Łazienka przyjazna środowisku- eko działania Marki Lambi

Łazienka przyjazna środowisku- eko działania Marki Lambi


Marka Lambi zachęca do podjęcia małych kroków, które pomogą zmienić codzienne nawyki na bardziej odpowiedzialne za środowisko. Codzienne małe nawyki dają z czasem większy efekt. Łazienka to miejsce, gdzie łatwo można wprowadzić zmiany, często kupujemy szampon czy mydło. Przy kolejnych zakupach możesz sięgnąć po mydło i szampon w kostce, wybrać patyczki z tektury. Takich rzeczy nie trzeba już wyszukiwać, są w drogeriach. 


Nie chodzi o perfekcję, tylko o dokładanie kolejnych małych kroków- skrócenie czasu pod prysznicem, wybór myjki z naturalnych włókien, wielorazowych waciki, jeśli wyrzucasz sporo jednorazowych. Zdaję sobie sprawę z tego, że niełatwo od razu zmienić swoje przyzwyczajenia,  które mamy od lat. Ale jest ogromna potrzeba zmian na lepsze, w każdym pomieszczeniu w domu i aspekcie życia. Początki zawsze wydają się trudne. 


Od czego zacząć? 


Możesz też sprawdzić ile czasu spędzasz pod prysznicem. Powszechnie panuje opinia, że prysznic jest lepszy pod względem oszczędności wody. Wszystko zależy od pojemności wanny oraz czasu, jaki spędzimy pod strumieniem prysznica. Do napełnienia średniej wielkości wanny potrzeba ok. 150 litrów wody, w czasie prysznica zużywa się około 15 litrów wody na minutę. Kiedy wystarcza nam krótki prysznic różnica jest spora. Z ciekawości można sobie zmierzyć czas pod prysznicem i wybrać słuchawkę z mniejszym strumieniem wody. Marka Lambi w swoich fabrykach używa wody w obiegu zamkniętym. 


Produkuje papier w odpowiedzialny sposób, w fabrykach oddalonych maksymalnie 500 km od nas, żeby nie zostawiać dużego śladu węglowego podczas transportu. Do 2030 roku chcą, żeby opakowania nie zawierały plastiku. Chcą zwrócić uwagę na rytuały i zmiany, które mają wpływ na środowisko, w którym żyjemy. Więcej o ich działaniach możesz przeczytać tutaj




Ja szczerze popieram tą akcję, bo jej podstawą jest zachęcanie do podejmowania małych kroków każdego dnia i podejmowania lepszych decyzji na zakupach. Mniejszymi krokami znacznie łatwiej wprowadzić stałe zmiany do swojego życia. Budowanie proekologicznej postawy nie przychodzi z dnia na dzień, nie pozbędziemy się od razu całego plastiku z domu. 

Jest wiele zamienników, po które możesz sięgnąć, sprawdź co z tych rzeczy najczęściej wyrzucasz:


- jednorazowe płatki do demakijażu,

- plastikowe patyczki do uszu,

- butelki po mydle w płynie, 

- butelki po żelu pod prysznic, szamponie, odzywce do włosów, 

- plastikowe szczoteczki do zębów,

- tubki po paście, 

- opakowania po kosmetykach do ciała i twarzy, 

- plastikowe maszynki do golenia. 


Staraj się eliminować jedną z tych rzeczy co kilka tygodni. Najłatwiej będzie z patyczkami do uszu, które bez problemu możesz kupić już w wersji papierowej lub bambusowej. Kolejną łatwą zmianą jest kupienie mydła w kostce, mydła zużywamy sporo w ciągu roku, dlatego ważna jest redukcja plastikowych butelek. 

Może uda się przekonać do szamponu i odzywki w kostce, które też coraz częściej można spotkać z drogeriach. 


Wielorazowe płatki kosmetyczne do demakijażu są dobrym rozwiązaniem, jeśli wyrzucasz jednorazowe każdego dnia. Możesz je kupić, albo uszyć samodzielnie. Bawełniane płatki są miękkie i delikatne dla skóry. Idealnie sprawdzają się do demakijażu i oczyszczenia skóry. Od kiedy ich używam nie kupuję już jednorazowych. 


Jak najwięcej kosmetyków staram się wybierać w szkle, na szczęście wielu producentów wychodzi na przeciwko takim oczekiwaniom. Coraz łatwiej znaleźć balsam do ciała np. w słoiczku czy metalowej puszce. 


