Kilka razy wspominałam o masażu twarzy i o tym że jest jednym z ważniejszych elementów mojej pielęgnacji. Ma wiele zalet- usprawnia wchłanianie kosmetyków, pobudza krążenie krwi i limfy, poprawia koloryt skóry, działa przeciwzmarszczkowo, a dla mnie ma również istotne działanie relaksacyjne.
Masażu twarzy nauczyłam się w szkole masażu i od razu włączyłam do swojej pielęgnacji. To bardzo proste techniki i nie trzeba być profesjonalistą żeby go wykonywać. Najbardziej lubię masaż manualny, wykonywany własnymi dłońmi, z czasem przybyło mi gadżetów do masażu twarzy. Dziś skupię się na rollerze wykonanym z jadeitu. Niedługo pokażę też inne masażery, które polecam.
Roller z jadeitu okazał się dla mnie świetnym wyborem. Masażery w formie rolki są bardzo łatwe i przyjemne w użyciu. Wykonany z naturalnego kamienia jak jadeit, dodatkowo mnie zachęcił. Kamienie szlachetne mają szerokie zastosowanie w medycynie niekonwencjonalnej i kosmetyce naturalnej. Jadeit jest dobrze znany Dalekim Wschodzie, od wieków był stosowany w celu poprawienia elastyczności skóry, pobudzania krążenia i rytuałów upiększania. Nazywany jest kamieniem młodości. Mam także masażery w formie płaskiego jadeitu, które również przeznaczone są do masażu, o tych napiszę w innym poście.
Masaż za pomocą rollera niesie ze sobą działanie upiększające, głownie poprzez rozluźnienie mięśni i poprawienie krążenia krwi. Pozwala redukować obrzęki, zmniejsza napięcie mięśni, zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek. Działa na zasadzie drenażu limfatycznego, pomaga pozbyć się zalegającej limfy.
Masażer jest bardzo prosty w użyciu, wystarczy delikatnie przyłożyć wałeczek do skóry i wykonywać ruchy z dołu do góry, oraz od wewnętrznej strony twarzy na zewnątrz. Wzdłuż szyi z góry na dół. Można trzymać masażer w lodówce i schładzać nim twarz rano kiedy opuchlizna jest widoczna, szczególne polecam ten sposób, jeśli macie problem z opuchniętymi oczami. Wystarczy kilka minut żeby pozbyć się obrzęków. Kiedy mam czas masuję nim twarz 10-15 minut. Zaraz po zakończeniu masażu czuć większy przepływ krwi przez mięśnie twarzy, przy czym twarz nie jest mocno zaczerwieniona. To bardzo przyjemne uczucie.
Jestem bardzo zadowolona z działania masażera. Stosuję go codziennie, nawet jeśli mam na to 2-3 minuty. Krótki masaż pomaga na lepszą aplikację kosmetyków, które dzięki masażowi o wiele lepiej się wchłaniają. Zarówno manualny masaż jak i z pomocą rollera czy innych gadżetów jest dla mnie ogromną przyjemnością.
Efekty regularnego masażu są widoczne na skórze, a z wiekiem będą coraz bardziej zauważalne. Skóra nabiera widocznego blasku. Kosmetyki lepiej się wchłaniają, skóra jest lepiej odżywiona i dotleniona. Ważny dla mnie jest też efekt relaksujący. Lubię wykonać rano szybki masaż pobudzający, ale zdecydowanie bardziej przykładam się do masażu podczas wieczornej pielęgnacji. W czasie demakijażu i po nim mam czas na zastosowanie większej ilości technik i daje mi to dużo przyjemności. Czuję jak mocno napinają się mięśnie w ciągu dnia, wieczorem mogę je rozluźnić. Ten element rozluźnienia idealnie wpisuje się w wieczorną pielęgnację i przygotowanie do snu.
Lubicie masaż twarzy? Macie swoje pielęgnacyjne rytuały?
Pozdrawiam,
Daria