Zdrowe odżywianie

czwartek, 28 czerwca 2018

Zero waste dla początkujących. Na czym to polega?

Cześć!


Zero waste to filozofia, którą często określa się jako 5R refuse (odmawiaj), reduce (redukuj), reuse (użyj ponownie), recycle (przetwarzaj), rot (kompostuj). To prowadzi do nie kupowania zbędnych produktów, generowania dużej ilości śmieci, ograniczyć zbędne przedmioty, kupować produkty wielokrotnego użytku, przerabiać i zmieniać przeznaczenie różnych rzeczy, starać się kupować produkty, które można poddać recyklingowi, lub nadające się do kompostowania. To szerokie spektrum działań, które można wdrażać w wielu aspektach życia. To styl życia. Życie w 100% zero waste może wydawać się mocno ograniczające, nie trzeba od razu wprowadzać wielkich zmian. Warto robić małe kroki i zastanowić się na konsumpcją na każdym możliwym polu. 


Życie Zero Waste sprowadza się w praktyce do stosowania kilku zasad, tak zwanych- 5R.
  1. Refuse (odmawiaj) – nie gódź się na zbędne zanieczyszczenia, odmawiaj ulotek reklamowych, jednorazowych opakowań, plastikowych butelek, a także  produktów wyprodukowanych ze szkodą dla środowiska, generujących odpady i zanieczyszczenia.
  2. Reduce (ograniczaj) – redukuj liczbę przedmiotów, prowadź możliwie minimalistyczne życie, otaczaj się tylko tym, czego faktycznie używasz i co jest ci niezbędne do życia.
  3. Reuse (używaj ponownie) – nie stosuj rozwiązań jednorazowych. Używaj wielorazowych opakowań (na przykład słoika po ogórkach konserwowych używaj do robienia przetworów lub kupowania i przechowywania kasz/mąk/ziaren), termosów, naczyń, a nawet artykułów higienicznych (golarki na żyletki, kubeczka menstruacyjnego). Używaj ponownie także tego, co na pierwszy rzut oka jest już śmieciem (na przykład zasadź kwiatki w dziurawym garnku, zamiast kupować nową doniczkę, wykorzystuj szklane opakowania, znajduj niecodzienne zastosowanie dla przedmiotów, które mogą jeszcze posłużyć. 
  4. Recycle (segreguj i przetwarzaj) – zadbaj o to, żeby zbędne rzeczy zostały przerobione na coś pożytecznego. Segreguj śmieci (papier można przetwarzać 6-krotnie) i zanoś do stosownych punktów, przerabiaj co się da nawet w domu (na przykład ze starego prześcieradła uszyj materiałową torbę na zakupy).
  5. Rot (kompostuj) – kompostuj odpadki organiczne, otrzymując z nich energię lub naturalny nawóz. Stosuj to, co gdy się zużyje, może trafić na kompost (na przykład bambusową szczoteczkę do zębów, konopną myjkę do naczyń). |Ten punkt jest ciężki do spełnienia w mieście, chyba że masz swój ogródek.



Warto dodać też- repair- naprawiaj kiedy to możliwe. Zanieś buty do szewca, sprzęt do naprawy, ubrania do krawcowej. Rzeczy, których nie używasz przekazuj dalej, dzięki temu ktoś inny nada rzeczy nowe życie. Świadome wybory mają ogromny wpływ na środowisko.

Dla mnie zero waste to ciągła nauka, błędy i lekcje które wyciągam dla siebie. Nie mam zamiaru w 100% żyć bez śmieci, ale staram się szukać jak najlepszych rozwiązań. Less waste to moje hasło, staram się codziennie minimalizować ilość produkowanych śmieci. Kupować tylko to co niezbędne, chodzić na zakupy z własnymi reklamówkami i pojemnikami. Mam kilka sprawdzonych sposobów, o których chętnie napiszę. 