Metalowa maszynka z wymiennymi żyletkami jest dla mnie najlepszą alternatywą do wielorazowych maszynek. Kupujemy maszynkę raz, potem musimy pamiętać jedynie o wymiennych żyletkach. Taka inwestycja zwróci się po kilku miesiącach, do wyboru jest wiele różnych maszynek. 






Zmiana kosmetyków na bardziej naturalne, w przyjaznych dla środowiska opakowaniach będzie dobrą zmianą. Rezygnacja w niektórych produktów nie jest dużym wyrzeczeniem. Na zakupach warto też wsparć marki, którym środowisko nie jest obojętne. Marka Lambi stawia na edukacje ekologiczną i zachęca do podejmowania małych kroków, które sprawią, że plastik będzie znikał z Twojego otoczenia. Warto podjąć takie działania dla siebie i Planety! 

Co zmieniliście już w swojej łazience? 


Marka KOKOworld- odpowiedzialna moda tworzona z sercem

Marka KOKOworld- odpowiedzialna moda tworzona z sercem

Kolory, wzory, ciekawe kroje to na pierwszy rzut oka najbardziej wyróżnia markę. Kiedy dowiemy się o niej więcej na pierwszy plan wychodzą wartości jakimi kieruje się marka, te są warte uwagi i docenienia starań. KOKOworld od 10 lat udowadnia, że moda może być odpowiedzialna, ich działania zostały docenione marka jako pierwsza w Polsce, otrzymała certyfikat Fairtrade, rozpoznawany na całym świecie. 




Pierwsze rzeczy w KOKO kupiłam 4 lata temu i cały czas są w mojej szafie, lubię je i doceniam jakość. Krakowska marka jest teraz bardziej rozpoznawalna niż kilka lat temu. Także za sprawą tego, że ciągle jest niewiele marek, które wyznaczają dobrą drogę w modzie. Ciągle masowa konsumpcja skupiona jest na niskie gatunkowo sieciówki, które swoich pracowników szukają w najbiedniejszych częściach świata. Na szczęście świadomośc jest croraz większa, a konsumentów odpowiedzialnej mody i ubrań z second handów, z każdym rokiem jest coraz więcej. 


Odpowiedzialne materiały- czyli jakie? 

Odpowiedzialne materiały to przyszłość branży mody. Dlatego kolekcje KOKO tworzone są z trwałych i zrównoważonych tkanin i dzianin. Powstają z: TENCELU ™, wiskozy Ecovero ™, bawełny Fairtrade, organicznej bawełny, recyklingowanego PET, przędzy z recyklingowanego jeansu. Marka wciąż szuka nowych rozwiązań i zwiększa udział odpowiedzialnych materiałów w kolejnych kolekcjach. Dziś to aż 70%! Produkują z tkanin i dzianin, które – jak ich wybory, są na lata. 


Warunki, w jakich powstają kolekcje KOKO, mają dla nich ogromne znaczenie. Dbają, by szycie ubrań i produkcja materiałów odbywały się z poszanowaniem środowiska i praw człowieka. Mają wieloletnich partnerów i organizacje, które wspierają ich działania w tym między innymi Kupuj odpowiedzialnie i Fashion Revolution, 





Wierzę w to, że odpowiedzialna moda może być ciekawa i autentyczna ” – mówi Agata Kurek, założycielka marki. Każda kolekcja jest dopracowana, uszyta z dbałością o każdy szczegół. Projekty ubrań powstają w Krakowie, ubrania także szyte są w Polsce. Zapewniają pracę w bezpiecznych warunkach i na określonych zasadach. Współpracują ze szwalniami, które wyznają podobne wartości i dobrze traktują pracowników. 


Moda była zawsze i nie zniknie, ważne żeby przemysł modowy który jest drugim największym źródłem zanieczyszczeń środowiska naturalnego, zmieniał się na lepsze. Takich marek potrzebujemy, wyznaczają trendy i przecierają szlaki innym. Nie możemy przejść obojętnie obok faktów, które są już dobrze znane. Wybierajmy ubrania dobre gatunkowo od małych certyfikowanych marek, ale z drugiego obiegu. 


Marka KOKO jest też znana z ciekawego projektu, w którym nadaje drugie życie starym jeansom. Dzięki akcji Jeans for a better world udało się zebrać stare jeansy i przerobić je na nowe produkty. stare jeansy zamieniły się w nerki, kosmetyczki, breloki, kurtki bomberki, torby. Dzięki akcji udało się zebrać pieniądze na edukację uczennic z Wysp Zielonego Przylądka. 


