się rozprowadza i wygodnie ściąga z twarzy. Najważniejsze, że widać działanie. Skóra jest po niej miękka, rozjaśniona, wygładzona.  Miałam już wiele masek algowych, ale ta rzeczywiście sprawdza się najlepiej. To jedna z kilku wersji masek, jakie znajdziecie na stronie Chic Chiq. 

Maska w bambusowym opakowaniu 100 ml kosztuje 80,99 zł, można też kupić maskę w mniejszych opakowaniach. To maski 100 % naturalne i luksusowe. Najważniejsze dla mnie, że widać działanie na skórze. Będę do nich wracać z przyjemnością. 







Słyszałyście o tej marce? Lubicie maski algowe?

Pozdrawiam,
Daria

piątek, 9 marca 2018

Ajurweda- Termika pokarmów

Cześć!

Termika pokarmów jest szczególnie istotna w tradycyjnej medycynie chińskiej, która dopasowuje sposób odżywiania do pory roku i klimatu w którym żyjemy. Dzięki odpowiedniemu doborowi składników, dodawaniu produktów rozgrzewających i wychładzających możemy zapewnić sobie lepsze samopoczucie, zdrowie, a także utrzymać prawidłową masę ciała. 




Dieta dopasowana do naszej strefy klimatycznej ma duży sens. W Polsce, w klimacie umiarkownym zimą powinno się jeść najwięcej produktów ogrzewających i obojętnych. Latem o czasu do czasu sięgać pożywienie, które działa wychładzająco. W dużej ilości takie jedzenie działa niekorzystnie na żołądek, rozgrzewające pożywienie znacznie lepiej wpływa na organizm. Wzmacnia i sprawia, że czujemy się lepiej. 

Jedzenie wychładzające wymaga wytworzenia przez organizm większej ilości energii Qi (Chi), żeby ogrzać pokarm do temperatury, która umożliwi proces trawienia. Przez to 
z czasem żołądek może stać się słabszy. W konsekwencji pobiera energię z innych narządów (śledziony i trzustki), przez co je wychładza. Powtarzający się schemat prowadzi do spowolnienia procesów trawienia, może prowadzić do nadwagi. 

Nadmierne spożycie pokarmów rozgrzewających też jest jest wskazane. Może prowadzić do powstania tzw. ognia w organach. Trzeba balansować pożywnie i dopasowywać je odpowiednio do pory roku. Pomogą w tym proste zasady kuchni według tradycyjnej medycyny chińskiej. 





Termika pokarmów to bardzo ciekawe zagadnienie. Wiele pokarmów chcemy jeść intuicyjnie latem czy zimą. 

Zgodnie z podziałem TMC (tradycyjnej chińskiej medycyny) wyróżniamy:
Produkty wyziębiające organizm:
rabarbar, ananas, banany, melon, arbuz, grejpfrut, gruszka, morwa, ogórki, szparagi, awokado, cykoria, endywia, sałata lodowa, kiełki fasoli mung, wieprzowina, mięso
z kaczki, glony, małże, jogurt, kefir, zsiadłe mleko, maślanka, piwo pszeniczne, herbata czarna, herbata zielona, kawa czarna, sok z aloesu, mleko sojowe, woda z lodem, woda mineralna, woda źródlana, miso, sól, witamina C, biały cukier.
Produkty wychładzające organizm:
żyto, jęczmień, sałata, rukola, radicchio, czarny bez, pigwa, bakłażan, szparagi, gorzki grejpfrut, kiełki lucerny, pędy bambusa, burak, brokuły, grzyby, kalafior, seler, pieczarki, papryka, słodkie jabłka, zielone winogrona, kukurydza, rzepa, ziemniaki, cykoria, dynia, szpinak, kabaczek, pomidory, cukinia, jarmuż, rzodkiew, rzodkiewka, seler naciowy, ciecierzyca, fasolka mung, fasola suszona, soja, ostrygi, oliwki, mięta pieprzowa, herbata miętowa, ryż brązowy, ryż biały, maliny, jeżyny, estragon, orzechy nerkowca, tofu, olej słonecznikowy, olej lniany, olej sojowy, olej z pestek winogron, oliwa
z oliwek, siemię lniane, kolendra, soki warzywne i owocowe, chleb na drożdżach, cukier, słodka śmietanka, szampan, białe wina, piwo pszeniczne, herbaty owocowe, herbaty z głogu, hibiskusa i dzikiej róży.


Produkty obojętne dla organizmu:
słodkie ziemniaki, karczoch, fasolka szparagowa, groch, groszek zielony, kalarepa, brukselka, kapusta biała, kapusta czerwona, kapusta włoska, marchewka, pietruszka, bób, soczewica, daktyle suszone, figi, śliwki suszone, papaja, boczniak, grzyby leśne, grzyby shitake, pestki dyni, orzechy laskowe, migdały, orzechy pistacjowe, sezam, amarantus, bulgur, orkisz, kasza jaglana, kasza kukurydziana, słonecznik, orzechy ziemne, masło, cielęcina, wołowina, mięso z indyka i gęsi, karp, miód, jajka, twaróg, drożdże, melasa, mleko krowie, kawa zbożowa.
Produkty ogrzewające organizm:
dorsz, flądra, homar, krewetki, łosoś, langusta, szproty, tuńczyk węgorz, ryby wędzone, okoń, mięso z dziczyzny i drobiu, szczypior, cebula, por, koperek, natka pietruszki, kolendra, kiełki, imbir marynowany, czosnek, gorczyca, kardamon, kmin rzymski, chrzan, majeranek, ostra papryka, świeży imbir, czarnuszka, quinoa, bazylia, cząber, estragon, lubczyk, liść laurowy, kurkuma, tymianek, rozmaryn, orzechy piniowe, orzechy włoskie, rodzynki, słodkie brzoskwinie, morele, czereśnie, czerwone winogrona, owoc derenia, owoc róży, masło klarowane, ocet- balsamiczny, winny, ryżowy, kasza gryczana, prażone zboża, sery pleśniowe, ser parmezan, ser kozi, mleko kozie, miód pitny, słodkie wino, gorąca woda.
Produkty silnie rozgrzewające organizm:
baranina, jagnięcina, pieprz, gałka muszkatołowa, chili, kozieradka, cynamon, anyż, goździki, koper włoski, chai masala, grzane wino.




Zrównoważona dieta ma kluczowe znaczenie dla zdrowia i samopoczucia. Termika pokarmów według TMC ma duże znaczenie przy utrzymaniu prawidłowej masy ciała. Ciągle popełniane błędy żywieniowe w konsekwencji prowadzą do przewlekłych schorzeń i problemów zdrowotnych, dlatego warto w porę zainteresować się swoim sposobem odżywiania. Zastosowanie prostych zasad medycyny chińskiej, pozwoli zwrócić szczególną uwagę na dobór składników. 

Wpis przygotowałam w oparciu i książki z serii ajurweda, które przeczytałam i polecam. Nie jestem specjalistą w tym temacie, przytaczam znalezione informacje, które wydają mi się ciekawe i warte przekazania dalej. Dajcie znać czy to dla Was ciekawe. Miałyście odczynienia z TMC? 

Pozdrawiam,
Daria