Interesuje Was temat zero waste? Może polecacie jakieś ciekawe źródła- książki, strony, artykuły?

Pozdrawiam,
Daria

wtorek, 26 czerwca 2018

Foreo Luna Mini 2

Cześć!


Wieloetapowe, dokładne oczyszczanie skóry to sedno mojej pielęgnacji. Nie wyobrażam sobie położyć się spać z resztkami makijażu i zanieczyszczeń na twarzy. Lubię ten element pielęgnacji. Od dłuższego czasu codziennie wieczorem do mycia twarzy używam szczoteczki sonicznej FOREO, w wersji Luna Mini 2.  





3-strefowa szczoteczka do twarzy LUNA mini 2 została wykonana z przyjemnego w dotyku miękkiego silikonu. Do wyboru jest osiem regulowanych poziomów intensywności T-Sonic, a więc jest odpowiednia dla wszystkich typów skóry (nawet tej delikatnej i wrażliwej).


Lubię dotyk swojej skóry po umyciu. Szczoteczka LUNA delikatnie, ale skutecznie usuwa martwy naskórek i  zanieczyszczenia, odblokowuje pory z pozostałości makijażu, a przy delikatnie tym peelinguje skórę nie podrażniając jej. Wypustki FOREO masują skórę i poprawiają jej krążenie. Wszystkie kosmetyki nałożone na tak przygotowaną skórę lepiej się absorbują i znacznie lepiej działają.












Przód Luny służy do mycia skóry, tył natomiast do masażu ujędrniającego. Sprawia, że krem czy serum zostaje wchłonięte o wiele lepiej. 

Czy szczoteczka rzeczywiście oczyści skórę lepiej niż klasyczne mycie? 

Drgania sprawiają, że pory zostają odblokowane, a skóra lepiej oczyszczona. Kluczowy jednak jest czas mycia skóry. Nie uważam, żeby szczoteczka mogła sprawić, że skóra będzie nieskazitelna. Program mycia skóry przez dwie minuty sprawia, że skóra rzeczywiście jest dobrze oczyszczona. Rzadko myjemy skórę tak długo za pomocą dłoni. 

Dlaczego jestem zadowolona ze szczoteczki?

To delikatny sposób na dokładne oczyszczenie skóry. Nie podrażnia, dobrze oczyszcza i łatwo się czyści. Antybakteryjny sylikon posiada certyfikat FDA. 

Nie ma konieczności wymiany główek, sylikon myjemy pod wodą i bez obaw możemy myć nią twarz nawet na zmianę z koleżanką czy partnerem. 

Skóra jest dobrze oczyszczona,szczególnie w strefie T. Po masażu szczoteczką skóra jest bardziej napięta. Dłuższe stosownie wpływa korzystnie na jędrność skóry. Regularny masaż pomaga zmniejszyć widoczność zmarszczek mimicznych.

Testowałam ją z różnymi produktami do mycia skóry, najlepiej sprawdzają się z nią łagodne emulsje do mycia twarzy. 

Dużym atutem Luny jest to, że nie trzeba ładować jej zbyt często. Wystarczy to zrobić raz na siedem miesięcy. Wygodnie się jej używa, ładnie wygląda w łazience. Jestem zadowolona z jej działania. 





Podsumowując- skóra umyta delikatnym produktem myjącym i szczoteczką soniczną FOREO jest dobrze oczyszczona i bardziej jędrna. Dodatkowo produkty pielęgnacyjne jak maska, serum czy olejek wchłaniają się o wiele skuteczniej.  Absolutnie uwielbiam i używam codziennie! Korzystacie ze szczoteczek sonicznych FOREO?

Pozdrawiam,

Daria

piątek, 22 czerwca 2018

Bircher musli

Cześć!

Bircher Musli zostało wymyślone przez szwajcarskiego lekarza na początku XX wieku. Bircher był lekarzem i dietetykiem wierzącym w zbawienny wpływ zdrowej żywności i ruchu na zdrowie. Promował jedzenie surowych warzyw i owoców twierdząc, że otrzymują one energię bezpośrednio od słońca i dlatego są źródłem życia.