Kolekcja #DENIMolution wprowadza alternatywę do klasycznych jeansów, którego produkcja jest wyjątkowo nieprzyjazna dla środowiska. Jednym z ciekawszych materiałów w kolekcjach jest tencel, który jest bardziej przyjazny środowisku niż bawełna. Co warto o nim wiedzieć: 


- Tencel powstaje z celulozy pozyskiwanej z pulpy drzewnej. Celuloza zaś jest biopolimerem, najbardziej rozpowszechnioną substancją organiczną. Jest ona przede wszystkim budulcem ścian komórkowych roślin.

- Procesy chemiczne, jakie zachodzą przy powstawaniu lyocellu nie są toksyczne i nie zanieczyszczają ani powietrza, ani gleby, ani wody.

- Celuloza używana do produkcji tencelu przetwarzana jest w tak zwanym obiegu zamkniętym, co sprawia że wszystkie składniki procesu są w 99.5% recyklingowane.

- Tencel jest także biodegradowalany i wystarczy około 8 dni, by jego włókna się rozłożyły.

 



Dobrze, że moda i etyka mogą iść w parze, warto mieć na uwagę tą markę wybierając nowe ubrania. Z nowej kolejcji wybrałam kilka rzeczy, między innymi zieloną tunikę, która jest super wygodna, przewiewna i nie gniecie się. W połączeniu w pięknym kimonem jest idealna na wiosnę. Bardzo lubię te ubrania i chętnie je zakładam. To najlepsze, kiedy wybieramy coś co zostanie z nami na dłużej i jest ponadczasowe, pasuje do wielu innych rzeczy w naszej szafie. Jeśli będziecie w Krakowie polecam zaglądnąć  do butiku na ul Starowiślnej. Piękna przestrzeń, w której znajdziecie nie tylko ubrania, ale też ciekawą biżuterię. 






Wyciskarka wolnoobrotowa 4swiss Swan BM105 - jak się sprawdziła?

Wyciskarka wolnoobrotowa 4swiss Swan BM105 - jak się sprawdziła?

Swoją pierwszą wyciskarkę dostałam jakieś 6 lat temu, w tamtym roku przestała działać, a jej naprawa nie była możliwa. Lubię soki i często je wyciskam, szczególnie zielone i warzywne. Jak działa wyciskarka wolnoobrotowa? 

Wyciskarka wolnoobrotowa to urządzenie, w które przeciskając owoce przez drobne sitka wytłacza sok. Wyciskarka wolnoobrotowa robi to „wolnymi obrotami” przez co nie podgrzewa niepotrzebnie owoców i warzyw ma to wpływ na jakość soku, ilość witamin i mikroelementów. W sokowirowkach owoce i warzywa są podgrzewane w procesie wyciskania soku. Soki z wyciskarki są też bardziej pożywne i mniej klarowne, niż soki z sokowirówki. 

Jeśli lubisz soki i często kupujesz te jednodniowe, warto pomyśleć o domowej wyciskarce do soków. 





Od kilku tygodni testuję wyciskarkę marki 4swiss Swan BM105 i mogę napisać o niej więcej. Na rynku jest bardzo duży wybór wyciskarek wolnoobrotowych, nie jest łatwo zdecydować się na jedną. Marka 4swiss ma w ofercie kilka modeli i wersji kolorystycznych. Wszystkie mają dobrą jakość i dożywotnią gwarancje na silnik i 5- letnią na całe urządzenie. Do tego modelu przekonał mnie fakt, że poza wyciskaniem soku ma też inne funkcje. Można w niej zrobić domowe tofu, przygotować lody, mleka roślinne. 

Tworzywa, z których wykonana jest wyciskarka nie zawierają BPA, czyli Bisfenolu A. Niestety trzeba to zawsze sprawdzać, bo niektóre sprzęty AGD mogą go zawierać. Gwarancja marki 4swiss odbywa się w systemie „od drzwi do drzwi”. Oznacza to, że 4Swiss Polska  w okresie gwarancji pokrywa koszty odbioru uszkodzonego urządzenia od Klienta do serwisu oraz ponownego dostarczenia urządzenia do Klienta. Marka 4swiss zapewnia możliwość naprawy zakupionych u niego urządzeń także po upływie okresu gwarancji, co też jest ogromnym plusem. Jest też możliwość dokupienia uszkodzonych części, jeśli coś się nam zniszczy czy zepsuje. 

Co przekonuje mnie to wyciskarki? 

Jest wiele powodów, dla których warto mieć w domu taki sprzęt. Główne powody, dla których chciałam ją mieć:

  • Wyciskanie soków z zielonych warzyw liściastych, które są bardzo zdrowe. Nie jesteśmy w stanie zjeść na raz dużo jarmużu, natki pietruszki, liści selera czy szpinaku. Zielenina zawiera mnóstwo cennych składników odżywczych i przemycanie ich w sokach jest bardzo proste. Zielone soki robię zdecydowanie najczęściej. 
  • Wyciskarka świetnie radzi sobie z twardymi warzywami jak buraki, marchew, seler. Ślimak jest mocny i nie musimy mieć obaw o przeciążenie sprzętu. 
  • Można wyciskać sok z ziół np. z pokrzywy, mniszka lekarskiego, mięty, werbeny, melisy. Może to być dodatek do soku, albo zdrowotny syrop. 
  • Zimą przygotowuję zdrowotne shoty z imbiru, kurkumy i cytryny. Świeżo wyciskane są zdecydowanie najbardziej wartościowe. 
  • Soki z wyciskarki są bogatsze w błonnik i bardziej pożywne i smaczniejsze niż te z sokowirówki.
  •  Wyciskarka jest wielozadaniowa za jej pomocą można przygotować warzywne puree, lody, sorbety, napoje roślinne, a nawet domowe tofu. 






Wyciskarka marki 4swiss pracuje ciszej w porównaniu do sokowirówki i jest bardziej energooszczędna. Moim zdaniem wybierając sprzęt na lata, warto wybrać dobry sprzęt, który będzie z nami przez długie lata. Jako gratis do wyciskarki dostaniemy nóż ceramiczny do warzyw i owoców i książkę o sokach. 


W opakowaniu poza wyciskarką dostajemy kilka części:

  • trzy sitka- do soków, musów i lodów
  • koszyczek i ściereczkę do robienia tofu 
  • tłoczek do popychania warzyw i owoców
  • szczoteczkę do czyszczenia
  • sitko do odcedzania soku
  • stojak do suszenia ruchomych elementów 
  • zbiornik na sok
  • pojemnik na miąższ


Jak sprawdziła się wyciskarka? 

Jej złożenie i obsługa są bardzo proste. Warzywa i owoce wrzucone do otworu są miażdżone przez ślimaka i rozdzielone na dwie części- sok i suchy miąższ. Miąższ często wykorzystuję do zrobienia krakersów, ciast, pasztetów, będę dzielić się tymi przepisami. Nie zawsze udaje mi się go wykorzystać, ale staram się żeby nie zawsze był marnowany. 

Sok jest gęstszy, dzięki zawartości włókien owocowych bogatych w błonnik. 

Wyciskarka ma dwa wloty, mniejszy i większy, dzięki temu nie trzeba drobno kroić warzyw, ani ich obierać. Najwięcej cennych składników jest pod skórką, dlatego przed zrobieniem soku, dokładnie myję warzywa i owoce.  Większe warzywa kroję na pół, albo w ćwiartki. Dzięki temu na sok nie muszę długo czekać. 

Urządzenie może działać nieprzerwanie przez 30 minut, ale zazwyczaj sok jest gotowy znacznie szybciej. Soki robię na bieżąco i nie przechowuje ich na drugi dzień. jednorazowo wyciskam około 4 szklanki soku. Lubię ten model, nie jest głośny, pracuje znacznie ciszej niż sokowirówka, którą miałam. 



W kuchni roślinnej przydaje się też opcja zrobienia domowego mleka roślinnego. Najczęściej z migdałów czy nasion słonecznika. Wcześniej wyciskałam pulpę w gazie, co było znacznie bardziej pracochłonne. Dzięki temu, że mam suche wiórki orzechów czy nasion, mogę szybko przetworzyć je dodając do ciasteczek czy domowych “serków” roślinnych. Tą opcję też często wykorzystuję. 

Nie robiłam jeszcze tofu i lodów, ale nadrobię i chętnie podzielę się efektem. Lody możemy zrobić używając odpowiedniego sitka i wyciskać lekko zmrożone owoce. 