Polecał swoim pacjentom zalewanie musli na noc (mlekiem lub wodą), tak aby płatki napęczniały i śniadanie dostarczało większej ilości wartości odżywczych. Większość przepisów dostępnych w internecie opiera się naturalnie o płatki owsiane. Można jednak użyć swoich ulubionych płatków- jaglanych, gryczanych, kasztanowych. To śniadanie idealne kiedy nie mamy czasu, może być przechowywane w lodówce kilka dni.  





Doktor Bircher – Benner nie prowadził  badań naukowych, a swoje hipotezy opierał wyłącznie na podstawie obserwacji. Nie miał problemów z pacjentami, jego klinika w Zurychu pękała w szwach mimo negatywnych opinii naukowców. Bywało tam wiele znaczących osób: Hermann Hesse, Rainer Maria Rilke, Yehudi Menuhin, Golda Meir czy Thomas Mann. 
Ośrodek miał dość sztywny plan dnia. Pobudka o godzinie 6:00, ranny spacer, na śniadanie bircher muesli. Przez cały dzień spacery lub praca fizyczna, a o godzinie 21:00 pacjenci mieli już być w łóżkach. Plan żywienia przewidywał 4 posiłki dziennie i był oparty głównie na surowych warzywach i owocach, ale doktor nie wykluczał całkowicie mięsa.
Doktor Bircher – Benner został uznany przez środowisko naukowe dopiero kilka lat przed swoją śmiercią, w 1930 roku, gdy odkryto dużą zawartość witamin w warzywach i owocach. 
Jak przygotować słynne Bircher musli?
Składnik (dwie porcje):
100g płatków owsiaych
starte jabłko
2 łyżki  nasion słonecznika
1 łyzka nasion chia
łyżka rodzynek
2 szklanki mleka roślinnego lub wody
1 łyżka ksylitolu lub innej substancji słodzącej
Przygotowanie:
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i zostawiamy w lodówce na min. 30 minut, aby płatki napęczniały. Smakuje najlepiej ze świeżymi owocami i dodatkiem jogurtu roślinnego. Zazwyczaj przygotowuję je dzień wcześniej i zostawiam w lodówce na całą noc. 

Znacie ten przepis?

Pozdrawiam,
Daria

sobota, 16 czerwca 2018

Home spa- kilka nowości na lato

Cześć!

Cieszę się, że coraz więcej naturalnych kosmetyków polskich marek można dostać stacjonarnie. W Krakowie można je znaleźć w Drogerii Pigment, która ciągle poszerza swoją ofertę o nowe marki. Ostatnio znalazłam tam kilka nowości, które mnie zaciekawiły. Między innymi maski krakowskiej marki IOSSI, ta z czerwoną glinką, czekoladą i pomarańczą pachnie obłędnie. Bardzo ją lubię, to zastrzyk antyoksydantów i wielu pierwiastków dobrych dla skóry. Po masce skóra nabiera zdrowego blasku, do tego pięknie pachnie:) 



Do dłuższego czasu chciałam wypróbować miejski krem ochronny z Resibo. Zaczęłam stosowanie i niebawem dam znać jak się sprawdza. 

Stosujecie mgiełki do twarzy? Lubię wodę termalną, ale zaciekawiła mnie mgiełka kokosowa marki MIYA. Ma ciekawy skład i dobrze sprawdza się do chłodzenia twarzy w upalne dni. Zawiera kompleks cennych wód i ekstraktów roślinnych wzbogacony w wodę termalną, kwas hialuronowy i witaminy. Tworzy lekką, wodną esencję, która szybko się wchłania, dostarczając skórze cennych składników. Delikatnie pachnie kokosem.