Po użyciu wyciskarki wlewam do niej trochę wody i włączam na chwilę, dzięki temu korzystamy z trybu samoczyszczącego. To dobry sposób na wstępne mycie, albo na przepłukanie wyciskarki, kiedy chcemy zrobić inny sok. Następnie wylewamy wodę, rozkręcamy wyciskarkę i czyścimy poszczególne elementy. Może wydawać się to czasochłonne, ale po pięciu minutach przy użyciu dołączonej szczoteczki mamy umytą wyciskarkę. Najczęściej robię to ręcznie, ale wszystkie wyjmowane elementy można też myć w zmywarce. Zajmuje to kilka minut, nie jest kłopotliwe.



Lubię przygotowywać domowe soki z sezonowych warzyw i owoców. To też dobry sposób na szybkie wykorzystanie mocno dojrzanych owoców, które mogłyby się popsuć. To dobry sprzęt do kuchni w duchu #lesswaste. Najchętniej robię zielone soki, ale wyciskarka pozwoliła mi też wykorzystać kiszone buraki z zakwasu, z których też wyciskam sok. W sezonie na pokrzywę robię zdrowotne soki nie muszę korzystać z kupnych preparatów. To dobra inwestycja w zdrowie. U mnie jest w użyciu bardzo często. Polubiłam ją i mogę polecić, jest solidna, a łatwość składania i mycia, sprawia że często jej używam.

Jeśli macie pytania chętnie odpowiem w komentarzach. 



Masowa moda, która niszczy i jej zdrowsze alternatywy.

Masowa moda, która niszczy i jej zdrowsze alternatywy.

Dzisiejszy post powstał dzięki Aleksandrze Włodarczyk z portalu swiadomykonsumentmody.pl


Moda jest drugim najbardziej zanieczyszczającym przemysłem na świecie. Moda wykorzystuje zasoby naszej planety i krzywdzi ludzi dla niej pracujących. Dziś rozmawiamy z Olą Włodarczyk, założycielką portalu Świadomy Konsument Mody (www.swiadomykonsumentmody.pl), o tym, jak od zaplecza wygląda ten przemysł i co każdy z nas może zrobić, aby to niszczycielskie oblicze mody zacząć odmieniać.



Jak zatem wygląda przemysł mody?

Światem mody, tak jak każdym innym biznesem, żądzą siły popytu i podaży. Po stronie popytu stoją konsumenci, osoby, które przez ostatnie lata przyzwyczaiły się do traktowania ubrań jako dóbr jednorazowego użytku. Korzystając z nierozsądnie niskich cen i nowych trendów wprowadzanych do sklepów co tydzień, kupujemy na potęgę. Bo każda kolejna rzecz to nowy detal, kolor sezonu, lub po prostu chwilowa ulga w stresie dnia codziennego. 

Z drugiej strony, stoją wielkie firmy. Marki, które kierowane maksymalizacją obrotów, prężnie kreują nowe kolekcje i atrakcyjne kampanie reklamowe. Dziesiątki specjalistów z różnych dziedzin głowią się jak sprzedać setki tysięcy kolejnych sztuk każdego dnia. Ciężko wskazać winnego, i nie o to właściwie chodzi, bo te dwie siły weszły w nieprawdopodobną symbiozę. Nasze szafy pękają w szwach, właściciele marek stają się miliarderami, a co sekundę na świecie kolejna ciężarówka odzieżowych śmieci ląduje na wysypisku. I wszystko byłoby świetnie, gdyby nie naturalne granice naszej planety i ludzi, którzy pracują w tym biznesie.

W jaki sposób przekraczane są granice?

Mówiąc w skrócie, olbrzymie koszty przemysłu mody widzimy głównie w następujących obszarach:

  1. Utrata bioróżnorodności. Jest ona związana na przykład z masową wycinką lasów pod produkcję wiskozy. Rocznie znika z powierzchni Ziemi ich ekwiwalent o powierzchni 4800 boisk do futbolu, w tym szczególnie cennych i zagrożonych lasów starożytnych. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia porównujące Amazonię aktualnie i sprzed 20 lat – olbrzymia różnica. Wraz z wycinką drzew ginie wiele gatunków roślin, a wiele zwierząt traci swoje naturalne siedliska. Z drugiej strony globu – w Azji pod wpływem nadużycia pestycydów masowo wymierają pszczoły, które są odpowiedzialne za zapylanie roślin, również tych jadalnych. 