Drugim produktem tonizującym jaki znalazłam jest hydrolat makowy. Działa łagodząco i kojąco, dobrze sprawdza się jako odświeżająca mgiełka do twarzy. Przyjemnie pachnie i dużym plusem jest jego szklana butelka, którą na pewno wykorzystam ponownie. 




Znacie markę IOSSI? Coraz częściej wybieram ich produkty. Serum rozświetlające czy olejek witaminowy pod oczy już na dobre zostaną w mojej kosmetyczce. Teraz odkrywam kolejne kosmetyki. Doceniam dobre składniki i filozofię marki. Może polecacie coś co się u Was sprawdza?

Znacie te produkty? Sprawdziły się u Was? 

Pozdrawiam,
Daria

czwartek, 14 czerwca 2018

Kiszone rzodkiewki

Cześć!

Lubię kiszonki i co roku staram się kisić kolejne warzywa i owoce. Dzięki temu odkrywam nowe smaki i mam z tego dużą frajdę. Kiszenie nie jest trudne, wymaga wprawy i kilku prostych trików. Po jakimś czasie nie jest już tak angażujące. Warto spróbować. Nie robię wielkich zapasów, zazwyczaj robię kilka słoików na bieżąco i kiszę kolejne warzywa. 




2 pęczki rzodkiewek
0,5 litra wody
2 łyżeczki soli 
mała gałązka kopru
2 ząbki czosnku
1/2 łyżeczka ziaren gorczycy
2 liście laurowe
szklany słój lub gliniane naczynie do kiszenia

Czas trwania- około 4 dni kiszenia, porcja 2 małe słoiczków 300 ml


Najpierw mieszamy gorącą wodę razem z solą – w ten sposób przygotowujemy solankę. Następnie odstawiamy ją odstawiamy do ostudzenia. Słój/naczynie wyparzamy wrzątkiem.

Rzodkiewki obrywamy z liści, odcinamy końcówki i dokładnie myjemy. Układamy je ciasno w słoju lub naczyniu, warstwami, dodając obrany ząbek czosnku, kawałek kopru i liść laurowy. Na koniec dosypujemy ziarna gorczycy.

Zalewamy ostudzoną solanką i stawiamy w bezpiecznym miejscu. Wieko słoja, naczynie możemy przykryć gazą a powierzchnię kiszonek docisnąć czymś ciężkim (ja użyłam mniejszego słoika). Ważne, żeby kiszonka miała czym „oddychać”.






Lubicie kiszonki? Jakie najbardziej? 

Pozdrawiam,
Daria

sobota, 9 czerwca 2018

Ulubieńcy ostatnich tygodni

Cześć!

Lubię tego typu posty i postaram się sama zamieszczać je częściej. Trafia to mnie coraz więcej fajnych książek, kosmetyków i przedmiotów, które warto pokazać i podzielić się czymś wartościowym. 
Jako pierwszą polecam książkę "Dzikie Smaki".  Kaja Nowakowska i Gosia Ruszkowska, blogerki znane jako Mead Ladies, radzą, jak bezpiecznie znaleźć, zbierać i przyrządzić to, co rośnie wokół nas. Wcale nie musisz mieszkać na wsi, żeby zostać zbieraczem dzikich roślin. Z książki można dowiedzieć się jak w wielkim mieście zdobyć rośliny wolne od zanieczyszczeń. Dodatkowo w książce znajdziecie sporo przepisów na dania z grzybów, korzeni, liści, owoców, nasion i kwiatów. Piękna okładka i treść. 



Na naszym rynku pojawia się coraz więcej ciekawych marek, często małych manufaktur produkujących naturalne kosmetyki. Szmaragdowe Żuki odkryłam niedawno. Mam trzy produkty i dam znać niebawem jak się sprawdzają. Bardzo lubię maskę do twarzy, serum też do tej pory dobrze działa. Coraz częściej wybieram kosmetyki w szklanych opakowaniach, dodatkowo jeśli stoi za tym dobra filozofia wspieram całym sercem:


"Składniki kremów bierzemy z tego, co rośnie tuż, obok, na łące, w lesie, w ogrodzie, w wodzie – bo do tego właśnie żyjąc tutaj przywykliśmy. Bo to, co obok, nie tylko przestrzenią jest nam bliższe.
Szanujemy daną nam i otaczającą nas rzeczywistość, dajemy jej działać. Nie zabijamy cudownych właściwości ziół, kwiatów i drzew, które zbieramy i których używamy. Dajemy im żyć w naszych kosmetykach. Nie niszczymy ich drastycznymi procesami obróbki. Nie łączymy z syntetyczną chemią. W najdelikatniejszy sposób wydobywamy lecznicze i pielęgnacyjne właściwości i chronimy je przed zniszczeniem. Aby zmaksymalizować ilość aktywnych składników w emulsjach zastępujemy wodę świeżymi samodzielnie wykonanymi naparami, odwarami, maceratami i hydrolatami roślinnymi."




Nowe "mgiełki" do twarzy na lato. O marce MIYA jest od jakiegoś czasu głośno, ale jeszcze nie miałam okazji stosować ich kosmetyków. Zdecydowałam się na mgiełkę kokosową. Ma przyjemny zapach i liczę, że będzie chłodziła twarz w upalne dni. Podobnie jak hydrolat makowy marki Cztery Szpaki. Kiedy wykończę swoje mydła w kostce, na pewno zrobię u nich większe zakupy. Mają duży wybór dobrze zapowiadających się mydeł w kostce. 



Piękny talerz od Woodspot.beskidy. Napis można wybrać samodzielnie, drewno też jest w różnych kolorach. Pięknie wygląda i jedzenie z niego jest bardzo przyjemne. Lubię takie naturalne materiały. 



O lejku Love od My Magic Essence pisałam już kilka razy. Karolina tworzy piękne kosmetyki, o niezwykłych zapachach. Teraz zrobiła dla mnie olejek do ciała i mgiełkę do twarzy o tym samym zapachu. Mgiełka energetyczna będzie idealnym zapachem na lato:) 




Adaptogeny to szeroki temat na oddzielny post, ale muszę tu o nich wspomnieć. Są w mojej diecie już ponad rok i widzę pozytywne działanie. Wszystkim dziewczynom polecam spróbowanie Macy. Mam do niej duży sentyment, bo od niej wszystko się zaczęło. Jest łatwo dostępna, pomaga regulować hormony, dodaje energii, a przy okazji dobrze smakuje. 
Bardzo lubię adaptogeny i ciągle odkrywam nowe. To  fascynujące, jak potrafią dostosować się do organizmu i przywrócić balans. Bez względu na to czego szukasz i czego potrzebujesz, nie możesz źle wybrać, każdy wniesie coś dobrego do jakości Twojego życia.



Dajcie znać czy coś znacie, a może macie do polecenia jakieś swoje niedawne odkrycia?

Pozdrawiam,
Daria

czwartek, 7 czerwca 2018

Amilie Mineral Cosmetics - co warto wybrać?

Cześć!

Dziś przedstawię kolejną markę mineralną- Amilie Mineral Cosmetics. Od jakiegoś czasu używam podkładów, bronzera i rozświetlacza, razem z ładnymi pastelowymi pędzlami.
Jako pierwszy miałam rozświetlacz, który zachęcił mnie do wypróbowania kolejnych kosmetyków marki. 



Posiadam dwa podkłady tej firmy. Jeden matujący i drugi w nowej formule z olejem jojoba. Wybrałam odcień Golden Fair, który okazał się jaśniejszy niż myślałam. Do niedawna dobrze się sprawdzał, ale teraz kiedy twarz jest trochę opalona będę musiała pomyśleć o ciemniejszym odcieniu. Podkład matujący daje dość duże krycie i ma satynowe wykończenie. Nakładam do pędzlem kabuki, albo flat top. Matująca formuła zdecydowanie lepiej sprawdzi się latem, podkład z olejem jojoba jest mocniej nawilżający i zapewne sprawdzi się lepiej w sezonie grzewczym. Oba dają podobne krycie i zachowują się podobnie na skórze. 

Podkład lekko wygładza cerę i bardzo dobrze wyrównuje kolor. Przy większych upałach lepiej stosować podkłady mineralne z lekką bazą, która zwiększy ich trwałość. To sprawdziło się u mnie, kiedy podkład zaczął spływać z twarzy, razem z mineralnym kremem SPF. W gorące dni najlepiej nakładać na skórę jak najmniej. 

Na co dzień nakładam jedną warstwę podkładu, a drugą tylko w miejscach, które tego wymagają. Cena za spore opakowanie 45 zł jest dobra. Kolejna dobra marka mineralna godna polecenia. 






Bardzo lubię bronzer Bahama Kiss i rozświetlasz Million Dollars. Bronzer w ciepłej tonacji pięknie podkreśla opaleniznę i uwydatnia kości policzkowe. Kolor bardzo mi odpowiada. To będzie mój ulubiony bronzer tego lata.

Rozświetlacz Million Dollars poleciła mi koleżanka, to był dobry wybór. Daje satynowe wykończenie, tworzy piękny efekt złocistej tafli bez mieniących się drobinek. Nakładam go codziennie od dnia, kiedy go dostałam. 






Kosmetyki mineralne pozwalają skórze oddychać. Nawet przy dobrym kryciu, skóra nie jest odciążona  kosmetykiem. Brak wody ogranicza rozwój bakterii do minimum. Właściwie kosmetyki  kosmetyki mineralne się nie psują. Mają nieograniczony termin ważności. Spokojnie mogą służyć nam wiele lat. Bardzo lubię kosmetyki kolorowe w tej formie i już od wielu lat pozostaję przy minerałach. 

Lubicie kosmetyki mineralne? Może polecacie coś od Amilie? 

Pozdrawiam!
Daria


wtorek, 5 czerwca 2018

Click and Grow- kliknij i wyhoduj!

Cześć!

Kiedy zobaczyłam to urządzenie, zachwycił mnie design. Smart Garden prezentuje się pięknie i byłam ciekawa jak się sprawdzi w kuchni. Mam go od kilku miesięcy. Przez cały czas mam w domu świeże zioła i myślę o większym modelu. 



"Inteligentna doniczka Smart Garden 3 od Click & Grow to idealne rozwiązanie dla nowoczesnych, zabieganych, domowych ogrodników. Jeśli więc nie masz czasu na czasochłonne zajęcia związane z tradycyjną uprawą roślin, a jednocześnie cenisz sobie zdrowe odżywianie i zielone dekoracje — to produkt stworzony dla Ciebie. 

Prezentowany tu zestaw składa się z głównego pojemnika, lampy LED o regulowanej wysokości oraz 3 wkładów z bazylią, zaopatrzonych w miniaturowe kopułki, stwarzające efekt szklarni w pierwszej fazie wzrostu. Zasilane prądem urządzenie zużywa jedynie 6W prądu, zaś dzięki pojemnikowi na wodę o pojemności 1,2 l i automatycznemu systemowi nawożenia, pomoże wyhodować upragnione plony bez konieczności posiadania rozbudowanej wiedzy na temat uprawy roślin. 

Jedynym, co należy co miesiąc kontrolować, jest poziom wody w doniczce, o którym informuje boczny panel, obniżający się w miarę jak poziom wody się zmniejsza. Pierwsze pędy, które pojawią się po około 2 tygodniach sprawią, że każdy ogrodnik Click & Grow poczuje się dumny, a po około 2 miesiącach zioła i kolorowe kwiaty wprawią w zdumienie wszystkich domowników. Niewątpliwą zaletą takich roślin, obok samodzielnej uprawy, jest ich ekologiczność — kapsułki wykonane są z biodegradalnego materiału, a zawarta w nich gleba nie zawiera pestycydów."






Smart Garden 3 jest samonawadniającym się systemem w komplecie z trzema diodami LED, każda o mocy 180 lumenów, pozwalającym łatwo uprawiać zioła, kwiaty i warzywa. Ogródek Smart Garden 3 ma formę eleganckiego, minimalistycznego, pojemnika o zaokrąglonych rogach, dzięki czemu będzie idealną propozycją do nowoczesnych wnętrz. Możliwość wyboru rośliny — od ziół, przez pomidorki koktajlowe i papryczki chili, po kwiaty takie jak celozja grzebieniasta czy petunia, daje także swobodę wyboru miejsca, w którym ogródek będzie eksponowany.

Bazylia posadzona na początku roku cały czas rośnie i ciągle pojawiają się nowe listki. To dobre rozwiązanie na zimę, kiedy nie ma  wystarczającej ilości światła do hodowania ziół. Sprawdzi się także w cielnych pomieszczeniach. Jestem bardzo zadowolona z tego gadżetu, myślę że z czasem sprawię sobie większy model na 9 sadzonek. Chętnie posadziłabym sobie swój jarmuż czy sałatę, a także inne zioła które bardzo lubię. 

Urządzenie jest bardzo łatwe w obsłudze. Raz uruchomione wymaga od nas jedynie dolewania wody raz w tygodniu. 





Samodzielnie wyhodowane zioła zawsze cieszą bardziej niż te kupione. Taki domowy zielnik jest piękny. Urządzenie bardzo mi się podoba, dobrze się sprawdza i ładnie wygląda w kuchni. Co o tym myślicie? 

Pozdrawiam,
Daria

niedziela, 3 czerwca 2018

BEAUTY REBEL- dobre miejsce w Krakowie

Cześć!


Butik Beauty Rebel został stworzony przez makijażystkę Joannę Stawowy i muzyka z graficznym zacięciem, Tomka Janusa. Oferuje naturalne i organiczne kosmetyki do pielęgnacji skóry, włosów oraz do makijażu.  Luksusowe w odczuciu, naturalne w składach, doskonałej jakości. Bez kompromisów. Beauty Rebel to także w pełni ekologiczne usługi profesjonalnego makijażu – po raz pierwszy w Polsce.





Wierzymy w to, że sekretem piękna jest wiedza. To dzięki niej masz świadomość, jakie odcienie do ciebie pasują, co odżywia twoją skórę i co możesz zrobić, by opóźnić efekty starzenia. Wiedza pomaga odkryć, które produkty są najlepsze – dla ciebie i dla Ziemi.
Wiedza jest siłą XXI wieku. Wiedza  o tym, co dobre i bunt przeciw temu, co szkodliwe, okrutne i sztuczne.

Ponad 60% substancji nakładanych na skórę jest wchłanianych do ludzkiego krwiobiegu. To jeden z powodów, dla których składniki kosmetyków powinny być naturalne i bezpieczne dla zdrowia. Jest ich więcej: ochrona środowiska naturalnego, sprawiedliwy handel, zmysłowa przyjemność  dbania o  skórę. Ekologiczne marki mają do zaoferowania znacznie więcej niż wielkie koncerny.
Jesteśmy dwójką ludzi, których połączyła miłość,  doświadczenie, odrobina buntu i niepoprawne zauroczenie pięknem natury. Naszą misją jest promowanie wspaniałych, ekologicznych marek, budowanie lepszego świata i twoja zdrowa, szczęśliwa skóra!







Cruelty – free

W Beauty Rebel kochamy i szanujemy zwierzęta. Sprzeciwiamy się zadawaniu im bezsensownego cierpienia w trakcie testów laboratoryjnych. Wszystkie nasze marki są cruelty-free, a wiele z oferowanych produktów ma w pełni wegański skład.






Składniki, których unikamy

DIAZOLIDINYL UREA I IMIDAZOLIDINYL UREA

Konserwanty, które mogą przyczyniać się do takich problemów zdrowotnych jak alergie, depresja, ból w klatce piersiowej, chroniczne zmęczenie, bezsenność oraz astma. Osłabiają układ odpornościowy, uznaje się je nawet za rakotwórcze.

GLIKOLE POLIETYLENOWE (PEG) I GLIKOLE POLIPROPYLENOWE (PPG)

Stosowane jako rozpuszczalniki, emulgatory i środki zwiększające lepkość. Do ich produkcji wykorzystuje się szkodliwy gaz, Ethylenoxid, który uchodzi za substancję rakotwórczą, a także uszkadzającą strukturę genetyczną komórek. Łatwiej im się dostać do organizmu gdy połączone są z innymi szkodliwymi substancjami np. zapachowymi.

GLIKOLE PROPYLENOWE

Stosowane jako rozpuszczalnik. Wysuszają skórę i podrażniają gruczoły łojowe,
wywołując stan zapalny. W razie dostania się do oczu kosmetyku z tymi substancjami, istnieje ryzyko zapalenia gałki ocznej i spojówek, a wdychanie ich podczas używania kosmetyku z aerozolem może uszkodzić nabłonki układu oddechowego. W składach znajdziesz je jako:
  • Propylene Glycol
  • PG
  • Xylene Glycol

OLEJE MINERALNE

Nasz organizm nie potrafi ich rozłożyć na przyswajalne czynniki ani wydalić. Badania udowodniły, że substancje te odkładają się przede wszystkim w wątrobie, nerkach i węzłach chłonnych. Szukaj:
  • Mineral Oil
  • Petrolatum
  • Vaselinum flavum
  • Paraffin Oil
  • Cera Microcristallina

PARAFINA

Pochodna ropy naftowej. Blokuje proces oddychania przez skórę i odkłada się w naszym organizmie. Parafinę na etykiecie znajdziesz pod hasłami:
  • Paraffinum Liquidum
  • Paraffin
  • Synthetic Wax
  • Isoparaffin
  • Paraffin Oil

SLS (SODIUM LAURYL SULFATE), SLES (SODIUM LAURETH SULFATE)

Detergenty stosowane w proszkach do prania, szamponach i mydłach. Mogą  wysuszać skórę, wywoływać reakcje alergiczne i łupież.

SYNTETYCZNE KONSERWANTY – PARABENY

Działają grzybobójczo i bakteriobójczo. Mogą powodować reakcje alergiczne oraz negatywnie wpływać na pracę hormonów. Łatwo przenikają przez skórę w okolicach pachwin, klatki piersiowej oraz szyi. Znajdziesz je pod hasłami:
  • Methylparaben
  • Ethylparaben
  • Propylparaben
  • Buthylparaben
  • Izobuthylparaben
  • Benzylparaben
  • Isopropylparaben

TRICLOSAN

Znajdziesz go w produktach antybakteryjnych – płynach do dezynfekcji, mydłach, dezodorantach, pastach do zębów. Badania wykazały, że triclosan umożliwia niektórym szczepom bakterii uodpornić się na antybiotyki. Nie ma żadnych dowodów na to, że zwykłe mydło jest mniej skuteczne niż antybakteryjne (zawierające triclosan).



















To wyjątkowe miejsce, które warto poznać. Joanna dba nie tylko o wygląd, ale też o zdrowie swoich klientek. Dzieli się swoją wiedzą, pomaga podkreślić atuty. Beauty Rebel powstało z potrzeby piękna bez okrucieństwa. Można wybrać kosmetyki, które na pewno są nietestowane na zwierzętach. Makijażystka, która dba o zdrowie swoich klientek, lubię miejsce które stworzyła i polecam zaglądnąć. Jakiś czas temu miałam okazję z nią porozmawiać

Pozdrawiam,
Daria