  2. Utrata żyzności gleb i zanieczyszczenie ekosystemów. Płodność gleb jest niezwykle ważna w kontekście rosnącego zapotrzebowania ludzkości na żywność. Masowo uprawiana bawełna, opryskiwana setkami litrów pestycydów, herbicydów i innych toksycznych środków jak RoundUp powoduje utratę płodności ziem uprawnych. Niewiele osób wie, że gleby mają niesamowite możliwości pochłaniania dwutlenku węgla – ale tylko wtedy kiedy są żywe. Niestety spryskiwane przez lata środkami chemicznymi tracą nie tylko swoją żyzność, ale też umiejętność sekwestracji CO2. 

  3. Użycie ogromnych ilości chemikaliów. Olbrzymie zanieczyszczenie i zagrożenie dla okolicznych środowisk, w tym ludzi, to także uwalniane bezpośrednio do rzek środki chemiczne z farbowania i wykańczania ubrań. W modzie używa się około 8000 różnych środków chemicznych, w tym toksycznych, które trafiając do rzek stają się jednym ze składników wody pitnej dla ludzi i zwierząt. 

  1. Kolejnym zanieczyszczeniem na skalę całego globu jest mikroplastik pochodzący m.in. z ubrań poliestrowych. Tony mikrowłókien trafiają każdego dnia do oceanów, a najnowsze badania pokazują, że te niewielkie cząsteczki są również w atmosferze. Zatem plastik jemy już nie tylko wraz z rybami i owocami morza, ale również go wdychamy.

  1. Emisje gazów cieplarnianych powstające w wyniku produkcji m.in. poliestru lub tzw. skóry ekologicznej – PU, PCV, a także transportu towarów z Krajów Globalnego Południa do Europy i Ameryki. 

Więcej o wpływie mody na środowisko przeczytasz tutaj: https://www.swiadomykonsumentmody.pl/%C5%9Brodowisko


  1. Miliony ludzi pracujących w przemyśle mody nadal bierze udział w tzw. współczesnym niewolnictwie, jest brutalnie traktowanych, otrzymuje pensje poniżej możliwości utrzymania się, nie ma żadnych zabezpieczeń socjalnych, żyje w skrajnej biedzie i niepewności. Praca dzieci niestety nadal jest wykorzystywana. 

Więcej informacji o nadużyciach przemysłu mody wobec ludzi znajdziesz tutaj: https://www.swiadomykonsumentmody.pl/ludzie



Co możemy zrobić jako konsumenci? Jakie dziś mamy alternatywy w sklepach?

Po pierwsze możemy kupować świadomie. Świadomie to znaczy mniej, lepiej i tylko to co naprawdę potrzebujemy i pokochamy. Gdzie szukać? Jeśli już zdecydujemy, że musimy kupić określoną rzecz, warto jej poszukać w internetowych lub stacjonarnych second handach. Jeśli zakochamy się w produkcie z sieciówki i mamy pełne przekonanie, że będziemy go nosić przez wiele sezonów, to starajmy się wybierać produkty z przędz organicznych lub z recyklingu, oczywiście z certyfikatem dotyczącymi zawartości przędzy organicznej (GOTS, OCS) lub recyklingowanej. Już dziś w sklepach znajdują się również produkty z Tencelu czy EcoVero, do których włókna pozyskuje się z lasów zarządzanych w sposób odpowiedzialny i zrównoważony. Każdy taki produkt jest opatrzony certyfikatem firmy Lenzing. 

Od kilku lat na całym świecie powstają start-upy, które tworzą wiele innowacyjnych produktów i technologii. Są to m.in. nylon z sieci rybackich, skóra z grzybów, alg, odpadków roślinnych, jabłek czy ananasa. Coraz więcej świadomych marek szuka ekologicznych możliwości barwienia produktów czy wykorzystywania nietoksycznych nadruków. Opracowany jest już nawet bio brokat czy włókna rosnące w laboratorium! Jeśli chodzi o rynek masowy, to musimy na te rozwiązania jeszcze chwilę poczekać, ale już dziś możemy pracować nad swoimi nawykami konsumpcyjnymi, możemy szukać i rozważać, a przede wszystkim zacząć szanować to, co już mamy, bo właśnie to jest najbardziej zrównoważone. Doceniajmy wartość każdej rzeczy, bo jest ona tak naprawdę dużo wyższa niż jakakolwiek cena na metce… 

Więcej o innowacjach w modzie tutaj: https://www.swiadomykonsumentmody.pl/zmiany-na-lepsze


Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger